Skocz do zawartości


Zdjęcie

Grubsza rozkmina o Bogu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
34 odpowiedzi w tym temacie

#16

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No dobra, przyznaje, powinienem ująć to tak -  z mojego punktu widzenia, świat osoby z postawą i poglądem ateisty jest dla mnie smutniejszy bo jest uboższy o to, co kwestionujecie, czy jest to prawda czy nie, bo poza tym co mają obie strony, ja np mam coś jeszcze, tyle :)

 

 

"Rato właściwie zamknął temat."

 

kamień z serca mi spadł że nareszcie zjawił się sędzia ostateczny.

 

"Nie mogę już słuchać tego płaczu w stronę ateistów."

 

O jakim mówisz płaczu? :) wytknij mi Daniel w moich wypowiedziach ten płacz proszę, bo mnie zaskoczyłeś :D

 

"Kto jest bardziej płytki: ateista, bo NIE WIERZY W BOGA, czy ktoś kto ocenia ateiste w samych złych słowach z powodu niewiary? Dla mnie odpowiedź jest prosta."

 

i w tym miejscu straciłem resztki ochoty dalszego myślenia w ogóle, nad Twoim tekstem a staram się być obiektywny, musielibyśmy cofnąć się do nauki czytania ze zrozumieniem a no to już szkoda mi czasu, uwielbiam gdy rozmówca interpretuje sobie moje wypowiedzi na własne potrzeby wykrzyczenia "odczepcie się w końcu od ateistów" :D 

Jeśli czujesz się stary atakowany zewsząd, serio mi z tego tytułu przykro. 

 

"Ale co chciałem napisać. Otóż jak wspomniałem jestem ateistą. Nie przeszkadza mi to zupełnie w szanowaniu drugiego człowieka, nie przeszkadza mi to w podziwianiu przyrody, ba! Uwielbiam przyrode, często czas spędzam poza miastem, lubię chodzić po parkach, po lasach, nad wodę, na łąkę, patrzeć w niebo, podziwiać gwiazdy.

Nie lubię, gdy ktoś cierpi, staram się jak najbardziej się da zminimalizować sytuacje, kiedy kogoś w jakiś sposób zranie, nie lubię płaczu, nienawidzę bezradności, kiedy nie jestem w stanie udzielić komuś pomocy. Nie potrzebuje do tego kościoła, 10 przykazań, ani boga. Nie morduje, nie gwałce, nie kradne, staram się nie oszukiwać ludzi. Nie tortruje zwierząt, nie niszcze roślin, nawet ścieżkami zawsze chodzę jak tylko to możliwe. Jestem dobrym człowiek na tyle na ile tylko mogę."

 

zupełnie bez ironii - super! tak trzymaj.

 

"Czy jestem głupi? Wydaje mi się, że nie, a na pewno nie jestem głupszy od ludzi wierzących. Dlaczego? Dlatego, że każdą sytaucje staram się wyjaśnić racjonalnie, do wszystkiego dochodzę powoli, szukam dowodów, dociekam, nie tak jak duża częśc wierzących, którzy wszystko wyjaśniają cudami, objawieniami, wolą boską. Poznaje świat, bo jestem ciekawy, ale opieram to na dowodach, jak tylko się da." 

 

Z całą pewnością będziesz się zatem trzymał racjonalnych przemyśleń do samego końca swych dni i w ostatni również :)

 

"teraz sobie odpowiedz na pytanie kto jest bardziej w porządku: Ja, jako ateista, który nikogo nie krzywdzi, nikomu nie wchodzi w drogę, żyje sobie według własnych zasad czy wielki wierzący, który dziś idzie do kościoła, a jutro siada na ławce i nagaduje na wszystkich sąsiadów i tylko myśli jak komu nogę podstawić? On jest lepszy tylko dlatego, że WIERZY W BOGA?"

 

Po raz wtóry bogata wyobraźnia, przeczytałem jeszcze raz temat od początku na potrzeby tego akapitu - i nic :)

 

"Jestem ateistą, a życie mam super. Super, nie dlatego, że urodziłem się w bogatej rodzinie i mam wszystko co chcę, tylko super dlatego, że to wszystko co mam osiągnałem sam, ciężką pracą, przechodząc setki przeszkód. Czy to w życiu rodzinnym czy jakimś zupełnie osobistym(typu np pasja, hobby)."

 

Ja również, od 16 tego roku życia dbam o siebie sam, mieszkałem i na ulicy i wręcz przeciwnie, w najdroższych miejscach naszej części świata, nigdy od nikogo nic nie dostałem, nie liczę na żadną pomoc ze strony "Boga", na dzień dzisiejszy mam 29 lat i kilka własnych firm, a postawą roszczeniową się brzydzę.

Nie przeszkadza mi to cały czas rozwijać swojej duchowej strony człowieczeństwa ;) 

 

"Kiedy w końcu dojrzejecie i zrozumiecie, że nie ma znaczenia czy wierzysz czy nie?"

 

no comments

 

Natomiast Twoje wypowiedzi Ratonhnhaké:ton, przemawiają do mnie zupełnie jasno i je rozumiem. Jestem gotów przyznać, że masz absolutnie wszystko czego Ty sam potrzebujesz. Może ja zwyczajnie mam większe potrzeby albo inne.

I wcale tego nie oceniam żeby była jasność (Daniel.) 

Mi (tzn z mojego punktu widzenia Daniel.) życie bez spoglądania w samego siebie na poziomie duchowym, jawi się płytko i nieco smutniej jak już się tak uczepiliśmy tego słowa. Jak już wspomniałem, oboje mamy w zasadzie podobny komplet klocków, tyle że ja mam jeszcze te niewidzialne i niezrozumiałe :)


Użytkownik Dirty Frank edytował ten post 10.04.2014 - 22:34

  • 0

#17

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zminusowałeś moją odpowiedź i nie odbiłeś żadnego argumentu prócz paru ironicznych tekstów w stylu 'super!'. Ale powiem Ci, że nie jestem zaskoczony, zazwyczaj tak kończy się rozmowa z osobą mocno wierzącą.

Także z mojej strony dyskusja skończona. Ciesze się natomiast, że po raz kolejny sami wierzący upewniają mnie, że postąpiłem słusznie odrzucając bajeczki o bogu.


  • 2



#18

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Daniel. nie zminusowałem Twojego tekstu złośliwie, sam użyłeś takich argumentów które wykluczają dyskusję, bez urazy 

 

"Kiedy w końcu dojrzejecie i zrozumiecie, że nie ma znaczenia czy wierzysz czy nie?" to są Twoje argumenty?

 

albo "odrzucając bajeczki o bogu." :D

 

w zasadzie 90% Twoich wypowiedzi mógłbym tu zacytować a argumentów BRAK :)

 

uogólnienia, szufladkowanie, pozycja na wystraszonego jeża - każdy ruch odbierany jako atak :D 

psychologiem nie jestem mimo zamiłowania do psychologii, więc przykro mi ale nie pomogę. 


Użytkownik Dirty Frank edytował ten post 11.04.2014 - 08:36

  • 0

#19

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"odrzucając bajeczki o bogu" to nie argument, tylko osobista wstawka dla podkreślenia mojego stanowiska, dość ironiczna/prześmiewcza.

"Kiedy w końcu dojrzejecie i zrozumiecie, że nie ma znaczenia czy wierzysz czy nie?" to również nie jest argument, tylko pytanie, złośliwe, ale bezpośrednio bijące w beznadziejne argumenty wierzących - mam tu na myśli pisanie: "ateista to musi być płytki człowiek, nudny, marny i w ogóle żyje bez celu i umrze" - to jest dla mnie brak dojrzałości właśnie.

Poza tym ten fragment to OSTATNIE zdanie całego wywodu, które właściwie w pewien sposób jest króciutkim podsumowaniem.

Napiszę więc wprost - strasznie dziecinne jest myślenie na zasadzie, że jeśli ktoś nie wierzy w boga, nie szuka swojej duszy to od razu jest nudny, płytki, prostacki i żyję tylko po to, żeby zrobić potomstwo i umrzeć. Nie chcę oceniać wierzących jedną miarą i wrzucać wszystkich do jednego wora, ale jak patrzę na swoich wierzących znajomych to jest zupełnie odwrotnie, to oni mają zdecydowanie nudniejsze życie od mojego, według jakichś bożych zasad, zamknięci na wiele kwestii i osobiście czuję się bardziej wolny od nich.


Użytkownik Daniel. edytował ten post 11.04.2014 - 14:58

  • 1



#20

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie chcę oceniać wierzących jedną miarą i wrzucać wszystkich do jednego wora, ale jak patrzę na swoich wierzących znajomych to jest zupełnie odwrotnie, to oni mają zdecydowanie nudniejsze życie od mojego, według jakichś bożych zasad, zamknięci na wiele kwestii i osobiście czuję się bardziej wolny od nich.

 

Jestem przekonany, że dokładnie tak może być.

Mi nawet nie pasuje określenie do mnie samego 'wierzący' powiem szczerze, jest tak samo wyświechtane ja 'Bóg'.

Ja po prostu szukam czegoś więcej i to znajduję. 


  • 0

#21

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ratonhnhaké:ton napisał
cyt.
"Pracuję nad sobą, stosunkami z innymi ludźmi, moim postępowaniem. Uczę się (zdobywam wiedzę) i pracuję nad swoją postawą dla siebie i bliskich mi ludzi, a nie dla Boga. A na pytanie "po co? Skoro i tak wg Ciebie nie ma nic po smierci" odpowiem tak: po to, zeby czerpac z zycia jak najwiecej..."

Dirty Frank napisał
cyt.
"Pracuję nad sobą, mianowicie rozwijam duchową stronę samego siebie, bo jestem przekonany że jest to jedyna wartość stała, którą mamy okazję na tym świecie, nazwijmy to udoskonalać czy rozwijać lub wręcz przeciwnie, cofać się w rozwoju.
A to, że przekłada się to na jakość życia doczesnego jest to dla mnie oczywiście pożądany ale cały czas efekt uboczny."


To pokazuje, że tak naprawdę, wcale się nie różnicie. Inna jest motywacja ale skutek, wbrew pozorom ten sam (albo bardzo podobny co najmniej).
Pytanie brzmi - ważniejszy jest powód jakiegoś działania, czy jego efekty? Nawet te uboczne.
Zawsze mnie fascynowało, że ludzie tak podobni sobie, potrafią się godzinami spierać o motywy działania / definicje,  gubiąc po drodze istotę sprawy.


  • 2



#22

NexaT.
  • Postów: 116
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ta śmiała teza stąd, że sama myśl że nad naszym istnieniem nie ma żadnej siły wyższej i żadnego zamysłu stwórcy jest płytka i mega smutna.

 

Wierze w naukę, a nie coś czego nigdy w życiu nie doświadczyłem i nie doświadczę, a o ujrzeniu nie ma nawet co myśleć.

Co mają powiedzieć inni przedstawiciele naszego gatunku? Przecież Boga jako takiego znamy od 2000 tysięcy lat, a świat istnieje miliardy lat. Dlaczego wtedy twój Bóg nie ujawnił się? Dlaczego wolano wierzyć w siły natury?

 

I tutaj nurtujące mnie pytanie, choć może banalne. Dlaczego mam wierzyć w Jezusa Chrystusa, a nie np. Allaha? Pomińmy kwestie tego, że religia muzułmanów jest deczko młodsza, ale tutaj mogę się obronić mitami i bogami greckimi, którzy de facto pojawili się wcześniej niż Chrystus. Dlaczego nie wierzyć w Zeusa i Olimp, tylko w Chrystusa i niebo?


  • 1

#23

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Ta śmiała teza stąd, że sama myśl że nad naszym istnieniem nie ma żadnej siły wyższej i żadnego zamysłu stwórcy jest płytka i mega smutna.

 

Wierze w naukę, a nie coś czego nigdy w życiu nie doświadczyłem i nie doświadczę, a o ujrzeniu nie ma nawet co myśleć.

Co mają powiedzieć inni przedstawiciele naszego gatunku? Przecież Boga jako takiego znamy od 2000 tysięcy lat, a świat istnieje miliardy lat. Dlaczego wtedy twój Bóg nie ujawnił się? Dlaczego wolano wierzyć w siły natury?

 

I tutaj nurtujące mnie pytanie, choć może banalne. Dlaczego mam wierzyć w Jezusa Chrystusa, a nie np. Allaha? Pomińmy kwestie tego, że religia muzułmanów jest deczko młodsza, ale tutaj mogę się obronić mitami i bogami greckimi, którzy de facto pojawili się wcześniej niż Chrystus. Dlaczego nie wierzyć w Zeusa i Olimp, tylko w Chrystusa i niebo?

 

 

zacytowałeś mnie zdaję się, ale chyba nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego co napisałem w temacie. 

 

"Przecież Boga jako takiego znamy od 2000 tysięcy lat" 

kompletnie nie rozumiem :)

 

"Dlaczego mam wierzyć w Jezusa Chrystusa, a nie np. Allaha?"

czy to też jest pytanie do mnie?? :D

jeśli byś się miał zbyt długo nad tym zastanawiać i główkować,

ja w Chrystusa nie wierzę, chyba że jako postać historyczną ewentualnie, pokolorowaną czasem itd

 

"Dlaczego nie wierzyć w Zeusa i Olimp, tylko w Chrystusa i niebo?"

jak dla mnie, możesz wierzyć nawet w Mentosa Jedynego Truskawkowego, jeśli daje Ci to spokój ducha i spełnienie. 


  • 0

#24

Morningstar.

    לוציפר

  • Postów: 412
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To po jaką cholerę stworzył tak wielki wszechświat? Jeśli nie on, to co bądź kto? I Ciekawe.. Jeśli istnieje to, co on robił przed stworzeniem wszechświata? 100 miliardów lat przed? Czy miał Matkę, babcie?  Więc Jak to by było być Bogiem? Przenikasz przez ściany, nie musicie otwierać drzwi, możecie przeniknąć przez nie. Nie musielibyśmy wędrować dookoła budynków, moglibyśmy wchodzić do nich i wychodzić w dowolnym miejscu. Nie musielibyśmy okrążać gór, moglibyśmy po prostu wejść do ich wnętrza. Czując Głód sięgalibyśmy po prostu przez drzwi lodówki, nie otwierając ich. Albo w ogóle na pstryk palca wyeliminować głód. Znikasz i pojawiasz się kiedy chcesz i gdzie chcesz. Zamiast jechać samochodem, rowerem do pracy. meterializujemy się się w pracy. Albo w ogóle nie pracujesz! Omijasz Korki, czytasz w myślach, jesteś w wielu miejscach na raz. Jesteś mistrzem we wszystkim. Chirurgi.. ponieważ potrafimy zoperować wewnętrzne organy pacjenta, nie przecinając nawet jego skóry a co za tym idzie - redukując znacznie ból i ryzyko infekcji choroby. Leczysz złamania. Nie było by przed nami żadnych sekretów. Czynilibyśmy cuda. Widziałbyś przyszłość, przeszłość. Złych ludzi wysyłałbyś gdziekolwiek byś chciał. Za karę. Albo ich zmieniał.. Słyszysz Każdego człowieka na ziemi. Każdy człowiek na ziemi dzięki tobie, ma wszystko, wszyscy również dzięki tobie żyję w przyjaźni. Nie ma pieniędzy, wojen, morderstw, nie było by wojsk policji. bo po co jak już wszystko jest idealne. Nie było by katastrof. Każdy by żył po 200lat. Zaprowadziłbyś wielki porządek na ziemi. Jest miłość, szczęście i harmonia. Dzięki tobie!  Podróżowałbyś na Planety. Pojawiałbyś się w odwiedziny na ISS. Itd. itd.    Nikt nie musiałby się modlić do mnie. Wystarczyło by pod nosem " Cześć! Słuchaj taka i taka sprawa, pomożesz? " " Jasne że pomogę! " No w takiego "kogoś" to ja bym wierzył! Skoro mógłbym go nawet zobaczyć, dotknąć. A co mi z wiary ludzie? Gdzie jest ten wasz Bóg? Który jak to mówią, stworzył wszechświat! Ale porządku w tym prze malutkim miejscu w skali wszechświata nie zaprowadził. Bo Ewa zakazany owoc zjadła i przez głupie jabłko mamy *********. No śmiech na sali. :) To grubsza rozkmina o bogu. Nie wierzę i bez wiary jestem Dobrym człowiekiem przynajmniej się staram! Pozdrawiam. 

 

wulgaryzmy.gif

Bynajmniej =/= przynajmniej. http://portalwiedzy.onet.pl/140089,,,,bynajmniej_a_przynajmniej,haslo.html

/Connor


  • 0



#25

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To po jaką cholerę stworzył tak wielki wszechświat? Jeśli nie on, to co bądź kto? I Ciekawe.. Jeśli istnieje to, co on robił przed stworzeniem wszechświata? 100 miliardów lat przed? Czy miał Matkę, babcie?  Więc Jak to by było być Bogiem? Przenikasz przez ściany, nie musicie otwierać drzwi, możecie przeniknąć przez nie. Nie musielibyśmy wędrować dookoła budynków, moglibyśmy wchodzić do nich i wychodzić w dowolnym miejscu. Nie musielibyśmy okrążać gór, moglibyśmy po prostu wejść do ich wnętrza. Czując Głód sięgalibyśmy po prostu przez drzwi lodówki, nie otwierając ich. Albo w ogóle na pstryk palca wyeliminować głód. Znikasz i pojawiasz się kiedy chcesz i gdzie chcesz. Zamiast jechać samochodem, rowerem do pracy. meterializujemy się się w pracy. Albo w ogóle nie pracujesz! Omijasz Korki, czytasz w myślach, jesteś w wielu miejscach na raz. Jesteś mistrzem we wszystkim. Chirurgi.. ponieważ potrafimy zoperować wewnętrzne organy pacjenta, nie przecinając nawet jego skóry a co za tym idzie - redukując znacznie ból i ryzyko infekcji choroby. Leczysz złamania. Nie było by przed nami żadnych sekretów. Czynilibyśmy cuda. Widziałbyś przyszłość, przeszłość. Złych ludzi wysyłałbyś gdziekolwiek byś chciał. Za karę. Albo ich zmieniał.. Słyszysz Każdego człowieka na ziemi. Każdy człowiek na ziemi dzięki tobie, ma wszystko, wszyscy również dzięki tobie żyję w przyjaźni. Nie ma pieniędzy, wojen, morderstw, nie było by wojsk policji. bo po co jak już wszystko jest idealne. Nie było by katastrof. Każdy by żył po 200lat. Zaprowadziłbyś wielki porządek na ziemi. Jest miłość, szczęście i harmonia. Dzięki tobie!  Podróżowałbyś na Planety. Pojawiałbyś się w odwiedziny na ISS. Itd. itd.    Nikt nie musiałby się modlić do mnie. Wystarczyło by pod nosem " Cześć! Słuchaj taka i taka sprawa, pomożesz? " " Jasne że pomogę! " No w takiego "kogoś" to ja bym wierzył! Skoro mógłbym go nawet zobaczyć, dotknąć. A co mi z wiary ludzie? Gdzie jest ten wasz Bóg? Który jak to mówią, stworzył wszechświat! Ale porządku w tym prze malutkim miejscu w skali wszechświata nie zaprowadził. Bo Ewa zakazany owoc zjadła i przez głupie jabłko mamy przesrane. No śmiech na sali. :) To grubsza rozkmina o bogu. Nie wierzę i bez wiary jestem Dobrym człowiekiem bynajmniej się staram! Pozdrawiam. 

 

co Wy macie z tym uosabianiem 'Boga'?? :D

nawbijali Wam w głowy od małego, starszego Pana z brodą i się bronicie rękami i nogami przed czymś co faktycznie nie istnieje :D

 

na prawdę wyobraźnia nie pozwala Ci na szerszy punkt widzenia? że nie wszystko musi wyglądać tak jak Ci się wydaje że to widzisz? 

 

 

jeśli nie wierzysz w istnienie żadnej 'siły wyższej' ponad tym co ziemskie, przyziemne i ludzkie i jesteś dobrym człowiekiem na dodatek, super, pozostaje mi pogratulować zupełnie bez ironii i złośliwości :)


Użytkownik Dirty Frank edytował ten post 17.04.2014 - 11:50

  • 1

#26

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wydaje mi się, żeby ktoś tak przedstawił boga, zresztą..co to ma za znaczenie jak wygląda? Ty tego nie wiesz, nikt tego nie wie, chodzi o cały sens tej postaci/siły wyższej.

A sensu nie ma żadnego, chyba że uznamy boga jako początek wszystkiego, coś co stworzyło to wszystko i tyle, nic więcej. Bo, żeby uwierzyć w takiego boga jak przedstawia chrześcijaństwo to trzeba wierzyć, że człowiek powstał na jego podobieństwo, pierwsi byli Adam i Ewa, bla bla...tylko gdzie ten bóg był wcześniej? gdzie był np za czasów dinozaurów? Albo za czasów ludzi pierwotnych? Aaa, oni pewnie nie istnieli...

Prawda jest taka, że czym bardziej nauka idzie do przodu to tym bardziej podważa bzdury spisane w biblii + wiele innych głupot związanych z religią. Wiele rzeczy zostało już obalonych, wiele UDOWODNIONYCH, w przeciwieństwie do tego na jakiej zasadzie działa religia, gdzie nic nie dociera przeważnie, bo liczy się tylko wiara. Jestem w stanie zaryzykować, że za kilkanaście/kilkadziesiąt lat 3/4 tych religijnych treści zostanie całkowicie obalone, ale to i tak niewiele zmieni, bo ludzie będą wierzyć dalej..bo chcą, bo muszą wierzyć.


  • 0



#27

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Prawda jest taka, że czym bardziej nauka idzie do przodu to tym bardziej podważa bzdury spisane w biblii + wiele innych głupot związanych z religią. Wiele rzeczy zostało już obalonych, wiele UDOWODNIONYCH, w przeciwieństwie do tego na jakiej zasadzie działa religia, gdzie nic nie dociera przeważnie, bo liczy się tylko wiara. Jestem w stanie zaryzykować, że za kilkanaście/kilkadziesiąt lat 3/4 tych religijnych treści zostanie całkowicie obalone, ale to i tak niewiele zmieni, bo ludzie będą wierzyć dalej..bo chcą, bo muszą wierzyć.

 

podpisuję się pod tym obiema rękami, a jest tak dlatego,

gdyż samodzielne myślenie jest towarem bardziej deficytowym niż luksus w najbiedniejszych rejonach czarnego lądu.

Klapki na oczy, mokasyny na nogi i wio na mszę. 

 

EDIT: 

każda religia, ma na celu przede wszystkim, wyplewienie samodzielnego myślenia, ale to już inna sprawa, są lepsze i gorsze religie i ich odmiany ale wszystkie jak jedna,

pośród wielu dobrych i wspaniałych idei przemyca nieliczne złe -

które podane w taki właśnie sposób, stają się dużo bardzie wiarygodne i szkodliwe,

najlepszy sposób na skuteczne przemycenie kłamstwa czy czegoś złego, to podać je pośród znacznej większości 'rzeczy' dobrych i prawdziwych czy też autentycznie wartościowych 


Użytkownik Dirty Frank edytował ten post 17.04.2014 - 14:05

  • 0

#28

Morningstar.

    לוציפר

  • Postów: 412
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dirty Frank Spokojnie temat " Grubsza rozkmina o Bogu " Każde chwyty dozwolone od mocy do wyglądu... Równie dobrze Bóg może być wszechświatem, czyli wszystkim co widzisz.  


Użytkownik 不穩定 edytował ten post 17.04.2014 - 15:36

  • 1



#29

Dirty Frank.

    If you dont know my name, you can call me Dirty

  • Postów: 222
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Równie dobrze Bóg może być wszechświatem, czyli wszystkim co widzisz.  

 

brzmi dużo lepiej :D


  • 0

#30

NexaT.
  • Postów: 116
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

kompletnie nie rozumiem :)

 

Co tutaj jest do rozumienia? Chodzi o to, że narodziny Chrystusa datuje się na 2000 lat wstecz.

 

 

czy to też jest pytanie do mnie?? :D

jeśli byś się miał zbyt długo nad tym zastanawiać i główkować,

ja w Chrystusa nie wierzę, chyba że jako postać historyczną ewentualnie, pokolorowaną czasem itd

 

Przepraszam, ale z twoich wypowiedzi wynika co innego. Na pierwszej stronie pisałeś, że bycie ateistą jest płytkie, a ty sam uznajesz stronę duchową za jedyną wartość stałą i ją rozwijasz. Być może źle zrozumiałem, ale czy nie tak było?

 

 

jak dla mnie, możesz wierzyć nawet w Mentosa Jedynego Truskawkowego, jeśli daje Ci to spokój ducha i spełnienie.

 

Wystarczy napisać, że nie wiesz. :)

 

 

No w takiego "kogoś" to ja bym wierzył! Skoro mógłbym go nawet zobaczyć, dotknąć. A co mi z wiary ludzie?

 

Ty tak serio? Zapoznaj się proszę z definicją słowa "wiara".

Gdybyś mógł Boga dotknąć, nie byłaby to już wiara, bo wiedziałbyś, że ten ktoś istnieje.

 

Właśnie taki jest paradoks. Wierzysz w osobę, która podobno zstąpiła z nieba, umarła na krzyżu za nasze grzechy (ha!) i czmychnęła na Prawice Jedynego.

To ciekawe, bo jeśli wszystko dobrze rozumiem, to przed narodzinami Chrystusa ludzie nie trafiali do nieba? Przecież na pewno były osoby, które czyniły dobro, a nawet papież Franciszek ostatnio mówił, że do Królestwa Niebieskiego trafi każdy, kto czyni dobro. Więc jak to jest, mógłby się wypowiedzieć ktoś pobożny i rozwiać moje wątpliwości?

 

 

Bo Ewa zakazany owoc zjadła i przez głupie jabłko mamy przesrane. No śmiech na sali. :)

 

Swego rodzaju sadysta, c'nie? Musisz wierzyć, modlić się, według kościoła XXIw. co niedziele uczęszczać na msze i czynić dobro, a dostąpisz zbawienia. Tak swoją drogą - jak już trafie do nieba... co ja tam będę przez resztę czasu robił?

jabłko to raczej zwykła przenośnia. o właśnie, tutaj chciałbym nadmienić o czymś takim jak: chrześcijaństwo ateistyczne. warto się zapoznać.

 

Nasz mózg nie jest w stanie wyobrazić sobie co było przed naszymi narodzinami i co będzie po śmierci, tak samo jak nie jest w stanie wyobrazić sobie tego, że wszechświat jest nieskończony.

 

Pewna osoba kiedyś powiedziała, że Bóg został wymyślony dla ludzi słabych.

Obecnie, jak i w przeszłości niewiara była traktowana bardzo... nie mogę znaleźć określeni, chodzi o to, że była narzucana. Dam tylko przykład, że mój kolega z klasy powiedział kiedyś, że nie wierzy w Boga, no i poszło! Wszyscy pochwycili temat i gadali o tym, jak gdyby było to zupełnie niedopuszczalne.

 

Religia muzułmanów jest o wiele prostsza i bardziej sensowna.

Pięć filarów islamu to:

 

Wyznanie wiary (شهادة, szahada) – Nie ma bóstwa oprócz Boga jedynego, a Mahomet jest Jego prorokiem. Dla szyitów często również: Ali jest przyjacielem Boga (co część sunnitów uważa za bałwochwalstwo). Pojawiają się też tłumaczenia, gdzie słowo "bóstwo" zastąpione jest przez słowo "Bóg", a "Boga jedynego" zastąpione jest słowem "Allaha". Są to błędne tłumaczenia szahady. Słowa Allah (oznaczające Boga w religii monoteistycznej) używają też chrześcijanie mówiący językiem arabskim.
    Modlitwa (صلاة, salat) – odprawiana pięć razy dziennie z twarzą zwróconą w stronę Mekki.
    Jałmużna (زكاة, zakat) – określoną część swych dochodów muzułmanin ma obowiązek oddawać biednym.
    Post (صوم, saum) – w ciągu dziewiątego miesiąca roku muzułmańskiego (ramadanu), muzułmanie muszą powstrzymywać się od jedzenia i picia od wschodu do zachodu słońca.
    Pielgrzymka do Mekki (حج, hadżdż) – muzułmanin musi ją odbyć przynajmniej raz w życiu, jeśli pozwala mu na to sytuacja materialna.

.jakieś to proste i sensowne!


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych