1. Swego czasu "nagle" wzrosły pobicia dzieci (dziwna kumulacja tych zdarzeń w danym okresie czasu) i potem rząd wprowadził zakaz klapsa - skuteczność zmian dyskusyjna.
2. Cała masa zatruć i ofiary w wielkiej liczbie lądują w szpitalach (dziwna kumulacja w danym okresie czasu) wprowadza się zakaz handlu dopalaczami - skuteczność żadna, handel kwitnie dalej.
3. Czy teraz nie widzimy podobnych zdarzeń? Historia się powtórzy - mamy to jak w banku.
Czy rzeczywiście mieliśmy do czynienia z kumulacjami zdarzeń czy jest to raczej wyreżyserowane? (pisząc wyreżyserowane mam na myśli sterowane podawanie, dawkowanie informacji)
Dzieci bito i dalej się bije. Wystarczy o tym nie pisać i uzyskamy efekt, że problem nie istnieje lub nagłośnić wszystkie przypadki i zrobić efekt lawiny zdarzeń a potem możemy z wiekiem hukiem wprowadzać zmiany w prawie które de facto nic nie dają.
W zasadzie to nic nie trzeba robić oprócz skutecznego egzekwowania prawa, ale wychodzi na to, że komuś zależy na wielkim tumulcie i wrzawie gdzie będzie wielki kurz który, gdy opadnie, ukaże że mamy dalej to samo.
Nie potrzebne są nam operatywki tylko prawdziwe reformy w prawie a tych raczej się nie doczekamy a jeśli już to będą to pomysły które uderzą nie w tych co są winni a w rodziny sprawców. (vide zabieranie samochodu)
Użytkownik osiris edytował ten post 07.01.2014 - 20:51