Ogólnie ericzek coś tam wiesz, więc nie rozumiem skąd ci się biorą te bujdy o in vitro, Jezus- kosmita itp.
Przecież sam sobie odpowiedziałeś że Jezus był zwykłym człowiekiem, któremu przypisano wiele cudów i boskich cech. A skoro tak, to takie denikenowskie opowieści o kosmicznym pochodzeniu nie powinny być brane jako poważne pomysły. W biblii mamy wiele osób które czyniły cuda, nawet jest opis jak Paweł miał tam kogoś uzdrowić, więc równie dobrze można o nich pisać że in vitro zostali poczęci.
O nie całkiem ludzkim pochodzeniu (nie myślę o istotach z innych planet) ludzi w Biblii napisano całe tony materiału i można tu wymienić choćby Seta, Henocha, Noego, Jana Chrzciciela jak i Jezusa, a oto opowieść o Noem.
Kiedy urodził się Noe Lemech był z dala od domu przez długi okres czasu, ma to również związek z tym fragmentem:
„A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie jakie im się tylko podobały (…) A w owych czasach byli na ziemi olbrzymi, a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to wiec owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach” (Księga Rodzaju 6, 1-3)
„(Lamech ojciec Noego powiedział) Oto wówczas pomyślałem sobie w (głębi) mego serca, że ciąża ta jest od stróżów, od świętych, lub od gigan[tów...] Moje serce wahało się co do tego dziecka [...] Wtedy, ja Lamech, przestraszyłem się. Poszedłem do Bitenosz, [mojej] żo[ny, i powiedziałem...] (na Świętego) i Wiecznego, na Najwyższego, na Wielkiego Pana, na Króla Wi[eków,...] (Musisz mi wyjawić, czy parzyłaś się) z [...] synami nieba, że zgodnie z prawdą masz mi wyjawić, bez kłamstw, czy ten [...] (płód pochodzi ode mnie,) na króla wszystkich wieków, że szczerze ze mną rozmawiasz i bez kłamstw [...] Wówczas Bitenosz, moja żona, odezwała się do mnie z wielką gwałtownością. Pł[akała...] i powiedziała:
O mój bracie i mój panie! Przypomnij sobie moją rozkosz [...] (Lecz ja nie przypomniałem sobie by mój członek) [...] i moja dusza przebywała we wnętrzu jej pochwy. I ja szczerze wszystko [ci wyjawię] Wtedy bardzo odmieniło się moje serce [...] a kiedy zobaczyła Bitenosz, moja żona, że moja twarz zmieniła się, [...]wówczas powściągnęła swe wzburzenie. Rozmawiała ze mną mówiąc mi: O mój panie i mój bracie! Przypomnij sobie moją przyjemność. Przysięgam ci na Wielkiego Świętego, na Króla Ni[ebios,...] że z ciebie jest to nasienie, z ciebie jest ta ciąża, z ciebie powstał [ten] owoc [...] a nie z kogoś obcego, i nie z żadnych stróżów, ani z żadnych synów niebi[os. Dlaczego wyraz] twojej twarzy tak się zmienił i tak zniekształcił, a twój duch jest tak przygnębiony? [...] Przecież ja szczerze z tobą rozmawiam. [...] Wówczas ja, Lamech, pobiegłem do Metuselacha, mojego ojca, i wszystko mu [wyznałem, by poszedł i zapytał Henocha], swego ojca, i wszystkiego od niego rzetelnie się dowiedział. Jest on bowiem ulubi[onym i umiłowanym (stróżów, synów niebios i chodzi razem ze stróżami, synami niebios) ... ze świętymi] ma wyznaczony dział i wszystko mu wyjawiają. Kiedy usłyszał Metuselach [te słowa,] [pobiegł] do Henocha, swojego ojca, aby dowiedzieć się od niego wszystkiego zgodnie z prawdą [...] (...) Przeszedł wzdłuż kraj, aż do Parwaim, i tam odnalazł [Henocha, swojego ojca...] I powiedział do Henocha, swojego ojca: O mój ojcze i mój panie! Do ciebie [przybywam...] [...] i mówię ci: Nie złość się na mnie, że tutaj przybyłem do cie[bie...] respekt przed tobą (bowiem czuję) [...]"
(Henoch opowiada) Po [paru] dniach syn mój Matuzalem wziął dla swojego syna Lamecha żonę, która zaszła od niego w ciążę i urodziła syna. Ciało jego było białe jak śnieg i czerwone jak kwiat róży, a włosy na jego głowie [były] białe jak wełna (...) miał piękne oczy. Kiedy otworzył swe oczy, napełnił cały dom jasnością jak słońce, tak że cały dom był nad wyraz jasny. Kiedy zabrano go z rąk akuszerki, otworzył swoje usta i mówił o Panu Sprawiedliwości. A jego ojciec Lamech zląkł się z tego powodu, uciekł i udał się do swego ojca Matuzalema. Powiedział do niego: „Urodziłem dziwnego syna. Podobny jest nie do człowieka, ale do dzieci aniołów nieba, jest innego rodzaju, nie jest taki jak my. Jego oczy są jak promienie słońca, a oblicze jego chwalebne. Wydaje mi się, że nie wyszedł on ode mnie, ale od aniołów. (...) A teraz, ojcze mój, błagam cię i proszę, abyś poszedł do naszego ojca Henocha i dowiedział się od niego prawdy, albowiem mieszka on z aniołami.” I kiedy Matuzalem usłyszał słowa swego syna przyszedł do mnie na krańce ziemi, bo usłyszał, że tam się znajduję. Zawołał i usłyszałem jego głos i podszedłem do niego (...) A on (...) powiedział:
„Z bardzo ważnego powodu do ciebie przyszedłem. A teraz posłuchaj mnie, ojcze mój, albowiem urodziło się memu synu Lamechowi dziecko, którego kształt i wygląd nie są takie, jak wygląd człowieka (...) Jego ojciec Lamech przestraszył się i uciekł do mnie. On nie wierzy, że on pochodzi od niego, ale sądzi, że [pochodzi] od aniołów nieba. I oto przyszedłem do ciebie, abyś mi powiedział prawdę.” I ja Henoch odpowiadając powiedziałem do niego: „(...) powiadom swego syna Lamecha, że ten, który mu się urodził, jest naprawdę jego synem. Nazwij jego imię Noe (...) A teraz, synu mój, idź, powiedz twemu synu Lamechowi, że to dziecko, które się narodziło, jest rzeczywiście jego synem i że to nie jest kłamstwo.”
Fragment "Księgi Henocha.
I to właśnie jest manipulacja genetyczna i zapłodnienie In vitro.
Erik , miałem Ciebie za poważnego faceta, ale to co ostatnio piszesz (i w jakim stylu) napawa mnie obawą, iż Aidil ma podwójne konto na forum z Twoim nickiem.
Piszesz jakieś rewelacje tylko jakoś świat tym nie żyje, więc dla kogo one są?
Nie musisz się mnie obawiać, gdyż nie gryzę na odległość, a że to, co przekazuje jest nieco innej treści niż to, co z reguły sobie tutaj pisujecie na zasadzie przepychania piłeczki to niestety nie moja wina.
To, co pisuję wiem (mam nadzieję, że wiem) gdyż zajmuję się tym od przeszło 30 lat i tak jak początkowo zaczynałem od pragmatyzmu i sceptycznego (racjonalistycznego) podejścia do życia, jednak to zmieniło się z biegiem czasu i większą ilością zdarzeń, i wiedzy, którą poznawałem.
Jedynie, co mogę Tobie poradzić to, jeśli drażni Ciebie to, co ja piszę to po prostu tego nie czytaj.
Pozdrawiam. Irek. S.