Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak zrodziła się i upadła jedna z najgłośniejszych dyktatur XX wieku.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
68 odpowiedzi w tym temacie

#31

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Demokracja z definicji jest totalna, gdyż zakłada, że całość społeczeństwa będzie aktywna politycznie - tylko i wyłączne jako zwolennik demokracji. W idealnej demokracji nie ma miejsca dla ludzi o innym podejściu do rzeczywistości - w niektórych krajach jest nawet nakaz udziału w życiu politycznym (wybory) pod karą więzienia. Demokracja z całym poświęceniem i oddaniem będzie ścigać i urywać łby swoim fundamentalnym przeciwnikom.

Dyktatura - rozumiem przez to słowo każdy ustrój niedemokratyczny, zgodnie z rozumieniem tego słowa przez apologetów europejskiej socjal-demokracji, gdyż zapomina się często, że komunizm sowiecki również był ustrojem demokratycznym, zaś tzw. III Rzesza nie zmieniła fundamentalnie ustroju politycznego tzw. republiki - nie wymaga natomiast od obywateli obowiązkowego udziału w micie "samorządu obywateli". W dyktaturze ideologia ma często znaczenie drugorzędne i panuje rywalizacja i ciągle otwarte jest pole do szerokiej zmiany ustrojowej - politycznej i gospodarczej. Tutaj może ścierać się elitarna republika, monarchia we wszelkich kolorach, lub despotia na równych prawach, często zostawiając przytłaczającą większość społeczeństwa w stanie neutralnym (dzieje polityki wewnętrznej monarchii europejskich są przykładem). W niedomokratycznych typach ustrojowych zwykły człowiek ma często zapewniony o wiele szerszą autonomię w życiu prywatnym, niż w demokracji, dążącej do monopolu w dyskursie publicznym i wychowaniu obywateli na myślących politycznie i tak samo swoich orędowników. W demokracji życie publiczne i prywatne jest totalne, gdyż cały porządek myślenia jest upolityczniony.
Demokracja ma na celu porządkowanie życia prywatnego, społecznego na poziomie rodziny, wspólnot lokalnych, jak i całościowego, wychodząc z założenia: większość ma zawsze rację - we wszystkim. W Austro-Węgrach byłoby nie do pomyślenia, żeby jakiś parlament zajmował się latami nad ustawami dotyczącymi stosunku rodziców do dzieci i na odwrót, zakazując np. kar cielesnych. Nikt by nie pomyślał, by urzędnik państwowy arbitralnie zabierał dzieci od rodziców, odbierając im wszelkie prawa rodzicielskie.
Bo w demokracji wszystko należy do niej i ma być jej podporządkowane. Dzieci są państwa - a nie rodziny.

Dyktatura może być totalitarna. Demokracja jest zawsze.

Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 13.09.2013 - 22:11

  • -1



#32

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mr. Mojo Risin'@

Mózg się lasuje kiedy czyta się takie głupoty. :/

W idealnej demokracji nie ma miejsca dla ludzi o innym podejściu do rzeczywistości


Jak najbardziej jest - poprzez uświęcanie wolności słowa, dopóki nie nawołujesz do nienawiści, czy gloryfikujesz zbrodniarzy. W żadnym innym ustroju wolność słowa nie była tak rozwinięta. Tylko w demokracji możesz publicznie narzekać na władzę, nawet opowiadając totalne głupoty. Oczywiście jeśli nikogo nie obrażasz, ani nie ubliżasz.
I nic Ci się nie stanie. W każdym innym ustroju te Twoje ulubione stronki nawet nie miałyby prawa zaistnieć.


gdyż zapomina się często, że komunizm sowiecki również był ustrojem demokratycznym


Serio wierzysz w to co mówisz? :P
Nie widzisz różnicy między demokracją, a wykorzystaniem elementu demokratycznego przez władzę totalitarną dla legitymizowania swojego panowania?

W niedomokratycznych typach ustrojowych zwykły człowiek ma często zapewniony o wiele szerszą autonomię w życiu prywatnym


Ponury żart. Mówisz pewnie o kontroli urodzeń w Chinach, przykazie rodzenia dzieci w III Rzeszy i tworzenia idealnych małżeństw. Dyktator może wszystko, może Ci kazać skakać 25 maja na jednej nodze w imię czegoś tam i Ty to musisz bez słowa wykonać z uśmiechem na ustach. Odwoływanie się do trybunału? Sądzenie się z Państwem? Odwoływanie władzy referendum? Zapomnij, to tylko w demokracji.

Dyktatura może być totalitarna. Demokracja jest zawsze.


Jesteś niebezpieczny człowieku. Przystopuj z czytaniem tych swoich bzdurnych stronek internetowych bo Ci sprali mózg.

Dołączona grafika
/Connor
  • 2



#33

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W niedomokratycznych typach ustrojowych zwykły człowiek ma często zapewniony o wiele szerszą autonomię w życiu prywatnym


I najczęściej korzysta z tej rozszerzonej autonomii z uśmiechem na ustach poddając się kolektywizacji :)
  • 0

#34

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Trzeba zacząć od tego, że demokracja jako fakt polityczny nie istnieje. Mitem jest, że lud, całość obywateli, społeczeństwo może rządzić. Rządzić zawsze będzie tylko grupa, która nie będzie oczywiście zwracać uwagi na żadne referenda czy wybory, gdyż sama je organizuje (jak ujął to tow. Stalin: "nieważne, kto głosuje - ważne, kto liczy głosy", a p. Michalkiewicz jeszcze dosadniej: "ale ważniejsze, kto przygotowuje wyborcom alternatywy").
Demokracja pozostaje zatem w sferze rzeczywistości możliwa jako: sposób wybierania grupy trzymającej rzeczywistą władzę (patrz słowa wyżej), lub/a także zarazem jako sposób dochodzenia do prawdy, norm, prawa ("większość ma rację").
Tak się przedstawia rzeczywistość, zgodnie z którą władza "ludu" z konieczności jest totalna. Wymaga ona wychowania społeczeństwa odgórnie w duchu totalitarystycznym, gdzie każdy ma "swoje zdanie" na temat wszystkiego - tylko nie na temat fundamentu systemu i jego sensu. Proszę bardzo, dyskutujcie "do woli" na temat wysokości emerytur, na temat budowy elektrowni atomowej (z całą powagą mierzy się "sondaże", gdzie sprzątaczka nie umiejąca dodawać znaczy tyle samo co inżynier, który zbudował 10 elektrowni atomowych). Tylko nie na temat samego systemu. Ludzie, którzy tego się pojmują, są przez totalną "władzę" (grupę, która sama sobie daje władzę pod pozorem demokracji rozumianej jako władza spoleczeństwa) zepchnięci na margines dyskursu publicznego a wejście do życia politycznego mają absolutnie zakazane - w tę myśl każda partia polityczna w III RP musi być demokratyczna, dlatego w życiu politycznym obecnego świata nie ma absolutnie szeroko pojętej strony prawicowej, która z definicji jest antydemokratyczna. Można mówić, można krzyczeć, ale prawdziwa opozycja praktycznie nie istnieje w przestrzeni publicznej a już zwłaszcza politycznej. Na przykład w liberalizmie późnych monarchii europejskich tkwiło ziarno ich upadku, gdyż często pozwalały działać organizacjom antymonarchistycznym, z rzadka interweniując, gdy obca ideologicznie grupa otwarcie podejmowała się działalności terrorystycznej i antypaństwowej.
Demokracja - to ciągły konflikt, ciągłe zmiany, ciągłe "reformowanie", ciągłe "badanie opinii publicznej". To stan permanentnej wojny na tematy nieistotne, i na które nikt z prawdziwej władzy nie zwróci oczywiście uwagi, gdyż społeczeństwo nie ma w rzeczywistości na realną politykę żadnego wpływu. Można zbierać podpisy i pikietować o obniżenie wieku emerytalnego, o ukaranie mamy Madzi, ale nie ma możliwości, np. przeciwstawienia się ekspansji podatkowej państwa. W demokracji parlamenty (które są instytucją monarchistyczną) utraciły swoje pierwotne znaczenie i sens, który polegał na powstrzymywaniu państwa przed coraz większym obciążaniem poddanych. W demokracji to parlamenty przodują w nakładaniu coraz wyższych tych obciążeń.
Lud ma jednak złudzenie, że na coś wpływa (elektrownie atomowe, aborcja, itd.), lecz kwestie dotyczą własnie totalitarnego ustawiania życia jednostki i wspólnot odgórnie (gdyż to państwo będzie przecież egzekutorem "woli ludu"). Są to też kwestie ściśle ideologiczne, zatem wzbudzają wielkie, negatywne emocje (co widać po formie odpowiedzi na moją wypowiedź - nawet neutralny głos z innej strony jest poddawany emocjonalnej krytyce i próbom upodlenia autora), które są zamierzone i sprowadzają się do wspomnianego przeze mnie permanentnego stanu konfliktu.

Reasumując, demokracja nigdy się nie ziści w formie "ludowładztwa", gdzie "każdy rządzi", a jest jedynie delikatną nadbudową na normalną władzę, która za nic ma te wszystkie referenda. Stanowi za to piękną wymówkę ("to Polacy <wszyscy> wybrali Komorowskiego", "Lech Kaczyński prezydentem WSZYSTKICH") do legitymizacji i działa to na takiej samej zasadzie jak w komunizmie sowieckim, w którym wybory i referenda się nie kończyły nigdy. Różnica polega na ideologicznych przybudówkach i represyjności (która jest tylko cechą, nigdy istotą) danej demokracji, która zalezy od cech trzeciorzędnych. Tak jak jedynowładztwo rosyjskie było o wiele bardziej represyjne od monarchii zachodnich, tak samo demokracja pod postacią zmodyfikowanego komunizmu marksistowskiego przyjęła o wiele bardziej represyjną formę. Osobiście uważam, że nie musi to też od tego zależeć, w końcu narodzinom europejskiej demokracji pod koniec XVIII wieku we Francji towarzyszyło takie ludobójstwo i represjonizm, jakiej chrześcijańska, monarchistyczna Europa nigdy nie zaznała w swej historii. Ale to na marginesie.
W każdym razie: komunizm sowiecki byl ustrojem ideologicznie demokratycznym, a wspomniana wyżej kolektywizacja była represyjnym efektem wprowadzenia totalizmu wobec wszystkich. Ludzi chcących się "wymknąć" budowania "władzy proletariatu", okrzykiwano agentami obcych ustrojów, "pasożytami" i oczywiście mordowano, nieważne nawet, że mogli być przekonanymi komunistami. Jednocześnie w dyktaturze Pinocheta nie zaganiano kolbami ludzi do urn i nie przeprowadzano akcji "rozkułaczania" czy tworzenia "kolektywów" robotniczych.

Problem tutaj polega na tym, że mamy do czynienia ze wzajemnym i nierozerwalnym, sztucznym połączeniem słowa "demokracja" ze znaczeniem słowa "liberalizm" (klasyczny - rozumiany jako wolność od przymusu, nie jest to okreslenie ideologiczne w kategorii socjalizmu czy liberalizmu oświecenia), niekonsekwentnie jednak. Wolność ujmuje się tutaj właśnie we wspomnianych przeze mnie sprawach mało istotnych dla władzy (elektrownie, prawo, aborcja), na które i tak nie zwróci uwagi, gdy nie będzie w tym widzieć interesu, a które prowadzą mimo wszystko do totalizmu życia w demokracji.

Żeby nie być gołosłownym co do realności demokracji jako "samorządu". Proszę spojrzeć jak polska władza pogardliwie traktuje referendum ws. odwołania prezydent Warszawy. Zamiast zachęcać wszystkich do wzięcia udziału i podbudowania swojej pozycji, przewrotnie namawia do... zignorowania najbardziej podstawowego w teorii narzędzia "realnej" demokracji. Co do wyników tej demokratycznej hucpy, musimy jednak poczekać do wyników.
Drugim przykładem może być wprowadzanie coraz śmielszych represji wobec licznych przeciwników "małżeństw homoseksualnych", które władza we Francji totalitarnie chce narzucić całemu społeczeństwu, nie oglądając się na żadne demonstracje, podpisy i referenda.

Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 13.09.2013 - 23:26

  • 2



#35

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak sobie czytam i odnoszę wrażenie, że dla Ciebie bardziej istotna jest nie tyle definicja ustroju ile, pewnego rodzaju uczciwość w jego wdrażaniu? Inaczej mówiąc, Zakłamanie pseudo demokratycznych rozwiązań mierzi Cię bardziej niż wdrażanie rozwiązań totalitarnych ? Na zasadzie - tak, trzymam was za mordę ale nie powinniście mieć do mnie pretensji - "jestem tyranem i od samego początku mówiłem o tym głośno". A wy sami mnie wybraliście, wiedząc o tym, więc o co pretensje? Jeżeli wam to nie dopowiada, to możecie spróbować to zmienić. pamiętajcie tylko, że to ja mam karabiny, czołgi i armię ludzi, która stoi za mną murem.
W przeciwieństwie do: "słuchajcie, macie wybór, to wy rządzicie, a ja jestem tylko narzędziem w waszych rękach. Narzędziem, które niestety, z konieczności, czasami musi wyrwać się spod waszego władztwa - ale robię to tylko dla waszego dobra, bo przecież każdy z was ma inny pomysł, a tylko ja wiem, który dla was będzie najlepszy. Ale wspólnie uzgodniliśmy, że działamy w ten właśnie sposób, więc nie rozumiem waszych żali? Zawsze możemy to zrewidować przy następnych wyborach - póki co jednak, dajcie mi pracować.
  • 0



#36

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Można to tak ująć, z grubsza i uogólniając jak tylko się da. Sama idea zrzucenia ciężaru "bycia rządzonym" przez kogoś jest dla każdego bardzo nęcąca, jednakże rzeczywistość wygląda inaczej, gdyż jest to po prostu utopia, która zawsze w konsekwencji prowadzi do totalizmu, podczas gdy nie-demokracje mogą się przed tym obronić.
  • 0



#37

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Można to tak ująć, z grubsza i uogólniając jak tylko się da.

Gdyby jednak, "uogólniając jak tylko się da", przyjąć taki punkt widzenia, to lepsza byłaby dla Ciebie ta ułuda wolnego wyboru, która tak Cię mierzi i która jednocześnie zapewnia Ci bezpieczeństwo jego podejmowania - bez jakichś szczególnych konsekwencji (nawet jeśli byłby on nie do końca zgodny z 'linią" rządzących).
Czy też świadomość, że wybór masz mocno ograniczony , co uczciwie Ci zadeklarowano na wstępie ale ryzyko postulowania jakichkolwiek odstępstw od obowiązującej "linii" wiąże się z przykrymi konsekwencjami polegającymi na przykład na tym, że zostaniesz uznany za "wroga ludu" i jako taki - wyeliminowany, w imię wyższego dobra? Nie tylko Ty ale również Twoja rodzina i znajomi, którzy mieli to nieszczęście podzielać Twoje poglądy? Albo tylko, zbyt długo przebywać w Twoim towarzystwie?

Użytkownik pishor edytował ten post 14.09.2013 - 00:08

  • 0



#38

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak najbardziej jest - poprzez uświęcanie wolności słowa, dopóki nie nawołujesz do nienawiści, czy gloryfikujesz zbrodniarzy. W żadnym innym ustroju wolność słowa nie była tak rozwinięta. Tylko w demokracji możesz publicznie narzekać na władzę, nawet opowiadając totalne głupoty. Oczywiście jeśli nikogo nie obrażasz, ani nie ubliżasz.
I nic Ci się nie stanie. W każdym innym ustroju te Twoje ulubione stronki nawet nie miałyby prawa zaistnieć.


I na tym polega szkopuł że pod nawoływanie do nienawiści podciągane jest niezgadzanie się z postulatami niektórych środowisk czy organizacji, oto wolność słowa :P Jeżeli jest poprawność polityczna i wymyślanie ludziom że mają setki fobii bo z czymś się nie zgadzają to z wolnością słowa nie ma to wiele wspólnego. Demokracja to tylko iluzja wolności. Na pewno wolałbym Pinechotową dyktaturę (ja za wroga ludu nie zostałbym uznany) niż to co teraz że Polska zdycha.

Użytkownik Tenhan edytował ten post 14.09.2013 - 11:50

  • 1

#39

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I na tym polega szkopuł że pod nawoływanie do nienawiści podciągane jest niezgadzanie się z postulatami niektórych środowisk czy organizacji, oto wolność słowa


To ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, jakie realne przykłady takiego poglądu można podać?
  • 0



#40 Gość_Husar

Gość_Husar.
  • Tematów: 0

Napisano

Przeczytałem wszystkie wpisy w tym temacie. Brawo dla Staniqa za temat, bardzo ciekawy i dobry na refleksje. Tak tu niektórzy buńczucznie się wypowiadali o tym, że Ci co z lubością wzdychają do tego Chilijczyka to na pewno mocni w gębie a gdyby przyszło co do czego to nie wzięliby karabinu do ręki. Dobre sobie, prędzej to Wy uciekniecie z kraju jako pierwsi, bo przecież nie uznajecie żadnych zbrodni i z bezwarunkową miłością przyjmiecie każdego obcego. Dla Was nieważne kto steruje Polską, bo nie posiadacie w sobie ani krzty patriotyzmu i miłości do Polskiej ziemi. Wstyd mi za Was.
  • 0

#41

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

. Mitem jest, że lud, całość obywateli, społeczeństwo może rządzić.


Nie. Mitem jest, że rządzi.
Obawiam się, że nie jest rozróżniany patriotyzm, od wymachiwania szabelką.



#42

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przeczytałem wszystkie wpisy w tym temacie. Brawo dla Staniqa za temat, bardzo ciekawy i dobry na refleksje. Tak tu niektórzy buńczucznie się wypowiadali o tym, że Ci co z lubością wzdychają do tego Chilijczyka to na pewno mocni w gębie a gdyby przyszło co do czego to nie wzięliby karabinu do ręki. Dobre sobie, prędzej to Wy uciekniecie z kraju jako pierwsi, bo przecież nie uznajecie żadnych zbrodni i z bezwarunkową miłością przyjmiecie każdego obcego. Dla Was nieważne kto steruje Polską, bo nie posiadacie w sobie ani krzty patriotyzmu i miłości do Polskiej ziemi. Wstyd mi za Was.



Nic z tych rzeczy nie napisałem, a przedostatnie zdanie zakrawa na obrazę, więc sobie chłopczyku daruj, bo chyba coś ci się pomyliło. Oczywiście, że nie jest ważne kto STERUJE Polską, bo to słowo ma w stu procentach negatywny wydźwięk. Ja nie chcę być sterowany, ale jak tam wolisz, przecież nie każdy musi być wolny..



Mam na tyle dużo szacunku i bezwarunkowej miłości do polskiej ( przymiotniki w języku polskim piszemy z małej litery, kolego :-) ) ziemi, że gardzę każdym człowiekiem, który ją beszcześci. A w moim mniemaniu taką osobą jest każdy polityk, dyktator, autokrata, morderca, itp., itd.

I owszem, nie uznaję żadnych ZBRODNI. Obrona przed napaścią to nie zbrodnia. Ale wam już się totalnie pomieszało we łbach..

Jak, do cholery, prawdziwy Polak może chociażby odrobinkę zwrócić się w stronę ludzi, którzy ich kraj przez tyle lat niszczyli, i jeszcze wmawiać wszystkim wokół, że są patriotami?

Użytkownik Monolith edytował ten post 14.09.2013 - 17:05

  • 1

#43 Gość_Husar

Gość_Husar.
  • Tematów: 0

Napisano

Po pierwsze nie odniosłem się do Ciebie, więc miej odrobinę w sobie kultury i przestań tu obrażać. Po drugie chłopczyku to sobie możesz mówić do swojego syna, kiedy już go będziesz miał ;-)
Natomiast Ty mi nie musisz mówić o pisowni przymiotników, bo o tym wiem. Od słowa Polska wszystkie odmiany piszę z dużej litery z szacunku. Mniejsza o to..

O co Ci chodzi z tymi patriotami, bo nie rozumiem. A co może nieprawdę napisałem? Z całą pewnością większość tych tuskolubnych podczas wojny to by wiało aż by się kurzyło. Nie wiem co Cię tak zabolało..Być może odebrałeś to personalnie, bo trafiłem w czuły punkt. Nie wiem.
Niejednokrotnie widziałem tu wpisy typu; nie będę bronił kraju, bo to z góry przegrana sprawa...Miałem dwóch kolegów, co to samo mówili, bo Polska im nic nie dała to po co mieliby walczyć. Tak, miałem...czas przeszły. Już nie utrzymuję z nimi kontaktu.
Dla mnie jest to tchórzostwo i zero wartości opartych na tradycji i umiłowaniu kraju. W sumie to tyle.
  • 0

#44

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Po pierwsze nie odniosłem się do Ciebie, więc miej odrobinę w sobie kultury i przestań tu obrażać. Po drugie chłopczyku to sobie możesz mówić do swojego syna, kiedy już go będziesz miał ;-)
Natomiast Ty mi nie musisz mówić o pisowni przymiotników, bo o tym wiem. Od słowa Polska wszystkie odmiany piszę z dużej litery z szacunku. Mniejsza o to..

O co Ci chodzi z tymi patriotami, bo nie rozumiem. A co może nieprawdę napisałem? Z całą pewnością większość tych tuskolubnych podczas wojny to by wiało aż by się kurzyło. Nie wiem co Cię tak zabolało..Być może odebrałeś to personalnie, bo trafiłem w czuły punkt. Nie wiem.
Niejednokrotnie widziałem tu wpisy typu; nie będę bronił kraju, bo to z góry przegrana sprawa...Miałem dwóch kolegów, co to samo mówili, bo Polska im nic nie dała to po co mieliby walczyć. Tak, miałem...czas przeszły. Już nie utrzymuję z nimi kontaktu.
Dla mnie jest to tchórzostwo i zero wartości opartych na tradycji i umiłowaniu kraju. W sumie to tyle.


Nie skomentuję, boś nie zrozumiał. Nic o przegranej sprawie nie pisałem, wręcz przeciwnie. Przeczytaj jeszcze raz :-) I średnio mnie obchodzą Twoi koledzy.


" Z całą pewnością większość tych tuskolubnych ", no tak, bo przecież jestem za PO, obiema ręcami.. człowieku, otwórz swój mózg, chociaż troszkę.. może to prowokacja TVN-u? :D

Użytkownik Monolith edytował ten post 14.09.2013 - 18:07

  • 0

#45

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I na tym polega szkopuł że pod nawoływanie do nienawiści podciągane jest niezgadzanie się z postulatami niektórych środowisk czy organizacji, oto wolność słowa


To ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, jakie realne przykłady takiego poglądu można podać?


Tak, tak, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością tak samo jak to że żydzi nie są specjalnie traktowani i nie ma dla nich podwójnych standardów ;) Wystarczy posłuchać wypowiedzi co poniektórych reprezentujących "postępowe" poglądy. Może jeszcze powiesz że poprawności politycznej nie ma? I właśnie na tym polega to podciąganie konserwatywnych wypowiedzi pod "nawoływanie do nienawiści" że wszystko co nie jest poprawne politycznie jest nazywane mową nienawiści. Paragraf dotyczący "mowy nienawiści" zabiłby wolność słowa i to w tej kochanej demokracji gdzie pewnie mimo tego dalej by wciskano że jest wolność słowa. Wystarczy zobaczyć "postęp po Szwedzku" gdzie księdza sądzą jedynie za zacytowanie słów Biblii dotyczących homoseksualizmu i jeszcze jakiś pajac nazywa to "zbrodnią nienawiści" i jest za tym żeby tego księdza umieścić w jakimś obozie :P I tu po raz kolejny twierdzę że wolałbym polskiego Pinocheta bo przynajmniej to pomogłoby zachować tożsamość i normalność a nie że będziemy mieć zachodnią zgniliznę taką samą jak w czasach upadku Cesarstwa Rzymskiego. Jeżeli ktoś z premedytacją chce doprowadzić do upadku narodu to ma drżeć a ci którzy tego nie rozumieją widocznie wolą być ofiarami zamiast popierać neutralizację tych którzy chcą ich zniszczyć.

Monolith

I owszem, nie uznaję żadnych ZBRODNI. Obrona przed napaścią to nie zbrodnia. Ale wam już się totalnie pomieszało we łbach..


Czyli obrona przed napaścią z zewnątrz to nie zbrodnia (i tu słusznie twierdzisz) ale obrona przed wrogiem wewnętrznym to już zbrodnia? Nikomu nie pomieszało się we łbach tylko Ty jakoś to dziwnie wartościujesz.

Użytkownik Tenhan edytował ten post 14.09.2013 - 20:48

  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych