Kiedyś oglądałam dość długi i bardzo wyczerpujący dokument o homoseksualiźmie, a konkretnie o płci męskiej homoseksualnej. Kręcony był bodajże w Wielkiej Brytanii gdzieś koło roku 2000 z hakiem. Zostały tam przedstawione opinie różnych homoseksualistów (dość sporo), oczywiście nie pokazano twarzy, a jedynie były zapisy audio. Z przedstawionego dokumentu jasno wynikało, że (przynajmniej w tamtej, dość licznej grupie) związki, które oni tworzą są bardzo niestabilne, nacechowane seksualnością i nastawione na przyjemność, a nie tworzenie stałego, poważnego związku. Często były to po prostu znajomości na jedną noc, a w przypadku dłuższego kontaktu kończyło się to licznymi zdradami ze strony obu partnerów.
Wiecie, tak sobie myśle, czy ten cały krzyk o zezwolenie na małżeństwa homoseksualne to nie jest przypadkiem jedynie jakiś półśrodek do stworzenia sobie przez gejów nirwany na Ziemi. A jeśli do tego dojdzie, to mając w perspektywie takie sytuacje, jakie wymieniałam na początku, czy nie dojdzie tu przypadkiem do wielkiej fali rozwodów homoseksualistów i umniejszenia roli małżeństwa w ogóle? Bo skoro statystyki rozwodów gwałtownie wzrosną (choć już teraz liczby wołają o pomstę do nieba), nie rozdzielając oczywiście liczb na te homo i heteroseksualne to ludzie tym chętniej zaczną się rozwodzić, uważając, że przecież skoro tyle ludzi chce być wolnych i układać sobie życie jak im się podoba, to czemu ja tak nie mogę? Nie wiem, czy moja filozofia ma sens, ale wydaje się to całkiem prawdopodobne.
Jest jeszcze jedna rzecz, nad którą gruntownie myślałam. Jeśli mamy już małżeństwo homoseksualne z takim bagażem doświadczeń, o którym wspominałam... czyli kłótnie, zdrady, szybkie wypalenie uczuć, to na pewno będzie to oddziaływało na chociażby ich najbliższe otoczenie. Skoro homo(...) nie kryją się ze swoimi uczuciami to z pewnością doszłoby do tego, że ich życie prywatne nie pozostałoby w tajemnicy przed ich sąsiadami, rodziną czy ludźmi, których codziennie mijają na ulicy.
Podejrzewam, że zaraz podniesie się krzyk, że przecież związki hetero również są burzliwe i mogą charakteryzować się agresywnością i ogólnym rozpadem małżeńskim. Owszem, to zjawisko nie jest mi obce, ale jednak zarówno mąż i żona wiedzą, czego się od nich oczekuje, patrząc na wzór rodziny wpajany nam od dziecka. Ten podział nie został stworzony przez zwykły kaprys. Nasze naturalne cechy i oczywiście kształtowanie przez środowisko jest w dużej mierze wyznacznikiem funkcjonowania małzeństwa. Owszem, kobieta może zarabiać, tak samo jak mężczyzna opiekować się domem i dziećmi, ale nie jest to podział stały. Część obowiązków, które kobieta powinna zwyczajowo spełniać i tak spełnia, a mężczyzna, bądź co bądź również zarabia.
W przypadku małżeństwa homoseksualnego niestety nie ma tego podziału. Mężczyzna ma zapewniać byt. W porządku. Ale co w przypadku, gdy mamy do czynienia z dwoma samcami alfa? Jak u nich wygląda podział obowiązków? Jest stały czy bardziej elastyczny? Jeśli jest stały, to jedna ze stron czuje się pokrzywdzona, nie mogąc zapewniać finansowego bytu swojemu partnerowi. A jeśli jest elastyczny to wymagałoby wielkiej współpracy ze strony obu partnerów, wsparcia przy jednoczesnym odpieraniu ataków ze strony otoczenia (nie zapominajmy, że nawet gdyby wprowadzono małżeństwo homoseksualne to i tak presja na tą grupę społeczeństwa będzie olbrzymia). Niestabilność związku, o której mówiłam wcześniej niestety może spowodować, że ta współpraca nie będzie wystarczająca i odpowiednia. Poza tym kompromis polega na tym, że rezygnuje się czasem z pewnych dogodności.
Mam wrażenie, że homoseksualiści to osoby, które non stop czegoś szukają. Jakby nie mogły się zdecydować, czego chcą- czy absolutnej wolności i kolejnej seksualnej rewolucji, uwolnienia z kajdanów stabilności i poddaniu się swobodzie seksualnej czy też partnera na całe życie, dzięki czemu mamy teraz pikiety o chęci zawierania takich małżeństw i adopcji dzieci.
A i ktoś tu jeszcze wspominał o tym, że ich zachowania szkodzą zdrowiu. Owszem- o wiele większe ryzyko zachorowania na AIDS (w porównaniu do par heteroseksualnych), raka jelita grubego i nawracających, poważnych infekcji członka.
Użytkownik Nicole-collie edytował ten post 27.08.2013 - 11:58