Napisano
29.08.2013 - 21:36
Rzeźniku z Blaviken, bardzo Cię przepraszam, ale po próbie nakręcenia takowego, stwierdziliśmy, że nie może to stanowić jakiegokolwiek dowodu.
Wiem, że długo pozostawiłem tą sprawę niewyjaśnioną i jeszcze przez jakiś czas taka pozostanie. Nie chcę wszystkiego tu opisywać, bo sprawa jeszcze nie jest zamknięta, więc nie mamy żadnych oficjalnych stwierdzeń. Ale mniej więcej mogę opisać nasze dotychczasowe przedsięwzięcia.
Otóż, poszliśmy za tropem Żydów, którzy byli kiedyś właścicielami tego miejsca i tam mieszkali. Znaleźliśmy pewne informacje, zdjęcia, nazwiska. Ogólnie, wkręciliśmy się w temat i troszkę zbadaliśmy sytuację pod kątem historycznym. Jednakże, pozostawały pewne spore luki w naszych wiadomościach i nie wiedzieliśmy do kogo się udać czy tez gdzie ich szukać. No i stwierdziliśmy, że przecież najlepiej się spytać ich samych (owych Żydów). Szybko doszło do realizacji tej idei. Zorganizowaliśmy prowizoryczną tabliczkę OUIJA i odbyliśmy seans z jej użyciem (jak się później okazało, może nie do końca prawidłowo). I informacje jakie otrzymaliśmy zupełnie zbiły nas z tropu. Po ich, tak jakby, skonsultowaniu okazało się, że możemy mieć do czynienia z czymś dużo groźniejszym niż sądziliśmy, dużo groźniejszym niż zwykły "duszek". Niestety (lekko ironicznie użyte) ciekawość nie pozwala nam porzucić tej sprawy, także udamy się tam ponownie z tabliczką i porozmawiamy z kolegą raz jeszcze. Musimy mieć konkrety. Postaram się zdać raport po kolejnym "seansie".