Skocz do zawartości


Zdjęcie

Premiery kinowe


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
139 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Wasze oceny (66 użytkowników oddało głos)

Który z wymienionych filmów byście najchętniej obejrzeli?

  1. Głosowano World War Z (14 głosów [14.89%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 14.89%

  2. Świat w płomieniach (3 głosów [3.19%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.19%

  3. Głosowano Elizjum (15 głosów [15.96%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 15.96%

  4. Głosowano Człowiek ze stali (6 głosów [6.38%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.38%

  5. Obecność (12 głosów [12.77%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 12.77%

  6. Jeździec znikąd (5 głosów [5.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.32%

  7. RED 2 (2 głosów [2.13%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.13%

  8. Kick-Ass 2 (4 głosów [4.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.26%

  9. Głosowano Iluzja (12 głosów [12.77%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 12.77%

  10. Dary Anioła: Miasto kości (2 głosów [2.13%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.13%

  11. Głosowano Żaden (19 głosów [20.21%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 20.21%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#106

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6680
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Żaden filmowiec nie jest w stanie oddać ducha książki i nawet nie zbliży się do wytworów naszej wyobraźni, pomimo tego, że zrobi film wybitny. W swoim życiu przeczytałem stertę książek, a w czasach przed internetowych pochłaniałem je w ogromnych ilościach. Wiele z nich doczekało się ekranizacji, ale jednak żaden film nie był tym, co widziałem oczami wyobraźni.

Przykład jeden z wielu:

 - "Dune" – film z gatunku science-fiction, który powstał na podstawie powieści Franka Herberta pod tym samym tytułem.

 - Data premiery: 14 grudnia 1984 (Stany Zjednoczone)

 - Reżyseria: David Lynch
 - Autor muzyki: Toto
 -Scenariusz: David Lynch

Film oglądałem z zapartym tchem, pomimo tego, że odbiegał do książki. Muzyka Toto i klimatyczny świat Arrakis połączone razem dawały olśniewający efekt. David Lynch swoim kunsztem nie dosięgnął doznań książkowych. Nasza wyobraźnia jest jednak najlepszym scenarzystą i scenografem...





#107

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najlepsze filmy na podstawie książek, to nie wierne adaptacje tylko historie oparte na książce. Czasem dość luźno, z rozszerzeniem pewnych pomysłów albo z wyjęciem z książki jakiegoś ważniejszego wątku.

 

Swoją drogą Palahniuk stwierdził, że zakończenie "Podziemnego kręgu" jakie dał w ekranizacji reżyser, jest lepsze od tego jakie opisał w swojej książce.





#108

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mi się King podoba, chociaż czasem potrafi przynudzać. Co do ekranizacji oglądałem chyba tylko lśnienie ale jakoś mnie nie porwało. Pod kopuła ponoć jest żałosne to nie tykałem, A i zapomniał bym o serialu 22.11.63, który akurat mi się bardzo spodobał(w sumie to ekranizacja mojej ulubionej ksiązki z fajnym zakończeniem).
A co do samego traileru TO, mi tam się spodobał. Przypomniała mi się książka, dawno o niej nie myślałem, którą też uważam za bardzo dobrą.





#109

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3167
  • Tematów: 2715
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A mógłbyś podeprzeć to..."skromne zdanie" jakimiś przykładami?


Ja spróbuję :) Padł już w tym wątku tytuł "Skazani na Shawshank". Książkę przeczytałam kawał czasu temu i nie rzuciła mnie na kolana. Tzn., żebyśmy się nie zrozumieli -- zła nie była, ale nie wywarła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, takie klasyczne czytadło do zapomnienia. Na tyle do zapomnienia, że gdy po paru latach oglądałam film, na początku w ogóle nie skojarzyłam go z książką, dopiero w trakcie zaczęły mi się pojedyncze wątki przypominać... Po filmie przeczytałam ponownie książkę i zdania nie zmieniłam. O ile film jest wprost genialny, o tyle książka... no ujdzie w tłoku.

Podobne zdanie mam o reszcie powieści Kinga. Od razu się przyznaję, że znam niewielką część jego część. Właściwie to chyba te najbardziej znane tytuły -- Lśnienie (film także wyżej cenię od książki), Carrie, Christine (nie dokończyłam, znudziła mnie), Zielona mila, Sztorm stulecia, Mgła i coś tam pewnie jeszcze. Żadna mnie jakoś szczególnie nie poruszyła. Tak naprawdę za najlepszą (z tych, które przeczytałam) uważam Dolores Claiborne. Widziałam na półce w księgarni Dallas i zastanawiam się czy warto podjąć ryzyko :)

 

Subiektywnie rzecz ujmując w Kingu drażni mnie nieco brak wyrazistego stylu. Trochę trudno mi wyrazić to, co mam na myśli, ale spróbuję -- chodzi mi o to, że w przypadku niektórych autorów jest tak, że otwieram nieznaną mi nową powieść i już po kilku stronach wiem, kto jest autorem bez spoglądania na okładkę. U Kinga czegoś takiego nie czuję. Niekiedy mam wrażenie, że pracuje dla niego ekipa ghostwriterów, tzn. Stefan wymyśla fabułę, po czym dostaje ją jakiś młodziak i ma z tego zrobić książkę. Poza tym czasami irytuje mnie dość luźne i płytkie podejście do fabuły -- tu się prześliźnie, tam jakieś niedopowiedzenie... po prostu oczekiwałabym czegoś więcej.

 

Pewnym chlubnym wyjątkiem jest wspomniana już przeze mnie Dolores Claiborne. Fabularnie mizeria, książka właściwie o niczym (rzecz się stała niesłychana, pani zabija pana), ale warsztatowo całkiem całkiem i czytało się przyjemnie.

 

Nie chcę żeby zabrzmiało to na zbytnią krytykę, bo jakby nie spojrzeć trochę tytułów zaliczyłam i je pamiętam, więc nie były takie złe -- ale nie jest to mój ulubiony autor :)

 

A żeby nie było całkiem OT, to mogę podrzucić tytuł filmu, który niedawno obejrzałam, trochę z przypadku, ale mnie usatysfakcjonował. A chyba go tutaj nie było jeszcze.

 

SullyFF_1500x580.jpg

 

Reżyseria: Clint Eastwood, w roli głównej: Tom Hanks.

 

Lubię Hanksa, cenię Eastwooda jako reżysera (jako aktora mniej), więc zaryzykowałam. Warto było. Szczególnie podobała mi się oszczędność w zastosowanych środkach. Efekty specjalne ograniczone do minimum, właściwie zero tak modnych obecnie dynamicznych ujęć z ręki (albo tak stylizowanych). Całość jakaś taka wydała mi się rozsądna i nie stanowiła obrazy dla intelektu widza, jak np. Marsjanin (wiem, porównanie ni z gruchy, ni z pietruchy, ale też ostatnio oglądałam). Mogę polecić -- Sully otrzymuje znak jakości DK :szczerb:





#110

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Widziałam na półce w księgarni Dallas i zastanawiam się czy warto podjąć ryzyko :)

Tu nie ma żadnego ryzyka, jak dla mnie najlepsza książka jaką wydał na świat King. A końcówka mnie  powaliła.
 

 

Mogę polecić -- Sully otrzymuje znak jakości DK :szczerb:

Akurat nie dawno oglądałem, całkiem przyjemny film.





#111

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobra - to zacznę od premiery. Żeby nie było :D

Premiera leciwa, bo z tamtego roku ale ostatnio na C+ jako premierę puszczali, a na dodatek chyba nikt tu nie komentował - więc się liczy :D

Bogowie Egiptu.

I właściwie to wszystko, co mógłbym o tym filmie napisać.

Może dodam jeszcze swoją recenzję - Dno i kilometr mułu. Takiej nędzy już dawno nie widziałem i gorąco odradzam. Szkoda oczu.

Tym bardziej szkoda, że i obsada dobra i kupa kasy w to włożona.

Moim zdaniem Butler, Brown i Rush powinni domagać się odszkodowania za udział w tym... przedsięwzięciu.

 

 

A wracając do Kinga, to nadal uważam, że stwierdzenie iż zazwyczaj ekranizacje jego książek są lepsze niż one same - to przesada.

Zgadzam się, że zdarzają się dobre ekranizacje ale to wyjątki potwierdzające regułę.

 

I przykład Skazanych... o tyle tu nie jest dobry, że to nie była powieść tylko opowiadanie.

Gdyby King napisał to w formie powieści, to nie byłoby co na ten temat w ogóle rozmawiać.

 

Dolores... dla mnie to bardzo słaby punkt w jego twórczości - zarówno jako powieść, jak i jej ekranizacja (King, niestety ma jeszcze kilka takich słabych punktów)

Lśnienie jako film uważam za bardzo mocno przereklamowane (chyba głównie ze względu na Nicholsona) - szczerze mówiąc, jego druga wersja (ta z Weberem) dużo bardziej mi się podobała.

 

Wydaje mi się, że problem z ekranizacjami Kinga polega głównie na tym, że o ile jego pomysły sprawdzają się podczas czytania, bo bardzo mocno pobudzają one wyobraźnię, o tyle, jeśli są one prezentowane w postaci ruchomych obrazków - tracą już na starcie (przynajmniej w dużej części przypadków).

Bo ja osobiście wolę sobie wyobrazić wampira z Miasteczka Salem, wiszącego za oknem, na wysokości drugiego piętra, niż go w takiej pozycji zobaczyć na filmie :D

I nie zgodzę się też, że King nie ma charakterystycznego stylu - bo to, co go charakteryzuje, to właśnie to przynudzanie, o którym wspomniał Oszcze

Dla mnie, to jedna z największych zalet jego książek (przynajmniej tych wcześniejszych), bo uwielbiałem te jego przydługie wstępy, wiedząc, że doprowadzą mnie one później do takiej uczty, której nikt inny mi nie zaserwuje.

 

Ostatnimi czasy jest z tym u niego jakby ciut gorzej, choć nie wiem, czy to wina "wyrobników" których zatrudnia (o ile ich w ogóle zatrudnia). Raczej byłbym skłonny przypuszczać, że to wina zmiany "profilu" jego powieści - tematyki, którą w nich porusza.

Odnoszę tez wrażenie, że już go nie bawi bycie tylko Królem Grozy i chciałby być uznawany, za dobrego pisarza tak ogólnie. Wyczuwam w tym pewnego rodzaju kompleks, choć zupełnie nie rozumiem, skąd on się u niego bierze.

 

Na szczęście jego syn Joe Hill nie ma z tym (jeszcze ) problemów, wiec jest nadzieja, że tego typu pisarstwo za które pokochałem Kinga, jeszcze przez chwilę będzie mnie cieszyć (przy okazji - polecam jego powieść NOS4A2. Tata King by się jej nie powstydził)

 

Aha, żeby nie było.

Przeczytałem praktycznie wszystko co King napisał - łącznie z jakimiś głupawymi baśniami typu Oczy smoka, opowiadaniami - pomyłkami typu Weselna chałtura (wtf?) i poradnikami dla pisarzy.

A dla miłośników jego psychologicznego odłamu twórczości, polecam gorąco jego króciutką powieść pt Gra Geralda - Dolores... to przy tym niewarta wzmianki pomyłka literacka (i chyba jedyna jego książka, przy której zmuszałem się, żeby dotrwać do jej końca)





#112

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6680
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Podobne zdanie mam o reszcie powieści Kinga. Od razu się przyznaję, że znam niewielką część jego część.

 

Subiektywnie rzecz ujmując w Kingu drażni mnie nieco brak wyrazistego stylu (...)... po prostu oczekiwałabym czegoś więcej.

 

Pewnym chlubnym wyjątkiem jest wspomniana już przeze mnie Dolores Claiborne. Fabularnie mizeria, książka właściwie o niczym (rzecz się stała niesłychana, pani zabija pana), ale warsztatowo całkiem całkiem i czytało się przyjemnie.

Ja w Kingu właśnie cenię zaskoczenie, które jest warte zawartości. Nie będę tutaj wygłaszał peanów na jego cześć, bom daleki od tego, ale chcę się przyznać do niechętnego podchodzenia do jego książek. Tak mam, że co przeczytam jego autorstwa, mam niedosyt. Nie wiem tylko czego. Czy to jest niedosyt warsztatu (chociaż jego prosty, grubiański styl jest niepowtarzalny), czy niedosyt akcji, która bywa czasem zbyt krótka i nic nie wyjaśnia, czy w końcu opisy, które są w niektórych momentach zupełnie nie na miejscu i nic nie wnoszą (choćby takie, w jakich pozycjach uprawiają seks bohaterzy, albo opisujące doznania penetracyjne). 

Cenię sobie dwie pozycje, które nie są długie, aczkolwiek zrobiły na mnie wrażenie dość pozytywne. Pozwoliły wyobraźni kreować świat opisany w książce. Z dreszczykiem.

Moje propozycje dla Ciebie szefowo, to:

- Wielki Marsz

- Tratwa





#113

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

- Wielki Marsz

Nie dawno przeczytałem, szczerze nie spodziewałem się, że ta książka będzie tak wyglądać. Ale to była woda na młyn dla Kinga rozpisać się na temat....marszu  :szczerb:  Ale książka sama w sobie jest wybitna, a zakończenie hmmm ujmujące, a każdy może z niego wyciągnąć inne wnioski. 

 

A, żeby nawiązać do samego tematu...oglądał ktoś Logana? Ostatnio się namnożyło tych filmów o superbohaterach, że się z lekka pogubiłem ;_;





#114

Shad.
  • Postów: 34
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

- Wielki Marsz

Nie dawno przeczytałem, szczerze nie spodziewałem się, że ta książka będzie tak wyglądać. Ale to była woda na młyn dla Kinga rozpisać się na temat....marszu  :szczerb:  Ale książka sama w sobie jest wybitna, a zakończenie hmmm ujmujące, a każdy może z niego wyciągnąć inne wnioski. 
 
A, żeby nawiązać do samego tematu...oglądał ktoś Logana? Ostatnio się namnożyło tych filmów o superbohaterach, że się z lekka pogubiłem ;_;
Polecam film zdecydowanie, od strony realizacji jest to coś zupełnie nowego i odmiennego w porównaniu do dotychczasowych produkcji o superbohaterach. Bardzo mi się podobała gra aktorska osób z obsady, szczególnie dziewczynki, która idealnie wyeksponowała swoją dziką, nieokrzesaną naturę. Co prawda, możesz liczyć głównie na wartką akcję, co jest raczej potrzebne tego typu filmom, ale pare scen poruszających serce, zmuszających do refleksji też by się znalazło. Film to jednak typowy kinowy hack 'n' slash, nie bez powodu nie ma znaczka PG13. Ergo, adaptacja Deadpool'a to był kamień milowy i doskonała nauczka dla dzisiejszych reżyserów i scenarzystów.

Oczywiście to moje subiektywne zdanie, ale moja niechęć do poprzednich ekranizacji na motywach uniwersum Marvela (pomimo dobrze odwzorowanych pewnych elementów przykuwających uwagę) mówi samo przez się.

Sent from my HUAWEI ATH-UL01 using Tapatalk

#115

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W bieżącym roku Hollywood postanowiło wskrzesić także Mumię, która razem z dr Jekyllem i innymi potworami ze stajni studia Universal ma niedługo przeprowadzić szturm na kina. Teraz możemy zobaczyć nowy, dłuższy zwiastun tego filmu, który zdaje się być dużo bardziej poważny i mroczny niż ten z roku 1999.

 

https://youtu.be/GzorZUuZqEI

 

Według reżysera Alexa Kurzmana (który wcześniej wsławił się głównie jako producent, ale dość sporych hitów - Spider-Mana, Star Treka czy Gry Endera) nowa Mumia ma być początkiem projektu ożywienia Universal Monsters - a więc filmów o potworach, na których studio Universal zbudowało swą potęgę.

 

Ma to być filmowe uniwersum, które ma łączyć wiele światów - między innymi pojawi się tam niejaki dr Henry Jekyll ze swoją organizacją nazwaną Prodigium - w tej roli zobaczymy też nie byle kogo, bo Russella Crowe'a - a po raz pierwszy pojawi się on właśnie w Mumii. A to zaledwie początek, więc spodziewać się też możemy pewnie powrotu dr Frankensteina i jego potwora czy Draculi.

Nową Mumię zobaczymy w kinach już na początku czerwca.





#116

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1654
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzięki Alis za wiadomość, zapowiada się fajny sensacyjny film, którego obejrzę z dziką ochotą.

To ja jeszcze zaproponuję film o lalce Annabelle

 

 

premiera: 11 sierpnia 2017 (Polska) 9 sierpnia 2017 (świat)





#117

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sully był niezłym filmem, ale za bardzo rozciągniętym. Miałem odczucie, że reżyser nie ma za bardzo materiału żeby wepchnąć go w jakieś sensowne ramy czasowe (tak żeby film nie skończył się po 45 minutach). Nie przemówił też do mnie sposób w jaki przedstawiono śledczych - zrobiono z nich "złych gości" których niemalże celem stało się udowodnienie winy kapitanowi. Ale na szczęście w ostatniej chwili, podczas przesłuchania, pada zmieniający wszystko element (czynnik ludzki) i nagle okazuje się, że to jednak Sully miał rację (o jakie zdziwienie!). Jak dla mnie to taki dość tani zabieg.

 

Z filmów które ostatnio obejrzałem:

 

Deepwater Horizon

 

http://www.filmweb.pl/film/Żywioł.+Deepwater+Horizon-2016-725200

 

Był całkiem niezły, choć znowu niespecjalnie podobało mi się kolejne zwalanie całej winy na jednego konkretnego gościa. Ważne jest jednak to, że oprócz tego film całkiem dobrze trzyma się prawdziwych wydarzeń. Z lekkim zniesmaczeniem przyjąłem jedną z ostatnich scen - typową "mowę motywacyjną" która niestety pojawia się w co niektórych produkcjach, ale ogólnie film mogę polecić jako ciekawy zapis historycznego wydarzenia.

 

Moja ocena - 7/10

 

13 godzin - Tajna misja w Benghazi

 

http://www.filmweb.p...azi-2016-732993

 

Film świetny, absolutnie porównywalny z bardzo dobrym "Helikopterem w ogniu". Ważne jest też to, że twórcy bardzo solidnie przyłożyli się do wiernego odtworzenia wydarzeń. Nie zauważyłem żadnych tanich chwytów ani niczego co by mnie poirytowało. Mamy po prostu jasno i wyraźnie pokazane przez co przeszli tamci ludzie.

 

Moja ocena - 8/10

 

Pasażerowie 

 

http://www.filmweb.pl/film/Pasażerowie-2016-558175

 

Tematyka ciekawa, wykonanie takie sobie. Film całkiem całkiem do momentu w którym włącza się filmowy pociąg do sztampowych scen. Romantyczne latanie na uwięzi? Ja się poświęcę, ale ty i tak mnie uratujesz? No cóż, ale czego innego można było się spodziewać po filmie, który choć sci-fi, to jednak z założenia miał być solidnie romantyczny. Choć niepokojący nieco jest końcowy wybór bohaterki który może świadczyć o tym, że się jej pewien syndrom załączył. Szkoda.

 

Moja ocena - 5/10

 

Rogue One

 

http://www.filmweb.pl/film/Łotr+1.+Gwiezdne+wojny+-+historie-2016-712573

 

Tak, polskiego tytułu nie trawię. Co prawda mogę być nieobiektywny, bo fan ze mnie wielki tej całej serii, ale film mi się bardzo podobał. Rozwiązał jeden z najbardziej nielogicznych błędów oryginalnej trylogii w całkiem ciekawy i zaskakujący sposób - tu im się udało. W filmie jest bardzo dużo akcji, co mi jest akurat na rękę. Efekty, tradycyjnie - fantastycznej jakości. Sam scenariusz też jest całkiem całkiem i ogólnie film "trzyma się kupy". Bardzo ładnie wpasowuje się w resztę sagi.

 

Moja ocena - 8/10

 

Arrival

 

http://www.filmweb.pl/film/Nowy+początek-2016-712896

 

Tu też nie trawię polskiego tytułu, który jest kompletnie z czapy. Film niestety cierpi na to samo co "Pasażerowie" - tematyka ciekawa, wykonanie ciekawe, ale końcówka psuje wszystko. Cały film aż do końcówki jest świetny - w genialny sposób pokazuje "pierwszy kontakt" - reakcje ludzi, możliwe procedury, tę "tajemniczość" związaną z kontaktem z kimś tak obcym jak... obcy. Super zdjęcia i fajna muzyka, która w odpowiednim momencie ogranicza się do zaledwie paru "dziwnych" tonów. Jak widać - czasem tylko tyle wystarczy. Ale wszystko psuje "wyjaśnienie" podane na końcu - które jest jak dla mnie totalnie nieprzekonujące. Sprawia ono, że cała ta wizyta i cały ten wysiłek jaki ludzkość wniosła w kontakt z obcymi... był bez sensu. To tak jakby wydać miliardy i spędzić lata na opracowanie sposobu rozmawiania z szympansami tylko po to, aby na koniec dowiedzieć się że tyłek je swędzi. 

 

Moja ocena - ogólnie 6/10, ale sam początek zasługuje na 9/10

 

Ben Hur (2016)

 

http://www.filmweb.p...Hur-2016-679424

 

Porażka i nawet Morgan Freeman tego nie uratuje. Film trzyma się powieści dość luźno, wątek adopcji Judy jest w ogóle pominięty. Film jest totalnie antyrzymski, robi wrażenie że chce ich przyrównać do nazistów. Jerozolima nie przypomina Jerozolimy, Rzymianie nie przypominają Rzymian, Żydzi nie przypominają Żydów. Dla zabicia czasu można obejrzeć, ale żeby zobaczyć ekranizację Ben-Hura to trzeba jednak wciąż, po tylu latach, sięgnąć po klasyczny obraz z 1959 roku.

 

2/10

 

Bitwa o Sewastopol

 

http://www.filmweb.p...pol-2015-729444

 

Rosyjsko-ukraińskie kino drugowojenne. Całkiem dobrze zrobione i niespecjalnie propagandowe. Oglądałem z przyjemnością choć szału nie ma.

 

7/10

 

Star Trek: W nieznane

 

http://www.filmweb.p...ane-2016-682191

 

Kolejna seria którą lubię. Szkoda jednak, że "W nieznane" jest najsłabszą z części tego całego "reboot". Oto wspaniały kapitan Kirk traci swój okręt już praktycznie na samym początku by, po serii sztampowych tricków, oczywiście wygrać i pokonać wroga po to, aby go potem pokonać by go na końcu znów pokonać. Tym razem ostatecznie. Technicznie film wykonany porządnie, ale scenariusz sprawia, że bezsilne westchnięcia i rozczarowanie co chwila wracają.

 

5/10

 

Piknik z niedźwiedziami

 

http://www.filmweb.pl/film/Piknik+z+niedźwiedziami-2015-472754

 

Bardzo przyjemny film. Dwóch starszych gości wyrusza na wyprawę swojego życia spotykając ciekawe przeszkody na swojej drodze. Film ciepły, z dobrym przesłaniem - bardzo fajnie zagrany (Nick Nolte jest przezabawny). Plus za klimat który mi osobiście pasuje - wędrówka po górach.

 

8/10





#118

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W bieżącym roku Hollywood postanowiło wskrzesić także Mumię, która razem z dr Jekyllem i innymi potworami ze stajni studia Universal ma niedługo przeprowadzić szturm na kina. Teraz możemy zobaczyć nowy, dłuższy zwiastun tego filmu, który zdaje się być dużo bardziej poważny i mroczny niż ten z roku 1999.

 

https://youtu.be/GzorZUuZqEI

 

Według reżysera Alexa Kurzmana (który wcześniej wsławił się głównie jako producent, ale dość sporych hitów - Spider-Mana, Star Treka czy Gry Endera) nowa Mumia ma być początkiem projektu ożywienia Universal Monsters - a więc filmów o potworach, na których studio Universal zbudowało swą potęgę.

 

Ma to być filmowe uniwersum, które ma łączyć wiele światów - między innymi pojawi się tam niejaki dr Henry Jekyll ze swoją organizacją nazwaną Prodigium - w tej roli zobaczymy też nie byle kogo, bo Russella Crowe'a - a po raz pierwszy pojawi się on właśnie w Mumii. A to zaledwie początek, więc spodziewać się też możemy pewnie powrotu dr Frankensteina i jego potwora czy Draculi.

Nową Mumię zobaczymy w kinach już na początku czerwca.

Nah znów będą odgrzewać fajną serię. Stare filmy o Mumii były fajne i kultowe, a to się zapowiada średnio. Szanuje tylko za muzykę.





#119

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

Bitwa o Sewastopol

 

http://www.filmweb.p...pol-2015-729444

 

Rosyjsko-ukraińskie kino drugowojenne. Całkiem dobrze zrobione i niespecjalnie propagandowe. Oglądałem z przyjemnością choć szału nie ma.

 

7/10

Oglądnąłem wczoraj i powiem tak - nyndza z bidą.

Lubię rosyjskie kino wojenne (a wcześniej radzieckie) ale to było słabe.

Może dlatego, że nastawiłem się na film wojenny, a nie film, którego akcja dzieje się podczas wojny, niemniej i tak uważam, że ten film to nieudolne popłuczyny po "Wrogu u bram" i czymś tam jeszcze, co wczoraj jeszcze pamiętałem ale dziś mi uleciało.

Przy takim Stalingradzie na przykład, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać.

 

Daję najwyżej 2/10 - głównie za scenę z "wesela" i efekty specjalne z ataku Focke Wulf-ów na barki.

No - może 3/10

 

edit:

A teraz coś z całkiem innego poziomu skali ocen

 

Przełęcz ocalonych (2016) Hacksaw Ridge Mela Gibsona.

 

Najkrócej jak można - fantastyczny.

Czegoś tak dobrego już dawno nie widziałem.

 

Film wojenny trwający ponad dwie godziny.

Podczas pierwszej nie pada nawet jeden strzał, a mimo tego nie można oderwać oczu od ekranu.

Akcja zaczyna się dopiero w drugiej godzinie i są to jedne z lepszych scen batalistycznych jakie w ogóle w kinie widziałem.

Coś w stylu desantu na Omaha z Szeregowca Ryana, tyle tylko że trwające dużo dłużej

Końcówka znów nieco zwalnia ale nie na tyle, żeby się człowiek mógł znudzić, czy zniechęcić.

Inaczej mówiąc, film podzielony na trzy różne części, z których każda trzyma poziom i składa się na jedną spójną całość.

Jak dla mnie - bez słabych punktów.

 

10/10 ale tylko dlatego, że nie mogę dać więcej.

 

Zazwyczaj w trailerach pokazuje się najbardziej efektowne momenty filmu, żeby zainteresować nim ludzi.

W tym przypadku nie pokazano nawet ich ułamka.

Polecam nie tylko miłośnikom kina wojennego.

 


Użytkownik pishor edytował ten post 09.04.2017 - 16:49




#120

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1654
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia 18-letniego Teksańczyka, Johnny’ego Franka Garretta, skazanego na karę śmierci za brutalny gwałt i morderstwo zakonnicy. Chłopak do końca utrzymuje, że jest niewinny, rzucając klątwę na wszystkich, którzy mieli jakikolwiek związek z niesprawiedliwym wyrokiem. Wkrótce po egzekucji zaczynają ginąć ludzie zamieszani w sprawę. Kiedy w śmiertelnym niebezpieczeństwie znajdzie się syn jednego z ławników, mężczyzna zrobi wszystko, by odnaleźć prawdziwego mordercę, doprowadzić do jego skazania i odwrócić klątwę.

 






 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych