Napisano 17.03.2013 - 21:04
Napisano 17.03.2013 - 21:31
Popularny
Użytkownik manitoris edytował ten post 17.03.2013 - 21:34
Napisano 17.03.2013 - 21:34
Wcale się nie dziwię. Płyną po swoje.Rosjanie już płyną po swoje pieniążki.
Napisano 17.03.2013 - 22:05
Użytkownik Avenarius edytował ten post 17.03.2013 - 22:06
Napisano 17.03.2013 - 22:23
Jest jednak mała różnica, aby utrzymać struktury rządowe potrzebne są przecież pieniądze. Oczywiście można całkowicie zlikwidować instytucje państwowe: policje, straż pożarną, opiekę zdrowia, szkoły, uczelnie wyższe, wojsko... Tak wymieniać można długo. Ale jakby wyglądał taki kraj? Każdy może SAM zdecydować czy chce mieszkać i funkcjonować w danym państwie. Jeżeli jednak uważa się, że nie zgadza się na takie praktyki, to na świecie jest dość miejsc gdzie opodatkowanie nie istnieje i uwierz mi, że fiskus Polski nie znajdzie Cię w środku dżungli czy w Górskim Karabachu.Mnie bawi wzburzenie takimi praktykami. Przecież państwo i tak zabiera około 50% dochodów obywateli, co nie wywołuje żadnej reakcji ciemnego motłochu, a liberałowie w rodzaju Korwina nazywający to wprost kradzieżą są powszechnie traktowani jak debile. Jaka jest róznica pomiędzy tym incydentem a regularną grabieżą w postaci podatków VAT, akcyzy, PIT ? Chyba tylko taka że do corocznych podatków, nawet w skali rabunkowej, prosty lud jest już przyzywczajony, i działkę zagrabioną przez państwo traktuje nieomal jako nie swoje pieniądze, a tutaj skok na depozyty został przeprowadzony z nienacka i bez jakichkolwiek ceregieli jak medialna propaganda, rytuały ze składaniem papierków w urzędach podatkowych itp.
Napisano 17.03.2013 - 22:42
Jest jednak mała różnica, aby utrzymać struktury rządowe potrzebne są przecież pieniądze. Oczywiście można całkowicie zlikwidować instytucje państwowe: policje, straż pożarną, opiekę zdrowia, szkoły, uczelnie wyższe, wojsko... Tak wymieniać można długo. Ale jakby wyglądał taki kraj?
Mnie bawi wzburzenie takimi praktykami. Przecież państwo i tak zabiera około 50% dochodów obywateli, co nie wywołuje żadnej reakcji ciemnego motłochu, a liberałowie w rodzaju Korwina nazywający to wprost kradzieżą są powszechnie traktowani jak debile. Jaka jest róznica pomiędzy tym incydentem a regularną grabieżą w postaci podatków VAT, akcyzy, PIT ? Chyba tylko taka że do corocznych podatków, nawet w skali rabunkowej, prosty lud jest już przyzywczajony, i działkę zagrabioną przez państwo traktuje nieomal jako nie swoje pieniądze, a tutaj skok na depozyty został przeprowadzony z nienacka i bez jakichkolwiek ceregieli jak medialna propaganda, rytuały ze składaniem papierków w urzędach podatkowych itp.
W tym przypadku taka praktyka jest zaskakująca, na pewno nie popieram takich rozwiązań.
Każdy może SAM zdecydować czy chce mieszkać i funkcjonować w danym państwie. Jeżeli jednak uważa się, że nie zgadza się na takie praktyki, to na świecie jest dość miejsc gdzie opodatkowanie nie istnieje i uwierz mi, że fiskus Polski nie znajdzie Cię w środku dżungli czy w Górskim Karabachu.
Użytkownik Avenarius edytował ten post 17.03.2013 - 22:45
Napisano 17.03.2013 - 22:45
Napisano 17.03.2013 - 23:24
Ze wspomnianych przez ciebie instytuacji, sprywatyzyować możnaby bez żadnych problemów wszystkie poza policją i wojskiem, co natychmiast obniżyłoby koszta o 90%. Jesli chodzi o pozostałę, jest wiele metod którymi państwo mogłoby zdobyć środki na "utrzymanie rządowych struktur", nie mających przy tym charakteru grabierzy, np dobrowolne datki obywateli, zyski z przedsiębiorstw, wynajmu lub dzierżawy nieruchomości należących do skarbu państwa, loterie, obligacje etc etc. Problemem jest tylko to że pozyskane w ten sposób fundusze wystarczałyby jedynie na pokrycie realnych kosztów funkcjonowania, a nie zapewnienie rządowym koteriom egzystencji na poziomie XVIIIw arystokracji francuskiej.
Absurdalne, czyli jak zapuka kilku osiłków do twojego domu z żądaniem regularnego characzu dając jako alternatywę wyprowadzkę to nie będziesz miał nic przeciwko ?
Użytkownik skar edytował ten post 17.03.2013 - 23:25
Napisano 17.03.2013 - 23:46
Ze wspomnianych przez ciebie instytuacji, sprywatyzyować możnaby bez żadnych problemów wszystkie poza policją i wojskiem, co natychmiast obniżyłoby koszta o 90%. Jesli chodzi o pozostałę, jest wiele metod którymi państwo mogłoby zdobyć środki na "utrzymanie rządowych struktur", nie mających przy tym charakteru grabierzy, np dobrowolne datki obywateli, zyski z przedsiębiorstw, wynajmu lub dzierżawy nieruchomości należących do skarbu państwa, loterie, obligacje etc etc. Problemem jest tylko to że pozyskane w ten sposób fundusze wystarczałyby jedynie na pokrycie realnych kosztów funkcjonowania, a nie zapewnienie rządowym koteriom egzystencji na poziomie XVIIIw arystokracji francuskiej.
A kto by opłacał straż pożarna? Trzeba by było wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenie od pożaru. Dobrowolne wiadomo jakby się skończyło. Więc podatek byłby nadal ale nazywałby się "ubezpieczenie".
Dobrowolne datki? Naprawdę...?
A pobieranie podatków od przedsiębiorstw to już nie kradzież? Każdy sobie na to zapracował.
Oprócz tego zapominasz, że Państwo nie może prowadzić działalności komercyjnej. .
Chyba nie muszę opisywać jakby to się skończyło, gdyby dla struktur państwowych liczył się tylko zysk
Absurdalne, czyli jak zapuka kilku osiłków do twojego domu z żądaniem regularnego characzu dając jako alternatywę wyprowadzkę to nie będziesz miał nic przeciwko ?
Nie absurdalne, utrzymanie społeczeństwa w "ryzach" wbrew pozorom jest kosztowne. Tak jak w normalnej firmie. To, że firma zajmuje się sprzedażą, to nie znaczy, że nie posiada wewnętrznych działów. Oczywiście część zadań można przenieść do firm zewnętrznych, ale przeniesienie większości firmy nie jest dobrym pomysłem(zmniejsza się jej efektywności plus zależności od innych firm).
Napisano 18.03.2013 - 00:14
Napisano 18.03.2013 - 01:18
Już widzę artykuły w gazetach "Nie stać było mnie na ubezpieczenie, jestem obciążony kosztami pożaru na 30 tys złotych". Zapominasz również, że ubezpieczenie te najbardziej by obciążyło osoby biedne, mieszkające w starych budynkach z wadliwą instalacją i sprzętem. Więc system ten dotykał by przede wszystkim osobe biedne. Przykład ten można poszerzyć na medycynę, gdzie brak składki obowiązkowej zdrowotnej(czy uzależnionie rodzaju usług od jej wysokości) spowodowałoby, że osoby mające niską składkę spotykałaby się z odmową leczenie jeśli by zachorowali na ciężkie choroby i nieuleczalne choroby(więc wysokie koszty leczenia).Gdyby ktoś nie miał ubezpieczenia, to zostałby obciążony kosztami akcji, w czym problem ?
Naprawdę. Zanim podatki osiągnęły poziom niewolnictwa, była to powszechna praktyka, zwłaszcza w czasach kryzysowych dla państwa.
To jest również kradzież, ale zdajesz się mylić podatek z dywidendą. Posiadacz pakietu akcji przedsiębiorstwa należy mu się proporcjaonalny udział w zyskach, i to jest dywidenda, jeśli zaś gangster przychodzi do przedsiębiorostwa i żąda opłaty "za ochronę" to jest grabież/podatek.
No popatrz a jakoś prowadzi, i nasz i wiele innych zarówno na zachodzie jak i na wschodzie, niezwykłe.
Bo teraz to liczy się dobro obywateli, słodkich snów.
Najgorsza zależność to zależność obywateli od państwa, które zagarniając większośc dochodów populacji, i oferując w zamian pewne "usługi" zapewniane przez "rządowe struktury" odbiera obywatelom wolność wyboru, czyli podstawowe narzędzie nacisku konsumenta na producenta, zapewniające własciwą relację między ceną a jakością towaru. Od tego już tylko krok do niewolnictwa.
Napisano 18.03.2013 - 03:18
Gdyby ktoś nie miał ubezpieczenia, to zostałby obciążony kosztami akcji, w czym problem ?
Już widzę artykuły w gazetach "Nie stać było mnie na ubezpieczenie, jestem obciążony kosztami pożaru na 30 tys złotych". Zapominasz również, że ubezpieczenie te najbardziej by obciążyło osoby biedne, mieszkające w starych budynkach z wadliwą instalacją i sprzętem. Więc system ten dotykał by przede wszystkim osobe biedne. Przykład ten można poszerzyć na medycynę, gdzie brak składki obowiązkowej zdrowotnej(czy uzależnionie rodzaju usług od jej wysokości) spowodowałoby, że osoby mające niską składkę spotykałaby się z odmową leczenie jeśli by zachorowali na ciężkie choroby i nieuleczalne choroby(więc wysokie koszty leczenia).
Naprawdę. Zanim podatki osiągnęły poziom niewolnictwa, była to powszechna praktyka, zwłaszcza w czasach kryzysowych dla państwa.
W krajach eurpejskich gdzie jest najwyższym poziom życia i najbardziej sprawne służby publiczne płaci się bardzo wysokie podatki(Norwegia). Czy uważasz życia Norwegów za niewolnictwo? Tam nawet "bezrobotny" nie musi martwić się o swoją egzystencje(zarazem przesada w drugą stronę). Jeśli by nawet ktoś decydował się na "dobrowolne składki" to suma byłaby bardzo niska. Może, że społeczeństwo nasze byłoby w czołówce bogactwa na świecie.
To jest również kradzież, ale zdajesz się mylić podatek z dywidendą. Posiadacz pakietu akcji przedsiębiorstwa należy mu się proporcjaonalny udział w zyskach, i to jest dywidenda, jeśli zaś gangster przychodzi do przedsiębiorostwa i żąda opłaty "za ochronę" to jest grabież/podatek.
Jak sobie wyobrażasz wykupowania akcji firm przez państwo? Skąd na to wezmą budżet(przecież nie z podatków, bo ich nie będzie). Weź pod uwagę, że dywidenta pod pewnym względem jest obarczona ryzkykiem. I na pewno nie jest w stanie służyć jako stałe źródło dochodów. Jest to inwestycja długoterminowa.
No popatrz a jakoś prowadzi, i nasz i wiele innych zarówno na zachodzie jak i na wschodzie, niezwykłe.
Instytucja państwowe w swojej podstawowej działalności nie mogą być nastawiona na zysk. Działają w celu zaspokojenie potrzeb ogólnych, których nie zaspakają komercyjne przedsiębiorstwa prywatne, albo takich ogólnych potrzeb ogólnych, na które państwo chce mieć wyłączność lub szczególny wpływ. Więc ja tu nie widzę miejsca na działalność komercyjną. Strach pomyślec, jak będą wyglądać polskie uczelnie z polską mentalnością jeśli zostałaby skomercjalizowane.
Bo teraz to liczy się dobro obywateli, słodkich snów.
Bo jeśli zostaną nastawione na zysk, to będzie lepiej.Słodkich snów.
Najgorsza zależność to zależność obywateli od państwa, które zagarniając większośc dochodów populacji, i oferując w zamian pewne "usługi" zapewniane przez "rządowe struktury" odbiera obywatelom wolność wyboru, czyli podstawowe narzędzie nacisku konsumenta na producenta, zapewniające własciwą relację między ceną a jakością towaru. Od tego już tylko krok do niewolnictwa.
Zła jakość "usług" jest rzeczywiście problemem. Ale obywatele posiadają odpowiednie narzędzie: "wybory". Jeśli uważasz, że nie ma odpowiednich partii, to można założyć własną i zaproponować zmiany. Niestety jeśli większość społeczeństwa dano by wybór wykupowanie tysiąca "ubezpieczeń" zamiast podatków, to przede wszystkim traciliby na tym osoby najbiedniejsze, które w razie katastrofy(pożar, problemy zdrowotne) nie byliby w stanie spłacić długu(na prawdę myślisz, że osoby biedniejsze mając do dyspoyzji więcej pieniędzy, a myślenie długoterminowe o przyszłości, wybraliby ubezpieczenie?). Oprócz tego tak jak w firmach osoby te dzielono by na klientów VIP i innych. Całkowita komercjalizacja usług doprowadziłaby do jeszcze większego podziału społeczeństwa na tych biedniejszy i bogatszych. Jeśli to Ci nie przeszkadza, to szanuje Twoje spojrzenie na świat, ale moje osobiste poglądy nie pozwalają mi tego zaakceptować.
Użytkownik Avenarius edytował ten post 18.03.2013 - 03:46
Napisano 18.03.2013 - 10:34
Napisano 18.03.2013 - 10:39
W każdym realnym sytemie najbardziej obciążone są osoby biedne, to co proponuję to po prostu zerwanie z matriksem w którym pod połaszczykiem "sprawiedliwości społecznej", "wyrównywania szans" i "pomocy socjalnej" uprawia się zalegalizowaną grabież 80% narodu przez 20% darmozjadów. Z próżnego nie nalejesz, takie są fakty, obecnie w tej wspaniałej "niepłatnej" państwowej opiece zdrowotnej biedni ludzie odwalają kitę w kolejkach do specjalistów a przez personel notorycznie traktowani jak śmiecie, zdychają na ławce przed szpitalem, czy tracą dzieci bo lekaż dyżurny miał w nosie powikłania porodowe. Kolejny przykład - państwowy system emerytalny, nikt nie ma wyboru czy chce należeć czy nie, a zasada działania tegoż systemu w Polsce, zgodnie z którą po śmierci odkładającego składki przepadają a nie są dziedziczone przez rodzinę jak w przypadku funduszy prywatnych, nosi znamiona ewidentnego złodziejstwa, w którego światle zwiększenie wieku emerytalnego (jedynie pierwsze z wielu jakich doświadczymy w ciągu nastepnych dziesięcioleci) jawi się jako logiczna konsekwencja nikczemnego procederu.
Podatki stanowią 46% PKB Więc to robi swoje . Wysokie podatki nałożone na firmy jak i społeczeństwo przyniosło efekty. Dobrobyt społeczeństwa można realizować przez rózne "strategie". Ich strategia pokazała, że jest to całkowicie możliwe.A oni ten wysoki poziom życia zawdzięczają odwiecznym wysokim podatkom, czy może okresowi "dziekiego kapitalizmu" i kolonializmu kiedy dorobili sie tego co teraz przejadają ? Norwegia ma dodatkowo bogate złoża gazu i ropy, może pozwolić na socjalistyczne eksperymenty.
Ale z dywidendy nie można zrobić źródła stałego dochodu... Weź pod uwagę, że jej wysokość zależy od % udziału w akcjach firmy. No tak, ale wyobrażasz sobie, że przychodzi kryzys, spadają zyski firm, akcje lecą w dół i nagle Państwo staje się całkowicie nie wypłacalne? Bo było zależne od giełdy? Oczywiście teraz też ta zależność jest, ale nie w stosunku 1:1.Nic nie trzeba kupować bo każde państwo posiada jakieś przedsiębiorstwa należące do skarbu państwa, lub z udziałem kapitału należącego do tegoż. I każde źródło dochodów jest obciążone ryzykiem, zwykli ludzie muszą sobie jakoś radzić w życiu mimo okresów bezrobocia, trudno uwierzyć żeby tak potężna organizacja jakią jest państwo nie mogła poradzić sobie również gdyby wydawała pieniądze na faktyczne potrzeby a nie synektury dla kolesi.
Nie polemizuje, przepisałem własnymi słowami definicje Instytucji państwowych. A w przypadku górnictwa, energetyki czy koleji przykłady życiowe pokazują, że spółki te były nastawione przede wszystkim na "ogólne dobro"(zapewnienie pracy górnikom, dojazd do najmniejszej miejscowości i wszystko niezależnie od kosztów), więc nie były de facto nastawione na zysk(czyli komercyjną działalność), co skończyło się aktualną fatalną sytuacja finansową i prywatyzacją tych spółek(i w tym przypadku dobrze!). A co do uczelni to wszystko zależy. Generalizacja jest bardzo złym narzędziem. Wiele osób, które wykazało się na studiach osiąga sukcesy(głównie na politechnikach w czasie konkursów inżynierskich na arenie międzynarodowej).A jednak kapitał należący do skarbu państwa kontroluje wiele przedsiębiorstw, szczególnie w tzw "branżach strategicznych" jak np energetyka. Długo jeszcze mam ci udowadniać że polemizujesz z faktami ? Natomiast Polskie uczelnie to światowe (państwowe i prywatne w takim samym stopniu) dno rankingów, więc wiele gorzej już być nie może.
No, ale powiedz mi czy firmy, które są nastwione na zysk, będą dążyć, do poprawy sytuacji życiowej swoich klientów, czy robić wszystko aby więcej korzystali z ich usług, nawet jeśli im to nie będzie potrzebne do życia(no i klienci zostawią więcej pieniędzy)?Zależy na co spożytkują ten zysk. Obecnie całkowicie non-profit i charytatywnie organa państwa grabią ucziciwe pracujących oraz pławią w nepotyźmie. A w Polsce, wraz z nagminnymi premiami siegającymi milionów zł, w sytuacji wciskania kitów o kryzysie i zaciskaniu pasa siegnęły moralnego dna na poziomie dworu Ludwika XVI.
Świat tak czy siak jest podzielony, nie masz kasy i pleców jesteś śmieciem, najwyraźniej jeszcze nie zetknąłeś się z prawdziwym życiem i bujasz w propagandowej bańce jeśli możesz zaprzeczać tej prostej prawdzie. To co ja proponuję jest jedynie postawieniem sprawy realistycznie i klarownie, bez krętactw, nepotyzmu, korupcji i złodziejstwa dla których pomoc biednym jest tylko cyniczną przykrywką. Prawda jest taka że tak jak w aparacie władzy ZSRR nikt nie przejmwoał się komunistycznymi ideałami tworzenia rajskiego państwa chłopów i robotników, tak i w obecnym aparacie każdego socjademokratycznego państwa nikt nie przejmuje się biednymi, którym system według oficjalnej propagandy ma nieba uchylić. Urzędasy niskiego szczebla modlą się tylko żeby nie stracić swoich posad i kombinują jak najmniej napracować, średni szczebel kręci lody razem z kumplami z "wymiaru sprawiedliwości" uwalając prywaciarzy i frajerów, a arystokracja warszawska sprzedaje kraj po kawałku zachodnim oligarchom reżyserującym ten cały cyrk kukiełkowy na spotkaniach grupy bilderberg i partyjkach golfa. Oczywiście ciemny lud albo ze względu na własną głupotę albo zawiść względem tych co mają więcej (uczciwie zarobione) wybierze naiwne złudzenia sprawidliwości społecznej i uczciwości państwowego sytemu redystrybucji, a skutki są takie że cywilizacja zachodnia ostro pikuje w kierunku feudalizmu, który nastanie kiedy przyjdzie czas spłacenia długów, zaciągniętych przez socjalistyczne rządy dla sfinansowania pseudodobrobytu, w którym pospólstwo dostało co prawda chleb i igrzyska (a ich władcy zagarnęli przy tym złote góry) ale jego potomstwo zapłaci za to po dziesięciokoroć. To jest nieuniknione, pierwsze kostki domina już padły, czego wyrazem jest m.in. ten temat.
To jest nieuniknione, pierwsze kostki domina już padły, czego wyrazem jest m.in. ten temat.
Użytkownik skar edytował ten post 18.03.2013 - 11:36
Napisano 18.03.2013 - 14:28
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych