Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wolę iluzje od bycia Tu i Teraz


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
36 odpowiedzi w tym temacie

#1

lewap.
  • Postów: 42
  • Tematów: 4
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Najlepsze porównanie jest z dzieciństwem, np. jadąc na rowerze wyobrażałem sobie, że tak naprawdę jest to motocykl za co dziś zostałbym 'skarcony' przez ludzi żyjącymi teraźniejszością. Dlaczego? Dlaczego wmawiacie innym, by jak najczęściej powracali do tego stanu z tu i teraz, a nie dodajecie masy innych rzeczy, które umilają nam czas? Samo tu i teraz oznacza spokój, brak stresu, ale nie da się być szczęśliwym TYLKO będąc i tylko obserwując. Niektórzy w tym ja wolą np. idąc parkiem 'widzieć' coś czego nie ma albo gadając z kimś kogo też nie ma, zwykła wyobraźnia. Przed snem podobnie zamiast skupić się na zasypianiu, przyjemniej jest porozmyślać, tworzyć jakieś historie w głowie i żyć nimi (nie, nie takie historie jak część myśli -.-).

Czemu nigdy nie stawiacie jakiegos plusa po napisaniu "Tu i Teraz", np. bądź tu i teraz + idź do kina /pooglądaj tv/poczytaj coś... Zawsze aż do znudzenia powtarza się o byciu TU , ja bym chyba zwariował, gdyby kazali mi porzucić swój mały świat i skupic sie na tym co jest i tak całe dni. Wy widzicie las i jezioro, ja widzę wille z basenem lokalnego przedsiębiorcy, wmawianie sobie czegoś jest PRZYJEMNIEJSZE niż patrzenie na szare blokowisko..

odpowiedzcie czy warto tak całkiem pozbywać się iluzji, przecież wtedy cierpimy.. to troche tak jakby zabrać alkoholikowi alkohol...
  • 6

#2

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Możesz rozwinąć temat?
  • 0

#3

cysiasty.
  • Postów: 227
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Warto i nie warto własny świat jest świetny i poprawia humor ale nie wolno za bardzo się w niego zagłębiać.

Użytkownik cysiasty edytował ten post 08.02.2013 - 20:05

  • 1

#4

wjd1990.
  • Postów: 24
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przykro mi to mówić, drogi Autorze, ale Twoje wynurzenia przypominają mi trochę tłumaczenia osoby, która ma schizofrenię, depresję albo jakieś innego rodzaju zaburzenie psychiczne i próbuje samemu sobie wmówić, ze lepiej jest być chorym i uciekać w świat stworzony wewnątrz umysłu.

Świat wyobraźni jest wspaniały, zgadzam się. Ale uciekając od jakichkolwiek zewnętrznych doznań ograniczamy się. Nasz umysł i świadomość są takie niezwykłe w porównaniu do umysłów zwierzęcych nie tylko dlatego, że posiadamy bogatą wyobraźnię i umiemy abstrakcyjnie myśleć. Wspaniałe jest w nim to, że możemy w sposób świadomy (w przeciwieństwie do zwierząt, które odbierają świat zmysłami tylko po to, aby przetrwać) chłonąć otaczający nas świat. Możemy podziwiać piękne krajobrazy, smakować pyszne jedzenie, słuchać muzyki, dotykać przyjemnego, miękkiego materiału, odczuwać przyjemność z całowania się z dziewczyną, śmiania się z przyjaciółmi. Człowiek został już tak skonstruowany i unikanie rzeczywistości jest wręcz wbrew jego naturze. Nawet osoby, dla których wyobraźnia i wewnętrzne przeżycia są ważniejsze niż rzeczywistość, często starają się jakoś urzeczywistnić swoje wnętrze w formie materialnej, podzielić się nim z innymi - stąd bierze się sztuka.
  • 3

#5

lewap.
  • Postów: 42
  • Tematów: 4
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Pisałem o dążeniu do zatrzymywania się w ciągu dnia albo i życia przez większość dnia tylko tym co ma się wokół siebie, ale właśnie - przez większość, nie cały dzień. To i tak by się nie udało, ale ludzie starający się być jak najbardziej świadomi, gdy zorientuja się, że rozmyślają natychmiast, ale na spokojnie wracają do teraźniejszości. Nie rozumiem ich... są momenty, gdy celowo wolimy wybrać rozmyślanie niż stan bez umysłu czy jak to tam się zwie xD. Przynajmniej ja tak mam... mogę dążyć do utrzymywania świadomości w 80% czasu, ale tych 20 mi po prostu szkoda! Nie chcę TYLKO obserwować, chcę zmieniać rzeczywistość. Zasypianie jest nudne, gdy nie jest się wyczerpanym, w takiej chwili wolę uciec w fantazje (bez skojarzeń: p).

Ps. czy jest jakas rada na te ciągłe wahania przy realizacji celów, bo ani nie chcę uczyć się tylko wtedy, gdy najdzie mnie ochota (w nieskończoność mogę czekać), ani też nie mieć tych wspomnianych wahań tzn. załóżmy postanawiam, że wieczorem pouczę się. To jest ŚWIADOMA decyzja, pamiętam, że chciałem tego przy jej podejmowaniu, ale potem wszystkie emocje, odczucia pokazują, że wcale tego nie chcę... no i jak mam być 100% za tym co sobie postanowię jak ciagle jest jakies "ale"? Chodzi mi o radę jak być naprawdę 100% za czymś, że już NIC nam nie przeszkodzi, bo teraz ciągle, że tak to nazwę dryfuję między "chcę" a nie "chcę". Najlepszy przykład ludzie ambitni od podstawówki po studia, są 100% za swoim celem, mimo tylu lat, a przecież ja aż tak daleko nie sięgam chęciami.
  • -2

#6

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

andar powrócił :)

jak grochem o ścianę, nic nie dociera lol ;p

edit:

Jeżeli nie jesteś świadomy w ciągu dnia, nie łudź się, nie zachowasz świadomości w czasie snu.
Jeżeli nie jesteś świadomy w czasie snu, nie łudź się, nie zachowasz przytomności w czasie śmierci.

Użytkownik PTR edytował ten post 08.02.2013 - 21:51

  • 3



#7

Tytus84.
  • Postów: 220
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dlaczego wmawiacie innym, by jak najczęściej powracali do tego stanu z tu i teraz, a nie dodajecie masy innych rzeczy, które umilają nam czas?


Mówiąc krótko: bo to stan "tu i teraz" zapewni ci wypłatę. Nikt nie zabrania marzyć, ani korzystać tych "innych rzeczy, które umilają nam czas", ale prawda jest taka że bez solidnego wczepienia się pazurami w prozaiczną rzeczywistość - nie będziesz miał z czego żyć żeby z nich korzystać.

Czemu nigdy nie stawiacie jakiegos plusa po napisaniu "Tu i Teraz", np. bądź tu i teraz + idź do kina /pooglądaj tv/poczytaj coś...


Pójście do kina, pooglądanie tv czy czytanie to ekstremalne wręcz przypadki "bycia tu i teraz". Było nie było, idzesz na film do kina, to siedzisz tam w fotelu, w konkretnym przedziale czasowym obserwujesz zmieniający się obraz, przyjmujesz dźwiek... Całkiem nie rozumiem tej wypowiedzi :D Już zrozumiałbym że masz żal że nikt nie mówi "pójdź do kina + przemyśl to co widziałeś"; to by dopiero było odskoczenie od "bycia tu i teraz"...

czy jest jakas rada na te ciągłe wahania przy realizacji celów, bo ani nie chcę uczyć się tylko wtedy, gdy najdzie mnie ochota (w nieskończoność mogę czekać), ani też nie mieć tych wspomnianych wahań tzn. załóżmy postanawiam, że wieczorem pouczę się. To jest ŚWIADOMA decyzja, pamiętam, że chciałem tego przy jej podejmowaniu, ale potem wszystkie emocje, odczucia pokazują, że wcale tego nie chcę... no i jak mam być 100% za tym co sobie postanowię jak ciagle jest jakies "ale"? Chodzi mi o radę jak być naprawdę 100% za czymś, że już NIC nam nie przeszkodzi, bo teraz ciągle, że tak to nazwę dryfuję między "chcę" a nie "chcę". Najlepszy przykład ludzie ambitni od podstawówki po studia, są 100% za swoim celem, mimo tylu lat, a przecież ja aż tak daleko nie sięgam chęciami.


Chyba tylko jakieś szmatławe poradniki typu "Stań się ambitny w weekend (przy okazji ucząc się obsługi wtryskarki)" :D Ludzie są różni, niektórzy są ambitni, inni nie. Niektórym łatwo przychodzi realizacja celów, innym nie. Z tego co zresztą zaobserwowałem, ludzie których tak podziwiasz, okupują często swój sukces porażkami w innych sferach. Czyli np. realizuja w 100% swój cel typu ukończenie szkoły medycznej, ale przez poświęcony temu czas są samotni.
  • 2

#8

Aequitas.
  • Postów: 466
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

[...] ale nie wolno za bardzo się w niego zagłębiać.


Z tym czasem bywa problem ;)
  • 0

#9

wjd1990.
  • Postów: 24
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano


Dlaczego wmawiacie innym, by jak najczęściej powracali do tego stanu z tu i teraz, a nie dodajecie masy innych rzeczy, które umilają nam czas?


Mówiąc krótko: bo to stan "tu i teraz" zapewni ci wypłatę. Nikt nie zabrania marzyć, ani korzystać tych "innych rzeczy, które umilają nam czas", ale prawda jest taka że bez solidnego wczepienia się pazurami w prozaiczną rzeczywistość - nie będziesz miał z czego żyć żeby z nich korzystać.


Chciałem napisać dokładnie to samo, ale potem pomyślałem o sztuce. Choć zarabiają na niej jednostki.

Sprawdziłem zgodnie z sugestią PTR sprawdziłem kim jest andar i dochodzę do wniosku, że rzeczywiście bez sensu jest pisać w tym temacie. Zamiast cudownych poradników polecałbym raczej porządnego psychoterapeutę. Bo wydaje mi się, że znacznie więcej niż 20% czasu poświęca on na marzenia.

Użytkownik wjd1990 edytował ten post 08.02.2013 - 21:53

  • 1

#10

Tytus84.
  • Postów: 220
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Chciałem napisać dokładnie to samo, ale potem pomyślałem o sztuce. Choć zarabiają na niej jednostki.


Sztukę można tworzyć jak już się odbębni swoją zmianę w fabryce :P Po godzinach, znaczy się. "Sztuka" tworzona dla zarobku to już tylko produkt sztukopodobny. (sorry za offtop)

Wizyta u psycha by się przydała, tu się zgodzę.

Użytkownik Tytus84 edytował ten post 08.02.2013 - 22:17

  • 0

#11

wjd1990.
  • Postów: 24
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano


Chciałem napisać dokładnie to samo, ale potem pomyślałem o sztuce. Choć zarabiają na niej jednostki.


Sztukę można tworzyć jak już się odbębni swoją zmianę w fabryce :P Po godzinach, znaczy się. "Sztuka" tworzona dla zarobku to już tylko produkt sztukopodobny. (sorry za offtop)

Wizyta u psycha by się przydała, tu się zgodzę.


Nie chodziło o sztukę jako coś ambitnego, tylko jako uzewnętrznianie swojej wyobraźni. :P Taki np. Tarantino tworzy swoje czysto rozrywkowe kino z porąbaną fabułą i dialogami bo w ten sposób wyraża siebie, nie tylko i wyłącznie dla forsy.
  • 0

#12

lewap.
  • Postów: 42
  • Tematów: 4
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Poświęcam na nie czas wtedy, gdy nie pozostaje już nic do podziwiania, przecież ciemności przed zasypianiem nie będę obserwował, a samo zasypianie (nie wiem na czym wtedy polega bycie tu i teraz, obserwacja oddechu?) jest albo nudne, albo czasem frustrujące, gdy sie człowiek przewraca z boku na bok i nie może usnąć. Problem wiec w samej chęci stawania sie coraz bardziej świadomym, może trochę i obawy, bo ja tu pisałem o byciu tu i teraz przez większość czasu i nie odrzucaniu tych wszystkich fikcyjnych historii. Nie wiem czy umiem i chcę, ale nie mogę też wiecznie uciekać w fantazje, bo w realu nie wychodzi. Dlatego pytam czy można być trochę tu i teraz, a troche żyć iluzjami, np. w szkole jesteś przytomny (starasz się), a w czasie powrotu lub w domu już świadomie decydujez sie nie być TU.lol...Tytus84 nie rozumie wypowiedzi, a myślałem, że sie dostosowałem :P czego nie rozumiesz? siedz sobie w pustym pokoju bez tv, bez ludzi i obserwuj tylko. Będziesz spokojny, ale co ci z tego jak szczęście masz na zewnątrz, taką pełną już radość.

Sztukę można tworzyć jak już się odbębni swoją zmianę w fabryce


I jak się jest na siłach zaakceptować/zmienić w miare rzeczywistość jaka jest. To nie wymówka, to wy macie problem ze zrozumieniem, że ja tylko opisuję FAKTYCZNY stan, ale w moich postach macie wszystko ładnie opisane dlaczego, może poza odpowiedzia na to skad u mnie te wahania, czemu jak podejmuję raz decyzję, to nie jestem potem całym sobą za nią, tylko usprawiedliwiam sie lub wybieram co innego i co innego i tak w kółko. Teraz czas na skwitowanie tego słowami "to twoja sprawa" :)

Użytkownik lewap edytował ten post 08.02.2013 - 22:36

  • 0

#13

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Sztukę można tworzyć jak już się odbębni swoją zmianę w fabryce :P Po godzinach, znaczy się. "Sztuka" tworzona dla zarobku to już tylko produkt sztukopodobny. (sorry za offtop)


bzdura.
  • 2

#14

cysiasty.
  • Postów: 227
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Lewap tak można.
  • 0

#15

lewap.
  • Postów: 42
  • Tematów: 4
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Lewap tak można.


Żyć zmyślonymi historiami pewnie. Ale już zmieniać faktów niezbyt? Czy do was nie dociera, że samo tu i teraz nie wystarczy, że jakis no nie wiem kompromis powinien tu być. Ktoś wyżej napisał, że jedni potrafia realizować cele, inni nie, przez to mam rozumieć, że z tak słabą wolą i frustracją jaką odczuwam powinienem usiąść i nie robić nic najlepiej dla poprawy, bo przecież to nie dla mnie? albo korzystać z metod, które nic nie dadzą, są dla osób mniej dotknietych takimi problemami, ale tak będzie dobrze, "bo w sam raz na twoją wytrzymałość". Wolałbym raczej nauczyć się dystansu i obserwacji, być 100% za jednym celem, po prostu coś na te wahania poradźcie.

Tego co jest nie akceptuję, zbyt daleko to poszło i za bardzo na psyche wpływa. Chcę tego nie mieć! to to musicie zrozumieć. a ja jakoś zabrać się za siebie.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych