Skocz do zawartości


Zdjęcie

Samobójstwo jest głupie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
160 odpowiedzi w tym temacie

#136

Antymateria.
  • Postów: 392
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

O przypadkach znęcania się nad zwierzętami o wiele, wiele, WIELE rzadziej "się słyszy" niż o kolejnym gwałcie, morderstwie, ludobójstwie

Raczej chyba nieznacznie więcej przynajmniej tak mi się wydaje.

Tak jest że zło było, jest i będzie nieważne czy jest czynione ludziom czy zwierzętom.

zdecydowanie wolę żeby ktoś zabił psa niż człowieka

Też tak uważam ale już bym wolał żeby np. policja zabiła seryjnego mordercę niż jakiekolwiek zwierzę.
  • 0

#137

Tytus84.
  • Postów: 220
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Też tak uważam ale już bym wolał żeby np. policja zabiła seryjnego mordercę niż jakiekolwiek zwierzę.


To jest przedziwne. Nie masz nic przeciw temu żeby policja zabiła cżowieka, a jednocześnie jesteś przeciwko temu żeby ludzie zabijali samych siebie.
  • 0

#138

Antymateria.
  • Postów: 392
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To jest przedziwne. Nie masz nic przeciw temu żeby policja zabiła cżowieka, a jednocześnie jesteś przeciwko temu żeby ludzie zabijali samych siebie.

Czemu przedziwne ?To wyobraź sobie że seryjny morderca ala Haniball Lecter uciekł z pierdla zauważył cię i wziął za zakładnika co byś sobie w głowie myślał ?Żeby to się skończyło a nawet żeby go zastrzelili.

Chodziło mi o zabicie "seryjnego mordercy" a nie NORMALNEGO CZŁOWIEKA.

Użytkownik Stoner edytował ten post 17.01.2013 - 10:10

  • 0

#139

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Boże, Stoner Dołączona grafika... Mogę przyznać z miejsca jesteś "mistrzem" w tym temacie...
  • 2



#140

LayneStaleyRIP.
  • Postów: 248
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Seryjny morderca Stoner kieruje się często tym, co jemu zabrano. Zupełnie podświadomie. Zabrano mu dzieciństwo, miłość, przyjaciół, sens życia. Poczytaj lekture dziecinnego życia tych wszystkich seryjnych morderców. Każdy żył w patologi. Powiesz że nie mają prawa zabijać? Ale kto stanowi to prawo? Ludzkość? Jesteśmy niczym, bezsensownym ludem który poszukuje sensu życia w odkrywaniu i robieniu bezsensownych rzeczy, bo w innym wypadku bylibyśmy martwi z nudy i bezensu. Zastanów się czasem czy istnieją rzczy oczywiste.
  • -4

#141

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To właśnie tacy ludzie jak ty powodują że myśli o tym żeby się z tym swiatem pożegnać pojawiają się u mnie z większą częstotliwością niż zazwyczaj.

Poczekaj...
Zabiłem Ci żonę, przeleciałem córkę, wywaliłem z pracy i mieszkania?

Tacy jak ty tworzą ten świat. Ludzie dla których dramaty innych znaczą tyle samo co "utrata postaci z WoW". Ludzie bez empatii w podstawowym choćby zakresie. Ludzie nie umiejący spojrzeć na świat oczami innych. Możesz być dumny! Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak wydatnie przyczyniacie się (piszę w liczbie mnogiej, bo ty i podobne ci osobniki tworzycie całą, ogromną, specyficzną grupę) do tego że niektórzy podejmują decyzję o samobójstwie.

Sorry ale większość tych powodów jest tak przyziemna że aż żałosna...

Ja rozumiem metodę "kop w d... żeby się pozbierać". Ale we wszystkim trzeba mieć umiar, a wy (tak, wy, znieczulce) macie tendencję do kopania leżącego. Cały czas trajkoczesz o tym że ze wszystkiego się można i trzeba pozbierać - jednocześnie wykazując nastawienie "a, to jak już się podnosisz to ja cię trochę poobrzucam kamieniami, nie ma lekko, cierpienie uszlachetnia".

Mnie ojciec twardo wychowywał. Jak jakieś głupoty się we łbie kumulowały to zagoniło pracy.Jak człowiek popatrzył na efektywnego wysiłku od razu się w człowieku perspektywa zmieniała. Jak coś odwaliłem to bat na dupę i miałem czas na przemyślenia. Bez zbędnego rozczulania w nieistotnych kwestiach.

Ty chyba myślisz że każdy człowiek jest taki sam, jak ze sztancy, wylany z tej samej formy, z tego samego materiału. Otóż NIE JEST. Zdaj sobie sprawę że jednych nawet setna porażka nie złamie, a inni nie wytrzymają pierwszej. I że są też ci pośrodku. Ci którzy twardo przeszli przez 20, 50, 99 porażek - ale w końcu któraś ich złamała.

Taa...
Pierwsza lepsza porażka i strzał w łeb?
Porażka jakiego typu i w jakim wieku?

Nie do ciebie piję. A to jakie kto ma poglądy na samobójstwo to jedno, a jak ten ktoś się wypowiada o samobójcach to drugie.

No tak bo z potencjalnym samobójcą trzeba jak z jajkiem...Głaskać po główce i komplementy prawić, zupkę do łóżeczka przynieść, dupcie podetrzeć...

A samobójca który zrobił to w ochronie innych?

Takie poświęcenie jak najbardziej jestem wstanie zaakceptować.

Ale ze świecą ich szukać bo de facto zdecydowana większość samobójstw to następstwa trudnych sytuacji życiowych, przy których występowanie depresji bądź epizodów depresyjnych jest wielce prawdopodobne o ile nie pewne.

Co rozumiesz pod pojęciem trudnych sytuacji życiowych?
Skąd pewność że ta większość kończy z takich właśnie pobudek? Masz jakieś statystyki? Z medialnych przykładów wynika że większość zabija się z debilnych powodów.
  • 1

#142

Code 06.
  • Postów: 43
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z tego co kiedyś wyczytałem jest jakiś rodzaj depresji bez żadnego konkretnego powodu.. Tylko jak on się nazywał? Depresja endogenna czy coś w ten deseń.

edit: A tu coś o niej znalazłem http://www.depresja....a-endogenna.php

Użytkownik Code 06 edytował ten post 16.01.2013 - 18:19

  • 0

#143

Antymateria.
  • Postów: 392
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No tak bo z potencjalnym samobójcą trzeba jak z jajkiem...Głaskać po główce i komplementy prawić, zupkę do łóżeczka przynieść, dupcie podetrzeć...


robakatorianin to jest najprawdziwsza prawda ale jak to czytam to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać :/
  • 0

#144

LayneStaleyRIP.
  • Postów: 248
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Ludzie o czym wy tu mówicie? PODAJCIE MI JASNĄ I PRZEJRZYSTĄ DEFINICJE OBIEKTYWNEGO SENSU ŻYCIA. Mówię do psychologów którzy próbują znależć przyczyny depresji endogennej. Ci ludzie są zdrowi, to ludzkość jest chora. Zwierzęta nie mają tak rozbudowanej świadomości żeby rozumieć że życie nie ma sensu, my - tak. więc o co im biega?
  • 1

#145

Code 06.
  • Postów: 43
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie są do końca zdrowi bo depresja endogenna przekształca się w Dysforie o której możesz poczytać tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysforia

Użytkownik Code 06 edytował ten post 16.01.2013 - 18:34

  • 0

#146

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie są do końca zdrowi bo depresja endogenna przekształca się w Dysforie o której możesz poczytać tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysforia


tak popatrzcie po znajomych - ile ludzi żyje na codzień z depresją i nie pójdą do lekarza, bo zwalają to na fakt "taki już jestem" albo "nic się nie da zrobić" i choroba się pogłębia. Bardzo mało osób decyduje się na leczenie.

a jeszcze wśród tych, co zdecydują się leczyć jest bardzo dużo osób, które po minięciu pierwszych objawów (bezsenność i ostre stany lękowe) przestaje chodzić na terapię i przestaje brac leki. Po chwili stan się pogarsza.

Być może w wielu przypadkach takie stany rozwijają się trochę mniej nie potrzeżenie, a objawy zwala się na "jestem leniwy" - tymczasem brak nam wiary w to, że działanie, które chcemy podjąć jest sensowne i "na pewno nam się nie uda" bo jesteśmy "beznadziejni" i "niezdolni do niczego" - to są początki depresji.
To jest krąg błędnego myślenia i w pewnym momencie ma on już dla nas skutki ekonomiczne i społeczne "nie mam dziewczyny" a jednocześnie tak na prawdę nie robię nic, żeby ją mieć. "znajomi maja mnie gdzieś" - ale od wielu miesięcy odmawiam na praktycznie każde zaproszenie z ich strony. "nie mam pracy" ale nie podjąłem wysiłków, żeby zdobyć kwalifikacje.

całe rzesze ludzi żyją sobie w takim mini-piekle wewnątrz samych siebie w ogóle nawet nie dając sobie szansy na wyleczenie. To jest na prawdę zadziwiające jak wielką ignorancją na temat zdrowia psychicznego wykazujemy się w kraju, w którym jako jedynym w europie leki można dostać wszędzie i zazwyczaj chętnie leczymy się na chore ciało, ale w przypadku chorób psychicznych, to o ile nie następuje ostra psychoza to ignorujemy leczenie w ogóle (czy choćby konsultację) i zwalamy to na swój "charakter" albo "złe otoczenie" albo "nie lubię ludzi" i tak dalej.

Depresji można się nabawić w bardzo młodym wieku.

Użytkownik Kocica edytował ten post 16.01.2013 - 21:29

  • 1

#147

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Samobójstwo jest głupie, a nawet durne. To tylko życie, często zaskakujące. Dziś będąc tu gdzie jestem widzę, że każda decyzja mnie doprowadziła tu gdzie jestem i każda jedna zmiana sprawiłaby, że byłbym gdzieś indziej. To samo zdarzy się w przyszłości i tak będzie się działo do samego końca. To tylko życie, nie ma co się do niego zbyt przywiązywać bo i tak się skończy...ale skoro już jestem reżyserem tego filmu, od biedy gram tylko główną rolę, to skoro ją posiadał to obejrzę ten spektakl do końca. Kto wie jakie zwroty akcji jeszcze się pojawią i jak się zakończy ta historia. Nie wyjdę z kina, tylko dlatego, że jakaś część mi nie odpowiada. I tak się kiedyś skończy a póki co nie mam nic lepszego do robienia niż odgrywanie głównej roli i oglądanie tego w wersji na żywo.

Dla uściślenia, nie jest to wywód w sytuacji, gdy ktoś ma przed sobą kilka lat cierpienia z powodu choroby do końca życia. To inna historia. Ból psychiczny, spowodowany depresją zależny jest od nas, to nasza psychika i od nas zależy jak będzie działać (wyjątek to ciężkie choroby psychiczne). W przypadku "dramatów" rzuciła mnie dziewczyna, jestem brzydki, gruby i się pocę w miejscach publicznych wystarczy ruszyć dupę. Okoliczności zewnętrzne "rzuciła mnie dziewczyna, jestem brzydki, gruby i się pocę w miejscach publicznych" wystarczy ruszyć dupę. Bez spinania się na życie, bez skamlenia "bo inni tak nie mają". Warto przypomnieć sobie, że "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" oraz "trawa u sąsiada jest bardziej zielona". Ci pozornie jawiący się bez problemów mają zupełnie inne. A znamy ich na tyle na ile dają się poznać. Poza tym to co dla wielu jest obiektem pożądania oni tego nie zauważają bo dla nich to normalność, której często mogą nie doceniać a nawet jeżeli doceniają to nie w takim stopniu jak nam się wydaje. Zgodnie zresztą ze starym ludowym truizmem "cudze chwalicie swego nie znacie".
  • 2

#148

Tytus84.
  • Postów: 220
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sorry ale większość tych powodów jest tak przyziemna że aż żałosna...


Jestem niezmiernie ciekaw jakie powody ty byś był skłonny za "nieprzyziemne". Jeśli dla ciebie takie sprawy jak śmierć żony lub dziecka, przewlekłe nieuleczalne choroby, wyobcowanie, niestabilność finansowa i inne są "żałosne" to naprawdę wręcz intryguje mnie co jest "wznioślejsze" od takich problemów. Chciałbym zobaczyć jak mówisz prosto w oczy kobiecie która straciła dziecko że jej problem jest żałosny. Jak rzucasz w twarz tym słowem facetowi który utrzymywał rodzinę i utracił pracę, lub wręcz możliwość pracowania w ogóle. Jak mówisz komuś że żałosne jest jego cierpienie z powodu choroby. Zaiste, chciałbym zobaczyć jaki kozak jesteś w starciu z kimś poza ekranem.
  • 0

#149

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wiążąc się z kimś mamy świadomość, że umrzemy, kwestia tylko, które prędzej. Od dnia narodzin dążymy do śmierci. Wykorzystać ten czas należy jak najlepiej. Oczywiście, śmierć bliskiej osoby, najbliższej nawet to sytuacja tragiczna...ale czy ukochana osoba, żona, dziecko chciałaby aby jej mąż ojciec, matka popełnił samobójstwo? Przewlekle nieuleczalne choroby to inna historia. Jeżeli nie boli...chyba zamiast się zabijać wolałbym najpierw za wszelką cenę zrobić najgłupsze i najbardziej ryzykowne rzeczy jakie przychodzą do głowy...albo po prostu cieszyć się każdym dniem i dać bliskim wszystko to co najlepsze mamy. Oczywiście to teoretyzowanie...ale to chyba zdrowsze podejście, które dobry terapeuta w takich sytuacjach może zaszczepić.

Jak facet traci pracę niech znajdzie nową. Niech wyjedzie i zacznie pracować gdzieś indziej, nawet na zmywaku a niech nie skamle że kłody pod nogi. Poza tym co to za przeproszeniem k***wa za postawa. Nie mam pracy, zabiję się, tak pomogę mojej rodzinie. Nie jest to głupie?

Niemożność pracowania = ciężka choroba/wypadek/upośledzenie. To nie jest tego typu sytuacja. Bardziej podlega pod eutanazję niż pod samobójstwo.

Ciężka choroba, cierpienie, ból fizyczny nie do opisania wraz z zerowymi szansami na poprawę stanu to nie jest samobójstwo a eutanazja. Samobójstwo rozumiem przez własnoręczne (czyli jest jakaś sprawność fizyczna oraz umysłowa) pozbawienie się życia. W tym wypadku jest to głupie.

Wystarczy chociażby spojrzeć na Hawkinga. Człowiek ledwo oczyma rusza a daje światu wiele. Nie każdy może być Hawkingiem ale każdy ma swój świat w postaci rodziny. Jeżeli nie ma...patrz post wyżej rusz dupę. A nawet jeżeli nie znajdzie to ma siebie, a jeżeli nie docenia tego jakim darem jest życie, jeżeli ma dwie sprawne ręce, nogi, oczy i uszy to jest idiotą. Poza tym co to za postawa by swoje szczęście uzależniać od innych i innym je powierzać?
  • 1

#150

Tytus84.
  • Postów: 220
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

czy ukochana osoba, żona, dziecko chciałaby aby jej mąż ojciec, matka popełnił samobójstwo?

(...)

Poza tym co to za postawa by swoje szczęście uzależniać od innych i innym je powierzać?


Widzę tu jakąś chorą sprzeczność. Uzależniać nasze szczęście od innych = źle; uzależnienie szczęścia innych od nas = dobrze? Przecież idąc tym twoim tokiem myślenia to samobójcy może z czystym sumieniem zwisać czy rodzina będzie po nim rozpaczać, bo przecież nie powinni od owego samobójcy uzależniać swojego poziomu zadowolenia z życia...

Poza tym dziwi mnie ten brak umiejętności spojrzenia z perspektywy człowieka który podejmuje decyzję o samobójstwie. Wydaje się że myślsz że samobójca ma głęboko gdzieś jaki ból jego odejście sprawi bliskim. Tak nie jest. Nie jest tak i wiem to dobrze bo list od naszego zmarlego kolegi zawierał i takie wlaśnie wyznanie - że wie że będziemy po nim płakać ale konsekwencje pewnych czynow które popełnił są zbyt wielkie aby żal rodziny i przyjaciół przesłonił mu jedyną jego zdaniem drogę wyjścia z sytuacji.
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych