Napisano 23.08.2012 - 14:59
Wartościowy Post
Napisano 23.08.2012 - 16:23
Napisano 23.08.2012 - 17:39
Napisano 23.08.2012 - 20:29
Użytkownik anonimowaa edytował ten post 23.08.2012 - 20:47
Napisano 23.08.2012 - 22:13
Napisano 24.08.2012 - 00:14
Hmm... Czy przeczytałeś to co napisałam na początku? Jeśli nie wierzysz, to nie pisz, bo to mi w niczym nie pomoże.
Nie nakręcam się - nie jestem wariatką, nie mam omamów i przewidzeń.
Robaczki na mnie włażą gromadami w nocy i klepią po plecach.
Obrazki ze ścian też nie spadają przy zamkniętych oknach (...)
Psycholog nic mi nie pomoże, prędzej uzna za chorą psychicznie.
Poza tym nie wiem od kiedy psycholog zajmuje się zjawiskami paranormalnymi...
Użytkownik Phiaas De'Sarlan edytował ten post 24.08.2012 - 00:47
Napisano 24.08.2012 - 10:12
Tym bardziej, że moje mieszkanie zostało zrobione 16 lat temu, kiedy się urodziłam.
Napisano 24.08.2012 - 13:38
Psycholog nic mi nie pomoże, prędzej uzna za chorą psychicznie. Poza tym nie wiem od kiedy psycholog zajmuje się zjawiskami paranormalnymi... O egzorcyście mówiłam kilkakrotnie, ale nikt mnie nie słucha, poza tym powiedzieli mi, że egzorcysta zajmuje się opętaniami, a u nas nikt nikogo nie opętał.
Napisano 24.08.2012 - 14:55
Napisano 24.08.2012 - 15:33
A dla mnie nieścisłością jest to kiedy na początku piszesz mi, że wierzysz, bo gdybyś nie wierzył to w ogóle byś nie pisał, natomiast za chwilę piszesz, że według Ciebie to splot różnych, wytłumaczalnych zdarzeń. Więc co w końcu myślisz?
To nie tak, że ja na siłę wmawiam sobie, że to coś paranormalnego, ja to wiem!
Przecież rzeczy same nie spadają z półek, a hałasy same z siebie się nie robią.
Gdybym nie była pewna, że to coś nadprzyrodzonego, to nie marnowałabym sobie czasu na forum o zjawiskach nadprzyrodzonych.
Gdybyś spędził w moim domu kilka dni zapewne zmieniłbyś zdanie na ten temat.
Użytkownik Phiaas De'Sarlan edytował ten post 24.08.2012 - 15:37
Napisano 24.08.2012 - 15:44
Kiedyś obrazek babci sam spadł ze ściany, kiedy przechodziłam widelec leżał na blacie kuchennym, a wracając usłyszałam huk - widelec leżał na podłodze, ściereczka, którą kładę spada dwukrotnie, ostatnio na ognisku ciocia postawiła sok, który za moment po prostu poleciał, nawet nie spadł, tylko poleciał, jakby ktoś mocno go zwalił.
Użytkownik Wszystko edytował ten post 24.08.2012 - 15:46
Napisano 24.08.2012 - 17:28
Napisano 24.08.2012 - 20:52
Napisano 24.08.2012 - 22:57
Wprost niebywałe,jaką trudność sprawia Wam czytanie ze zrozumieniem....
Napisano 25.08.2012 - 14:28
można wyjaśnić myszami. Wiem, jakie dźwięki potrafią wydawać szczególnie, gdy w domu jest cicho. Mieliśmy na strychu myszy i to spokojnie można było odebrać jako kroki.Po przeprowadzce na strychu słychać było postukiwanie, czyjeś kroki... myśleli, że to złodzieje i dziadek poszedł do góry z nożem, jednak nikogo tam nie zastał.
Małe dzieci często widzą coś, czego nikt inny nie widzi. Było to wyjaśniane tutaj tysiące razy. To też tłumaczy wyimaginowanego przyjaciela Twojego kuzyna - wiele osób takiego miało, to naturalne. Skoro nie robi mu żadnej krzywdy, to po co doszukiwać się tu ukrywającego się demona? A no tak, zapomniałam! Przecież Twój dom jest nawiedzony, więc to nie może być normalne... Przepraszam, ale tak to odbieram, że nie dopuszczasz po prostu do siebie żadnych wyjaśnień, bo jesteś święcie przekonana, że to duch a nie coś innego, normalnego.Jakieś 3-4 lata temu dowiedziałam się, że w wieku niespełna 3 lat strasznie bałam się pokoju babci i dziadka. Przechodząc przez korytarz płakałam i krzyczałam widząc ten pokój, nie chciałam tam wejść. Widziałam siedzącego na kanapie, ubranego w czarny strój pana.
Tutaj powiem to samo. Nakręcasz się. Jesteś przekonana, że coś u Ciebie jest, więc automatycznie czujesz na sobie wzrok "tego czegoś". Ściągało ci kołdrę? Mogłaś ją odrobinę zrzucić na ziemię, co kołdrę przeciążyło i "ściągnęło" z Ciebie. Mi również podłoga skrzypi, i nie obwiniam o to od razu duchów. O żadne inne dźwięki też ich nie obwiniam. Stare domy mają to do siebie, że "żyją".Często ktoś albo coś dotykało mnie w nocy, ściągało mi kołdrę, stało nade mną, słychać było skrzypienie, jakby ktoś chodził po pokoju. Czułam jak się patrzy i mnie obserwuje.
To mógł być sen, tylko był tak realistyczny, że myślisz, że wydarzyło się to naprawdę. Przyjęłaś to do siebie jako "nie-sen" więc tak sądzisz.Pamiętam jak obudziłam się w nocy, było czarno, zobaczyłam nade mną cień mężczyzny. Zapytałam rozespana "Nie śpisz tato?", a on odpowiedział "śpij". Rano wstałam i nie mogłam się pozbierać, przecież mojego ojca nie było w domu... Jestem pewna, przekonana w 100 %, że to nie był sen.
Podejdź trochę z dystansem do tych zjawisk, nie widzę, żeby robiły Tobie krzywdę. Robisz ją sobie sama tym byciem pewną, przez siebie samą źle się czujesz w tym domu...Tak wiem, wiem. Tak samo jak papież wie, że bóg istnieje; Jezus wiedział, że jest synem boga; paranoik wie, że ktoś o śledzi. Oni też nic sobie nie wmawiają, tylko wiedzą. W tym własnie problem - że wiesz. Dlatego nie dopuszczasz do siebie myśli, że może jednak się mylisz.
Użytkownik Satsujin edytował ten post 25.08.2012 - 14:30
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych