No widzisz, nauczą dziecko posługiwania się nożem, ale już zabraknie im czasu, chęci, lub pomysłu na tzw. edukację narkotykową. Powiedzą tylko że narkotyki to zło, wywołując efekt zakazanego owocu. Jednocześnie powiedzą że papierosy to też zło, równocześnie zaciągając się dymkiem. A potem są zdziwieni że ich dziecko też zażywa narkotyki.madrzy rodzice ucza dziecko do czego sluzy noz o ktorym wspominasz oraz poslugiwania sie nim. A i tak czesto bywa on.uzywany wbrew temu czemu ma sluzyc, zamiast ulatwiac zycie odbierajac je. Zadziwiajaco krotkowzroczna nieodpowiedzialnosc wreczajaca ten noz kazdemu kto ma chec siegnac po niego, bez pewnosci ze posluzy sie nim wlasciwie.
Ja zamierzam dobrze zadbać o edukację swojego dziecka, zwłaszcza jeśli chodzi o narkotyki. Jeśli mój syn wróciłby kiedyś upalony do domu, na pewno się nie zdenerwowałbym się tym, tylko jeszcze raz z nim porozmawiał i upewnił się, że ma on w swoim życiu określone cele i priorytety. Najważniejsze żeby dzieciak miał jakąś pasję i oparcie w rodzicach. Jak się nie miało czasu i zatrudniło telewizor do wychowywania, to teraz nie ma się co dziwić że dzieciaki robią sobie krzywdę.
Tak odnośnie tematu to przypomniało mi się, że kiedyś zauważyłem ciekawą zależność, u znajomych w liceum, a nawet nie tyle ja co moja dziewczyna. Ci z nich, którzy palili więcej zioła, rzadziej melanżowali po klubach, przez co może się wydawać że ucierpiało ich życie towarzyskie, jednak to nie prawda, po prostu bawili się w inny, trochę spokojniejszy sposób, woleli np. zrobić grilla czy ognisko zamiast lecieć na imprezkę. Ciekawostką jest to że opuszczali oni więcej lekcji, ale za to byli bardziej lubiani poza własnym gronem (także przez nauczycieli), utrzymywali wyraźnie dłuższe związki i w przeciwieństwie do "melanżowiczów" nie ładowali się jeden po drugim w koks i mefedron

To taka krótka i całkiem świeża retrospekcja, odnośnie zachowań młodzieży.
Edit: Skoro już piszę o młodych to muszę podsumować.
Ogólnie ciągnie ich do tych narkotyków jak muchy do gówna, nie wiem czym to jest spowodowane, ale legalizacja nie ma tu nic do rzeczy. Pamiętam że przez jakiś czas była taka moda, że idioci pili jakiś dziwny płyn rodem z warsztatu samochodowego, do czasu aż jedną dziewczynę zabrała karetka ze szkoły. Mało co nie zeszła. Może już lepiej pozwolić im palić to zioło? najwyżej zgłupieją do reszty, ale przynajmniej się nie pozabijają.
Użytkownik Cannabinol edytował ten post 23.04.2013 - 23:35