Skocz do zawartości


Zdjęcie

Medytacja - tak naprawdę nie warta świeczki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
309 odpowiedzi w tym temacie

#286

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Gdzieś mógł taki temat, ale tam bardziej ogólnie, a mi chodzi o to czemu wielu pisze o medytacji jako sposobu na oczyszczenie z negatywnych myśli? Dla mnie to nierealne, przecież to tylko siedzenie w ciszy, zamknięcie oczu i staranie się o niczym nie myśleć i to ma pomagać? Po co te wszystkie artykuły skoro streścić metody można w paru słowach. Co innego jakby medytacja przypominała OOBE albo chociaż było można "odjechać" (choć też tu jestem ignorantem) :) naprawdę nie rozumiem skąd ten zachwyt. I w ogóle jak to ma się do rozwoju. Nie pamiętam nazwy, ale na oczyszczenie z myśli już lepsze jest myślenie pozytywne i oblewanie się wodą tak jakbyśmy oczyszczali się ze złego nastawienia.


W medytacji bardzo pomaga marihuana. ;]

...
Dla mnie medytacja to stan w którym kontroluje się myśli, podczas tego stanu potrafie dokładnie wyobrazić sobie coś, i dokładnie zobaczyć to o czym myśle. Jeśli ot jak zamkniesz oczy to obrazy są niewyraźniea kiedy skupisz się, wyciszysz potrafisz "dostroić" obraz i dokładnie zobaczyć swoje myśli. W tym stanie potrafie albo niemal całkowicie odciąć się od świata zewnętrznego albo tak opanować myśli, że np. przedmiot jaki sobie wyobraże moge go obracać i oglądać z każdej strony tak jakbym używał programu do tworzenia grafik 3d :) naprawdę świetne uczucie które naprawdę polecam ćwiczyć i zagłębiać się w możliwości medytacji.


Dokładnie, mam tak samo. ;] Medytcja jest boska.

Moim zdaniem w medytacji nie ma miejsca na myśli chyba że mówimy o kontemplacji na zadany sobie temat.

Ćwiczenie z wyobrażonym lub stworzonym przedmiotem moim zdaniem jest rozwijaniem umiejętności koncentracji a także kreacji w sferze subtelnej.
Medytacja jest moim zdaniem stanem poza myślą, wyobrażeniem czy też działaniem.


Medytacja to też kontemplacja o zadanym temacie lub tematach.

Co rozumiesz stan poza myślą? Przy obecnym duchowym rozwoju człowieka to nie realne o czym piszesz.

Jest kilka stanów medytacji. Medytacja zawsze związana jest z własnymi myślami, nawet w stanie wyciszenia, człowiek ma kontrole nad swoimi myślami, wtedy myśli w trybie teraźniejszym "jestem tu i teraz".

Użytkownik XGOŚĆ edytował ten post 04.10.2012 - 20:27

  • -1

#287

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Tyle miesięcy i nadal stoję w miejscu. Nic się nie rozwijam, nogi mnie bolą medytując, czasem głowa, spróbujcie wytrzymać jak usiedzieć nie możecie- tacy mądrzy. Myślę, że zabrakło w was zrozumienia dla tego, że po zmarnowanych miesiącach trudno mieć dalej chęć do rozwijania się. Co byście zrobili, gdybyście tak jak ja dowiedzieli się o medytacji ponad pół roku temu, ale przez cały ten czas co chwila odrzucali medytację na rzecz czego innego (co także byście odrzucili). Nie wierzę ,że mam wpływ jakikolwiek na swoje przeznaczenie. W poprzednim wcieleniu nieźle namieszać musiałem, poza tym rodzice mnie spłodzili przed ślubem, czyli pokutuję za ich grzech. Moje rodzeństwo po ślubie i mają spokój. Bóg się mści na mnie, szatan to tylko przykrywka, bo gdyby był osobną postacią Bóg by się tak nie cackał, tylko pozbył się zła.

Użytkownik andar edytował ten post 04.10.2012 - 20:46

  • 0

#288

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Tyle miesięcy i nadal stoję w miejscu. Nic się nie rozwijam, nogi mnie bolą medytując, czasem głowa, spróbujcie wytrzymać jak usiedzieć nie możecie- tacy mądrzy. Myślę, że zabrakło w was zrozumienia dla tego, że po zmarnowanych miesiącach trudno mieć dalej chęć do rozwijania się. Co byście zrobili, gdybyście tak jak ja dowiedzieli się o medytacji ponad pół roku temu, ale przez cały ten czas co chwila odrzucali medytację na rzecz czego innego (co także byście odrzucili). Nie wierzę ,że mam wpływ jakikolwiek na swoje przeznaczenie. W poprzednim wcieleniu nieźle namieszać musiałem, poza tym rodzice mnie spłodzili przed ślubem, czyli pokutuję za ich grzech. Moje rodzeństwo po ślubie i mają spokój. Bóg się mści na mnie, szatan to tylko przykrywka, bo gdyby był osobną postacią Bóg by się tak nie cackał, tylko pozbył się zła.


Z twojego opisu wynika, że jesteś wierzącym katolikiem. "Bóg" się nie mści na Tobie ;] Nie ma znaczenia, czy rodzice spłodzili Cię przed czy po ślubie. Wiesz co kiedyś powiedział mi pewien ksiądz.

Przy zawarciu małżeństwa ksiądz jest tak naprawde nie potrzebny. W naszej kulturze utkwiło się tak bo tak, jest to przypieczętowanie papierem w obecności prawa.

Musisz myśleć pozytywnie być nastawiony optymistycznie. Przez to, że tak jakby dostałeś szanse oddychania na tym świecie powinieneś się wziąść w garść i czerpać z życia pełnymi garściami. Twoje myśli tworzą rzeczywistość, tzn. aby te myśli urzeczywistnić musisz sam działać i podejmować decyzje.

Do niczego nie namawiam, ale mi w medytacji-konteplacji pomaga zioło ;]
  • 0

#289

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tyle miesięcy i nadal stoję w miejscu. Nic się nie rozwijam, nogi mnie bolą medytując, czasem głowa, spróbujcie wytrzymać jak usiedzieć nie możecie- tacy mądrzy. Myślę, że zabrakło w was zrozumienia dla tego, że po zmarnowanych miesiącach trudno mieć dalej chęć do rozwijania się. Co byście zrobili, gdybyście tak jak ja dowiedzieli się o medytacji ponad pół roku temu, ale przez cały ten czas co chwila odrzucali medytację na rzecz czego innego (co także byście odrzucili). Nie wierzę ,że mam wpływ jakikolwiek na swoje przeznaczenie. W poprzednim wcieleniu nieźle namieszać musiałem, poza tym rodzice mnie spłodzili przed ślubem, czyli pokutuję za ich grzech. Moje rodzeństwo po ślubie i mają spokój. Bóg się mści na mnie, szatan to tylko przykrywka, bo gdyby był osobną postacią Bóg by się tak nie cackał, tylko pozbył się zła.



  Bolą mnie nogi w trakcie szpinaczki i co ...  biorę się w garść i  skupiam się na występie skalnym powyżej który stanie się moją metą na parę sekund.   Mogę skupić się na bólu i pozwolić aby przejął władzę nad moimi myślami i emocjami.   Wtedy odpadnę.   Zawsze masz wyjście.  Zawsze możesz skupić się na medytacji lub odpaść.  Swoje przeznaczenie tworzysz w trakcie podejmowania decyzji przy czym brak podejmowania decyzji też jest decyzją.   Jeszcze trochę a będzie się analizowało wyższość poczęcia na sianie nad poczęciem na karimacie ^^,

.


Moim zdaniem w medytacji nie ma miejsca na myśli chyba że mówimy o kontemplacji na zadany sobie temat.

Ćwiczenie z wyobrażonym lub stworzonym przedmiotem moim zdaniem jest rozwijaniem umiejętności koncentracji a także kreacji w sferze subtelnej.
Medytacja jest moim zdaniem stanem poza myślą, wyobrażeniem czy też działaniem.


Medytacja to też kontemplacja o zadanym temacie lub tematach.

Co rozumiesz stan poza myślą?  Przy obecnym duchowym rozwoju człowieka to nie realne o czym piszesz.

Jest kilka stanów medytacji. Medytacja zawsze związana jest z własnymi myślami, nawet w stanie wyciszenia, człowiek ma kontrole nad swoimi myślami, wtedy myśli w trybie teraźniejszym "jestem tu i teraz".



Medytacja - na pustkę jest to stan poza poziomem myśli w których uwikłani jesteśmy w czas.  Możemy wejść stan wykraczający poza myśli i uczucia oraz przestać obserwować.  Można po prostu być lub trwać.

Użytkownik Aidil edytował ten post 05.10.2012 - 16:48

  • 0



#290

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Medytacja to nie jest kontemplacja. Już to pisałem.
Adam to nie Magda chociaż mają 3 te same litery.
Medytacja jest apropo uważnosci i świadomości.
Kontemplacja jest apropo myślenia.
Niektóre medytacje używają myśli umysłu i skupienia na temacie, obiekcie w celu obserwacji tych myśli itp itd, ale nie chodzi o myślenie tylko o aspekt uważności i świadomości..
  • 1

#291

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

do usuniecia post

Użytkownik andar edytował ten post 05.10.2012 - 11:25

  • 0

#292

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Medytacja to nie jest kontemplacja. Już to pisałem.
Adam to nie Magda chociaż mają 3 te same litery.
Medytacja jest apropo uważnosci i świadomości.
Kontemplacja jest apropo myślenia.
Niektóre medytacje używają myśli umysłu i skupienia na temacie, obiekcie w celu obserwacji tych myśli itp itd, ale nie chodzi o myślenie tylko o aspekt uważności i świadomości..


Ale żeby mieć aspekt uważności i świadomości najpierw musisz o tym pomyśleć i się skupić na tym, wydawać Ci się może, że nie myślisz w tej chwili, ale jest to złudne ;]

Wiesz po co został stworzony człowiek, po to aby myśleć ;]
  • -2

#293

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie mogę się zgodzić. Da się wyczyścić świadomość z myśli. Oczywiście procesy życiowe nadal są kontrolowane przez mózg ale w zakresie nieświadomym. Właśnie wyłączenie tej świadomości pozwala dostać się do tych ukrytych warstw kontroli nad własnym ciałem.
  • 0



#294

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie mogę się zgodzić. Da się wyczyścić świadomość z myśli. Oczywiście procesy życiowe nadal są kontrolowane przez mózg ale w zakresie nieświadomym. Właśnie wyłączenie tej świadomości pozwala dostać się do tych ukrytych warstw kontroli nad własnym ciałem.


Ciało kontrolujesz umysłem a nie nieświadomością :lol: to co piszesz są to herezje ;]

Czy byłeś kiedyś świadkiem eksperymentu kiedy zawodowy nurek obniżył swoje tętno bicia serca ze 120 na 40 jednostek. Jest to siła umysłu nad ciałem. Potrafią to jedynie ludzie którzy biją rekordy w nurkowaniu, spowalniają pracę serca aby jak najdłużej wytrzymać pod wodą.

A jeżeli chodzi o czyszczenie umysłu to w tej dziedzinie specjalizują się szaraki :P My ludzi dopiero zaczynamy poznawać tajniki tych działań we własnym zakresie.

Użytkownik XGOŚĆ edytował ten post 07.10.2012 - 01:02

  • -1

#295

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Funkcje organizmu są kontrolowane nie przez świadomość ale bardzo prymitywne części mózgu, a nawet rdzeń kręgowy. Dlaczego zwykły człowiek nie potrafi kontrolować tempa bicia serca? Bo nie ma pojęcia jak kontrolować czysto zwierzęce i instynktowne części mózgu które działają na zasadzie bezwarunkowej i są niezależne od świadomości. By do nich dotrzeć trzeba ją odłączyć.

Nie od parady największą kontrolę własnego ciała mają ludzie z wieloletnim stażem medytacji - mnisi kultur wschodu.
  • 0



#296

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Funkcje organizmu są kontrolowane nie przez świadomość ale bardzo prymitywne części mózgu, a nawet rdzeń kręgowy. Dlaczego zwykły człowiek nie potrafi kontrolować tempa bicia serca? Bo nie ma pojęcia jak kontrolować czysto zwierzęce i instynktowne części mózgu które działają na zasadzie bezwarunkowej i są niezależne od świadomości. By do nich dotrzeć trzeba ją odłączyć.

Nie od parady największą kontrolę własnego ciała mają ludzie z wieloletnim stażem medytacji - mnisi kultur wschodu.


Oczywiście że są kontrolowane. Chyba się nie rozumiemy :o
Chodzi mi o to że tylko za pomocą myśli człowiek jest w stanie kontrolować to co chce, a nie jak napisałeś cyt."Właśnie wyłączenie tej świadomości pozwala dostać się do tych ukrytych warstw kontroli nad własnym ciałem". Jeżeli świadomość wyłączysz nie będziesz w stanie kontrolować własnego ciała chyba jest to logiczne.

Takim przykładem są ludzie którzy najczęściej po ciężkich wypadkach zapadają w śpiączkę. Nie kontrolują tego aby się budzić co rano ;]

Ci mnisi z wieloletnim stażem medytacji kontrolują ciało za pomocą umysłu.
Tak samo dzieje się w przypadku mistrza karate który za pomocą ręki chce złamać deskę.

Nie wali bez świadomości w dechę. Skupia umysł i ciało na desce aby przełamać deskę. Musi wierzyć że to zrobi. Normalny człowiek bez takiego przygotowania umysłowego popuka sie w głowe i powie "wariat!"

Użytkownik XGOŚĆ edytował ten post 07.10.2012 - 01:34

  • 0

#297

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie ma sensu odcinać czegokolwiek od umysłu, myśli się w nim pojawiają, rozgrywają a później rozpuszczają. Wystarczy nie skupiać na nich swojej uwagi. Pozbywając się myśli jak to robią niektórzy medytujący w zen, dotrzemy do czegoś co można nazwać "białą ścianą" niby pozbyliśmy się problemów ale przy okazji pozbyliśmy się wszystkiego innego. Pełny rozwój odbywa się poza sferą komfortu. W normalnych życiowych sytuacjach. Medytacja uczy jak sobie z tymi sytuacjami radzić i jak mieć coraz większą ilość możliwości do działania.
  • 0



#298

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

PTR powiedz to nałogowemu palaczowi albo komuś kto nie miał wyboru i urodził się fizycznie chory. Przykładów można sporo podać, ludzie przede wszystkim nie rozumieja, że nie należy oceniać ze swojego punktu widzenia, tylko jakoś wczuć się np. sobie wyobraźcie głodne dziecko i rodzica bez kasy. Ten drugi problem obiektywnie moze być poważniejszy, bo chwilowy głód można zapić wodą albo pójść spać, ale to ból zwiazany z odcieciem od naturalnych potrzeb trudniej znieść niż frustrację z powodu braku pieniedzy. I właśnie medytacja to taki "brak kasy". Niby może boleć, ale spokojnie da się wytrzymać. Tak jak cały rozwój zaczynajac od zerówki kończąc na studiach w przypadku fizycznie i psychicznie sprawnych, tolerowanych osób czy tam min. przecietnych, ale jak nie ma właśnie tej minimum przeciętności, to trudno już znieść. nie ma tej motywacji i to bym porównał do tego pierwszego problemu (nałogowy palacz, głodne dziecko) = za trudne na dłuższą metę, sa jakieś granice bólu.

Pełny rozwój odbywa się poza sferą komfortu.


Medytacja nawet nie wymaga siły woli, poza tą sferą to może być kobieta na diecie, bo to jest prawdziwa męczarnia. Rozwój przyjemny nie musi być tak jak niesienie worka kartofli, ale to wszystko wytrzyma każdy człowiek, bo to taki umiarkowany ból napisałbym. Nie ma sie czym zachwycać, wam sie udało, bo jesteście świetni z natury.

Użytkownik andar edytował ten post 07.10.2012 - 15:58

  • 0

#299

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeszcze się nie udało! I pewnie długo się nie uda. Wiele pracy przede mną, naprawdę wiele. Poza tym znów się z Tobą nie zgodzę bo medytacja wymaga ogromnej siły woli. Człowiek jest z natury leniwą istotą (mówię na swoim przykładzie) i przeciwstawić się temu lenistwu jest okropnie trudno na początku. Dobrze żeby medytacja stała się codziennym nawykiem np. takim jak sikanie ;p czyli jak masz ochotę to po prostu siadasz i medytujesz. Chce Ci się sikać to idziesz i sikasz.
Uważam że się zbytnio nad sobą użalasz andar to po pierwsze a po drugie to strasznie usprawiedliwiasz swoją niechęć czy brak motywacji jak napisałeś. Już wiele osób Ci pisało, jak nie chcesz to nie medytuj. Zresztą jeśli będziesz to robił na siłę to nigdy nie będziesz miał efektów. Medytować powinno się z radością. Bez przymuszania się i napięcia. Po prostu siadasz i medytujesz. A wszystko co się pojawia w Twojej głowie, wszystkie myśli i problemy po prostu puszczasz nie dając im swojej uwagi.
374168_514292635265636_1326068074_n.jpg

Użytkownik PTR edytował ten post 07.10.2012 - 18:57

  • 0



#300

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Zauważ, że ja podałem różne nasilenia bólu, ty piszesz o tym towarzyszącym w czasie medytacji, "ból", bo tak nazwałem rozumiem jako na pewno złe samopoczucie, to raz, a czy lenistwo? Miesiącami zabierać się do tego, rezygnować i znowu powracać do tematu to już chyba 'wakacjami' trudno nazwać.

medytacja wymaga ogromnej siły woli.


Jakiej znowu siły? Oceń w skali 1-10. Czy zapisywanie snów w dzienniku wymaga silnej woli? Nie, ale można zwyczajnie nie chcieć. Tak samo jest z medytacją, podobna intensywność "bólu", możemy być leniwi, mogą nas boleć nogi, być niecierpliwymi, ale to nie chodzi za nami cały dzień, siadasz, medytujesz, może pojawić się cos nieprzyjemnego czy na odwrót, kończysz medytować i wszystko znika, nie żyjesz tym. Nie pić wody przez 2 dni lub nic nie jeść jak trwa post albo przez wizyta u lekarza np. - to wymaga silnej woli, wszelkie ograniczenia zwłaszcza gdy chodzi o cos naturalnego jak picie, jedzenie a co wcale nie jest takie bezcelowe.. Napisałem o sportowcach, jak ktos ma sklonności do podjadania na diecie nie uda mu się, jak ktoś pije alkohol może śmiało mówić, że ma trudniej od kogoś kto musi lekcje odrobić -.- no ale to nie znaczy, że nie może raz dziennie pomedytować w przerwie na reklamy. Nie użalam się, potrafię usiąść i medytować, mam za soba z kilkanaście medytacji, lenistwo jak sie pojawi jest do przełamania. Wystarczy wykorzystać dobry nastrój i próbować, ale gdy trzeba się pozbyć jakichs problemów, metody z jakich moglbym korzystać(bo nie korzystam już, przez porażki) wiążą się z naprawdę silną wolą, dlatego nie opisujac za bardzo swojej sytuacji podałem przykład nałogowego palacza (nie, nie palę xD), jak nałogowiec chce skończyc z nałogiem bardzo cierpi. I ja nie potrafie rozwiązać swoich problemów niezwiązanymi z nałogiem, ale które rozwiazac stale próbuje, tylko to nie jest ten sam wysiłek co przy powiedzmy nauce czy ogólnie rozwoju... ble ble ble. Nie wiem na ile namieszałem, chodziło mi o to, że nie zawsze wystarczy wziac sie za siebie ot tak. W sprawie medytacji mogę, ale regularnie medytować już nie. Nie potrafie, bo przerosły mnie inne sprawy, medytacja może by mi pomogła zmienić to jak traktuje jakas sprawę, ale nie tego pragnę. Aż tak nie ulegnę.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych