A nie wydaje Ci się, że te uciążliwe zabezpieczenia są właśnie spowodowane piractwem? Gdyby nie nielegalne ściąganie gier to nie byłoby takich zabezpieczeń. No i owszem, że jeśli gra będzie dobra to i ludzie ją kupią. Ale zamiast 1000 ludzi kupi ją jedynie 300 a 700 sobie ją ściągnie. To oznacza stratę masy pieniędzy dla producenta. A jeśli gra będzie naprawdę, ale to naprawdę przewspaniała, to kupi ją 1000 osób a ukradnie 10 000. Tak czy inaczej - producent traci. A za zarobione pieniądze mógłby wyprodukować nowe jeszcze lepsze gry i zainwestować w jeszcze lepsze technologie.
Jest spowodowane próbami tępienia piractwa na siłę. To nie jest coś z czym trzeba walczyć, powinno się dać ludziom możliwość wymiany plików, a jeżeli uznają że gra jest tego warta to kupią oryginał żeby postawić na półce. Bo jednak różnica między czymkolwiek w postaci cyfrowej a fizycznej jest ogroma i to właśnie za tą różnicę się płaci.
I skąd wiesz że ci wszyscy ludzie którzy ściągneli gre kupiliby ją gdyby nie mieli okazji ściągnąć? Skoro i tak nie zdecydowali się na kupno oryginału to pewnie nie zrobili by tego w ogóle. A tak przynajmniej ktoś, zwykły szary człowiek na tym skorzystał.
To tylko przykład, nie należy go brać zbyt poważnie. Chodzi w nim o to, że gdyby nie piractwo to zyski twórcy byłyby dużo większe.
Nie mogę się zgodzić. Wymiana plików w internecie jest darmową(!) reklamą Twojego produktu, dzięki temu więcej ludzi może za darmo sprawdzić go w wersji cyfrowej i być może zdecyduje się na kupno oryginału w pudełku. Jeśli nie ten, to może zakupi Twój następny twór, mając świadomość że poprzedni był dobry i warty pieniędzy.
A mnie by to w ogóle nie cieszyło, bo skoro napracowałem się to chciałbym otrzymać pieniądze za swoją pracę.
Z całym szacunkiem, ale mam wrażenie że jesteś botem, albo prowokacją (nie tylko w tym temacie, czytając inne Twoje posty również).
Kiepskie porównanie i źle "idące" moją logiką. Jest różnica między pożyczaniem książki znajomym a udostępnianiem pliku setkom tysięcy osób. Po drugie - jeśli pożyczę komuś książkę, to oczekuję jej zwrotu. W przypadku piractwa nikt nie oczekuje, że pirat skasuje plik zaraz po użyciu.
Różnica jest, ale czynność polega na tym samym. Inni korzystają z czegoś za co nie zapłacili.
Nie wiem jak inni ale ja jestem chyba wzorowym użytkownikiem internetu. Zawsze jak pobierałem jakąś grę komputerową, to po jej przejściu zaraz kasowałem, żeby nie zajmowała miejsca na dysku. O, zupełnie jak z tą książką
Nie pójdę przecież do sklepu i nie zjem arbuza nie płacąc za niego "bo akurat chciało mi się go zjeść".
Nie, nie jesteś botem ani prowokacją, Ty po prostu nie rozumiesz co się do Ciebie pisze.