Lenticularis, jesteś żałosny... tym postem sprawiłeś, że całkowicie straciłem wiarę w ludzi w obecnych czasach. Chamstwo prostactwo to za mało powiedziane. Naprawde jeśli uważasz, że jest to śmieszne - masz chore poczucie humoru. Patrzcie i zapamiętajcie ostatnie lata, bo są ostatnimi przed niemal całkowitym zdeprawowaniem społeczeństwa. Większość ludzi nie wiem co ma w głowie ale na pewno nie jest to mózg. Już naprawdę dosyć mam tego chorego społeczeństwa. Jeśli dostane za te słowa warna nie będe miał nic przeciw, powiedziałem co myśle, uważam to za szczerą bolesną prawdę i zdania nie zmienie.
Dziękuje, dobranoc.
Co w tym jego poście było, co Cię tak uraziło? (rym^_ )
Napisał swoją wypowiedź dobrze, kulturalnie i z humorem.
-----
Mój pies też ZDECHŁ, tak, kochałem go, był z nami 12 lat, ale tak to już jest. Uważam, że był wartościowszy od sporej części ludzi. Co złego w słowie "zdechł"? Nie będzie mnie internetowa komentatorka pouczała, że to brzydkie słowo, bo tak nie wolno mówić o zwierzątkach, hah. Przyjęło się w społeczeństwie i to wszystko. Równie dobrze mógłbym mówić "umarł", tak samo jak o sobie i o ludziach. My umrzemy, padniemy, zdechniemy, zgnijemy, zgaśniemy, zginiemy... nie zdziwiłbym się gdyby w języku polskim było kilkadziesiąt synonimów. Kłótnie o "zdech" vs "umarł", uważam za nienormalne i nie na miejscu. Nie jesteśmy dziećmi by być pouczanymi, co do prawidłowości naszego słownictwa, o ile mieści się w kanonach polskiej ortografii.
-----
Co do drugiej mojej wypowiedzi i kontr wypowiedzi innych osób, dotyczących świadomego wyboru Pana JK. Otóż mylicie się. Jarosław Kaczyński sam się wielokrotnie wypowiadał, że nie ma zamiaru zakładać rodziny. Jeśli dalej uważacie, że można być odtrąconym przez społeczeństwo, to zapytam; czy to nie jego wina? Ktoś władczy, samolubny, ziejący nienawiścią, fanatyzmem, wymagający posłuszeństwa. Sam się prosi o wykluczenie, jego brat był inny i nikt go nie odtrącił. Niedługo odrzucą go nawet współpracownicy, którzy zbudowali PIS. Zostaną ślepo posłuszne marionetki Pana prezesa Kaczyńskiego, który rozegra nimi ostatnie przedstawienie, umierającej partii.