Napisano
28.07.2006 - 15:48
Wybacz, lecz jestem tępym uczniem a jednocześnie dociekliwym-chciałbym więc, żebyś dokładniej wytłumaczył zjawisko opadania w zmniejszonej grawitacji-możesz posłużyć się wzorem . Mój rozum w oparciu o skromną wiedzę techniczną każe mi jak na razie wierzyć, że im mniejsza masa jakiegokolwiek ciała tym jego opadanie będzie WOLNIEJSZE. Jeśli do tego uwzględnimy znacznie mniejszą grawitację występująca na Księżyciu to efekt utrzymywania się pyłu w "powietrzu" byłby znacznie dłuższy niż w jakichkolwiek ziemskich warunkach. Twoje sugerowane doświadczenie miałem okazję przeżywać setki razy w moim życiu. Wystarczy na suchej polnej drodze w bezwietrzny dzień przejechać się na rowerze a tuman kurzu unosi się długo. Pzrypuszczam, że oprzesz się na stwierdzeniu, iz opór powietrza ma tu decydujące znaczenie, lecz chciałbym wywód matematyczny lub fizyczny.
Co do filmu w tzw niskiej rozdzielczości-była ona wystarczająco dobra, żebym zobaczył scenę wręcz pastiżową.
Teraz kwestia bardziej ogólna: zrozumiałym jest, iż każdy z nas chciałby uczestniczyć w czyms wyjątkowym i reprezentowanym przez gatunek homo sapiens. Sęk w tym, że że jedni chcą bardziej niż inni i próba przekonania ich, że niejednokrotnie są oszukiwani budzi ich słuszny gniew płynący z dość wybujałego ego rozbudowanego w oparciu o antropocentryzm. Ty równiez nie chcesz być oszukiwany i nie dziwię Ci sie, że zażarcie bronisz tego stanowiska, które media podały Ci na tacy. Nie chciałbys być oszukany i tyle-dlatego będziesz bronił wszystkiego, co podano w telewizji. Oczywiście ta opinia jest bardzo uboga i moze wydawać Ci się krzywdząca. Jednak w świetle tego, co zaprezentowałeś tu od momentu zarejestrowania trudno mi na razie wysnuć inne wznioski. Zachowujesz się jak "nauczyciel", który chce uświadamiać maluczkich. Jeśli jednak pozwolisz sobie na odrobinę refleksji, uświadomisz sobie, że to Ty zostałeś przekonany(przez media), traktując je jako jedynie słuszne źródło informacji. Życie zweryfikuje z czasem twoje nastawienie do rzeczywistości...
czy wiesz, że tuż po odkryciu promieni rentgenowskich w pierwszej fazie uważano je za lecznicze? Osobiscie miałem kontakt z pacjentką powyżej 70 roku życia, której ciało było jak szachownica po przeszczepach, bo jej chorobę skóry "leczono" rentgenem. A czy wiesz, że jeszcze w poprzednim stuleciu "leczono" mężczyzn z impotencji elektrodą wsuwaną do cewki moczowej?(mogę Ci podać źródła, jeśli chcesz). Mówię o tym, żeby było jasne, iż na przestrzeni lat nauka błądziła wiele razy i znajdowała hurraentuzjastycznych naśladowców-takich jak Ty właśnie. Też wierzyli, że nauka i to, co podawane jest za oficjalną "prawdę" jest jedynie słuszne. To nie jest żadne oskarżenie ani atak, więc proszę, nie czuj się dotknięty, bo nie było moim celem jakiekolwiek atakowanie.
Po prostu jestem juz za stary, żeby wierzyć od razu we wszystko, co mi pokazuja media i tyle. lecz znawisko młodzieńczej wszechmocy i nieomylności dokładnie tak samo dotykało i mnie w pewnym wieku-bo to naturalne.
Mógłbym zrobić z tego posta esej najeżony przykładami lecz nie o to chodzi. Myśle, że najlepiej aby każdy pozostał przy swoich przekoaniach-bo widocznie one są mu potrzebne na jego drodze życia. Nikogo nie mam zamiaru przekonywać o tym, czy wylądowali czy nie.
Osobiscie jednak mam nadzieję, że kiedy nadejdą w moim życiu doświadczenia ocierające się o zjawiska paranormalne, albo gdy świat zacznie odsłaniać swoje tajemnice nie będzie obok mnie wcześniejszych "sceptyków"...nie mam zamiaru ich niańczyć w obliczu tego, co nie nazwane a jednak istniejące.