Dziękuję za wszystkie wypowiedzi mimo, że niektóre mi nie pomogły. Próbowałam już medytacji ale ciężko mi to idzie. Ale posłucham rady i będę próbowała.
Ktoś napisał o miłości do męża z wątpliwościami... Kochałam, kocham męża bardziej niż kogokolwiek, moja miłość do niego była, jest bezwarunkowa.
Czemu chcę kontaktu? Bo wierzę, że on też by chciał. Byliśmy bardzo ze sobą związani emocjonalnie. Świata poza sobą nie widzieliśmy.
Przychodzi do mnie we snach, na początku śnił mi się że jest gdzieś na plaży i mówił, że mu dobrze. Najpierw przyśnił się mojej siostrze mówiąc, że przeprasza, że tak szybko odszedł i jest mu przykro z tego powodu i prosi o wybaczenie. Nie raz przytulamy się we śnie. Zdarzyło mi się, że mówił do mnie we śnie żeby odkręcić te wszystkie sprawy propos jego śmierci bo to pomyłka.
Jak pisałam wcześniej, dużo już czytałam o duszyczkach. Było i jest mi ciężko bez niego ale wedle wskazówek paliłam mu świeczki i mówiłam, że wszystko mu wybaczam, że może odejść do światełka i żeby był szczęśliwy.
Jestem katoliczką tak jak mój mąż, z tym, że nie praktykujący. Oboje wierzymy w Boga, ale modlitwy w domu każdy sobie w myślach robił.
Teraz również w domu modlę się za niego, modlę się też prosząc o kontakt z nim.
Wiem, że na forum jest dużo sceptyków, ale miałam coś takiego niedługo po jego śmierci że pikał mi taki zegarek, który on kupił a który wcześniej tak nie pikał. I prosiłam np że jeśli to mój mąż pika tym zegarkiem to żeby to zrobił, no i potem budziło mnie pikanie tego zegarka. Jak długo pikał to dziękowałam za znak i prosiłam, żeby przestał pikać i przestawał. Nie raz mówiłam, żeby zapikał dwa razy a nie raz jak np noc wcześniej i tak też się działo.
Nadal czuję czasami obecność męża przy sobie. Nie raz mam myśli takie jakby on to mówił (oczywiście może to być moja własna projekcja bo wiedziałam co by powiedział na temat taki czy inny)
Jeśli chodzi o seans spirytystyczny to nie boję się ale wiem, że dużo jest oszustów a ceny mają niezłe. Wolałabym sama. Ewentualnie z przyjaciółką.
Mieliśmy razem się zestarzeć... a teraz jestem młodą wdową... Nie tak miało być
Dodam jeszcze, że po jego śmierci zaczęłam jadać i mieć ochotę na rzeczy, których wcześniej bym nie tknęła a które on lubił
Użytkownik pragnąca edytował ten post 07.08.2011 - 09:58