Skocz do zawartości


Zdjęcie

Andrzej Kaczorowski


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
31 odpowiedzi w tym temacie

#16

Roger123.
  • Postów: 22
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli proces kreacji za pomocą myśli (przy użyciu własnie podświadomości) istnieje, a wiele wskazuje, że tak to powinno być to możliwe.

Moje pytanie. Czy dobrym pomysłem jest zamiast np. ciągłych afirmacji iść po prostu do hipnotyzera aby on sam wprowadził coś natychmiastowo do naszej podświadomości ? Przykładowo zahipnotyzuje mnie aby moja podświadomość miała zakodowane: "z łatwością przyciągam dużo pieniędzy". Czy to możliwe ?

Sceptykom dziękuje, bo po prostu nie chce już mi się nawet czytać ich wypowiedzi typu "nie jest to możliwe, bo proces kreacji nie jest udowodniony naukowo i jest to sprzeczne z prawami fizyki".

Pozdrawiam.
  • 0

#17

Damantris.
  • Postów: 152
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No cóż. O tym, ile potrafi nasza podświadomość przeczytałam sporo książek, natomiast moja wiedza na temat hipnozy sprowadza się tylko do tego jednego, opisanego w pierwszym poście nieudanego spotkania z Andrzejem Kaczorowskim.
Podejrzewam jednak, że hipnoza, która ma wykreować jakieś twierdzenie w naszej podświadomości działa bardzo podobnie do afirmacji, jednakże może wymagać od nas dużo mniejszego wysiłku, ponieważ trwa dużo krócej - prawdopodobnie jest to kwestia jednego lub paru seansów, kiedy stosowanie odpowiednich afirmacji to proces dość długotrwały. Ewentualnie hipnoza może nie tyle pozwolić na zakodowanie czegoś w podświadomości, co wyraźnie wzmocnić potęgę afirmacji, ale to tylko moje przypuszczenia.
  • 0

#18

dimittr.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od wielu lat zajmuję się hipnozą, asystuję przy seansach i dlatego chciałbym wyjaśnić pojawiające się tutaj nieścisłości.
1. Wiele osób przychodzących na seans ma własne opinie, wyobrażenia na temat seansu, chociaż wcześniej nie byli w hipnozie. Te mylne wyobrażenia powstają pod wpływem relacji, filmów z hipnozą estradową.
2. Hipnoza terapeutyczna nie ma nic wspólnego z hipnozą estradową. Polega na stopniowym wyciszeniu umysłu do stanu alfa i dalej do stanu teta czyli hipnozy. Pacjent (klient) wchodzi w stan relaksu, jaki osiągamy przed snem, ale nie zasypia. Hipnoza terapeutyczna nie jest snem. W tym stanie nie jesteśmy w narkozie, nie stajemy się "deską", nie odchodzimy w stan niepamięci. W stanie hipnozy mamy nawet zwiększoną koncentrację na słowach, bodźcach, które do nas dochodzą. Dzięki temu umysł szybciej, łatwiej reaguje na sugestie hipnoterapeuty i może łatwiej przypomnieć sobie zdarzenia z czasów wcześniejszych np. dzieciństwa. Takie przypomnienie zdarzeń i emocji z nimi związanych ma znaczenie terapeutyczne. Pozwala wygasić stare emocje i wyciszyć umysł. Na spokojny umysł łatwiej nagrać nowy, pozytywny, optymistyczny program na życie.
3. Po seansie wiele osób mówi, że wszystko pamięta, ale jest to złudzenie. Pamięta się niektóre rzeczy. Wystarczy zapytać taką osobę: "Ile czasu trwał seans?". Najczęstsze odpowiedzi: 10 - 15 minut, czasem 30 minut. Seans hipnotyczny, który wykonuje dr Andrzej Kaczorowski trwa ok. 1 godziny, czasem 1,5 godziny (seans podwójny).
Wracając do wypowiedzi DAMANTRIS:
1. Sen hipnotyczny nie jest snem fizjologicznym, to stan raczej głębokiej relaksacji, poza stan alfa. Powiedzenie "śpisz" oznacza jedynie "wchodzisz w stan hipnozy".
2. Osoby pobudzone, nerwowe mające kłopoty z rozluźnieniem przeprowadza się na kozetkę. W pozycji leżącej osoba nerwowa szybciej wchodzi w stan relaksu.
3. W stanie hipnozy świadomość nie ma dostępu do umysłu, stoi z boku. Otwiera się natomiast podświadomość z pamięcią wszystkich zdarzeń i emocji z nimi związanych. "Grzeczność" nie ma tutaj znaczenia. Podświadomość odpowiada na wszystkie pytania. Jeśli jest jakaś blokada w pamięci, to w czasie terapii staramy się ją zdjąć.
4. Gdy przez chwilę brak jest głosu prowadzącego terapię, to w umyśle niektórych osób mogą pojawić się wyobrażenia, że zaraz wstanie i wyjdzie. Nie jest to możliwe. Ciało jest usztywnione i bez komendy nie wstanie.
5. Po sensie umysł świadomy próbuje realnie opisać nasze zachowania, bo w ten sposób utrzymuje przeświadczenie, że nadal ma nad wszystkim kontrolę.
6. Terapia polega na kilku seansach. Jeden seans to za mało, żeby mówić o wyleczeniu. Każdy seans wygląda trochę inaczej. Pierwszy jest najważniejszy. Musimy w nim wyciszyć pacjenta. Wtedy łatwiej przeprowadzić następne etapy terapii. W seansie drugim i następnym pacjenci łatwiej wchodzą w stan hipnozy, bo umysł już zna ten stan i nie próbuje go kontrolować.
7. DAMANTRIS była osobą nerwową i nieśmiałą. Po seansie wyciszyła się i nabrała większej śmiałości. O czym świadczy chociażby jej wypowiedź na tym forum. Gdyby poszła na drugi seans efekty byłyby jeszcze bardziej zauważalne.
  • 4

#19

Psycholog.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc mojej młodocianej pacjentce pod imieniem: Damantris w odzyskaniu jej poczucia swojej wartości i pewności siebie i obniżeniu napięć i nadpobudliwości emocjonalnych, oraz jej matce, którą wyprowadziłem z depresji i problemów rodzinnych.
Jak sama młoda, niedoświadczona osoba pisze, że po moim seansie poczuła się lepiej i to zauważyła bardzo wyraźnie jej rodzina. a szczególnie jej matka.
Z doświadczenia wiem, że osoby które poddają się seansom terapeutycznym po raz pierwszy, ich umysł trudniej rozpoznaje stan odmiennej świadomości, czyli stan alfa lub teta. ponieważ nie doświadczyli wcześniej tego stanu umysłu oraz nadmierna ich nadpobudliwości i zarozumiałość utrudnia rozpoznawanie stanu niższych wibracji umysłu i ciała.
Wyraźniej rozpoznają ten stan osoby bardziej wyciszony, spokojne, odważne, spontaniczne, otwarte na zmiany w życiu, jak również otwarte na uzyskanie odmiennych stanów świadomości, które wcześniej uzyskiwały go poprzez ćwiczenia autohipnozy lub różne formy medytacji. Przypominam sobie, że przed 3 miesiącami miałem problem z młodą osobą, która była zablokowana z powodu przeżyć emocjonalnych z dzieciństwa, problemów rodzinnych, nerwicy oraz nadpobudliwości i dlatego byłem zmuszony przenieść ją z fotela na leżankę, choć rzadko to robię.
Trudne seanse przeprowadzam najczęściej na kozetce. Wiem, że byłem zmuszony przedłużyć seans z powodu jej blokad, i świadomego oporu, ponieważ ta młoda osoba była zmuszona do terapii przez jej matkę.
W tym miejscu przypominam, że proszę odróżnić pojęcie oporu terapeutycznego od odporności na terapię. ponieważ osoby młode w wieku do 21 roku życia są bardzo podatne na hipnozę i nie ma problemu z wprowadzeniem ich w ten stan, chyba że świadomie utrudniają wejście w stan hipnotyczny. Zaznaczam, że hipnoterapia nie jest hipnozą estradową, cyrkową, cygańską lecz jest dobrowolną terapią w której udział bierze osoba poddająca się terapii i współpracująca z psychologiem terapeutą.
W terapii nie ma estrady, ani na estradzie nie ma terapii. Piszę o tym wszystkim, ponieważ zauważam dużą nieświadomość i niewiedzę w zakresie hipnoterapii. Z tego wynikają też krzykliwe i obraźliwe wypowiedzi jak widać również młodych ludzi, pod treścią wypowiedzi mojej pacjentki. Wolałbym, żeby w tej materii mogli polemizować fachowcy z tej dziedziny i pacjenci, którzy rozumieją swój problem psychiczny z jakim poddają się hipnoterapii.
Ale jestem zadowolony , że pomimo takich utrudnień przeprowadziłem seans skutecznie, ponieważ efekt terapeutyczny został osiągnięty, jak stwierdza sama zainteresowana.
Martwi mnie to, że pomimo mojej pomocy jej matce, rodzinie i jej samej zostałem poddany krytyce, co do mojej fachowości na forum, gdzie piszą osoby przypadkowe, nierozumiejące procesu terapeutycznego hipnoterapii. Okrzyczano mnie hosztaplerem itp.
Obraża to moją godność terapeuty, psychologa i teologa, który sumiennie wykonuję swój zawód pomocy ludziom potrzebującym pomocy psychologicznej i duchowej. Moja pomoc jest często niedoceniana w stosunku do sukcesów jakie uzyskują moi pacjenci po seansach odzyskując zdrowie i dobre samopoczucie, a nawet życie.
Tak również dotyczy to mojej młodej pacjentki, od której powinienem raczej spodziewać się podziękowania na forum, a nie krytyki wspieranej przez krzykaczy nierozumiejących procesów terapeutycznych w hipnoterapii. Proponuję zdrową zasadę "nie krytykuj tego, czego nie sam nie rozumiesz".
Młode osoby ,niemający wiedzy na temat hipnozy, potrzebujące atrakcji, emocji, stanów szokowych, czy też ogłupienia i ośmieszenia, utraty świadomości zapraszam na estradowe pokazy hipnozy, a nie na terapię.
Na zakończenie mojej wypowiedzi poprosiłbym o wypowiedź na temat terapii tej młodej osoby jej matkę. Ciekawy jestem jej wypowiedzi
o skuteczności przeprowadzonej terapii.


z poważaniem
Andrzej Kaczorowski
psycholog - hipnoterapeuta
  • 0

#20

Fachowiec.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Gratuluję Panie doktorze pańskiej fachowej wypowiedzi i opinii na temat hipnoterapii. Słusznie Pan zauważył, że na forum wypowiadają się osoby niekompetentne, niedouczone i nie mające pojęcia o terminologii w hipnoterapii.
Wiele słyszałem o Panu, czytałem Pana książki i jestem pod ich wrażeniem. A wiem, że napisał Pan ich ok. 10 i wydał kilka filmów o hipnozie i autohipnozie. Nigdzie nie czytałem, ani też nie słyszałem, że jest Pan bioterapeutą czy radiestetą i posługuje się promieniowaniem elektromagnetycznym. Tutaj nie bardzo rozumiem o jakie promieniowanie chodzi, bo nie znam takiego.
Jak widać niewiedza na te tematy jest w naszym społeczeństwie bardzo duża.
Wiem, że jest Pan psychologiem i wykorzystuje hipnoterapię jako element terapeutyczny u ludzi z problemami psychicznymi. Dobrze jednak, że na forum wyjaśnił Pan nieukom różnicę pomiędzy hipnozą estradową a terapeutyczną. Może Pana wyjaśnienia rozjaśnią umysły osób interesujących się tym zagadnieniem. Bo jednak takich osób, jak Pana młoda pacjentka "Damantris" i jej pokrzykiwaczy jest bardzo wielu.
Odsyłam ich jednak do pańskich książek na temat Hipnozy, Hipnoterapii, Autohipnozy, Reinkarnacji, które łatwo znaleźć w internecie. Bo zamiast wypowiadać się w tematach, których się nie rozumie powinno się najpierw coś o tym przeczytać
.Jestem z Panem. Proszę nie przejmować się wypowiedziami na forum. One nie wynikają ze złośliwości tych osób, ale raczej z ich niewiedzy i nieuctwa.
Pozdrawiam
Fachowiec
  • 0

#21

APOKALIPSA.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[quote name='Damantris' timestamp='1312233177' post='453002']
Andrzej Kaczorowski - hipnotyzer, bioenergoterapeuta, uzdrowiciel. Chyba niewielu o nim nie słyszało. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce ludzi, którzy zajmują się takimi formami terapii. Czy faktycznie ma dar, dzięki któremu potrafi pomóc ludziom ze schorzeniami zarówno natury psychicznej, jak i fizycznej?
Miałam z nim styczność raz. Po ciężkiej tragedii w mojej rodzinie moja mama odbywała u niego cotygodniowe sesje hipnozy połączonej z bioenergoterapią, żeby odzyskać spokój i wyjść z depresji. Twierdzi, że zdecydowanie jej to pomagało. Miałam wtedy dwanaście lat, więc ciężko było mi zaobserwować jakiekolwiek zmiany, tym bardziej, że starała się cały czas przy mnie zachowywać się normalnie. W sensie - nie niepokoić mnie problemem z depresją. Pamiętam natomiast, że po każdym seansie dużo opowiadała o swoich odczuciach. No i chyba była poprawa - inaczej mój ojciec raczej nie chciałby wywalać na to pieniędzy i zawozić ją na miejsce co tydzień.
Troszcząc się o moje zdrowie psychiczne po wspomnianej wcześniej tragedii, postanowiła zabrać mnie raz do niego na seans. Pamiętam, że chwilę z nim pogadałam, później nastąpiła właściwa część spotkania. Siedziałam na krześle, on mówił monotonnym głosem takie klasyki, jak "Twoje ciało wiotczeje, powieki stają się coraz cięższe, teraz będę liczył od dziesięciu do jednego, a ty zaśniesz". Nie zasnęłam. Pamiętam, jak przeprowadzał mnie z krzesła na kozetkę, on usiadł obok i zadawał mi jakieś bzdurne pytania. Z grzeczności odpowiadałam. Tak samo, jak po teoretycznym wybudzeniu, na pytanie, jak znalazłam się na kozetce, odpowiedziałam, że nie wiem. Pamiętam też, że na chwilę wyszedł z pomieszczenia, jeszcze w czasie, kiedy miałam być w stanie hipnozy, a ja się zastanawiałam, czy wielką przykrość mu zrobię, jeżeli wstanę, wyjdę i zapytam go, kiedy wróci, bo trochę się już nudzę. Nie byłam zbyt asertywnym dzieckiem ;)
Reasumując - moja mama podobno była wprowadzana w stan hipnozy, ja podczas całego seansu pozostawałam świadoma tego, co się dookoła mnie dzieje. Oczywistym było, że stwierdziłam, że nie chcę już więcej do niego chodzić, bo jest nudno i nie zahipnotyzował mnie (wobec rodziców byłam bardziej śmiała).
A czy Wy macie jakąś opinię o tym człowieku?

Witam Damantris,nie przerobiłaś lekcji jak widać z Twoich wypowiedzi .Po pierwsze dr Andrzej Kaczorowski nie jest Bioenergoterapeutą ani Uzdrowicielem, po drugie jest najbardziej znanym i rozpoznawalnym bezkonkurencyjnym hipnoterapeutą i hipnotyzerem w Polsce.Tu wyjaśniam ,że hipnotyzer to osoba występująca na estradzie -robiąca pokaz hipnozy ku uciesze, radości , a czasem na początku przerażeniu widzów. :) Hipnoterapeuta to psycholog jak np. dr Andrzej Kaczorowski wykorzystujący hipnozę w terapii.I myślę ,że powinnaś być mu wdzięczna i złozyć podziękowanie dr Kaczorowskiemu za pomoc jak piszesz Twojej rodzinie.Po za tym w hipnozie terapeutycznej nie śpi się choć wszyscy określaja ten odmienny stan świadomości(stan między jawą a snem) jako snem hipnotycznym bo jaki terapeuta miałby kontakt z pacjentem gdyby chrapał?-Równie dobrze mógłby gadać do ściany gdybyś spała :) ?Musisz mieć też świadomość ,że dzieci "wynoszą program " z domu lub ze środowiska z którego pochodzą, ale oczywiście skoro pytasz ,to nie musisz chodzić na terapie do dr Andrzeja Kaczorowskiego możesz za to skorzystać z terapii samozwańczych hipnoterapeutów bez doświadczenia, wykształcenia i przygotowania zawodowego. APOKALIPSA
  • 0

#22

APOKALIPSA.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[quote name='Wszystko' timestamp='1312274498' post='453032']
Ten facet jest hipnotyzerem i bioenergoterapeutą. To pierwsze nie jest oszukiwaniem ludzi, bo hipnoza jest udowodniona, działa i nie ma w tym żadnej magii. W twoim przypadku nie doszło do zahipnotyzowania, a to pewnie z tego powodu że jesteś odporna na hipnozę. To drugie jest moim zdaniem oszustwem, bo bioenergoterapia to tak naprawdę ciepło ciała. Nie wierzę w żadne tajemnicze energie emitowane przez organizm. Czyli, podsumowując facet jest częściowo oszustem. Podatność na hipnozę jest różna u różnych osób. Niektórych bardzo łatwo wprowadzić w trans a innych już nie. To że mamy do czynienia z dzieckiem nie ma tutaj większego znaczenia.
[/quote]

Witaj wszystko, powtórzę i Tobie dr Andrzej Kaczorowski nie jest Bioenergioterapeutą.A po drugie sztuka znana od ponad 5 tysięcy lat zwana pod nazwą Bioenergoterapia przez białych ludzi jest udowodnione przez światowych naukowców , którzy ponad 20 lat temu ogłosili oredzie dla ludzi na wszystkich kontynentach w telewizji ( Polska kanal 1,godz.23.00),ZE "jestesmy istotami bardziej energetycznymi niz fizycznymi."W bioenergioterapii chodzi o to ,że bioenergoterapeuta jest przekażnikiem energii i który dzięki doświadczeniu oraz rozwiniętym zdolnościom potrafi manipulować energią na ciele energetycznym ("chorym-słabym") pacjenta .To znaczy kierunkuje energie tak aby wzmocnić ,ewentualnie "naprawic" ciało energetyczne pacjenta, które jest cialem naprawczym ciała fizycznego.I nie jest energią -"ciepłem" ciala fizycznego itp. poczytaj lub zapytaj proszę to wszystko wytłumacze.APOKALIPSA

[quote name='Wszystko' timestamp='1312296080' post='453120']
No niepodobnie, bo to pierwsze jest czymś normalnym, udowodnionym, a to drugie należy do kręgu teorii paranaukowych. Różnica jest więc poważna.

Szkoda że nie słyszałeś Orędzia do Ludzkości :naukowców Amerykańskich , Francuskich i bodajże Angielskich ponad 20 lat temu TVP 1 godz.23.00 "...jesteśmy bardziej istotami energetycznymi niż fizycznymi..."Na Zdjęciach wykonanych specjalistycznym sprzętem przez NASA widać energetyczne ciało a w nim drugie oczy rece tułów i nogi- to są fakty, choć się dziwię że więcej tego nie powtórzyli.APOKALIPSA

[quote name='Wszystko' timestamp='1312297508' post='453127']
Nikt nigdy nie dowiódł że bioterapia to coś więcej niż placebo. Bo o radiestezji to już w ogóle nie ma co mówić, bo ta dziedzina jest sprzeczna z podstawowymi prawami fizyki, i nie może działać według tych zasad co twierdzą radiesteci.

Wszystko ,musisz wiedzieć ,że w większość praw fizyki to są teorie , a może o tym nie wiesz ?Myślę ,że zrobiłeś maturę ..... :) , ale opuściłeś kilka lekcji właśnie z fizyki.
APOKALIPSA
  • -1

#23

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na tej stronie jest napisane, że Kaczorowski zajmuje się bioenergoterapią http://naturalnamedy...listycznej.html
A ty piszesz, że tak nie jest. Jednocześnie twierdzisz, że bioenergoterapia została potwierdzona naukowo, co jest nieprawdą. Nigdy nie wykazano, że coś takiego jak energia o której mówią bioenergoterapeuci istnieje. Nie ma na to żadnych dowodów. Nikt jeszcze nie potwierdził jej istnienia.
Piszesz o jakimś orędziu naukowców do całego świata. A potem w dalszej części posta również piszesz o tym tylko trochę innymi słowami. Dziwnie to wygląda. Tak jakbyś nie za bardzo panował nad sobą. Daj jakieś źródło tego orędzia, jakiś link netowy albo artykuł, albo cokolwiek. Bo ja o tym nie słyszałem. Tu masz stanowisko oficjalnej nauki w sprawie bioenergoterapii http://www.psychoman...da-szamanow.htm

Zacytuję fragment:

Spotykam się z nadużywaniem terminów naukowych na określenie ich działalności. Oni sami mówią o energii, siłach działania, polach magnetycznych, elektromagnetycznych, bioemanacji, bioprądach. Te ich pola czy energie nie są w ogóle mierzalne za pomocą przyrządów fizycznych.

Jestem fizykiem, uczestniczę w sympozjach i kongresach, także międzynarodowych, i przyznam, że nigdy nie spotkałam żadnych prac ani dowodów naukowych na istnienie tej energii, sił czy bioprądów. Nie ma dowodów na istnienie pól czy też innych energii lub prądów wychodzących z człowieka. Rejestrowane jest jedynie w podczerwieni promieniowanie cieplne człowieka. Kilka osób jest w stanie ogrzać chłodny pokój swoim promieniowaniem cieplnym.


Twierdzenie, że wszystko jest energią, nasze ciała też, że tą energię możemy przesyłać, to nadinterpretacja szczególnej teorii względności i prawa Równoważność masy i energii
  • 0



#24

NIEdyskutujZEmna.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jałowa dyskusja na temat seansu hipnozy.Czy udała się hipnoza czy też nie.Dlaczego nikt z Was nie zapytał młodej dziewczyny czy uzyskała powodzenie po jednym seansie? Przecież to Ona sama pisze:
"Twierdzi, że zdecydowanie jej to pomagało. ... .... . Pamiętam natomiast, że po każdym seansie dużo opowiadała o swoich odczuciach. No i chyba była poprawa( .......) .
Troszcząc się o moje zdrowie psychiczne po wspomnianej wcześniej tragedii, postanowiła zabrać mnie raz do niego na seans. Pamiętam, że chwilę z nim pogadałam, później nastąpiła właściwa część spotkania. Reasumując - moja mama podobno była wprowadzana w stan hipnozy, ja podczas całego seansu pozostawałam świadoma tego, co się dookoła mnie dzieje ... wobec rodziców byłam bardziej śmiała)." Następnie Damantris pisze,że nie chciała poddać się terapii ponieważ to jej matka ją do tego zmusiła i podchodziła do tego sceptycznie "Nie byłam zbyt asertywnym dzieckiem"...Reasumując do ..."byłam bardziej śmiała",czyli jak się okazuje pomimo trudności sprawiającej przez oporne dziecko seans się powiódł za co gratuluję cierpliwości Dr.Kaczorowskiemu w stosunku do opornej,mlodej pacjentki.Jak się okazuję,młoda pacjentka nie potrafiła nawet określić czasu seansu.Była w transie hipnotycznym z pewnością nie zasneła snem fizjologicznym ale hipnotycznym.Ważne jest to,że pacjentka mimo,że nie znala stanu snu hipnotycznego jednak uzyskała dzięki temu korzyść dla siebie i swojej rodziny.

NIEdyskutujZEmna
  • 0

#25

rk.ok.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja jestem ciekawa Panie Kaczorowski dlaczego wpycha Pan do ludzkiej podświadomości sugestie typu:

"Hipnoza daje ci siłę. Po każdym kolejnym seansie będziesz czuła się lepiej." itp...

I Pan i ja dobrze wiemy jakie konsekwencje niosą tego typu sugestie. Zwyczajnie uzależnia Pan "pacjenta" od hipnozy, od swojej osoby i od kolejnego seansu, za który trzeba słono płacić każdorazowo.

Nie etyczne, nie moralne i wręcz odrażające. Ja to wyłapałam podczas wizyt u Pana w gabinecie, dlatego też po długich walkach z samą sobą, udało mi się zerwać węzęł uzależnienia, który Pan tak pieczołowicie budował i uwolnić się od Pana sugestii i kolejnych seansów, tylko po to, żeby poczuć się lepiej.
  • 0

#26

weyland.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Doświadczenia związane z seansem hipnoterapeutycznym mogą przybrać różną formę. To widać w treści poprzednich postów.
Dla mnie spotkanie z dr Kaczorowskim było bardzo pozytywnym przeżyciem.

Zacznę od tego, że jak pisali przedmówcy, problemem mogą być różne nasze wyobrażenia dot. hipnoterapii, niekoniecznie prawdziwe. One mogą nas usztywniać i zamykać na terapeutę, w sytuacji, gdy zaufanie do niego jest istotną częścią całej układanki. By wejść w stan hipnozy, potrzeba trochę rozluźnienia. Niestety, żyjemy w świecie, który stale nam szepcze do ucha, by nie ufać.

Hipnoterapia to nie są żadne czary, to konkretna metoda docierania do pokładów emocji i doświadczeń, funkcjonujących w naszej podświadomości. Jednak wypierane i zakopywane wcale nie słabną - przeciwnie, zaczynają żyć swoim życiem i wpływać na nasze.

dr Kaczorowski jest dobrym fachowcem. Jednak do wykonania swojej pracy potrzebuje odrobiny naszego otwarcia i zaufania, jak wynika z moich osobistych doświadczeń. Przy czym nie zawsze skutki hipnoterapii są spektakularne. Choć i takie się zdarzają :)
Nie raz zmiany są subtelne, niezauważalne.
Nowy sposób patrzenia na samego siebie wzrasta w nas powoli. Hipnoterapeuta sieje ziarno, dużo jednak zależy od żyzności gleby.
Myślę, że trzeba sporej dozy świadomości samego siebie, by dostrzec zachodzące w nas zmiany.

Jeśli chodzi o nałogi, to tu efekty są bardzo mierzalne. Po prostu jest nam nieporównanie łatwiej rozstać się z tym, co nas niszczyło. Oczywiście i w tym przypadku trzeba trochę chęci i silnej woli. Jednak efekty przychodzą i tak zdecydowanie szybciej, niż w konwencjonalnej terapii.

Hipnoterapia jest bardzo popularną metodą w wielu wysokorozwiniętych krajach, takich jak Niemcy czy USA.
Stosują ją czołowi sportowcy z różnych dyscyplin, ostatnim spektakularnym przykładem b. udanej hipnoterapii jest Chalel Sonnen, zawodnik Mieszanych Sztuk Walki, gwiazda UFC. Kto się interesuje tym sportem ten wie, że Chael w ciągu niecałych 3 lat ze średniaka wyrósł na czołową postać zawodowej ligi MMA. Dziś zarabia miliony dolarów, należy do czołówki najbardziej znanych postaci w zawodowym sporcie za oceanem.
Obserwowałem rozwój jego kariery i nagłą transformację. W jednym z wywiadów Chael pytany o to, co go odmieniło, powiedział otwarcie:
hipnoterapia

http://www.cagedinsi...or-his-success/

http://www.mmatorch....cle_13753.shtml

To mnie zainspirowało do wizyty u dr Kaczorowskiego. I delikatnie mówiąc, nie żałuję tej decyzji. :)



Podsumowując: nie ma co napychać sobie głowy rożnymi sztywnymi wyobrażeniami na temat tego, czym jest hipnoterapia. Trzeba to sprawdzić na sobie. Każdy jest inny. Wystarczy dać sobie szansę.
  • 0

#27

Psycholog.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo się cieszę, że poruszyła Pani temat programowania. Nie jest on dla każdego zrozumiały. Jeśli wcześniej nikt Pani nie pomógł, to hipnoterapia może przywrócić u Pani zaufanie do ludzi i terapii. W każdym programowaniu, które zakładam na przynajmniej 3 seanse koduję na następny seans, że kiedy będzie pacjent u mnie, wejdzie głębiej i szybciej w stan hipnotyczny. Każdy następny seans jest pogłębieniem terapii i pobudzeniem zaufania do terapeuty, który wykonuje terapię.
Osoby z brakiem zaufania, z niskim poczuciem wartości często obawiają się wpływu innych osób Terapeuta jest osobą, której powinno się zaufać. Jest to osoba, która ma pomóc, a nie zaszkodzić. Terapeuta nie ma potrzeby manipulowania podopiecznymi, czy też pacjentami. W moim przypadku zazwyczaj wystarcza trzy do pięciu seansów ażeby rozwiązać problem i ukierunkować taką osobę na przyszłość, chyba, że ona nie chce tego. Uważam, że w ciągu tych krótkich seansów nie można uzależnić klienta od siebie. Bo i po co. W trakcie seansu dobrze jest, żeby osobę nerwową, depresyjną, nieufną podporządkować I wykonać prawidłowo seans bez jej świadomego blokowania się. Dlatego, że takie osoby jak Pani blokują się. Może to być blokada świadoma i nieświadoma. Jedną i drugą należy usunąć i wówczas można uzyskać pozytywny efekt terapeutyczny.
Dla takich osób jest potrzebna hipnoza dyrektywna, a nie powściągliwa eriksonowska. Co prawda z terapii często korzystają osoby, takie jak Pani: zamknięte, nieufne, o niskim poczuciu wartości. To właśnie im bardzo potrzebna jest hipnoterapia, ażeby zmienili swój stosunek do ludzi i środowiska, a szczególnie do samych siebie.
Dlatego bardzo polecam Pani takie seanse, ale już nie u mnie, ażeby móc wzbudzać szacunek do samej siebie, a na pewno świat wokół Pani zmieni się. Trudno żyć takim osobom z poczuciem zagrożenia, niepewności, niepokoju, bo jest to stan ciągłego, podwyższonego zagrożenia, niepokoju płynącego ze świata zewnętrznego. Piszę to nie tylko do Pani, ale i do osób podobnego zdania, co Pani, którzy skorzystali tylko jeden raz z seansu hipnotycznego. Zawsze przypominam, że pojedynczy seans, jedno spotkanie nie można zaliczyć do terapii. W gabinecie terapia opiera się, na co najmniej trzech seansach, z których pierwszy polega na odblokowaniu pacjenta, wyciszeniu i podporządkowaniu programowi terapii.
Drugi seans jest regresją wieku, czyli przypomnieniem swoich problemów z przeszłości, jak w stosunku do Pani miałoby to miejsce. Kto w przeszłości Panią skrzywdził, komu Pani zaufała, a on zawiódł Pani zaufanie.
Trzeci seans polega na progresji wieku, czyli wyprowadzeniem w przyszłość, kodowaniu na poczucie swojej wartości, zaufania do ludzi i siebie oraz na zdrowie, sukces, dobre samopoczucie. Po skutecznie przeprowadzonej progresji wieku (w 3 lub 5 seansie) możemy uznać, że terapia została przeprowadzona skutecznie.
Jeden seans nie jest terapią! Jak wynika z Pani relacji jednak kodowanie w seansie powiodło się. I to się Pani nie podobało, że ktoś może narzucać swoje zdanie, nawet, jeśli jest ono dobre dla Pani zdrowia i stanu psychiki. Nie lubi Pani słuchać innych, nawet terapeutów. W takich przypadkach pozostaje lekarz psychiatra, który zaaplikuje odpowiednie leczenie.
W przypadku wątpliwości proszę pytania kierować na adres mailowy: [email protected]

Andrzej Kaczorowski
psycholog – hipnoterapeuta
  • 0

#28

pacjent.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam serdecznie!
Jestem po kilku seansach hipnozy u Pana Dr Kaczorowskiego. Bez wahania polecam stosowanie hipnozy dla wszystkich, którzy walczą z nałogami, mają problemy w nauce, koncentracji. Hipnoza pomaga przy wielu dolegliwościach, a otwartość Pana Dr na pacjenta i jego problemy jeszcze bardziej pomaga w zwalczeniu naszych dolegliwości. Pan Dr wprowadza nas podczas seansu w głeboką lub płytką hipnoze, w zależności od potrzeb, dlatego może niektórzy czują się tak, jakby byli w stanie wszystko kontrolować. Już po pierwszym seansie widoczna jest duża poprawa, a stan relaksu podczas seansu pozwala naszemu organizmowi regenerować się. W tym miejscu jeszce raz chciałam serdecznie podziękować Panu Doktorowi.
Pozdrawiam
  • -2

#29

manitoris.
  • Postów: 790
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@UP@
Zona? a moze sam pan Dr nas osobiscie zaszczycil?? ;]

Edit: to forum paranormalne, wiec my wszystko wiemy, niektorzy to ten powyzszy wpis juz od tygodnia wyczuwali, no i oczywiscie Nostradamus o nim pisal, tylko nie pamietam w ktorej centurii.. :P

Użytkownik manitoris edytował ten post 18.03.2013 - 17:23

  • 1

#30

pacjent.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chciałabym serdecznie podziękować Panu Andrzejowi Kaczorowskiemu za poświęcenie
cennego czasu i pomoc jakiej udzielił mi po przez uczestnictwo w seansach hipnozy.
Jest to człowiek z olbrzymią wiedzą na temat tego co robi, indywidualnie i z uwagą
podchodzi do problemu każdego człowieka. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć,
iż nie traktuje pacjenta przedmiotowo skupia całą swoją uwagę na konkretnym
problemie i nie robi tego rutynowo. Bardzo mi pomógł i jestem mu za to bardzo
wdzięczna. Doktor Kaczorowski to człowiek o wielkim sercu i godny zaufania.
Wiedza, którą posiada Pan doktor i hipnoza, którą stosuje, oparta jest na latach doświadczeń z pacjentami i tak wieloma przypadkami . Hipnoza pomaga na tak wiele schorzeń… na uzależnienia, stany lękowe, na problemy w nauce lub takie z koncentracją… mogłoby się wydawać, ze jest czymś tajemniczym, nie prawda… !!! każdy z nas może zmienić swoje życie, musi tylko chcieć i nie bać się seansu hipnozy. Każdy z nas ma prawo dobrze się czuć i w tym właśnie pomaga Pan Doktor!
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych