Napisano 01.08.2011 - 22:12
Napisano 02.08.2011 - 15:58
No niepodobnie, bo to pierwsze jest czymś normalnym, udowodnionym, a to drugie należy do kręgu teorii paranaukowych. Różnica jest więc poważna.
Napisano 02.08.2011 - 16:11
Nikt nigdy nie dowiódł że bioterapia to coś więcej niż placebo. Bo o radiestezji to już w ogóle nie ma co mówić, bo ta dziedzina jest sprzeczna z podstawowymi prawami fizyki, i nie może działać według tych zasad co twierdzą radiesteci.
Napisano 02.08.2011 - 16:39
Ciekawe. Z tego co wiem owo "promieniowanie radiestezyjne", o którym wspomniała wyżej Aidil, to zwyczajne promieniowanie elektromagnetyczne, a radiesteta (a dokładniej jego ciało) jest wyczulone na pewne formy tego promieniowania i reaguje w odpowiedni sposób, co co radiesteta interpretuje. To tak chyba działa.Nikt nigdy nie dowiódł że bioterapia to coś więcej niż placebo. Bo o radiestezji to już w ogóle nie ma co mówić, bo ta dziedzina jest sprzeczna z podstawowymi prawami fizyki, i nie może działać według tych zasad co twierdzą radiesteci.
Napisano 02.08.2011 - 16:45
Napisano 02.08.2011 - 16:50
Ale promieniowanie elektromagnetyczne czego? tej żyły wodnej? Wiesz w ogóle, że nie nie ma czegoś takiego jak żyły wodne? Jak nie to poczytaj http://www.racjonali....i.wahadlarstwo
A jeśli nawet by jakieś promieniowanie się rozchodziło to nie jest możliwe, żeby wyczuć je i poruszać różdżką.
Pisanie prac magisterskich a nawet doktorskich nie jest żadnym dowodem na istnienie tych zjawisk. Pracę mgr można napisać o wszystkim: o wampirach, harrym potterze, diabłach itp.Tak samo mogę powiedzieć że piekło, niebo, bóg istnieją bo biskupi zrobili z tego prace dr albo mgr.
Napisano 02.08.2011 - 18:09
Można śmiało powiedzieć najlepszy fachowiec w swojej dziedzinie w kraju .Andrzej Kaczorowski - hipnotyzer, bioenergoterapeuta, uzdrowiciel. Chyba niewielu o nim nie słyszało. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce ludzi, którzy zajmują się takimi formami terapii.
Dobrze to ujęłaś dar ma podparty wiedzą którą zdobywał w Rosji i USA .Tak potrafi pomóc ludziom i wspomagać leczenie natury psychicznej i fizycznej oraz zwalczać nałogi i uzależnienia .Czy faktycznie ma dar, dzięki któremu potrafi pomóc ludziom ze schorzeniami zarówno natury psychicznej, jak i fizycznej?
Zdecydowanie pozytywne . Dla zainteresowanych polecam jego STRONĘ tu dowiecie się więcej o nim samym i jego działalności .Miałam z nim styczność raz. Po ciężkiej tragedii w mojej rodzinie moja mama odbywała u niego cotygodniowe sesje hipnozy połączonej z bioenergoterapią, żeby odzyskać spokój i wyjść z depresji. Twierdzi, że zdecydowanie jej to pomagało. Miałam wtedy dwanaście lat, więc ciężko było mi zaobserwować jakiekolwiek zmiany, tym bardziej, że starała się cały czas przy mnie zachowywać się normalnie. W sensie - nie niepokoić mnie problemem z depresją. Pamiętam natomiast, że po każdym seansie dużo opowiadała o swoich odczuciach. No i chyba była poprawa - inaczej mój ojciec raczej nie chciałby wywalać na to pieniędzy i zawozić ją na miejsce co tydzień.
Troszcząc się o moje zdrowie psychiczne po wspomnianej wcześniej tragedii, postanowiła zabrać mnie raz do niego na seans. Pamiętam, że chwilę z nim pogadałam, później nastąpiła właściwa część spotkania. Siedziałam na krześle, on mówił monotonnym głosem takie klasyki, jak "Twoje ciało wiotczeje, powieki stają się coraz cięższe, teraz będę liczył od dziesięciu do jednego, a ty zaśniesz". Nie zasnęłam. Pamiętam, jak przeprowadzał mnie z krzesła na kozetkę, on usiadł obok i zadawał mi jakieś bzdurne pytania. Z grzeczności odpowiadałam. Tak samo, jak po teoretycznym wybudzeniu, na pytanie, jak znalazłam się na kozetce, odpowiedziałam, że nie wiem. Pamiętam też, że na chwilę wyszedł z pomieszczenia, jeszcze w czasie, kiedy miałam być w stanie hipnozy, a ja się zastanawiałam, czy wielką przykrość mu zrobię, jeżeli wstanę, wyjdę i zapytam go, kiedy wróci, bo trochę się już nudzę. Nie byłam zbyt asertywnym dzieckiem
Reasumując - moja mama podobno była wprowadzana w stan hipnozy, ja podczas całego seansu pozostawałam świadoma tego, co się dookoła mnie dzieje. Oczywistym było, że stwierdziłam, że nie chcę już więcej do niego chodzić, bo jest nudno i nie zahipnotyzował mnie (wobec rodziców byłam bardziej śmiała).
A czy Wy macie jakąś opinię o tym człowieku?
Użytkownik GuardAngel edytował ten post 02.08.2011 - 18:11
Napisano 02.08.2011 - 23:56
To że mamy do czynienia z dzieckiem nie ma tutaj większego znaczenia.
Napisano 03.08.2011 - 12:30
Napisano 04.08.2011 - 00:39
Napisano 07.08.2011 - 10:38
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych