Skocz do zawartości


Marihuana


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
995 odpowiedzi w tym temacie

#691 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

Manitoris, upodobania do psychoz a stany psychotyczne prowadza do nich pomine, kwestia gustu. Natomiast uzaleznienia psychiczne sa grupa najtrudniej poddajaca sie terapii, i nie chodzi tu o zapotrzebowanie organizmu na skladniki zawarte w czyms, a niezdolnosc do normalnego funkcjonowania bez tych srodkow- nasilajaca sie niezdolnosc. Przy czym jeszcze raz - nie mowie o sporadycznym popalaniu, a o ludziach o slabej psychice, ktorzy rzeczywiscie moga uzaleznic sie od wszystkiego, co nie znaczy ze wszystko jest w tym samym stopniu szkodliwe, przyznasz ze jest roznica pomiedzy przezarciem sie czekolada a psychoza wymagajaca specjalistycznego leczenia. A prawo jest zobowiazane chronic najslabszych i to wlasnie robi. Komu sie to nie podoba, tym ktorzy dla wlasnej przyjemnosci chca narazac innych? To gratuluje. A nawiasem- mozesz wyjasnic zwrot ,, upalic sie"?

Użytkownik ayalen edytował ten post 11.05.2013 - 21:00

  • 0

#692

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Upalić się to to samo co zjarać się :mrgreen:
Myślę, że chodzi o osiągnięcie zamierzonego efektu.

Użytkownik Padael edytował ten post 11.05.2013 - 21:01

  • 0



#693

Cannabinol.
  • Postów: 360
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A prawo jest zobowiazane chronic najslabszych i to wlasnie robi [...] Komu sie to nie podoba, tym ktorzy dla wlasnej przyjemnosci chca narazac innych?

O tak, kłopoty z policją i prawem to jest właśnie to czego potrzeba uzależnionym, prawdziwa ochrona.
Palenie lolków to nie wysadzanie bomb, ani strzelanie z karabinu, nikt nikogo na nic nie naraża. Jeśli ktoś jest słaby to jest po prostu słaby i już, nic nie poradzę na to że uderzy się młotkiem w palec. Rozumiem że dzieciom zabrania się biegać po ulicy i wchodzić na drzewa. Jednak chronienie dorosłych ludzi przed kawałkiem rośliny poprzez aresztowanie ich wydaje mi się trochę absurdalne, nawet w kontekście troski o najsłabszych.
Jeśli myślisz że marihuana jest nielegalna dlatego, że politycy i koncerny troszczą się o Twoje zdrowie to pozdrawiam Cię serdecznie.

Użytkownik Cannabinol edytował ten post 12.05.2013 - 00:10

  • 3

#694

real.
  • Postów: 241
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

z tego co sie czyta to wiekszosc z was nie zarabia nawet na siebie, a ma tyle do gadania ze hohoho dotyczy to przede wszystkim Ayalen, szkoda mi klawiszy na cdn..bo ja za nie płace, chyba ze Ayalen jedzie na czyms twardszym od MJ, lub jest niespełna rozumu.... zawód córka, pewnie jedynaczka zakompleksiona z nudów :D pewnie znowu bedzie obraza bo sie pisze PRAWDE ale czytajac tego osobnika posty zapewne tak jest, NAJMĄDRZEJSZA Z NAJMĄDRZEJSZYCH :D tylko bić brawo ...... i czekać na jej mądrości :D chyba ze ta osoba to kamuflaż i węszy temat .... bo po co przewala strony jak nie ma bladego pojecia o czym pisze .....

Użytkownik real edytował ten post 12.05.2013 - 03:30

  • 0

#695 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

Real, serdecznie Cie pozdrawiam, dzieki za wnikliwa analize osobnika Ayalen, szkoda ze spudlowana, coz jak widac kazdy zyje w swiecie swoich wizji. Jakby co - jade na rozsadku, a Ty na czym?
Cannabinol, sadze ze ludziom uzaleznionym potrzebna jest terapia a nie wiezienie, a restrykcyjne przepisy dotyczace obrotu srodkami o ktorych mowimy maja na celu utrudnienie dostepu tym ktorzy jeszcze nie sa uzaleznieni, choc jesli ktos bedzie bardzo chcial to nic go nie powstrzyma. Widzisz- moge zgodzic sie z tym co mowi Nosferatoo, choc pewna jestem ze akurat ludzie z tej grupy nie beda dopominali sie zalegalizowania tych roslin- bedac swiadomymi do czego moze doprowadzic ich upowszechnienie. Pozostale proby argumentowania sa juz nieprawdziwe- w ten sposob mozna wprowadzic do powszechnego obrotu kazde swinstwo uzasadniajac to faktem istnienia czegos bardziej szkodliwego, przenoszac specyficzne i celowane dzialania na dzialania ogolne- mowie o wartosciach leczniczych, i temu podobne, a wszystko sprowadza sie do jednego: bo ja mam ochote. Przede wszystkim nie ma co sie czarowac- srodki narkotyczne charakteryzuja sie specyficznym dzialaniem, i marihuana miesci sie w tej grupie. Jesli zalegalizuje sie jedno- zgadnij jak dlugo trzeba bedzie czekac na nastepne,, bo ja chce"? To jest dokladnie to samo co z uznaniem homoseksualizmu za inna postac zdrowia- juz inna patologia wysadza leb, teraz pedofilia, kto bedzie nastepny? I to samo bedzie jesli zalegalizuje sie marihuane, watpisz w to? Te boczne sciezynki bywaja kuszace i latwo sie w nich zaplatac, gorzej wylezc na prosta. Sciezynki psychiki. Jesli ktos naprawde chce, to i okazje znajdzie, i zrodelko, i nic mu nie przeszkodzi, co nie znaczy ze trzeba mu w tym pomagac. Ja nie nazywam ludzi uzaleznionych od czgokolwiek cpunami, degeneratami i temu podobnymi, zadziwia fakt ze epitety te padaja z ust ludzi dopominajacych sie legalizacji marihuany. Dla mnie uzaleznienie, kazde uzaleznienie jest choroba, juz mowilam- mam za soba walke o wyciagniecie kogos z tego zafascynowania narkotykami, checi przezycia czegos innego, ucieczki od prozy zycia. Wiem jak niewinnie sie to mmoze zaczynac, i wiem czym moze sie skonczyc. Nie musi, jasne ze nie. Ale moze. Wiec nie widze powodu zeby otwierac drzwi temu co moze siac chorobe. I tyle ze mnie w tym temacie, kazdy ma swoj rozum i robi to co uznaje za sluszne wedlug siebie, a nie kogos, nie rozumiem skad ten hmm- nerwowy ton w wypowiedziach niektorych osob, przeciez nikt tu nie zmienia na sile czyjegos zdania, po prostu wyjasniamy swoje ,,tak" i ,,nie".
  • 0

#696

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

z tego co sie czyta to wiekszosc z was nie zarabia nawet na siebie, a ma tyle do gadania ze hohoho dotyczy to przede wszystkim Ayalen, szkoda mi klawiszy na cdn..bo eja za nie płace, chyba ze Ayalen jedzie na czyms twardszym od MJ, lub jest niespełna rozumu.... zawód córka, pewnie jedynaczka zakompleksiona z nudów :D pewnie znowu bedzie obraza bo sie pisze PRAWDE ale czytajac tego osobnika posty zapewne tak jest, NAJMĄDRZEJSZA Z NAJMĄDRZEJSZYCH :D tylko bić brawo ...... i czekać na jej mądrości :D chyba ze ta osoba to kamuflaż i węszy temat .... bo po co przewala strony jak nie ma bladego pojecia o czym pisze .....


100 % racji. ale ja ciągle jednak mam nadzieje, że ona celowo prowokuje... i nie pisze tych bzdur na poważnie.

ja już skończyłem z tą Panią rozmawiać, bo nic do niej nie trafia - trola najlepiej ignorować, bo szkoda czasu na prowadzenie dyskusji na takim poziomie, z kimś kto nie ma pojęcia o czym pisze i powtarza co chwila te same regułki - nie wiem skąd ona je ma, być może ktoś z jej bliskiej rodziny był herusem, albo nałogowym alkoholikiem.. nie wiem i w sumie nie ma co się nad tym zastanawiać.

do dyskusji o konopiach wrócę, jak już zaczniemy pisać na poziomie, bez tego moherowego gadania.
  • 1

#697 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

jak zwykle gdy brak konkretnych argumentow, jedzie sie na swoich wizjach...wymowne.
  • -1

#698

sceptycy.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jestem niedumnym posiadaczem nerwicy natręctw. W moim przypadku każde zapalenie MJ, powoduje dramatyczny spadek nastroju i okropne myśli samobójcze. Paliłem kilka razy zawsze to samo, z różnych źródeł. Rozmawiając z innymi cierpiącymi na tą przypadłość tylko niewielki odsetek nie ma skutków ubocznych.

Chętnie bym się powkręcał jak inni, ale niestety nie mogę tego palić, mi to szkodzi. A co do legalizacji to jestem za, ponieważ państwo trochę zarobi, jedyne co mnie powstrzymuje to afiszowanie się tym całym jaraniem. To jest zwyczajnie dziecinne i głupie.
  • 1

#699 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

a jakim kosztem zarobi, czyim? To uwazasz za nieistotne?
Marihuana bardzo czesto prowadzi do stanow depresyjnych lub odwrotnie- euforycznych, wytracajac z rownowagi i tak narazona na wiele szkodliwych bodzcow psychike. Ale dla tych ktorzy po prostu chca sobie popalic kazdy argument na nie jest bzdura, bo przeciez oni pala- wiec sa w stanie jasno i trzezwo stwierdzic ze im marihuana nie szkodzi. Jak zauwaza ze jednak szkodzi moze byc za pozno. Nie musi, ale moze, wiec ryzyko jest zbyt duze- ryzykuje sie ludzmi.
  • 0

#700

Force.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

jak zwykle gdy brak konkretnych argumentow, jedzie sie na swoich wizjach...wymowne.



Dziwne czemu większość osób wypowiadających się w tym temacie myśli tak samo o tobie. 0 wiedzy na temat w którym się wypowiadasz a w twoich postach czuć ironie i potępienie dla każdego kto myśli inaczej jak ty. Moherowy berecik założyć i z takim podejściem do ludzi możesz śmiało wyruszać z bydgoską ekipą unicestwiać (nawracać) zaćpane społeczeństwo. Widzisz tylko swoja racje i własny światopogląd nie mając żadnej wiedzy i argumentów, a żądasz ich od innych. Argumenty masz na 47 stronach tego tematu, jeżeli nie znajdujesz żadnych konkretów to jaki sens ma dalsze ich przedstawianie, skoro i tak stwierdzisz że to pewnie wyssane z palca bełkoty ćpunów.

Jak zauwaza ze jednak szkodzi moze byc za pozno. Nie musi, ale moze, wiec ryzyko jest zbyt duze- ryzykuje sie ludzmi.


Szkodzi jak wszystko. Palenie tytoniu też szkodzi ale jakoś nie zamykają za to palaczy. Szkodzą tylko sobie. To w jaki sposób umrą ma dla ciebie znaczenie? Robią to na własne ryzyko tak jak jest ze wszystkim ,czy to legalnym czy nie.

Ostatnio na marszu w Wrocławiu zdziwiła mnie ilość starszego społeczeństwa zainteresowanego leczniczymi właściwościami ziela. Powinno pojawiać się więcej informacji potwierdzonych badaniami przez instytucje które się tym poważnie zajmują, to może nasze społeczeństwo przejży na oczy i doczekamy się czasów, w których ze spokojem będzie można cieszyć się legalnym zielem.

Użytkownik Force edytował ten post 12.05.2013 - 13:15

  • 2

#701

pjentak.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Hej,
Jeżeli mnie pamięć nie myli, to już udzielałem się w tym temacie, jednak od kilku dni śledzę dyskusję na ten temat i wtrącę swoję trzy groszę. Od razu uprzedzam, że nie studiowałem całego tematu, bo mi się po prostu nie chcę, więc istnieje duże prawodpodbieństwo, że ktoś już użył argumentów, które za chwilę przytoczę.

Przede wszytkim jestem całkowicie przeciw pełnej legalizacji. Dlaczego? Bo można marihuany używać na dwojaki sposób - siedzieć na osiedlu przy piwach i nie robić kompletnie nic poza debilmym śmianiem się albo robić na prawdę fajne, ciekawe konstruktywne rzeczy. O co chodzi? Zrozumieją mnie pewnie tylko ludzie, którzy znają tę substancję i używają jej właśnie w taki sposób. Pełna legalizacja prowadiłaby do wysypu debili, którzy poza paleniem jointów nie mają kompletnie nic w głowie (sam znam mnóstwo takich osób bo wychowałem się na takim a nie innym osiedlu) bo jak wiadomo jednym z największych minusów marihuany jest system amotywacyjny. Z drugiej jednak strony nie chcę być kryminalistą przez to, że zaciągam się inną substancją niż palacze tytoniu. Niestety - miałem swoją przygodę na komisariacie z Panami w niebieskich mundurach o za dużym mniemaniu o sobie i przez to mam przybrudzone papiery, co powoduję wiele niedogodności - między innymi to, ze nie mogę pojechać do stanów, bo nie dostane wizy z uwagi na to, że byłem karany - wyrok w zawieszeniu - rok na trzy lata. Zaraz znadją się jacyś specjaliści, którzy rzucą "trzeba było nie palić" - jasne. Odpowiedz mi w takim razie na pytanie - za co zostałem ukarany? Czy komukolwiek wyrządziłem jakąś krzywdę? Państwo na pewno nie chcę dbać o nasze zdrowie, uwierzcie mi. Jedyne co mi teraz przyszło na myśl to to, że chcą ograniczyć palaczy marihuany, żeby dierzy mieli mniej klientów przez co zarobią mniej pieniędzy = mniej straci państwo. I tyle.

Druga sprawa to ludzie, którzy argumentują całkowity zakaz palenia marihuany tym, że to trucizna. Co z alkoholem? Co z papierosami? I, jak dla mnie najważnieszje, co z lekami? Ludzie - nawet nie jesteście sobie w stnaie wyobrazić jaką krzywdę wyrząda Wam branie leków, które notabene są opartę na substancjach narkotycznych. Nie wierzycie? Weźcie jakikolwiek lek z domowej apteki i poczytajcie jakie mogą być skutki uboczne. Mocne, co? A to tylko wierzchołek góry lodowej.

Przytocze Wam jeszcze pewną sytuację. Jakoś rok temu zesłabłem w domu - oczywiście byłem po użyciu, rodzice zadzwonili po karetkę, bo wpadłem w lekką paranoję. Ojciec jest przeciwny palenia jointów, ale 2 paczki papierosów dziennie są spoko :). O co mi chodzi? Ojciec oczywiście spytał lekarza z Rki czy to przez palenie trawy popalając nerwowo papierosa. Lekarz nie potrafił zdiagnozować, ale powiedział mniej więcej coś takiego: "Syn pali trawe? Wiem pan co? Lepiej palić trawkę niż tego papierosa, którego Pan trzyma w rkęku". Nie jest to w zasadzie żaden argument, ale opowiem dalej tę historię. Mi nic nie było, jednak od dziecka mam probemy z sercem, więc dla świętego spokoju zapsiaem się do prywatnego kardiooga. Po tygodniu od powyższej sytuacji udałem się do niego. Pomyślałem, że nie będę mówił, że zasabłem po zapaeniu jointa tylko ew. po badaniach powiem mu jak było. Okazało się, że jest to dosyć starszy facet, ale z głową na karku, więc opisałem mu jak faktycznie doszło do tego zasłabnięcia. Powiedział, że w żadnym wypadku marihuana nie grała tutaj roli. Zasłabłem od chronicznego zmęczenia : - )

Pozdrawiam,
Zacznijcie myśleć, a nie kierować się debilnymi schematami.
  • 2

#702

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przede wszystkim stawianie Konopii Indyjskich na równi z heroiną alkocholem czy nawet z chalucynogenami to duże nadużycie. I może tak pisać tylko osoba, która nie ma na ten temat zielonego pojęcia i której ignorancja i zadufanie w sobie nie pozwala zdobyć choć minimalnej wiedzy na temat w którym się wypowiada.
Analogicznie rzecz biorąc stawianie znaku równości pomiędzy marihuaną a innymi narkotykami, to tak jak by powiedzieć że fiat 126p to taki sam samochód jak Porsche 911:)
Technicznie rzecz biorąc, oba samochody to: pojazdy mechaniczne, napędzane silnikiem niskoprężnym, czterosuwowym, gdzie jednostka napędowa umieszczona jest z tyłu pojazdu a napęd przenoszony jest za pośrednictwem sprzęgła i skrzyni biegów na tylną oś. Dodatkowo obie konstrukcje mają już swoje lata.
I teraz proszę powiedzieć publicznie że pomiędzy tymi samochodami NIE MA różnicy, bo przecież i jednym i drugim dotrzemy z punktu A do punktu B. :) Może powiedzieć tak tylko kompletny ignorant, lub osoba zmanipulowana przez ... :) Lobby Posiadaczy Maluchów :)
Co do legalizacji marychy, to jestem zdania że powinna być legalna ale ze znacznymi obostrzeniami. Jak kosztowne koncesje, sprzedaż osobom powyżej 22-go roku życia i dotkliwe kary za udostępnianiem jej nieletnim. Analogicznie do alkocholu, który na przykład można sobie wytworzyć ale nie wolno sprzedawać. I nikt normalny nie będzie poił 14-to latka wódą czy innym trunkiem. Ograniczenie wiekowe jest niezwykle istotne bo dla młodego, rozwijającego się organizmu nawet substancje małoszkodliwe i nie wywierające istotnego wpływu na organizm dorosły, mogą doprowadzić do wielu szkód rzutujących na resztę życia. Dlatego dzieci nie poi się kawą czy redbulem a nawet popularne leki jak paracetamol czy ibubofren, są zróżnicowane ze względu na wiek.
Ale wiecie co ? Jestem realistą i wiem że legalizacja marychy nie dojdzie do skutku ponieważ, gdy nie wiadomo o co chodzi do chodzi o pieniądze.
W Holandji jednym z efektów libelaryzacji prawa względem tzw. lekkich narkotyków, był spadek wpływów do budżetu z tytułu akcyzy na wyroby tytoniowe i spirytusowe. Spowodowane jest to tym że najczęściej ludzie palący marychę regularnie czy wręcz nadużywające jej znacznie ograniczają czy wręcz rezygnują z alko i fajek. I teraz myślicie że nasz kochany polski govement nie chce legalizacji ze względu na dobro obywatela ??? Otóż NIE!! Przykład? OK.
Nie pamiętam dokładnie które to były lata ale gdzieś na przełomie XX i XXI -go wieku. (Jak ktoś jest dociekliwy niech sobie poszuka dokładnych danych.) Co roku była podwyżka akcyzy na wyroby spirytusowe. Mądre głowy w telewizorni prawiły, jaki to alkohol be. I jaki rząd cacy. Jak dba o dobro rodziny i obywateli podwyższając ceny alkoholu, który to jest zabójczy dla tychże.Powstała ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i prowadzona była medialna nagonka, mająca na celu usprawiedliwienie tychże podwyżek. I co ??? Pełny sukces!!! Jednego roku okazało się że wpływy do budżetu z tytułu akcyzy na wyroby spirytusowe były znacznie mniejsze niż rok wcześniej, gdy akcyza była niższa !!! Co to oznaczało? Ano to iż Polacy przestali chlać wódę!!! Pełny sukces bo o ile piwo czy wino ma jakieś walory smakowe czy nawet prozdrowotne! To wóda ma tylko jedną zaletę:. Wali w cymbał. Lecz nie był to sukces dla rządu. Ponieważ w roku następnym, mętnie tłumacząc trudną sytuacją finansową kraju, akcyza spadła do rozsądnego poziomu i władze przestały używać tej broni w walce z alkoholizmem. Broni jakże skutecznej.
Dlatego konopie są tak stygmatyzowane przez media. wyobraźcie sobie sytuację że taki kowalski zamiast wydawać kasiorę na wódę, sadzi sobie roślinkę w ogrodzie i tak przy sobocie po robocie, zamiast kielicha , bufnie sobie jointa. Co ma z tego państwo?? A no nic . Tak samo w wypadku powiedzmy na to dwóch kolesi, którzy zamiast iść do baru na piwo i wydać 100PLN idą do palarni i wydają 20pln, z podobnym skutkiem.
Oczywiście ktoś napisze że ani zielsko ani alko nie są nam do niczego potrzebne że medytacja jest lepsza i takie tam srutututu. Ale może tak napisać tylko osoba całkowicie odrealniona, Która nie wie lub nie chce wiedzieć jak wygląda życie przeciętnego Kowalskiego. Bo czasami po ciężkim i stresującym dniu taki kowalski nie ma siły ani ochoty mamrotać jakieś mantry, czy zaglądać w głąb siebie. Łatwiej jest wychylić browara, lub strzelić chmurę. I żeby nie było. Bo zaraz padnie argument że jestem ćpunem itp. Kiedy miałem te dwadzieścia parę lat próbowałem różnych substancji zwłaszcza tych halucynogennych i co ? I to że teraz mam 40 lat normalną rodzinę stałą pracę, haluny p[o prostu przestały mnie bawić, wolę pośmigać motorem :) Nie powiem na przestrzeni kilku ostatnich lat zdarzyło mi się parę razy zapalić ale naprawdę sytuacja musi być naprawdę wyjątkowa (czas, miejsce, i ludzie) żebym dał się namówić. I co ciekawe. Dla niektórych jaśnie oświeconych moralizatorów wręcz zaskakujące. Mimo że wiele dragów było składnikiem mojej krwi nigdy nie miałem z nimi problemu a uzależniłem się od legalnego tytoniu! paliłem ponad 20 lat, teraz od 18-tu miesięcy jestem wolnym człowiekiem ale nie obyło się bez farmakologii i pomocy lekarskiej. A papierosy to przecież legalna substancja dostępna w każdym kiosku Czyż to nie absurd ?
  • 1



#703 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

Force, gdybym uwazala to za belkot nacpanych cpunow, nie zagladalabym tu nawet bo i po co, moze przyjrzyj sie swoim odczuciom, czy ich zrodlo nie tkwi w Tobie. Oczywistym jest ze zwolennicy kazdy argument na nie potraktuja jak moherowy belkot, szkoda tylko ze jakos oprocz osobistych wycieczek brak rzetelnych argumentow na tak. ,,Szkodzi jak wszystko"- jednak nie wszystko w takim stopniu i tak samo, prawda? I masz racje- obchodzi mnie kazda bezsensowna i niepotrzebna smierc.A lecznicze wlasciwosci sa znane medycynie, nie uwierze zeby za legalizacja byli wlasnie lekarze? Natomiast badania potwierdzajace potencjalna szkodliwosc sa dostepne dla tych ktorym zalezy na bezstronnej ocenie marihuany- posiadajacej potencjalne zalety ale takze niestety- o wiele wiekszy potencjal szkodliwosci. Ale jesli ktos szuka informacji potwierdzajacych ze marihuana to remedium na wszystko, to pewnie je znajdzie takze. I wbrew temu co twierdzisz- nikomu nie wmawiam ze marihuana musi mu zaszkodzic, nie manipuluj moimi slowami, nie kwestionuje tego ze sa osoby ktorym sprawia przyjemnosc zapalenie od czasu do czasu skreta, ani ich prawa do tego. Ale uwazam ze legalizacja stworzylaby precedens ktory skwapliwie wykorzystaliby zwolennicy innych specyfikow, a takze spowodowalaby niekontrolowany wzrost osob ktore by siegaly po marihuane, a nie kazdy umie korzystac z tego co moze byc potencjalnie tak samo dobre jak i zle. Ale oczywiscie dla tych ktorzy chca sobie jarac, kazdy argument na nie jest belkotem. W odroznieniu od ich argumentow polegajacych na opluwaniu przeciwnikow legalizacji. To takze jest bardzo wymowne.

Użytkownik ayalen edytował ten post 12.05.2013 - 13:53

  • 1

#704

Force.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie pisze że marihuana to panaceum na wszystko. Bardziej chodzi mi o to że osoby palące są zamykane. Jeżeli ktoś koniecznie chce się uwalić to i tak znajdzie na to sposób. Tak jak piszesz, problem zawsze leży w nas samych. To czy się uzależnimy, czy będziemy agresywni po wypiciu np. danej ilości alkoholu czy też nie, to wszystko leży w naszych głowach. Chodzi mi o danie ludziom wolnego wyboru. Alkoholików się leczy, palaczy zamyka. Gdzie tu logika? We wszystkim co robimy i zażywamy musi być zdrowy rozsądek i umiejętność powiedzenia sobie w pewnym momencie stop! Ale to społeczeństwo musi dojrzeć do takich rzeczy. Odnoszę subiektywne wrażenie że tak powoli się dzieje.

Użytkownik Force edytował ten post 12.05.2013 - 14:16

  • 0

#705

Mo.nika.
  • Postów: 265
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie ayalen, nie kazdy Argument to belkot dla "chcacego jarac" - kazdy "chcacy jarac" bardzo chetnie poczyta o minusach palenia. Wiesz dlaczego ? Z troski o swoje zdrowie. Oczywiscie , chetnie poczytamy o tych minusach ,kiedy napisza o nich osoby majace doswiadczenia lub badajace zawodowo owa Materie.
Niestety Twoje doswiadczenia prywatne zwiazane z alkoholizmem i chyba cpunem jakims ( cos chyba o tym pisalas) ,inaczej mowiac typowo patologiczne sytuacje i postawy, nijak maja sie do tematu w ktorym wlasnie sie wypowiadamy.

Fakt iz masz 50 lat i wiele w zyciu widzialas , rowniez nie przemawia na Twoja korzysc jako kompetentnego rozmowcy. Bo niby o czym mialoby to swiadczyc ? Ze przez te 50 lat obracalas sie i zylas w anormalnych warunkach czy sytuacjach? Niczego to nie dowodzi w tym temacie, jedynie ewidentnie wskazuje ze Twoje asocjalne doswiadczenia znaczaco wplywaja na Twoje postrzeganie. Sprobuj moze jakiejs terapii z psychologiem.
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych