Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nieco dziwne zjawiska


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
36 odpowiedzi w tym temacie

#1

Yavi.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na początku dodam, że jest to mój post skopiowany z innego forum, gdzie nie uzyskałam odpowiedzi. Wiadomość pochodzi z wczoraj, więc końcówka postu dotyczy wczorajszego dnia. Zaczynajmy zatem:

"Myślę, że opiszę to wszystko od początku. Postaram się objaśnić problem składnie, żeby nie było niedomówień.

Zawsze interesowałam się parapsychologią, ale zbytnio nie robiłam nic w tym kierunku. No może poza jednym pseudo wywoływaniem duchów, na które zostałam zaproszona. Cóż i tak wszyscy uciekli, gdy moja świeczka zgasła na końcu, ale nie o tym tutaj.

Myślę, że otworzyłam się nieco na zjawiska przez zabawę w podstawówce. To już był właściwie koniec podstawówki. Więc tak - ubzdurałam sobie z 2 innymi koleżankami, że nauczymy się telepatii. Ogólnie dziwne rzeczy się działy, ale to zapewne dla jaj koleżanka gadała o wizjach na lekcji muzyki. Co do samej nauki: skupiłyśmy się na tym, żeby w pracować w parze raz z jedną, raz z drugą osobą. Jedna osoba miała "słuchać" umysłem, druga cały czas powtarzać wybrane słowo (skupiłyśmy się na słowach, żeby było łatwiej) i "wypychać" je w stronę pierwszej osoby. Praktycznie nic się nie działo, jednak któregoś dnia raz nam wyszło. Akurat była przerwa szkolna, więc skorzystałyśmy z okazji i wyszłyśmy na dwór poćwiczyć. Pracowałam z koleżanką w parze i byłam słuchającą. Ona sobie stała, a ja chodziłam w kółko starając się nie myśleć o niczym, tylko słuchać. W którymś momencie usłyszałam szept w mojej głowie "smok". Ustałam więc i zapytałam koleżankę, czy o tym myślała, a ona potwierdziła. Więcej nam się nie udało i zaniechałyśmy zabawy.

Następnie zostałam zaproszona jako gość na "wywoływanie duchów" przy pomocy świeczek. Nie pamiętam, kogo dziewczyny wywoływały, ale ich świeczki gasły jedna po drugiej. Na koniec została moja świeczka i paliła się dosyć długo, aż zgasła. Wtedy oczywiście wszyscy z krzykiem ewakuowali się z miejsca. O ile wiem nic dziwnego tam się nie działo, więc prawdopodobnie przypadek.

Bliższa sytuacja miała miejsce w ostatnie letnie wakacje. Był gdzieś początek lipca, często zostawałam sama w domu. Mam bardzo wyostrzony słuch, z pewnej odległości (około metr) słyszę brzęczenie przepływu prądu, gdy ładuję telefon przez ładowarkę. Ale nie o tym. Będąc sama w domu wieczorem usłyszałam hałasy na schodach (mój i brata pokój jest na pierwszym piętrze, mój dom dzielony jest na dwie połowy i zamieszkiwany przez jedną rodzinę oprócz naszej). Od razu wzięło mnie dziwne przeczucie, ale pomyślałam, że to może sąsiedzi hałasują. Następnego dnia zostałam znowu sama i usłyszałam hałasy z dołu i na schodach, dosłownie, jak by ktoś chodził z góry na dół i tak w kółko. Przestraszyłam się i nie odważyłam się wyjrzeć. Głosy dobiegały z naszej części domu. Gdy wrócił mój tata powiedziałam mu o tym, ale zwalił to na sąsiadów. Ja mu nie uwierzyłam - sąsiedzi są w podeszłym wieku i nie mogliby tak głośno tupać. Poza tym mają schody w innej części domu! Kolejnego dnia z obawą zostałam sama, jednak było to południe. Wiecie, jakie było poprzednie lato - upał, że nie dało się niczym oddychać. Mam w pokoju 2 okna i oba miałam szczelnie zamknięte, żeby nie było tak gorąco w pomieszczeniu, zero przeciągu. Siedziałam w krótkich spodenkach i w krótkiej koszulce. W pewnym momencie poczułam prześlizgnięcie zimna po mojej ręce. Później znowu, nie mijało, a nadchodziło tylko z jednej strony. Jak poczułam prześlizgnięcie po szyi to rozejrzałam się, ale niczego nie było. W porządku, nic mi nie robi, to okej, nic się nie stanie i zignorowałam to. Od tamtej pory cały czas zdarza mi się czuć nacisk zimna, nawet teraz na szyi, jak piszę, ale to później o tym. Hałasy już się nie powtarzały. Następnego dnia, gdy weszłam do pokoju, z mojego biurka spadła pusta, szklana butelka i nawet się nie rozbiła, a ja jej nie tykałam. Gdy ją podnosiłam nie była ciepła ani nic, po prostu normalna. Wieczorem, gdy zostałam w domu, usłyszałam muzykę z pokoju brata. Jednak brata nie było w domu, nikogo nie było w domu. Mój pokój graniczy ścianą z pokojem brata. Nie mogłam sobie uroić tej muzyki - nie słucham takiego gatunku, wiem, że brat tego słucha i że ma to na komputerze. Przestraszona słuchałam, a po jakiś 10 minutach ucichło. Zajrzałam tam ostrożnie - komputer wyłączony, głośniki odłączone, nic nie wskazuje na jakąkolwiek obecność. Zignorowałam to. Następnego dnia w dzień jak zwykle ignorowałam zimno nawiedzające mnie. W pewnym momencie zobaczyłam coś białego na moim łóżku, miało jakiś określony kształt. Szybko uciekłam z pokoju i już nie chciałam tam spać. 4 dni spędziłam poza swoim pokojem, ale w ostatni dzień nie spałam całą noc i nie zdarzyło się nic, to wróciłam do siebie.

Teraz dalej czuję zimno, zawsze od tamtej pory mi towarzyszyło, ale nic nie robiło. Hałasy ustały, nie widziałam nic. Muszę napisać, że boję się lustrzanych powierzchni nocą - wszelkich luster, telewizorów, szyb w komodach. Nie chcę zobaczyć niczego, czego nie powinno tam być. W każdym razie wczoraj wieczorem nagle dopadło mnie silne, paniczne przeczucie, że jeśli nie zasłonię wszystkich luster u mnie w pokoju, to zobaczę coś okropnego. Pozasłaniałam wszystko. Od tamtych lekcji "telepatii" ciągle gdzieś w środku dręczył mnie niepokój, czasem się nasilał. Teraz jest ciągły, powoduje, że cały czas się rozglądam, ale nie wiem, dlaczego. W każdym razie w tym przeczuciu był taki paniczny strach, że znowu nie spałam prawie całej nocy. Dzisiejszego dnia dotkliwej odczułam zimno. Zawsze śmieszyło mnie, że mojego "gościa" fascynuje robienie mi z dłoni zamrażarki, bo zimno zawsze przenika mi ręce, palce, naciska na nie, ale nie porusza nimi. Często naciska na dłoń, a ja z ciekawości odwracam ją, a wtedy znowu naciskanie z innej strony. Nawet teraz czuję nacisk na palcach. Mimo wszystko - poczułam zimno i nieco ucieszyłam się, bo czuję sympatię dla mojego lokatora, który praktycznie nic nie chce, ale sobie jest. Wiem, że nie jest Aniołem Stróżem, bo nie może wydobyć się poza obręb mojego pokoju. Przynajmniej nigdy się to nie zdarzyło. Jednak dzisiaj z jednej strony czułam przenikliwe zimno, gdy z drugiej strony uderzyło we mnie gorąco i zaobserwowałam cień przebiegający po ścianie. Gorąco najpierw uderzyło mi w lewy policzek i do teraz lekko boli, bo samo uderzenie nie bolało, ale skutki działały jak gorące promienie słońca i skóra mnie piekła. Gdy obejrzałam się w lustrze stwierdziłam, że policzek był zaróżowiony jak po uderzeniu. Jeszcze raz widziałam cień, ale tym razem w lustrze. Z jednej strony dręczyło mnie lodowate zimno, a z drugiej gorąco. Gdy w końcu warknęłam "PRZESTAŃCIE!" nie zrobiło to żadnego skutku. Ostatecznie gorąco zdążyło jeszcze przypiec mi nieco szyję, gdy zdecydowałam się na pomodlenie się i wygonienie owej "gorącej" duszy. Na jakiś czas dało mi to spokój, ale wróciło. Wtedy koleżanka poradziła mi przeczytanie tego na głos (http://www.mrooczlan...ex.php?wicca=39) i dodanie końcówki "odejdź ognista duszo, odejdź gdzie Twe miejsce" i niby wszystko się uspokoiło. Nie wiem, czy to było rozsądne, ale jakoś mi pomogło. Do tej pory zimno daje czasem o sobie znać, z czego się ciesze, bo drugi lokator nie przeszkadza mi i w sumie cieszę się z jego obecności.

Do tej pory zdążyłam zauważyć kilka razy przebiegający cień, zaś samą szybę w komodzie zasłoniłam kocem, gdy zaczęłam mieć obawy. Cień nie mógł być tą bardziej pozytywną duszą, bo wtedy zimno czułam przy sobie i nie widać, żeby się gdzieś ruszyła. Jak myślicie, co to mogło być? Udało mi się to przegonić, czy tylko powstrzymałam złośliwe coś na jakiś czas? I co mam zrobić w tej sytuacji? Nigdy nie wykazywałam zdolności medium, ale ogarnia mnie strach, gdy czuję obecność duchów. Czasem, gdy jestem spanikowana, to wydaje mi się, że podświadomość podpowiada mi "uspokój się" i wtedy momentalnie jestem spokojna. Często widzę jakieś cienie czy białe kłębki "dymu". Co w związku z tym robić?
Ps. Mam nadzieję, że niczego ważnego nie zapomniałam..."

Bardzo proszę o przeczytanie i odpowiedź!

Użytkownik Yavi edytował ten post 01.05.2011 - 16:22

  • 0

#2

restek.
  • Postów: 424
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak to duchy, to zapewne nie przez zabawe w telepatie tylko poprzez wywolywanie duchow je sprowadzilas.
Nie rozumiem po co wywolywac duchy? malo rozrywek na swiecie? ale nie duchow sie zachcialo a teraz sa probelmy.
Ta stronka co przeczytalas jakis tam wierszyk to sama w sobie jest beznadziejna bo przybliza do czarow itp. co wcale nie jest lekiem a zlo, zlem zla nie zniszczysz jedynie mozesz wzmocnic.
Obaj "lokatorzy" nie powinni sie znajdowac sie w Twojej rzeczywistosci. Ja na poczatku modlil bym sie z siebie oraz za te duchy, pomedytowal mysle ze to by pomoglo.
  • 0

#3

~Fawdy.
  • Postów: 7
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Ehh... Niewiem jak na to odpowiedziec ,lecz zrob akapity do tego, poniewaz strasznie zle sie czyta...
  • 0

#4

Yavi.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Teraz lepiej? No praktycznie nikt mi nie odpowiada...
  • 0

#5

Izeer.
  • Postów: 48
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może dla tego że na tym portalu jest wiele historyjek, i jak ktos widzi takie "wypracowanie" to nawet nie chce mu sie tego czytać, bo pewnie znowu ktoś jakichś głupot nawymyślał.
Co do tematu, nie chce na razie wysnuwać jakichś hipotez, miałem podobnie ze czułem czyjąś obecność, ale to temat na dłuższą wypowiedź a nie mam teraz na to ochoty.
  • 0

#6

Yavi.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cóż, gdybym nie napisała wszystkiego, to zaczęliby mnie obsypywać pytaniami. Wolałam napisać, od czego się zaczęło i żeby to było dokładne. Ech, no cóż, poczekam, aż ktoś się wypowie.
  • 0

#7

Yavi.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przepraszam, że dwa pod rząd.

Restek, wywoływanie nic nie dało, to było z 5 lat temu i nic nie przyszło. Tak, wiem, że mogło się nie ujawnić, ale nie zdążyły niczego wywołać. Ja tylko zostałam zaproszona, a że to były urodziny koleżanki, to trudno odmówić. Modlitwy nic takiego nie dają, próbowałam już tego. I tak chwilowo największym problemem jest to, że muszę zasłaniać lustra, bo tak mi mówi intuicja.
  • 0

#8

Krakatau.
  • Postów: 186
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A próbowałaś 'rozmawiać' z tym bytem? Powiedz coś do niego kiedy czujesz ten chłód i poczekaj na reakcje. Może coś się stanie :>
  • 0

#9

Yavi.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Krakatau, normalne słowa nie dochodzą. Czasem jest mi tak zimno, że coś mówię, ale zero reakcji. Powiem cokolwiek, to nie ma reakcji. Jedynie reagowało jak kładłam palce na klawiszach klawiatury i mówiłam, żeby wskazało na naciśnięcie danej litery i reagowało na "powtórz", ale żadnych składnych słów z tego nie było, a próbowałam trzy razy. No i paliłam świeczkę i mówiłam o poruszaniu płomieniem, to też zero reakcji...
  • 0

#10

Krakatau.
  • Postów: 186
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Może to głupi pomysł, ale może tabliczka Ouija coś da? Nie jestem zwolennikiem bawienia się w takie rzeczy, ale jeśli nic innego nie daje rezultatów to jest szansa, że to coś da.
  • 0

#11

Yavi.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Krakatau, myślałam o tym, ale ouija jest niebezpieczna...i musiałabym sobie ją zrobić.
W sumie myślałam też o EVP, ale w życiu w nocy nie zostanę w ciszy.
  • 0

#12

NagatoXD.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy to działa.
Ale to jest tak że ludzkie uszy nie słyszą mowy duchów.
Włącz dyktafon i wtedy zadawaj pytania np czy ktoś tu jest,czego chce itp.
Potem to odsłuchaj
  • 0

#13

BlueJean.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A nie boisz się, że to schizofrenia?
  • 1

#14

szkielkiem i sercem.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dobrze, ze odrzucasz pomysl z tabliczka Ouija. Nie baw sie w to. To mogloby tylko pogorszyc sprawe. Z ta schizofremia chyba troszke za daleko ale faktycznie w przypaku tej choroby mozesz byc swiecie przekonana, ze cos slyszysz lub czujesz. I wlasciwie twoj mozg dostaje informacje, ze cos slyszysz. Nie twierdze, ze jestes chora ale zawsze dobrze jest cos takiego wykluczyc na samym poczatku.
Czy te wszystkie rzeczy dzieja sie tylko wtedy gdy jestes sama w domu? Wiesz nie wiem jak ty ale ja jak zostaje sama w domu to podskakuje nawet na mocniejszy podmuch wiatru.
W ktoryms z tematow ktos pisal o tym jak nasz mozg dopasowuje uslyszane dzwieki do tych ktore juz zna. W ten sposob zwykla praca drewnianej podlogi moze zostac zinterpretowana przez nasz mozg jako np. trzasniecie drzwiami.
Szczerze mowiac wierze w twoja opowiesc nie twierdze jednak, ze koniecznie musisz miec do czynienia z silami nadprzyrodzonymi.
Sama napisalas, ze masz bardzo wyczulony sluch wiec kazdy normalny dzwiek wydawany przez dom dla ciebie jest glosniejszy, a przez to moze wydawac sie nadprzyrodzony, prawda?
  • 0

#15

Yavi.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

BlueJean, tyle razy byłam u lekarza i nic nie wykryli za każdym razem, Ty się nie martw o moje zdrowie psychiczne.

Szkielkiem i sercem, tylko rok temu zdarzało się, gdy byłam sama, teraz to obojętne, może być dom pełen ludzi, a ja to czuję. Hm, u mnie w domu nie ma niczego, co mogłoby trzeszczeć. Podłogi są panelowe lub z kafelek, wszystko nowe, nie trzeszczy. Schody same w sobie nie trzeszczą, nie ważne, jak się mocno naciska. Wczoraj wieczorem jakoś się nasiliło, migotała mi lampa i jeszcze zimnej było. Cóż, znajoma mi podesłała swoją przyjaciółkę-medium, ale za dużo to nie dało.

Czy prawdą jest pogląd, że duchy rozmywają się przy głośnych dźwiękach, czy np. muzyce i podobnych?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych