Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy WHO i kartele farmaceutyczne planują ludobójstwo?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
530 odpowiedzi w tym temacie

#511 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie wszystkie szczepienia są obowiązkowe, to rodzic decyduje ile razy ma być szczepione jego dziecko, do niego należy ostateczna decyzja.
Znaczenie ma dostępność i możliwość skorzystania dla tych, którzy chcą.


No brakuje jeszcze tego, aby wszystkie szczepienia były obowiązkowe.Niestety rodzić w większości przypadku ma przymus, bo inaczej może słoną karę zapłacić.

Tak jak mówiłem środowisko medyczne jest bardzo podzielone w tej kwestii.


Owszem, jednak zwróć uwagę na fakt, że wśród tych, co szczepienia krytykują są także naukowcy z dobrym wykształceniem. Poza tym w dzisiejszych czasach człowiek po medycynie ma wiedzę, więc skoro uważa szczepienia jako zły akt, to nie dlatego że pomylił uczelnie, tylko że wie więcej od Ciebie.
Swoją drogą dużo lekarzy jest umoczonych w farmaceutyczne powiązania. Jest duża korupcja.
  • 1

#512

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiekszość leków stosowanych w medycynie ma swoje pochodzenie od środków aktywnych zawartych w ziołach. To że stosujemy ich syntetyczne odpowiedniki podyktowane jest zazwyczaj tym ze nieraz ich steżenie w roślinach jest niskie wiec aby otrzymać np taka naturalna polopiryne w takim stężeniu jak w popularnych tabletkach trzeba było by systematycznie niszczyć spora ilość wierzb.Wbrew pozorom, kwas salicylowy( aspiryna) nie występuje w korze wierzby, na co mogłaby wskazywać jego nazwa (salix znaczy po łacinie "wierzba").


Komponenty pochodzenia roślinnego stanowią w różnym stopniu częśc leku. Są podawane chemicznej obróbce, dodawane są w różnych proporcjach komponenty pochodzenia chemicznego i tak przygotowane biorą udział w badaniach klinicznych potwierdzających lub nie ich skuteczność.

Kwas salicylowy to nie jest aspiryna. Aspiryną jest kwas acetylosalicylowy, będący organicznym związkiem chemicznym na bazie pochodnej acetylowej.

Z leków ziołowych produkowanych przez farmakologiczne koncerny w Polsce mozna wymienić:


Kluczowe słowo, w tych preparatach to "zawierający". Są to preparaty ziołowe, niektóre z nich to nie leki a suplementy diety, w większości Herbapolu, wszystkie dostępne bez recepty, żadne nie ma potwierdzonej klinicznie skuteczności.

I sa to leki niezykle skuteczne przy prawidłowym stosowaniu.


Sęk w tym, że nie zostało to nigdy potwierdzone.

No brakuje jeszcze tego, aby wszystkie szczepienia były obowiązkowe.Niestety rodzić w większości przypadku ma przymus, bo inaczej może słoną karę zapłacić.


To byłoby chore, masz rację. Ale tego nie ma. Jest tylko kilka szczepień obowiązkowych, reszta to wyłącznie wola rodzica.

Owszem, jednak zwróć uwagę na fakt, że wśród tych, co szczepienia krytykują są także naukowcy z dobrym wykształceniem. Poza tym w dzisiejszych czasach człowiek po medycynie ma wiedzę, więc skoro uważa szczepienia jako zły akt, to nie dlatego że pomylił uczelnie, tylko że wie więcej od Ciebie.
Swoją drogą dużo lekarzy jest umoczonych w farmaceutyczne powiązania. Jest duża korupcja.



No ale Muhad, w obu obozach są wykształceni ludzie, i jest to niesamowity podział. Więcej ode mnie wie nie tylko ten uznający szczepienia za zły akt jak i ten uznający to za dobrodziejstwo medycyny. A stwierdzenie, że tylko ten drugi jest podatny na korupcję koncernów jest wybiórcze i niesprawiedliwie. Na preparatach ziołowych robi się równie wielką kasę, by nie miały one lobbingu.

Użytkownik mefistofeles edytował ten post 26.04.2011 - 17:03

  • 0



#513

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W niektórych krajach - na przykład Japonii, Szwecji, W. Brytanii, RFN i ZSRR (po pieriestrojce) - wycofano się z obowiązkowego szczepienia krztuśca. Przeciwnicy, często popierani przez prominentnych lekarzy, twierdzili, że krztusiec już nie stwarza zagrożenia, a jego rzadsze występowanie jest rezultatem postępu medycyny i poprawy warunków bytowych. Rezultaty nie dały na siebie długo czekać - wkrótce w krajach, które zaprzestały szczepień, liczba zachorowań na 100 tys. ludności wróciła do poziomu sprzed wprowadzenia obowiązkowych szczepień, a czasami je przekracza-ła. Znamienny jest zwłaszcza przypadek Szwecji, kraju o wysokim poziomie higieny i opie- i opieki zdrowotnej, gdzie zachorowalność wzrosła stukrotnie! W RFN także odnotowano proporcjonalnie 100 razy więcej przypadków choroby niż w NRD. Polska konsekwentnie trzymała się ustalonych reguł szczepień i dzięki temu uniknęła epidemii. Od 1964 roku większość szczepień ochronnych jest w naszym kraju obowiązkowa na mocy rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z 30.10.1964 roku.
http://archiwum.wiz....98/98092500.asp

Skutki nieszczepień są przeważnie dużo gorsze nić możliwe skutki uboczne po tych szczepieniach. Bo jeśli odporność populacji spada to choroby które dało się wyeliminować mogą powrócić, takich przykładów było sporo.


Listy do redakcji

Jeszcze o szczepieniach

Szanowny Panie Redaktorze,

List ten piszę w nawiązaniu do artykułu, jaki ukazał się w "Gazecie Lekarskiej" nr 2(97)z lutego 1999 r., str. 44 i 45, a szczególnie w nawiązaniu do jego tytułu: "Szczepienia - moda czy wiedza". Nauka, wiedza i działalność praktyczna w zakresie szczepień rozwija się od ponad 200 lat, tj. od chwili, gdy E. Jenner w 1796 r. wynalazł szczepionkę przeciw ospie prawdziwej. Nie będę tu cytować osiągnięć w zakresie zdrowia jednostek, społeczeństw i ludzkości związanych ze szczepieniami. W ostatnich kilkudziesięciu latach nastąpił szczególnie intensywny rozwój tej dziedziny, która coraz częściej określana jest jako wakcynologia.

Program szczepień wdrożony i realizowany w Polsce jest opracowany przez lekarzy epidemiologów i pediatrów na podstawie międzynarodowych wskazówek i wytycznych głównie Światowej Organizacji Zdrowia. Przyczynił się on do uzyskania pomyślnej sytuacji epidemiologicznej wielu chorób zakaźnych jak błonica, krztusiec, tężec, poliomyelitis, odra i pozwolił uniknąć np. wzmożenia zachorowań na błonicę, gdy przed kilkoma laty epidemia tej choroby miała miejsce tuż za naszą wschodnią granicą, jak również nasilenia zachorowań na choroby zakaźne podczas powodzi w 1997 r.

Jest rzeczą słuszną, aby każdy człowiek mógł mieć swój własny pogląd na określone problemy. Inaczej wygląda jednak sprawa, jeżeli poglądy mijające się z prawdą i stanem faktycznym przedstawiane są w czasopismach o charakterze profesjonalnym i opiniotwórczym, za jakie uważam "Gazetę Lekarską" - Pismo Izb Lekarskich.

Opublikowanie tego artykułu, a w szczególności jego tytuł sugerujący, że szczepienia to nie wiadomo czy wiedza, czy moda, stwarza dwuznaczną w tej dziedzinie sytuację w okresie szczególnie trudnym, gdy wykonawstwo szczepień w pewnym zakresie przejmują osoby, które do tej pory problemem tym bezpośrednio nie zajmowały się.

Pozwolę sobie nie ustosunkowywać się do zadanych pytań. Problemy poruszone w nich są i były w większości znane, opracowane i wprowadzane po dokładnym rozpatrzeniu w sposób nie budzący zastrzeżeń merytorycznych i prawnych. Sądzę, że szereg nieporozumień wynika z traktowania szczepionek jako leku, a nie preparatu o działaniu profilaktycznym. Chciałbym natomiast przekazać Panu Redaktorowi informację na temat cytowanego Alana Phillipsa i jego raportu.

Alan Phillips, z Durham, North Carolina w USA, według jego własnej strony w Internecie z lutego 1998 r. (aphillip @ email, unc edu), jest śpiewakiem, kompozytorem i twórcą literatury dla dzieci. Jak sam pisze, wydał wiele albumów z oryginalnymi piosenkami i kompozycjami oraz występuje na festiwalach posługując się 12-strunową gitarą elektryczną. Napisał on artykuł na podstawie podręczników z dziedziny procedur telemarketingowych, informatycznych systemów zarządzania i elektronicznych książek rachunkowych (Personnel and Non-Personnel Transaction accounting) i "psychoorientologią".

Alan Phillips opublikował dwie pozycje z dziedziny "medycyny": podręcznik na temat alternatywnych i komplementarnych terapii raka, w którym omawia przyczyny niepowodzeń konwencjonalnych sposobów leczenia oraz raport na temat szczepień "Dispelling Vaccination Myths".

Raport A. Philipsa został ostro skrytykowany w piśmie "Nexus" z października-listopada 1997 (dostępne w Web: www.unc.edu/-aphillip/wwwvaccine/informed.htm.).

Ponieważ w swym raporcie A. Phillips często cytuje WHO i Centers for Diseases Control w USA, organizacje te nie zgodziły się z głównymi tezami raportu i sformułowały długą listę przeinaczeń, błędnych cytatów i niewłaściwej interpretacji dokonanej przez jego autora. Obie organizacje mocno podkreśliły, że popierają i propagują użycie szczepionek jako bezpiecznych i skutecznych środków zapobiegających chorobom zakaźnym.

Wydaje mi się, że prowadzenie dalszej polemiki z dr. Jaśkowskim czy jego duchowym przewodnikiem Alanem Phillipsem byłoby stratą czasu.

Takich "raportów" istnieje na świecie wiele i do takich należy raport Alana Phillipsa, na który tak szeroko powołuje się dr Jaśkowski. I nie jest ważne co z publikacji dr. Jaśkowskiego jest wytworem jego własnych myśli, a co jest bezkrytycznym powtarzaniem innych enuncjacji.

Chciałabym, aby list ten stał się źródłem refleksji i ewentualnej dyskusji, która pozwoliłaby w sposób odpowiedzialny odpowiedzieć na pytanie, czy każdy temat - niezależnie od sposobu jego przedstawienia i przewidywanych skutków - jest godny publikacji w redagowanym przez Pana czasopiśmie.

Konsekwencje tego artykułu mogą być obecnie przyczyną osłabienia wykonania szczepień, a w związku z tym (podobnie jak w takich sytuacjach w innych krajach) mogą spowodować wzrost liczby zachorowań na choroby zakaźne, których zapobieganie polega głównie na szczepieniach ochronnych, pogorszenie sytuacji epidemiologicznej, a nawet - w krańcowych sytuacjach - wystąpieniem epidemii.

Z wyrazami szacunku,

Irena Głowaczewska

podsekretarz stanu główny inspektor sanitarny

Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej

http://www.nil.org.pl/xml/nil/gazeta/numery/n1999/n199905/n19990520

Użytkownik wiem wszystko edytował ten post 26.04.2011 - 17:11

  • 0



#514

sechmet.
  • Postów: 973
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Poczytaj sobie swoje własne posty to sam zobaczysz co napisałeś.

Sam sobie zaprzeczasz - raz że odpowiedzialność ponoszą bo szczepionka przebadana, dwa że skutki uboczne nie są objęte odpowiedzialnością bo pandemia i lalalla

Jeśli biorę za coś odpowiedzialność to ją biorę. Wybuduję ci dom i dam ci gwarancję na 2 lata, ale jeśli się rozpadnie to mi dałeś za mało czasu i wtedy gwarancji nie uwzględnię. W skrócie, zapłać kasę i spadaj szanowny kliencie bo nikt inny ci domu nie wybuduje w 2 tygodnie. amen
  • 0

#515

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Poczytaj sobie swoje własne posty to sam zobaczysz co napisałeś.

Sam sobie zaprzeczasz - raz że odpowiedzialność ponoszą bo szczepionka przebadana, dwa że skutki uboczne nie są objęte odpowiedzialnością bo pandemia i lalalla

Jeśli biorę za coś odpowiedzialność to ją biorę. Wybuduję ci dom i dam ci gwarancję na 2 lata, ale jeśli się rozpadnie to mi dałeś za mało czasu i wtedy gwarancji nie uwzględnię. W skrócie, zapłać kasę i spadaj szanowny kliencie bo nikt inny ci domu nie wybuduje w 2 tygodnie. amen


Wiem co piszę i wybacz, ale naprawdę nie wiem o co Ci chodzi. Przytocz jakiś cytat z moich wypowiedzi, będzie mi się proście odnieść.

Kwestia odpowiedzialności w medycynie wygląda zupełnie inaczej niż w budownictwie. Leki oraz szczepionki oprócz oceny skuteczności są badane również po to, aby określić możliwe interakcje, przeciwwskazania w stosowaniu oraz działania niepożądane. Jeżeli po przyjęciu szczepionki pęknie Ci np tętniak na aorcie, o którego istnieniu nie zdawałeś sobie dotychczas sprawy to wielce prawdopodobne, że producent żadnej odpowiedzialności nie poniesie, brak związku. Jeżeli po przyjęciu szczepionki wystąpią u Ciebie zawroty głowy lub omdlenia, producent również nie poniesie żadnej odpowiedzialności, bo ujął to w liście możliwych działań ubocznych. Jeżeli natomiast po przyjęciu szczepionki dojdzie do np: patologicznie rozwijającej się rany wokół nakłócia ( przykładowo) lub skutków ubocznych innych niż działania określone w charakterystyce produktu, to jak najbardziej producent jest stroną w kwestii odpowiedzialności.

Kopaczowa wmawia Ci, że usiłuje się zrzucić odpowiedzialność na Państwo, a Ty to łykasz jak młody pelikan
  • 0



#516

sechmet.
  • Postów: 973
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Słowo przeciwko słowu

Jeśli masz rację to mi pokaż Umowę na temat tej szczepionki - jest tajna ale pewnie ją zdobędziesz ;)

i wtedy będziemy obaj na pewno wiedzieli co było objęte wyłączeniami a co nie
  • 0

#517

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Słowo przeciwko słowu

Jeśli masz rację to mi pokaż Umowę na temat tej szczepionki - jest tajna ale pewnie ją zdobędziesz ;)

i wtedy będziemy obaj na pewno wiedzieli co było objęte wyłączeniami a co nie


Nie nie kolego, w sprawach wprowadzania i zakupu szczepionek obowiązuje określony porządek prawny i procedury. To Ty sugerujesz, że zostały one złamane, więc to nie ja mam tu coś do udowodnienia
  • 0



#518

sechmet.
  • Postów: 973
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ale TA szczepionka była wyłączona z pewnych procedur bo była pandemiczna ;)

Masz coś do ukrycia ?

Słuchaj Tobie będzie na pewno łatwiej wyciągnąć pewne dokumenty niż mi laikowi - masz rację to udowodnij, tylko nie ogólne procedury
ale dla słynnej świńskiej szczepionki.
  • 0

#519

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale TA szczepionka była wyłączona z pewnych procedur bo była pandemiczna ;)

Masz coś do ukrycia ?

Słuchaj Tobie będzie na pewno łatwiej wyciągnąć pewne dokumenty niż mi laikowi - masz rację to udowodnij, tylko nie ogólne procedury
ale dla słynnej świńskiej szczepionki.


Szczepionki pandemiczne nie są wyłączane z żadnych procedur poza tym, że nie mają badań ostatniej fazy. Szczepionka na świńśką nie jest tu wyjątkiem (wszystkie szczepionki pandemiczne na grypę są do siebie w tym względzie podobneIzoluje się po prostu różne wirusy do ich stworzenia).

Użytkownik mefistofeles edytował ten post 28.04.2011 - 07:58

  • 0



#520

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ból brzucha nie jest chorobą mój drogi, jest objawem, ewentualnie zwykłą niedyspozycją. Choroby to : cukrzyca, miażdżyca, choroba niedokrwienna, niewydolność serca, rak itp itd.
kwas acetylosalicylowy stosowany w dawce 75–150 mg na dobę do końca życia


Gwoli scisłości ból brzucha jest objawem (niema czegoś takiego jak niedyspozycja). I na objawy tez sa leki .Słyszłeś np o leczeniu objawowym??Coś co bierzemy na obnizenie objawów bynajmniej nie przestaje być lekiem.

Co do cukrzycy tak naprawdę to jest choroba nieuleczalna i niema na nią leku .I leczymy tylko jej objawy.

Co do choroby niedokrwiennej to podstawowym zaleceniem jest zmiana TRYBU ŻYCIA na bardziej zdrowy.
Popularnym środkiem jest systematycznie(do końca zycia) podawanie salicylanów( w róznych postaciach) . I tutaj wracamy do wierzby której przetwory w przeciwieństwie do np czystego kwasu acetylosalicylowy (stosowanego w dawce 75–150 mg na dobę do końca życia) nie powoduja uszkodzenia przewodu pokarmowego. Cały wysiłek koncernów polega w przypadku salicylanów na tworzenie coraz lepszych dodatków chroniacych przewód pokarmowy.

Co do niewydolności serca - tez kłania się tutaj zdrowy tryb życia. Leki nazwijmy je twarde też tutaj nie popisują się nadmiernie bo stosuje sie je do leczenia zachowawczego i obnizajacego objawy . Zreszta niektóre z nich (na przykład moczopedne ) spokojnie i bez problemów mozna zastapić ziołami . Jedny z najsilniejszych "ziół" moczopednych to zwykły korzeń pietruszki :mrgreen: .Prawdziowe leczenie to tylko i wyłaczne i skalpel chirurga:bypassy i reszta zabiegów.

Rak : no cóż: niema leku na raka . Klasyczna zabawa polega na wycięciu największych skupień komórek rakowych . napromieniowaniu reszty i truciu chorego . I nadziei ,ze rak będzie mniej odporny na toksynę od pacjenta.
Ciekawostka : Znam osobiście kilka osób oraz kilka moich znajomych ma w najbliższej rodzinie osoby które były chore na raka .Konwencjonalna medycyna załamała ręce i odpuściła sobie temat a po podaniu wyciagu z torfu wg przepisu świętej pamieci prof. Tołpy wyzdrowiały. Niektóre z nich żyja do dziś (pozostałe zmarły z innych przyczyn np ze starości).
Zresztą lek był świetnym środkiem podkręcającym ludzki układ odpornościowy na maxa.
Jako dziecko często chorowałem na choroby układu oddechowego(nieraz cięzko) średnio po kilka razy na półroku . Po kuracji Torfem nie chorowałem ani razu ponad 10 lat , a przez 16 lat praktycznie zachorowałem tylko bardzo lekko na grypę.Notabene choroba pojawiła sie kilka dni po tym jak ... żona zaszczepiła sie na grypę . Zona przeszła chorobe bardzo ciężko i do dziś wleką się jakieś zaszłości. Przy okazji lek z torfu ograniczył znakomicie u mnie alergie (bardzo żadko musze brać leki a mieszkam w miejscu gdzie okresowo jes bardzo wysokie stężenie pyłkow zbóż na które byłem bardzo uczulony).W kazdym razie 16 lat temu byłem pracownikiem firmy produkujacej ten preparat i niestety podpisałem "lojalke zachowania tajemnicy" inaczej napisałbym jak w "brawurowy" sposób załatwiono cały wynalazek.Tak przy okazji widziałem i miałem w reku wyniki wieloletnich testów klinicznych leku opartego na Podstawowym Preparacie Tołpy(PPT).

Użytkownik noxili edytował ten post 28.04.2011 - 09:33

  • 2



#521

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Gwoli scisłości ból brzucha jest objawem (niema czegoś takiego jak niedyspozycja). I na objawy tez sa leki .Słyszłeś np o leczeniu objawowym??Coś co bierzemy na obnizenie objawów bynajmniej nie przestaje być lekiem.


Oczywiście, że ból brzycha jest objawem. Sęk w tym, że może być objawem nie tylko choroby, ale np: przejedzenia. Ja to nazywam niedyspozycją.

Co do cukrzycy tak naprawdę to jest choroba nieuleczalna i niema na nią leku .I leczymy tylko jej objawy.


Oczywiście, że leczymy objawy. Przecież na tym polega właśnie leczenie. To nie katar. Sęk w tym, na czym się oprzeć w tym leczeniu? Na nieprzebadanych ziółkach z amazonii?

Co do choroby niedokrwiennej to podstawowym zaleceniem jest zmiana TRYBU ŻYCIA na bardziej zdrowy.
Popularnym środkiem jest systematycznie(do końca zycia) podawanie salicylanów( w róznych postaciach) . I tutaj wracamy do wierzby której przetwory w przeciwieństwie do np czystego kwasu acetylosalicylowy (stosowanego w dawce 75–150 mg na dobę do końca życia) nie powoduja uszkodzenia przewodu pokarmowego. Cały wysiłek koncernów polega w przypadku salicylanów na tworzenie coraz lepszych dodatków chroniacych przewód pokarmowy.


Po to są badania kliniczne. Prowadzi się je na lekach, nie na ziołach.

Co do niewydolności serca - tez kłania się tutaj zdrowy tryb życia. Leki nazwijmy je twarde też tutaj nie popisują się nadmiernie bo stosuje sie je do leczenia zachowawczego i obnizajacego objawy . Zreszta niektóre z nich (na przykład moczopedne ) spokojnie i bez problemów mozna zastapić ziołami . Jedny z najsilniejszych "ziół" moczopednych to zwykły korzeń pietruszki :mrgreen: .Prawdziowe leczenie to tylko i wyłaczne i skalpel chirurga:bypassy i reszta zabiegów.


Jeżeli będziesz miał niewydolność serca przykłądowo w III klasie NYHA, możesz prowadzić sobie zdrowy tryb życia i leczyć się ziołami, to Twój wybór. Ja wybiorę lek, który ma potwierdzoną klinicznie skuteczność, bo wiem, że mi pomoże.
  • 0



#522

sharpMarv.
  • Postów: 178
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie, świadczy jedynie o racjonalnym i pragmatycznym podejściu do tematu. Ty wierzysz w zioła, Twoje prawo, ja nie. Zastanowiłbym się nad tym, gdybyś przytoczył mi przynajmniej jedno badanie potwierdzające kliniczną skuteczność preparatów ziołowych, bo to, że od wypicia mięty przestał Cię boleć brzuszek to zakrawa w kontekście powagi tego tematu na jakiś żart. Ból brzucha nie jest chorobą mój drogi, jest objawem, ewentualnie zwykłą niedyspozycją. Choroby to : cukrzyca, miażdżyca, choroba niedokrwienna, niewydolność serca, rak itp itd.

Nikt Ci nie broni leczyć się naturalnie, ja wolę leczyć się lekiem, który jest sprawdzony klinicznie, oczywiście leczyć CHOROBY.


Masz k*** informacje na temat leczenia choroby ziolem

Uwierzysz ze ziola dziaja, czy zrobisz to dopiero po tym jak sprawdzisz ich dzialanie empirycznie - zachorujesz i sie nimi wyleczysz?

edit Yawgmoth
Dołączona grafika
  • 1

#523

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie, świadczy jedynie o racjonalnym i pragmatycznym podejściu do tematu. Ty wierzysz w zioła, Twoje prawo, ja nie. Zastanowiłbym się nad tym, gdybyś przytoczył mi przynajmniej jedno badanie potwierdzające kliniczną skuteczność preparatów ziołowych, bo to, że od wypicia mięty przestał Cię boleć brzuszek to zakrawa w kontekście powagi tego tematu na jakiś żart. Ból brzucha nie jest chorobą mój drogi, jest objawem, ewentualnie zwykłą niedyspozycją. Choroby to : cukrzyca, miażdżyca, choroba niedokrwienna, niewydolność serca, rak itp itd.

Nikt Ci nie broni leczyć się naturalnie, ja wolę leczyć się lekiem, który jest sprawdzony klinicznie, oczywiście leczyć CHOROBY.


Masz k*** informacje na temat leczenia choroby ziolem

Uwierzysz ze ziola dziaja, czy zrobisz to dopiero po tym jak sprawdzisz ich dzialanie empirycznie - zachorujesz i sie nimi wyleczysz?


Widzisz, działanie leków to kwestia dowodów empirycznych dostarczonych w badaniach klinicznych. Działanie ziół to jest, jak słusznie to ujełeś, kwestia wiary.
  • 0



#524

sharpMarv.
  • Postów: 178
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Kolego czy przeczytales temat ktory Ci podlikowalem przed odpowiedzia na moj post? Bo wydaje mi sie ze nie. Ale po pierwsze:

Działanie ziół to jest, jak słusznie to ujełeś, kwestia wiary.


Ladnie to tak lapac za slowka? Sens mojej wypowiedzi byl oczywisty.

Widzisz, działanie leków to kwestia dowodów empirycznych dostarczonych w badaniach klinicznych.


Streszcze Ci co bylo pod linkiem. Otoz pewien czlowiek, Manuel Guzmán z Madrytu odkryl ze ze kannabinoidy, czyli aktywne zwiazki w konopiach indyjskich, hamuja wzrost nowotworow u zwierzat laboratoryjnych. Z tego wynika ze ow naukowiec przprowadzil badania naukowe w laboratotium na zwierzetach laboratoryjnych i po obserwacji doszedl do wniosku ze thc leczy raka. Malo tego, powiedzial nawet w jaki sposob to sie dzieje:

"Do raka dochodzi, ponieważ komórki stają się nieśmiertelne, nie udaje im się usłyszeć normalnych sygnałów, aby wyłączyć wzrost. Normalnie funkcjonujące organizm wymaga, aby komórki obumierały na zawołanie. To się nazywa apoptoza lub programowana śmierć komórek. Ten proces nie działa w nowotworach. THC wspiera jego ponowne pojawienie się tak, że glejaki, białaczki, czerniaki i inne typy komórek będą w rzeczywistości rozumieć sygnały, przestaną się dzielić i obumrą."


Badania tego czowieka sa Twoim dowodem empirycznym uzyskanym w badaniach klinicznych.

Czyli uzyskales dowod na leczenie choroby ziolem

Nie, świadczy jedynie o racjonalnym i pragmatycznym podejściu do tematu. Ty wierzysz w zioła, Twoje prawo, ja nie. Zastanowiłbym się nad tym, gdybyś przytoczył mi przynajmniej jedno badanie potwierdzające kliniczną skuteczność preparatów ziołowych


A skoro masz ten dowod, licze na to ze zastanowisz sie nad swoim podejsciem do ziololecznictwa.
  • 1

#525

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kolego czy przeczytales temat ktory Ci podlikowalem przed odpowiedzia na moj post? Bo wydaje mi sie ze nie. Ale po pierwsze:


Otworzyłem link i rad byłbym, gdybyś podał numer postu.

Streszcze Ci co bylo pod linkiem. Otoz pewien czlowiek, Manuel Guzmán z Madrytu odkryl ze ze kannabinoidy, czyli aktywne zwiazki w konopiach indyjskich, hamuja wzrost nowotworow u zwierzat laboratoryjnych. Z tego wynika ze ow naukowiec przprowadzil badania naukowe w laboratotium na zwierzetach laboratoryjnych i po obserwacji doszedl do wniosku ze thc leczy raka. Malo tego, powiedzial nawet w jaki sposob to sie dzieje:

"Do raka dochodzi, ponieważ komórki stają się nieśmiertelne, nie udaje im się usłyszeć normalnych sygnałów, aby wyłączyć wzrost. Normalnie funkcjonujące organizm wymaga, aby komórki obumierały na zawołanie. To się nazywa apoptoza lub programowana śmierć komórek. Ten proces nie działa w nowotworach. THC wspiera jego ponowne pojawienie się tak, że glejaki, białaczki, czerniaki i inne typy komórek będą w rzeczywistości rozumieć sygnały, przestaną się dzielić i obumrą."


Chodzi zapewne o lewoskrętny Δ9-tetrahydrokanabinol, czyli izomer kannabidiolu. Zapomniałeś dodać, że jest on ORGANICZNYM ZWIĄZKIEM CHEMICZNYM zawartym w maryśce. Jako taki łączy się z receptorami komórek nerwowych i stąd badania nad określeniem sensu wpływu na organizm. Wyniki badań nad tym ZWIĄZKIEM CHEMICZNYM wykazały m.in poprawę odporności organizmu i wzrost apetytu. Badania prowadzone przez Guzmana dotyczą tetrahydrokanabinolu, a nie maryśki, w której on występuje. W konpiach indyjskich jest on główną substancją psychoaktywną,

Czyli uzyskales dowod na leczenie choroby ziolem


Nie, dronabinol (pod nazwą Marinol) uzyskany syntetycznie jako THC, jest lekiem zatwierdzonym przez FDA, a nie ziołem.

Użytkownik mefistofeles edytował ten post 02.05.2011 - 12:11

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych