Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wierzycie w obecność bliskich ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
35 odpowiedzi w tym temacie

#16

kudi.
  • Postów: 161
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W pewnym momecie nie wiem jak to napisać "dotyk"poczułam jakby ktoś mnie przytulał zrobiło mi się ciepło ,ciało ....nie wiem jak to określić dokładnie ,było naładowane taką miłością .Było to niesamowite uczucie .Trwało chwile .Nigdy tego niezapomne.


no powiem ci że nieźle a nie bałaś się znaczy nie spanikowałaś troche albo miałaś paraliż ? :shock:
  • 0

#17

Artur Gutowski.
  • Postów: 308
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zbyt dużo bliskich straciłem, aby nie czuć ich obecności. Czasem jest to dość straszne kiedy kładę się spać, a wiem, że mój dziadek siedzi na fotelu ;<
  • 0



#18

kudi.
  • Postów: 161
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zbyt dużo bliskich straciłem, aby nie czuć ich obecności. Czasem jest to dość straszne kiedy kładę się spać, a wiem, że mój dziadek siedzi na fotelu ;<


ale z kąd to wiesz ?? ;(
  • 0

#19

Guliwer.
  • Postów: 548
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W kazdym przypadku chciały przed czymś ostrzec (Babcia, często był to dosyć bolesny , fizyczny dotyk), lub o coś prosić dla siebie.


W moim przypadku dziadek, jakiś czas po jego śmierci (ładne parę lat temu) dał mi do odczucia swoją obecność, przy czym spotkań tych nie było dużo (aż jedno), to w pamięci mocno metaforyczny przekaz pozostanie.
  • 0

#20

NICOŚĆ.
  • Postów: 23
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

DANKAM nie bałam sie a wiesz czemu .Po prostu byłam kochana przez nią i wiem ,że mi nigdy krzywdy nie zrobi.Jak sie kocha kogoś to wiesz,że ta osoba zrobi wszystko aby Cie ochronić .Niewazne czy bedzie przy Tobie ciałem ,czy "duchem".Ja wiem ,że ONA jest gdzieś blisko mnie i wiem ,że mi zawsze pomoze.Nieraz sama myśl o niej dodaje mi otuchy i chciałaby abym była szczęśliwa.
  • 0

#21

Zeus.
  • Postów: 28
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

przykro mi, żę zmarła twoja mama ale myślę, że jest zawsze przy tobie ;(
  • 0

#22

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To bardzo typowy opis. Najczęściej właśnie tak to przebiega.
  • 0



#23

superwoman.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

o ja ja to bym ze strachu zawalu dostala .... i.. tyle?
  • 0

#24

Guliwer.
  • Postów: 548
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

o ja ja to bym ze strachu zawalu dostala .... i.. tyle?


To już zalezy tylko od Ciebie ... swóją drogą sprecyzuj bardziej co masz na myśli ;)
  • 0

#25

Bufetowa.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szukałam miejsca, gdzie ludzie wierzą w to, co Ja. Wierzę, że zmarłe osoby czuwają nade mną. Można to nazwać przypadkiem albo zupełnie zatraciłam wiarę w cokolwiek i szukam wyjaśnienia. Miałam w życiu wiele sytuacji, gdy byłam na skraju. Ale zawsze ktoś się mną opiekował. 2 tygodnie temu zmarła moja Babcia. "Słuszny wiek miała" jak to określił mój brat. 95 lat. Matka mojego Ojca, który zmarł kilka lat temu. Był alkoholikiem. Ja też jestem chociaż mam dopiero 29 lat. Ale w każdej złej sytuacji, gdy już wydaje mi się, że nikt i nic mi nie pomoże ktoś kieruje do mnie osoby, które wyciągają pomocną dłoń. Chodzę na mitingi. Może bardzo szukam siły wyższej i tą siłą jest wiara w zmarłych. Bardzo często śni mi się Tata. W snach odnajduję rozwiązania swoich problemów, odpowiedzi na wątpliwości. Dziwne to dla mnie. Mój dziadek, nawet go nie znałam, zmarł 16 października 1978 roku, w dniu kiedy wybrano Jana Pawła II na papieża. Dostał zawału ze szczęścia. W tym roku tego dnia moje życie odmieniło się. Nie będę wnikać w szczegóły ale znów poczułam, że ktoś się mną opiekuje. Jakby zgrali się wszyscy Ci, którzy nie żyją i patrzą co robię, a jak już sobie nie radzę to mi pomagają. Mam bardzo wymowne sny. Nie wiem jak to możliwe, że budząc się kilkakrotnie w ciągu nocy jestem w stanie z samego rana opowiedzieć każdy sen ze szczegółami. I właśnie śnią mi się zmarli. Nie przeraża mnie to. Zastanawia... czy tak bardzo mi ich brak i na siłę próbuję ich ściągnąć do siebie śpiącym umysłem czy po prostu oni gdzieś naprawdę są i widzą wszystko i ingerują w moje życie abym przeszła swoje ale w momencie, gdy się poddaję dają mi siłę i rozwiązania, o których bym nawet nie pomyślała? Wierzę w znaki. Wierzę, że spotykam odpowiednich ludzi w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu. Tą są czasem symbole, które przypominają mi o tych nieobecnych. Bardzo byłam związana z Ojcem. Czasem przypadkowe osoby mówią do mnie tak jak on i to mądre rzeczy. On był bardzo mądry. Tyle lat minęło tyle zadziało się w moim życiu a mam wrażenie jakby był obok i mi mówił, co mam robić podsyłając mi osoby, które mówią jego słowami. Mam wrażenie momentami że wariuję...
Liczę na Wasze opinie.
  • 0

#26

Serail.
  • Postów: 428
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 26
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To jest forum paranormalne.pl. Wyłącz wszelkie bariery i uprzedzenia, jakie podpowiada Ci zdrowy rozsądek. Tutaj często spotkasz się z rzeczami, które "normalni" ludzie wyśmiewają. My w to wierzymy. Dlaczego? Nie dlatego, że jesteśmy bandą naiwnych idiotów, lecz dlatego, że coś jest na rzeczy. Dlaczego jako zgraja czubków nie wierzymy, że latający pączek zstąpi z nieba i sprawi, że na świecie zapanuje pokój? Bo to jest absurd. Duchy i inne kwestie paranormalne to coś, co istnieje, lecz coś czego nie potrafimy wyjaśnić. Może tylko teraz, w drugiej dekadzie XXI wieku, może nigdy nie poznamy odpowiedzi, jak to wszystko działa.

Czujesz obecność ojca? Wierzysz, że pomaga Ci naprowadzając na dobrą ścieżkę, za pośrednictwem innych osób? Więc z pewnością tak jest.
  • 0



#27

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W coś wierzyć trzeba. Po części każdy z nas ma coś z przodków. Matka nosi dziecko pod sercem przez 9 miesięcy, karmi je swoim ciałem. Ojciec daje tylko DNA. Jakaś część duszy rodziców jest w nas.
  • 1



#28

Ines.
  • Postów: 40
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Myślę,że tak jest. Nigdy nikt z rodziny mi nie umarł,ale po tylu przypadkach które ludzie opowiadają wierze w to.
  • 0

#29

Neron.
  • Postów: 35
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich to mój pierwszy post na forum.Chciałbym napisać wam swoje historie dotyczące mojej śp.babci.Niech dadzą do myślenia tym którzy nie wierzą w życie pozagrobowe i w Boga:) Kilkanaście lat temu zmarła moja babcia od strony ojca,była bardzo religijną osobą ale nie tak jak te mocherowe dewotki,przejawiała się raczej jako skromna i skryta góraleczka:) lubiała chodzić na bosakach po zaroszonych łąkach i wypasać to co wtedy mieli w stajni.Mieszkała z dziadkiem który był jej przeciwieństwem ale mniejsza z tym... w chałpince obok pieca do gotowania miała swoją małą "kapliczkę" na ścianie z obrazem Matki Boskiej i półeczką gdzie często umieszczała świeże kwiaty.Oczywiście bardzo często modliła się i odmawiała różaniec.I tam właśnie miało miejsce coś niesamowitego bo kiedyś jak nikogo nie było w chatce to ubrania które się suszyły na sznurku przy tym piecu zaczęły się palić co na szczęście nie okazało się groźnym pożarem bo się nie rozprzestrzenił lub dzięki opatrzności Boskiej gdyż cała ściana itp. była osmolona oprócz miejsca gdzie była wspomniana kapliczka bo tam została w około taka nienaruszona,czysta otoczka. Pamiętam ten widok bo dużo ludzi z jej wioski i mojej rodziny przyjechało to zobaczyć. Mimo iż miałem ok 14lat jak babcia zmarła (po paru dniach od dostania wylewu krwi do mózgu) to wspominam ją bardzo miło jako trochę skrytą,małomówną ale ciepłą i życzliwą osobę. Zmarła ok.15listopada. W rok po jej śmierci gdy z rodziną zaczęliśmy się modlić przed kolacją Wilgilijną w różnych intencjach zaczęliśmy się modlić za dusze zmarłych i gdy zmówiliśmy "wieczne odpoczywanie" za babcie to w pokoju obok gdzie spała moja paromiesięczna siostra,sama włączyła się karuzela z zabawkami która była zamocowana do łóżeczka.Był tam nakręcany mechanizm który za pomocą blaszek katarynki nadawał delikatną melodię i wprawiał w ruch karuzelę z zabawkami. Było to pewne że babcia przebywała duchowo z nami. U siostry taty gdy się modlili w jej intencji to choinka się lekko trzęsła tak że też dała im znać o sobie i na pewno cieszyła się za modlitwę i pamięć.Historia która na mnie wywarła największe wrażenie miała miejsce parę lat temu gdy miałem bardzo nieprzyjemny wypadek samochodowy w wieku 27lat. Wracałem sam autem,ze szczecina z pracy na wszystkich świętych.Bardzo się śpieszyłem bo było już późno w nocy a do domu jeszcze miałem ok.350km. Na wysokości bielan wrocławskich wpadłem w poślizg i jedyne co pamiętam to jak auto stało na boku a ja wisiałem na pasach bezpieczeństwa i to palące z gorąca uczucie w brzuchu od wylewu krwi z pękniętej śledziony i walkę o oddech bo żebra które połamały się z przemieszczeniem potargały mi lewe płuco.Całe szczęście szpital wojskowy był niedaleko i jak straciłem przytomność z upływu krwi to byłem już w karetce a godzinę przed wszystkimi świętymi leżałem już na stole operacyjnym . Te pierwsze dni byłem w stanie krytycznym,gdy ujmowali mocy respiratora to moje ciało odrazu odlatywało na drugą stronę. Choć jestem człowiekiem bardziej wierzącym niż praktykującym to w kościele w mojej miejscowości ksiądz i inni parafianie modlili się za moje zdrowie przy okazji święta zmarłych (co za paradoks). W szpitalu wojskowym leżałem 2tyg.w śpiączce i jedyne co z niej pamiętam to wizja senna podczas przebudzania się z niej,była niesamowita i nie zapomnę jej do końca życia. Znajdowałem się w izbie u śp.babci z tym że widziałem tylko kształty bryły i zarysy elementów pomieszczenia czyli pieca,ławy,siennika do spania itp bo wszystko mieniło się milionami tęczowych kolorów które wypływały wprost z sufitu i spływały po wszystkim. Energii,mocy oraz poczucia obecności siły wyższej,w tym mojej babci nie da się opisać słowami...coś cudownego! po niedługiej chwili zacząłem się wpatrywać w zarysy futryny z niesamowitym przeczuciem że zaraz ktoś przez nią wejdzie i nagle kolory zaczęły zanikać a w miejscu futryny ujżałem przejście sali i lekarza podążającego w moim kierunku. Podeszedł do mnie i podał mi rękę w geście przywitania się a ja mu ją uścisnęłem z całych sił na co się bardzo zdziwił bo w końcu po 2tygodniowym leżeniu jak warzywko i schudnięciu 12kg spodziewał się raczej czegoś innego:) Całość tej wspaniałej historii wypełnia fakt iż jak moi rodzice przyjechali na drugi dzień do szpitala to ja im wszystko napisałem na desce do notatek (mówić nie mogłem z powodu rury respiratora w szyji) i moi rodzice uświadomili mi że dzień w którym miałem tą wizję był dniem rocznicy śmierci babci. Możecie uwierzyć lub nie ale miałem w sobie tyle wewnętrznej siły że wszystcy się dziwili że tak szybko udało mi się powrócić do normalnego życia. Dziękuję ci babciu i innym wszystkim świętym:D
Ps.módlcie się za dusze zmarłych bo wszystkich świętych już tuż tuż.Należy im się pamięć od nas i modlitwa.To jedyne co wartościowego możemy my śmiertelnicy im dać:) Pozdrawiam

Użytkownik Neron edytował ten post 28.10.2012 - 21:19

  • 1

#30

Kalisi123.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cześć wam :)
Nigdy nie wierzyłam w historyjki o duchach, mimo, że raz miałam z nimi styczność za dzieciaka ale tłumaczyłam to tym, że po prostu to mi się przewidziało. Chciałabym poznać waszą opinię o pewnej sytuacji która nie tak dawno miała miejsce..
Kilka dni temu prawie miałam wypadek samochodowy. Kiedy prowadziłam wpadłam w poślizg i omal nie stuknełam w drzewo, właśnie.. gdyby nie zaskoczyły hamulce pewnie by mnie już tutaj nie było. Miałam naglę taką myśl,że to nie ja zatrzymałam samochód. No nic, po jakimś czasie udałam się z rodziną na cmentarz. (rocznica śmierci dziadków) po czym kiedy zostałam przy grobie sama ( dodam ze było bezwietrznie brak kotów czy inncyh zyjątek które mogły by to zrobić.) liście i kwiaty na grobie się poryszały jakby coś nimi poruszało.Czułam,że nie jestem sama. Wcześniej gdy modliłam się , w myślach spytałam się dziadków czy czuwają nade mną, bo gdyby nie oni lub fart jaki miałam naprawdę bym skończyła 3 m pod ziemią. 
Czy to jest możliwe? 
Oczywiście biorę pod uwagę to ,że cała sytuacja mi się przewidziała :)


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych