162 odpowiedzi w tym temacie

[Mehitabel]

Prawdopodobny początek wojny domowej w Jemenie,trzej generałowie w tym dowódca sił zbrojnych wypowiedziało posłuszeństwo prezydentowi i wysłało czołgi do stolicy aby ochraniać protestujące tłumy:

Yemeni General Defects as President's Grip Erodes

Three Yemeni army commanders, including a top general, defected Monday to the opposition calling for an end to President Ali Abdullah Saleh's rule, as army tanks and armored vehicles deployed in support of thousands protesting in the capital.

With the defection, it appeared Saleh's support was eroding from every power base in the nation — his own tribe called on him to step down, he fired his entire Cabinet ahead of what one government official said was a planned mass resignation, and his ambassador to the U.N. and human rights minister quit.

Wcześniej prezydent odwołał rząd a kilku jego zaufanych ludzi zrezygnowało w proteście przeciw użyciu ostrej amunicji przeciw demonstrantom.

Użytkownik Mehitabel edytował ten post 21.03.2011 - 12:31

[Mehitabel]

Grupy ekstremistyczne faktycznie wzięły Jemen w swoje posiadanie:

Jemen: ponad 100 ofiar eksplozji w fabryce broni

Co najmniej 110 osób zginęło, a 90 zostało rannych w eksplozji, do której doszło w fabryce amunicji w prowincji (muhafazie) Abjan na południu Jemenu - poinformowały służby medyczne, zdaniem których bilans ofiar wzrośnie.

Ofiary eksplozji to osoby cywilne, które weszły na teren fabryki, starając się zabrać stamtąd broń i amunicję, dzień po tym, jak opanowali ją bojownicy Al-Kaidy - pisze agencja AFP.

Wśród ofiar są kobiety i dzieci. Lekarze przewidują, że ratownicy wydobędą więcej ciał z ruin.

Nie są znane przyczyny wybuchu.

W niedzielę oddział ubranych w kominiarki rebeliantów Al-Kaidy, liczący około 30 osób, zabrał z fabryki skrzynie z amunicją, załadował je na cztery ciężarówki i odjechał nie zatrzymywany przez nikogo. Bojownicy starli się też w niedzielę z wojskiem w mieście Dżar w tej samej prowincji Abjan.

Najnowsze walki zwiększają obawy, że protesty przeciw prezydentowi Jemenu Alemu Abd Allahowi Salahowi i zagrożenie ze strony islamistów doprowadzą do upadku państwa - pisze Reuters.

Prowincja Abjan jest bastionem Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim. Kraje zachodnie i sąsiednia Arabia Saudyjska obawiają się, że gdyby protestującym w Jemenie udało się obalić prezydenta, powstałą próżnię polityczną może wypełnić właśnie Al-Kaida.

Jemen boryka się z protestami ludności, która zarzuca rządowi korupcję, brak wolności politycznej i wysokie bezrobocie - donosi CNN.

Saleh nie zważa na protesty milionów domagających się jego dymisji. Reakcja ludności na kłamstwa jest jedna: chcą ustąpienia Saleha.

Dyktator jako zagorzały sojusznik USA w walce z Al-Kaidą stał się tematem rozmów na temat tego, jak będzie wyglądała dalsza współpraca między USA i Jemenem gdy ustąpi. Saleh jest gotów poddać się woli opozycji i nie zapowiada kandydowania na urząd prezydencki w następnych wyborach - czytamy na stronach CNN.

[Mehitabel]

Rewolucja w Egipcie chyba jednak przyniosła odwrotny efekt od zamierzonego:

Egipt: niespodziewany atak armii na placu Tahrir

Dzisiaj nad ranem armia egipska niespodziewanie zaatakowała demonstrantów, którzy zgromadzili się na placu Tahrir w Kairze i rozproszyła ich. Żołnierze strzelali w powietrze przedzierając się do środka placu, gdzie demonstrujący sformowali ludzki łańcuch usiłując chronić kilkunastu oficerów, którzy się do nich przyłączyli.

Nieustaloną bliżej liczbę demonstrantów zaciągnięto do ciężarówek policyjnych. Według demonstrantów, wiele osób zostało rannych.

Według świadków, żołnierze postępowali brutalnie bijąc i kopiąc demonstrantów, w tym kobiety. Cześć demonstrantów schroniła się do pobliskiego meczetu, który został otoczony przez żołnierzy. Słychać było odgłosy strzelaniny.

[Mehitabel]

Bractwo Muzułmańskie dzieki którego pomocy doszło "demokratycznej" rewolucji i obalenia Mubaraka ogłosilo własnie iż planuje zmienić Egipt w państwo wyznaniowe i wprowadzić szariat w jego radykalnej postaci.

Muslim Brotherhood Leaders: We Will Implement Sharia Law in Egypt

Mahmoud Ezzat, the Muslim Brotherhood's deputy Supreme Guide, said in a forum held in the Cairo district of Imbaba on Thursday that the group wants to establish an Islamic state after it achieves widespread popularity through its Freedom and Justice Party. Meanwhile, Brotherhood leader Saad al-Husseiny, said at the forum that the group aims to apply Islamic legislation and establish Islamic rule. His remarks rattled the leaders of several political parties, who said the statements, which were at odds with the concept of a civil state, would worry liberals.

The Coptic Orthodox Church decided to suspend its dialogue with the group after additional Brotherhood leaders said it was seeking to implement Islamic Sharia and declare Egypt an Islamic state, church sources said. The sources said the Brotherhood is trampling over the principles of equality and citizenship, and that its rhetoric changed after the 25 January revolution to adopt the language of the toppled regime.

[Mehitabel]

Kontynuując wątek z poprzedniego postu,Bractwo Muzułmańskie wcale nie chce wprowadzać szariatu wbrew obywatelom...

Sondaż: Egipcjanie chcą prawodawstwa szariatu

Większość Egipcjan uważa, że Koran powinien być źródłem prawa. Mieszkańcy kraju na Nilem nie życzą też sobie, by chrześcijanie zajmowali wysokie stanowiska w administracji publicznej.

62 proc. Egipcjan uważa, że prawodawstwo w ich kraju powinno być ściśle związane z naukami zawartymi w Koranie, a 27 proc. jest zdania, że w sposób wystarczający odzwierciedla generalne prawa i zasady islamu.

Dla 50 proc. ankietowanych "bardzo ważny" jest udział partii religijnych w przyszłym rządzie. 37 proc. ludzi ma "bardzo pozytywną" opinię na temat Bractwa Muzułmańskiego, największego i najlepiej zorganizowanego ugrupowania w kraju.

"Dobrzy oraz pragnący wolności" ludzie którzy obalili "krwawego tyrana" pragną również...

Sondaż potwierdził niepokój Izraela

Ponad połowa Egipcjan chce anulowania traktatu pokojowego z Izraelem - wynika z najnowszego sondażu amerykańskiego Pew Research Center.

Za zerwaniem układu z Izraelem z 1979 roku opowiedziało się 54 proc. ankietowanych. Jego utrzymania chce natomiast 36 proc. Egipcjan.

Sondaż pokazuje, jak bardzo niepopularny był traktat, powszechnie kojarzony z byłym prezydentem Egiptu Hosnim Mubarakiem, który został zmuszony do ustąpienia 11 lutego w wyniku masowych protestów społecznych. Mubarak był gwarantem umowy i skrupulatnie przestrzegał jej zasad, dzięki czemu utrzymywał dobre relacje z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi.

[Mehitabel]

Demonstranci w Kairze nie tylko domagają się zerwania traktatu pokojowego z Izraelem ale także zerwania wszelkich stosunków dyplomatycznych i wstrzymania handlu:

Demonstracje przeciwko poparciu dla Izraela

EGIPT. Tysiące Egipcjan zebrały się 27 kwietnia przed ambasadą Izraela w Kairze, domagając się niezwłocznego zerwania stosunków z reżimem w Tel Awiwie, a także wstrzymania eksportu do Izraela. Zagrozili, że będą kontynuowali masowe demonstracje, jeśli obecny rząd nie zerwie związków z izraelskim reżimem.

[hayashi]

Rozwój wypadków skłonił mnie do odświeżenia tego tematu. Czyżby szykowała się kolejna
rewolucja w Egipcie, tym razem przeciwko islamistom? Bo jak na razie w tym kraju zmienił się
tylko dyktator.

Mursi rządzi dekretami, opozycja protestuje

Zdjęcia znalezione na fb.

Hundreds of thousands of Egyptian youth erupt protests all over Egypt.

Policemen & military police humiliate Egyptian martyrs after killing them.

Mursi jak nowy faraon i Egipt znowu płonie

Użytkownik hayashi edytował ten post 24.11.2012 - 11:00

[hayashi]

Czyżby coś drgnęło i normalni muzułmanie nie chcą cofać swojego kraju w rozwoju jeszcze bardziej,
tak jak chcą tego islamiści?

"Lud chce obalić reżim". Na placu Tahrir znów wrze

Fragment artykułu na rp.pl:

"Czołowi sędziowie próbowali skłonić Mursiego do odwołania dekretu. Po trwającym pięć godzin poniedziałkowym spotkaniu Mursiego z przedstawicielami Najwyższej Rady Wymiaru Sprawiedliwości było jasne, że powrót do stanu sprzed dekretu jest niemożliwy. Prezydent nie chce najwyraźniej okazać słabości. Jest jednak skłonny, jak powiedział jego rzecznik, nie podając szczegółów, do ograniczenia dekretu.

Nie uspokoiło to przeciwników Mursiego, nazywających go dyktatorem lub faraonem. Tysiące ludzi zbierało się na kairskim placu Tahrir. Jak opisywał na stronie internetowej największy dziennik „Al Ahram", swoje mniejsze manifestacje mieli i sędziowie, wznoszący okrzyki: „Egipt to państwo prawa", dziennikarze i artyści skandujący: „Precz z reżimem".

W okolicach placu Tahrir doszło do walk manifestantów z policją, która użyła gazów łzawiących.

Liderzy Bractwa Muzułmańskiego odwołali szykowany na wtorek wiec poparcia dla prezydenta w centrum Kairu, który miał być przeciwwagą dla manifestacji zapowiedzianych na ten dzień przez opozycję. „Nie chcemy dopuścić do rozlewu krwi" – oświadczył rzecznik Bractwa. A Partia Wolności i Sprawiedliwości, polityczne ramię Bractwa, podawała, że zajmuje teraz wspólne stanowisko z Partią Nur, czyli ugrupowaniem salafitów, skrajnych radykałów islamskich, antyzachodnich i antychrześcijańskich. Obie partie w wyborach do parlamentu, które skończyły się prawie rok temu, zdobyły dwie trzecie głosów. Widać, że obie mają świadomość, że toczy się walka między dwiema wizjami Egiptu: islamistyczną 
i świecko-liberalną."

Egipt pełen protestów

Użytkownik hayashi edytował ten post 28.11.2012 - 11:24

[hayashi]

Z tego, co widzę, Egipcjanie mają dość dyktatur każdego rodzaju. Mam nadzieję, że protesty przeciwko
islamistom będą w każdym kraju muzułmańskim. Egipt przeciwko skrajnemu islamowi i szariatowi - kto
następny?

źródło

Zastanawia mnie też rola czołgów w tym proteście - czyżby prezydent zapomniał o wydarzeniach sprzed
niemalże dwóch lat?

źródło

"Nawiązując do Bractwa Muzułmańskiego, ElBaradei zaznaczył, że nie można dopuścić do tego, by jedna
grupa zdominowała naród. - To mogłoby nas doprowadzić do przemocy i czegoś jeszcze gorszego - dodał."

źródło

Ludzie widzą, co się dzieje w państwach zdominowanych przez fundamentalistów i nie chcą powtórki
z tego piekła w swoim kraju.

[hayashi]

W odniesieniu do mojego ostatniego posta - następna jest Turcja, gdzie także powiedziano "nie" islamistom
oraz obecności tej ideologii w życiu publicznym. Co do Egiptu - 22mln osób przeciwko islamistycznemu
Mursiemu.

"Podczas wielkich protestów po przeciwnych stronach stanęli zwolennicy i przeciwnicy nowej władzy.

Tysiące uzbrojonych w pałki i kije zwolenników prezydenta Mohameda Mursiego przed jego siedzibą w Kairze.
Kilka kilometrów dalej dziesiątki tysięcy przeciwników głowy państwa i rządzących islamistów na placu Tahrir.
Do konfrontacji przygotowani byli wszyscy. Z armią włącznie. Do tej pory media podały informacje o czterech
ofiarach śmiertelnych niedzielnych protestów.

Minister obrony gen. Abdul Fattah Sisi tuż przed pierwszą rocznicą objęcia władzy przez Mursiego ostrzegał,
że wojsko nie będzie się biernie przyglądać rozlewowi krwi i stanie po „stronie narodu". Problem w tym, że
obie strony były przekonane, że będzie to właśnie ich strona.

Dla islamistów interwencja armii jest jednoznaczna z poparciem dla prezydenta i rządu, którzy w kolejnych
wyborach w ciągu ostatnich dwóch lat rozgramiali przeciwników. Jednak dla świeckich z Tahrir to możliwość
powtórki w 2011 r., gdy wojskowi poparli opozycję, dzięki czemu udało się odsunąć od władzy reżim Hosniego
Mubaraka."

Więcej.

[hayashi]

A ONZ jeszcze broni Bractwa Muzułmańskiego - matecznika islamistów oraz elementów niebezpiecznych.

"Co najmniej 30 osób zginęło już w starciach w Egipcie pomiędzy zwolennikami odsuniętego od władzy
prezydenta Mohammeda Mursiego, jego przeciwnikami i siłami bezpieczeństwa

Co najmniej 12 osób zginęło w Aleksandrii, gdzie islamiści otworzyli ogień z broni maszynowej do przeciwników
Mohammeda Mursiego.

Według źródeł medycznych, w piątek i w nocy na sobotę w starciach w egipskich miastach życie straciło co
najmniej 30 osób, a ponad 300 zostało rannych.

W mieście El Arisz na północnym wybrzeżu półwyspu Synaj zwolennicy odsuniętego od władzy prezydenta
Mursiego zaatakowali i zajęli siedzibę lokalnych władz. Wcześniej agencje informowały, że w El Arisz zginęło
pięciu policjantów.

Arabska telewizja Al-Dżazira poinformowała, że w piątek późnym wieczorem uzbrojony w kamienie i pałki tłum
zwolenników Mursiego ruszył na jego przeciwników zgromadzonych w pobliżu placu Tahrir. Gdy jednak pojawiły
się pojazdy opancerzone armii egipskiej, napastnicy odstąpili od ataku i uciekli."

Więcej.

Użytkownik hayashi edytował ten post 06.07.2013 - 08:59

[Milosz]

http://www.tvn24.pl/...odu,347253.html

http://www.tvn24.pl/...ska,347150.html

Coraz gorzej jest w tym Egipcie, są coraz większe szanse na to, że rzeczywiście masowe protesty przerodzą się w starcia na karabiny i granaty i że dojdzie tam do wojny domowej jak w Syrii, a to byłaby prawdziwa katastrofa, nie tylko dla samego Egiptu. Dodam jeszcze, że planowałem wraz z rodziną pojechać do Egiptu na tydzień, ale po ostatnich wydarzeniach, nie mamy ochoty ryzykować, a chciałbym zobaczyć po raz pierwszy piramidy na własne oczy. Jest tam cała masa ciekawych miejsc do zwiedzania. Mam szczerą nadzieję, że nie dojdzie tam do wojny.