Napisano 12.02.2011 - 09:57
Napisano 12.02.2011 - 17:27
Prezydent Hosni Mubarak ustąpił ze stanowiska - podał wiceprezydent Omar Sueliman w oficjalnym komunikacie wyemitowanym na antenie egipskiej telewizji państwowej. Władza ma trafić w ręce wojska. Po południu prezydent Egiptu wraz z rodziną wyleciał z Kairu do Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym. Tłumy zgromadzone w centrum Kairu szaleją z radości. Ustąpił też przewodniczący rządzącej w Egipcie Partii Narodowo-Demokratycznej.
Suleiman odczytał bardzo krótkie oświadczenie. Mubarak miał się zdecydować na ustąpienie, "dla dobra republiki". Władza trafi teraz w ręce Rady Najwyższej Sił Zbrojnych. Na jej czele stanął minister obrony Mohamed Husejn Tantawi.
Napisano 12.02.2011 - 20:25
Gdyby w Polsce zmieniły się mordy które oglądam od 20 lat to bym chyba tydzień nie trzeźwiał...
Napisano 14.02.2011 - 02:59
Napisano 14.02.2011 - 11:14
Izrael: Egipt nie ma
kontroli nad Synajem
APEL DO OBYWATELI O OPUSZCZENIE PÓŁWYSPU
Strzały w Kairze.
Egipcjanie wracają na plac
WOJSKO: OPUŚCIĆ TAHRIR DO JUTRA
Użytkownik *Armstrong* edytował ten post 14.02.2011 - 11:21
Napisano 17.02.2011 - 11:45
Demonstracje na Bliskim Wschodzie, zainspirowane wydarzeniami w Tunezji i Egipcie, wymykają się spod kontroli policji. Dzisiaj doszło do starć w Jemenie, Libii i Bahrajnie.
Zwolennicy jemeńskiego rządu, wymachując pałkami i sztyletami, starli się z antyrządowymi demonstrantami w stolicy kraju, Sanie.
Jemeńska policja nie była w stanie rozdzielić obu stron, kiedy manifestanci zebrali się na uniwersytecie w Sanie, domagając się ustąpienia prezydenta Alego Abd Allaha Salaha - jednego z sojuszników USA w walce z Al-Kaidą, który pozostaje u władzy od 30 lat.
Setki zwolenników Salaha ruszyło na przeciwników rządu, którzy szybko się rozproszyli. Według agencji AFP co najmniej cztery osoby zostały ranne, a trzech dziennikarzy, w tym fotoreporter agencji Associated Press i kamerzysta telewizji Al-Arabija, zostało pobitych przez zwolenników rządzącej partii.
O "arabskiej Zimie Ludów" pisze "LA Times" - przeczytaj w serwisie Kiosk
Nieco później kilkuset studentów wyszło z budynku uniwersytetu próbując ponownie przeprowadzić wiec. Policja nie pozwoliła im opuścić kampusu, więc zaczęli rzucać kamieniami w zwolenników władz przez bramę.
- Będziemy protestowali dopóki ten reżim nie odejdzie - zapewniał jeden ze studentów. - W obecnych warunkach nie mamy przyszłości.
Opisując przebieg wydarzeń agencja AFP twierdzi, że zwolennicy władz zaatakowali kilkuset studentów, którzy wyszli z kampusu i maszerowali w kierunku pałacu prezydenckiego. Studenci odpowiedzieli kamieniami. Napastnicy ścigali ich aż do kampusu, gdzie policja powstrzymała zwolenników rządu strzałami ostrzegawczymi.
Według AP szóstego dnia opozycyjnych protestów jemeńskie władze wysłały na ulice około 2 tys. policjantów. Już we wtorek około 3 tys. manifestantów, w większości studentów, próbowało przedostać się w okolice pałacu prezydenckiego, jednak zostali brutalnie rozbici przez zwolenników rządu.
Opozycja parlamentarna, która wznowiła ostatnio negocjacje z władzami, nie ma związku z tymi manifestacjami - podkreśla AFP.
Zdaniem analityków, na których powołuje się Reuters, demonstracje zbliżają się do punktu zwrotnego, ponieważ stają się coraz bardziej spontaniczne, a na ich czele stoją młodzi ludzie. Wielu ostrzega, że mogą się one rozwijać powoli, a w kraju, gdzie co drugi mieszkaniec ma broń, może dojść do rozlewu krwi.
Jak przypomina Reuters spośród 23 mln mieszkańców Jemenu 40 procent żyje za mniej niż dwa dolary dziennie.
Niebezpieczna sytuacja w Bahrajnie
Tysiące protestujących zgromadziło się w jednym z najbardziej znanych miejsc w Bahrajnie. Sytuacji nie uspokoiła deklaracja władcy, który obiecał rozważenie reform oraz przeprowadzenie śledztwa w sprawie zabójstwa dwóch demonstrantów podczas rozpoczętych w tym tygodniu protestów.
Napisano 17.02.2011 - 15:22
Przecież jak tłumy ruszą we wszystkich krajach i jeżeli znajdzie się jeden charyzmatyczny lider to naprawdę możemy mieć do czynienia z wydarzeniami zmieniajacymi historię nowozytną...
Napisano 17.02.2011 - 20:24
Napisano 28.02.2011 - 18:48
Spoleczenstow sie zmieni, ale zupelnie inaczej niz tego oczekujecie. To, co sie dzieje w obecnym nie moze zbyt dlugo trwac, ludzie, panstwa zadluzaja sie duzo ponad swoje mozliwosci. Kiedys musi zostac przekroczona granica i nastapi rewolucja. Obstawiam w przeciagu 10-20 lat dwa mozliwe scenariusze. Pierwszy bunt spoleczenstwa zakonczony sukcesem i nowym nieznanym nam jeszcze ustrojem. Drugi, bunt spoleczenstwa krwawo stlumiony przez wladze i powstanie panstwa policyjnego. O ile wszystko nie zakonczy sie zaplanowana wojna pomiedzy Usa i (Podstaw dowolne) (moze Chinami(?)) Usa upada wlasnie poprzez to ogromne zadluzenie, drukowanie pieniedzy na dluga mete skonczy sie dla nich tragicznie, a nie dadza swojej gospodarce upasc. Chiny natomiast staja sie najwiekszym mocarstwem militarnym i ekonomicznym. To one sprzeciwiaja sie polityce Usa sztucznego pompowania drukowanych dolarow w spoleczenstwo. Pozyjemy zobaczymy, ale pierwsze objawy juz sa np we Francji.
Napisano 04.03.2011 - 21:23
Napisano 09.03.2011 - 10:03
Użytkownik Mehitabel edytował ten post 09.03.2011 - 10:04
Napisano 10.03.2011 - 08:02
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych