Nastrojowe zdjęcia Ci wyszły,
noxili i jako jeden z nielicznych, spróbowałeś.
Miałem i ja możliwość sfotografować to zaćmienie. Nawet zawczasu przygotowałem Canona z pół metrowym obiektywem i filtrami. Dałem się zmylić porannej pogodzie i widząc całkowicie zasnute chmurami niebo, zostawiłem sprzęt w domu. Potem chmury zaczęły rzednąć i pół godziny przed maksymalna fazą, można było fotografować do woli. Cóż, pozostało mi jedynie oglądać zaćmienie przez wyproszoną od kolegi spawalniczą maskę ochronną, dzięki której mogła je również bezpiecznie oglądać spora grupka zaciekawionych.
Na przyszłość, radzę wszystkich chętnym, by byli bardziej ufnie nastawieni do takich obserwacji a jeśli zaplanują fotografować, powinni się wcześniej zapoznać z metodami fotografowania zaćmień Słońca. Noxiliemu pomogły chmury. Bez nich prześwietlił by zdjęcia.