domenicus napisałeś wiele z tym, że w większości był to populizm.
Zwykle tak mawiają socjaliści, którzy budują piramidy urzędasów, bo dobrze im się żyje w takim państwie. Ja nie mam mentalności socjalistycznej, która zbudowała ten cały moloch, który właśnie się zawala. Zawalił się komunizm/socjalizm pod każdą postacią. Kapitalizm też na krótką metę był dobry - ale kiedy okazało się, że nad światem zaczynają dominować oligarchie, które jednym ruchem ekonomii decydują o przepompowywaniu bilionów dolarów - widać efekty. Nie sprawdziła się doktryna liberalna.
Nie potrzeba żadnej regionalizacji bo nic nie da dzielenie wszystkiego do oporu.
Nie do oporu - tylko wszystkie mniejsze struktury sobie radziły zawsze lepiej. Wszędzie tam, gdzie król czy władca pozwalał żyć swobodnie jakiejś krainie mu przynależnej - kazał jej tylko oddawać część podatków - tam działo się dobrze. Wszędzie tam, gdzie władcy zaczęli manipulować odgórnie - w długim okresie czasu takie krainy podupadały.
I tak większością podatków rozporządzają samorządy więc bardziej rozdrobnić się nie da.
??? Chyba mi się przywidziało, bo ja jestem zwolennikiem dokładnie odwrotnego rozwiązania - pieniądze najpierw rozdziela "warszawka" - samorządom zostają ochłapy - oto DOWÓD, cytuję Adama Sadowskiego:
"Trzeba odwrócić kierunek strumienia pieniędzy w Polsce. To nie Warszawa ma rozdawać subwencje, tylko może co najwyżej dostawać część dochodów samorządów na swoje utrzymanie. I to jest prawdziwa reforma samorządowa. To, co mamy teraz, to jest stworzenie tylko formalnej samorządności, ale bez środków finansowych. Jak możemy się sami rządzić, jeżeli o większości pieniędzy samorządu decydują urzędnicy w Warszawie?" LINKPan chyba żyje w innym kraju, albo jest Pan poglądów SLD - to by tłumaczyło, dlaczego ma Pan poglądy odwrotne od prawdy.
Nie trzeba nam prawa ani fińskiego ani nawet mongolskiego. Praktyka wykazała, że im mniej "prawa", które w rzeczywistości jest legalnym bezprawiem tym lepiej dla ludzi i kraju, a przepisy państw zachodnich to droga do zniszczenia przeciwnika, a nie wydźwignięcia swojego kraju.
No tak, a Polska i przedstawiciele w rządach to udowodniły, że Polacy nie potrzebują prawa. Mówi Pan o zupełnie 2 różnych rzeczach. Ja mówiłem o czymś innym - Pan zaczyna wywód, że im mniej prawa tym lepiej. To wszyscy wiedzą. Ale jakoś np. Skandynawia i Zachód z jakiegoś powodu lepiej się rządzą a mają podobną ilość praw.
W jednym masz rację. Obecni posłowie niczym nie różnią się od tych sprzed lat mimo, że ci pierwsi byli szlachtą, ci drudzy inteligencją, a dzisiejsi są zbiegowiskiem hołoty. Jedyna rada to pozbawić ich władzy. Czyż nie lepiej byłoby gdyby na czele stała jedna osoba ze swoją świtą? Dzisiaj wmówiono ludziom pogląd, że posłowie trzymają rękę na pulsie i odpowiednio reagują na zaistniałe wydarzenia. Ja się pytam po co mają stanowić prawo skoro lepiej ludziom pozwolić decydować o sobie.
Ma Pan poglądy ściśle socjalistyczne - może nawet Pan sobie ich nie uświadamia - ale może je Pan śmiało zmienić na poglądy o odmiennym zabarwieniu moralnym - na poglądy lewicowe. Pewna socjalność i opieka państwa jak najbardziej. To, co nas różny to to, że ja w obecnym czasie jestem zwolennikiem regionalizacji w ramach jednego państwa - ale prawdziwej regionalizacji - nie markowanej, maskowanej tylko po to, aby mogła się zawalić a potem złodzieje mogliby powiedzieć "a nie mówiliśmy, nie uda się". Boją się utraty władzy na rzecz samorządów, bo już nie będą przy korycie.
W pełni się zgadzam, że to, co mamy dzisiaj i wczoraj, to hołota w olbrzymiej większości, niestety. To MY zmieniamy ten system poprzez wybory. Skoro i moim i Pana celem jest ZMIANA, jakakolwiek, ale zmiana, aby ci sami ludzie nie doszli znowu do władzy - to mamy wspólny cel - nie głosować na nich. I ja to na pewno zrobię w nadchodzących wyborach.
To nawet, ta różnica poglądów, nie ma tutaj żadnego znaczenia - musimy nie dopuścić tych samych ludzi do rządów. Mojego głosu już na pewno nie dostanie nikt z ze świecznika z ostatnich 20 lat. I finał. Ja wiem - że to nic nie zmieni, to tylko jeden głos. Mój, Pana, innych - ludzie młodzi muszą się zbuntować - a bunt, to głos, czyli karta w urnie. Z uśmiechem

Przeciwko nim.