Dług publiczny w ostatnich dwóch latach wynosił ponad 7 procent PKB. W tym roku otrze się o 8%. Są to okolice 100 miliardów złotych.
Witam,
Ale wpadka...informacje dość nieaktualne. Polacy się obudzili. Jednak nie tylko moje spostrzeżenia są absolutnie słuszne. Polacy WSZYSTKO robią "akcyjnie". Od 20 lat w Polsce NIEMAL nic się nie zmieniło na lepsze. Wszystkie zachodnie kraje wraz ze Skandynawią mają wymyślone prawo, które wystarczy przenieść na grunt Polski - nic nowego nie trzeba wymyślać.
Polacy przez 20 lat nie zrobili praktycznie żadnej ustawy, która ułatwiłaby życie zwykłym ludziom. JEST AKCJA - JEST IMPREZA.
1. Jechali w busie i się zabili? - przez tydzień kontrolowano busy.
2. Jechali z dyskoteki "na haju"? - miesiąc kontrolują dyskoteki (najwyżej miesiąc)
3. Stare mięso w supermarkecie - spokojnie, Sanepid wyskoczy, zbada ze 30 sklepów, pomieszają w TV i spokój (mięso nadal stare, ale Polacy mają igrzyska w TV)
4. Wyrzucili lokatora z mieszkania? Szybko polscy "prawnicy" badają prawo i kombinują
Ale wszystko, dosłownie wszystko zawsze trwa tylko tyle, aby ludziska mieli igrzyska w TV, tydzień najwyżej dwa. Potem dalej jest ten sam burdel - ale "Spokojnie, to tylko awaria" czyli, Spokojnie, to tylko Polska - tu nie trzeba systematyki i długotrwałych działań. Rzucą mięso albo kiełbasę - zwierzyna się naje - i pasuje.
Od mniej więcej luty-marzec 2010 trwa akcja "Dług publiczny w Polsce" - nagle fora dyskusyjne zapełniły się tonami postów, milionami ekspertów. Mieszają teorie spiskowe, iluminatów, długi publiczne, Money as debt, i co tam jeszcze - potrząsnąć workiem z tematami na forum - trochę emocji, wklejone linki z filmami - Igrzyska rozpoczęte.
Jest temat - jest impreza.
Kiedy wspomniałem w 2009 roku na innym forum o ponad 700 miliardowym długu Polski i o tym, że nikt nigdy go nie spłaci że Polska JUŻ jest bankrutem a nie, że dopiero będzie (jak sugeruje powyższy temat) to się śmiano, kazano udowadniać źródła skąd wziąłem taką informację, pukano się w czoło i opluto. Wystarczyło pół roku później, że nagle wszyscy zaczęli mówić o długu, w TV i mass-mediach wszyscy zaczęli klepać o długu (o którym wszyscy ekonomiści wiedzieli, wystarczyło tylko zamiast czytania czerwonego paska z TVP Info przeczytać coś więcej).
Jest dług, jest impreza. Pierwszą rzecz, którą czytający te słowa powinien zapamiętać jest to - że Polska NIGDY nie spłaci tego długu. Powtarzam, nigdy. Tak samo, jak Grecja nie spłaci swojego i obecnie zadłużająca się Irlandia swojego, jeśli też nabierze kredytów (jak mówią, około 80 miliardów Euro prawdopodobnie pożyczą od UE - chociaż się przed tym bronią). 80 miliardów, tylko? Polska ma ponad 150 mld E długu i co? I nic. Irlandia, i słusznie, boi się.
Gierek narobił 40 mld $ długu - wybudował autostrady, mieszkania, chociaż zadłużył Polskę (dług gierkowski został spłacony w 2009 roku). Przez ostanie 20 lat wszystkie rządy zadłużyły Polskę na ponad 200 mld $ (razem ponad 700 mld PLN) - nie ma autostrad, dróg, mieszkań, placów, komunikacji miejskiej (gdyby nie UE to Polska nadal stałaby w miejscu - wystarczy zobaczyć ile znaków UE jest na projektach wykonanych, które mijamy codziennie). To nie my - to ONI - źli politycy, księża, prezydenci, wójtowie, burmistrzowie. Zawsze ONI są źli. Ale ONYCH wybiera naród. Jaki naród: tacy ekonomiści, politycy, wierzący, etc.
Świat pomału się zawala i nie widzieć tego, to być ślepcem. Rozwiązanie tego jest długotrwałe, ale możliwe. Należy stworzyć coś na kształt Stanów Zjednoczonych Europy - można to nazwać regionalizacją Europy. Wszędzie, gdzie powstawały małe struktury ekonomiczne - ludzie wymuszali regulowanie i zasobność - czy to Pompeje, czy Atlantyda, czy obecne Niemcy, Szwajcaria. Niestety, w Polsce zohydza się regionalizację - czyli Europa Regionów. Pieniądze najpierw do regionu, bo tam ludzie rozliczą swojego polityka - a nie najpierw do Centrali, a potem Centrala, łaskawie coś skapnie albo i nie skapnie. W ramach jednego Państwa - mniejsze struktury, które SAME się rządzą. Przy dobrych wiatrach za 70 lat będzie można spłacić dług, nie wcześniej.
Ale co tam. Za chwilę babcia odkryje zgniłą pietruszkę w zieleniaku. Cała Polska będzie badać zieleniaki i pietruszki.
Potem pijany "pan Mietek" oprze się o płot przycmentarny i się przewróci - cała Polska będzie badać cmentarne płoty - czy aby ci ohydni klerykałowie nie nachapali się za dużo i dlaczego nie wyremontowali płotów.
Dług publiczny w Polsce jest nie do spłacenia.
Ratunkiem dla Europy jest prawdziwa (a nie udawana) regionalizacja przy zachowaniu terytoriów państw - ale uczciwa - wtedy regiony będą mogły się odbudować. Jednak przy dzisiejszych politykach i ich zapędach to jest niemożliwe. Najprawdopodobniej cały świat ekonomicznie faktycznie musi upaść, aby ludzi zmusić do zmiany struktur - jak wiemy dzisiejsi politycy bardzo boją się regionalizacji - bo ludzie wybraliby na swojego zarządcę kogoś lokalnego - a to oni chcą być na szczycie piramidy. Kiedy Europa była porozbijana na księstwa i państewka - bardzo trudno było przejąć kasę hrabiów, lordów, książąt. Trwało to wiekami. Wielkie struktury, molochy, pomału zawalają się pod złodziejskimi rządami.
Włącz TV - tam na pewno są już jakieś igrzyska w Polsce. Ciekawe, co rzucą tym razem?