Otóż, jeżeli już jesteś zainteresowany tak bardzo nauką to wiesz o tym, że napisałem to szczegółowo tylko ogólnie. To raz. Dwa, to to, że mógłbyś trochę ogarnąć temat i doczytać się samemu, dlaczego mam Ci wszystko podawać ? Mi wystarczy Gregg Braden, który o tym jasno i wyraźnie powiedział i pokazał. Są też inni od DNA którzy doszli do tych samych wniosków.@Adromedan
Ciekawa jest twoja wypowiedź z mojego punktu widzenia. Z tego co wcześniej napisałem wiesz już, że zapewne nie zgadzam się z tobą w kwestaich paranormalnych. Interesuje mnie twój (i wielu innych) sposób patrzenia na tego typu zjawiska i podstawę do wiary w nie. Mówisz o duchowym askpekcie DNA, jednak nie wskazujesz czego dokładnie rozkodować naukowcy nie mogą.
Mówię o pewnych sektorach. W chwili gdy nastała technika odkodowania DNA, by np - zweryfikować daną ofiarę - to od tej chwili tak naprawdę - odkryto więcej nazwę to "sektorów" które są nielogiczne i nielogicznie poukładane i naukowcy głowią się nad tym. Zapraszam do lektury książek związanych z DNA, czy filmów. Akurat z tym - Ci panowie się nie kryją że nie wiedzą. Kod DNA jest skomplikowany narazie.Z tego co ja wiem to genów są miliardy i żeby wykryć co robi piszczególny gen trzeba przeprowadzić MASĘ badań, by zbadać życie poszczególnych osobników, które przecież nie mają tego samego genotypu bo zwierząt się nie klonuje.
Interesuję się tym, jakie informacje są w obiegu o DNA na internecie, czy w książkach.Chciałbym się ciebie zapytać czy jest to cały twój dowód czy opisałeś to w skrócie, bo wnioskuję że w pewnym momencie ty albo ktoś kto tworzył tą teorię zabrakło chęcię głębszego zbadania dziedziny lub liczenie na ślepą wiarę innych, którzy kogoś kto mówi DNA nazywają geekiem (jak to w ameryce)?
Oczywiście - nie jestem wielkim uczonym - więc każdą informację próbuję ze sobą co zrobić ? - powiązać. DNA jest bardzo trudnym tematem, dla największych "głów" na tej Ziemi. Więc w tym momencie, trudno żebym wyszedł poza skalę, mogę jednak nakreślić pewien sposób szukania odpowiedzi. To już co innego.
Wiedzę którą podaje nam się w szkołach - aż po studia - nie uczy o DNA, tylko uczy o pierdołach. Swego czasu jechałem sobie autobusem, gdzie pewni studenci rozkminiali aminokwasy w białkach i w DNA. Przysłuchałem się rozmowie - przy czym nikt z nich nie zakładał żadnych teorii - a każdy jechał podręcznikowo.
Niestety - ja... - nie ufam podręcznikom szkolnictwa. Mam swoje powody. Dziękuję im za uwagę. Nie chcę ich wiedzy.
I bardzo dobrze że nie chce Ci się wyśmiewać, szanuję to i podoba mi się taka postawa. Ja nie zamierzam kłócić się z Tobą jak MuhadNo offence, nie mam zamiaru nikogo wyśmiewać. Trudno jest mi za pomocą słów wyrazić odpowiednie intencje, a nie chce mi się siedzieć długo żeby odpowiednio opracować swoją wypowiedź.
Jeżeli w czymś się nie zgodzimy - spoko ! każdy ma swój zakres postrzegania - w którym szuka prawd/rozwiąząń/wyników.
Więc powiadam Ci, że takimi oto systemami jest DNA. Baaaaardzo złożonymi.Drugia kwestia. Jeśli chcemy porównać mózg do komputera to musimy również pamietać i jego wysokim skomplikowaniu. Inteligencja wymaga systemów bardzo złożonych, aby móc się uczyć.
Natomiast mózg jest odbiornikiem i przetwornikiem impulsów z DNA. To akurat jest proste w prześledzeniu że tak jest.
J
Nie wykluczam.ak dotąd nie opracowaliśmy prawdziwej sztucznej inteligencji, jak również nie zrozumieliśmy mechanizmu powstawania myśli w mózgu. Być może w tak skomplikowanym systemie wystarczy jeden impuls elektryczny by zrobić rozruch system jak w samochodzie przekręcenia kluczyka w stacyjne.
Idąc dalej moim tokiem rozumowania... - Sektory tzw "duchowego dekodingu DNA i jego przynależności" współgrają z myślą. Myśl to fala, impuls, nie widzimy jej, tak samo jak nie widzimy duchowych nazwę to - procesów. Myśl tworzy się w duchu. Lecz myśl możemy zbadać już dzisiaj. Jej właściwości. To już dobry początek. Nie jest tak źle z badaniem mechanizmów myśli według mnie.
Zgadzam się, do tego dochodzą procesy chemiczne oprócz fizycznych. Także... - żaden komputer nie dorówna ludzkiemu ciału póki co.Mężczyzna potrzebuje jednego impulsu, jednej myśli skojarzonej z emocjami erotycznymi (nie koniecznie myśli erotycznej, wystarczy że przy okazja wspominania czegoś innego, prąd przejdzie przez obszary kojarzące się z nim) do erekcji. Coś tak małego powoduje kaskadę nowych procesów myślowych.
Na razie wystarczy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam również.