Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co się dzieję z tym krajem?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
62 odpowiedzi w tym temacie

#46 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Drogi Arkadiuszu nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz, tak się składa, że wiem co znaczy praca urzędnika bo mam takowych w rodzinie. Pensje są mare a roboty dużo, i miejsca mało, gdybyś tylko chciał zagłębić się jaka jest sytuacja w urzędach gminnych i samorządowych, szczęka by ci opadła. Jedyni urzędnicy do których możemy mieć pretensję są w ministerstwach, i w rządzie ponieważ to oni ustalają durne przepisy, które urzędy muszą wdrażać w życie, obrywając przy tym niesłusznie. Każdy urząd ma również swoje przepisy wewnętrzne, które bardzo często krzywdzą jego pracowników, przykładowo: robisz w urzędzie za śmieszną kasę i przychodzi do ciebie petent i pluje ci w twarz bo nie rozumie prawa polskiego, i nie może pojąć dlaczego gmina zabiera kawałek jego działki na pas zieleni przy chodniku...
  • -5

#47

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Pensje są mare a roboty dużo, i miejsca mało, gdybyś tylko chciał zagłębić się jaka jest sytuacja w urzędach gminnych i samorządowych, szczęka by ci opadła.

Jak to mówią: Urzędnik odwala kawał solidnej, nikomu niepotrzebnej roboty.
Te przepisy i wymogi które ustalane są na wyższych szczeblach, mające w teorii usprawnić i przyspieszyć, jedynie utrudniają i spowalniają. Nie może być inaczej. Ale cóż, jak raz za czyjejś kadencji stworzyli x nowych etatów na walkę/poprawę z czymśtam, to potem trudno z tego zrezygnować. Z jednej strony lament że ludzie stracą pracę i nie będą mieli z czego żyć, tak jakby nie istniały na rynku inne zawody, zaś z drugiej okazuje się to niemożliwe z powodu skomplikowanego prawa, procedur, ustaw, rozporządzeń czy innych "niemożliwych" przeszkód, które w założeniach miały być wyeliminowane, a w rzeczywistości jeszcze bardziej dają o sobie znać.
  • 6



#48

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

mroova prawda jest taka, że co urząd to ludzie. Są miejsca, gdzie faktycznie lekko nie jest (może dlatego, że pracuje się tam uczciwie, a "góra" naciska), ale znam też i takie gdzie szef danego wydziału wyznacza kolejnych wiceprezesów, doradców i pomagierów, a skład osobowy samego jego gabinetu niemalże dorównuje liczebnością załodze całej instytucji. Nie pisałbym tego, gdybym takiego prezesunia nie znał osobiście. Owszem, szczęka mi opadła, kiedy dowiedziałem się od ojca, że gość ledwo ukończył zawodówkę. Urzędnicy mu podlegający mieli lekko mówiąc przerąbane, bo
lecząc swoje kompleksy wprowadził on w obrębie urzędu małą dyktaturę. Na szczęście tak dla urzędu jak i dla jego załogi ktoś przejrzał papiery i pan już nie szefuje. Zupełnie inna sprawa, że petent lubi wymagać rzeczy niemożliwych i uważa, że chamstwem można załatwić wszystko, bo "jemu się należy, a jak nie to ka wasza mać inaczej pogadamy" Wystarczy jeden taki frustrat, żeby mieć dość, a są przecież miejsca gdzie dziennie przewija się takich kilku. Kuzynka pracuje w wydziale komunikacji i potrafi opowiadać takie historie, że włos się jeży. Jak bowiem wyjaśnić tępemu dresowi żądającemu teraz i już wydania odebranego mu przez policję dowodu rejestracyjnego, że aby ten dowód odzyskać musi spełniać takie czy inne warunki?
  • 0



#49 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Pawle, myślisz, że tak łatwo zmienić pracę w Polsce, przekwalifikować się na inny zawód, kiedy wyuczysz się na studiach 5 letnich danego zawodu??? Nie wiem ile razy w życiu prace zmieniałeś, ale nie zawsze to tak pięknie wygląda, a po drugie właśnie o takich petentach mówiłam, jak ci którzy dali mi minusy :-)

Do Arkadiusza, miło mi że znasz tak dobrze sytuację urzędników, przepraszam że na Ciebie naskoczyłam, może nie do końca Cię zrozumiałam. ale jak sam powiedziałeś to na wyższych szczeblach robione są machlojki, a tak zwykły pracownik szeregowy, obrywa za wszystko. Osobiście znam sytuacje, gdzie naczelniczka wydziału podpisała bezprawnie dokument a do więzienia poszła jej podwładna, która go przygotowała ponieważ naczelniczka stwierdziła, że nie wie co podpisuje.

Owszem można wywalić ludzi na bruk, po co nam tylu urzędników, ale trzeba pamiętać o jednym, że w wielu przypadkach za zwolnieniem ludzi idzie rozwój techniki. A na to jak wiemy w Polsce nie ma pieniędzy, zamiast ręcznie wklepywać można wszystko zgrywać w wersji elektronicznej, ale do tego jest potrzebne oprogramowanie, które kosztuje, budownictwo, geodezja, architektura, i inne wydziały mogły by lepiej funkcjonować i szybciej gdyby nie zacofanie jakie panuje w urzędach pod względem rozwiązań technicznych, czy nie lepiej było by sprawy załatwiać przez internet ?? Zamiast sterczeć w kolejkach ?? Ale do tego trzeba zmienić prawo i unowocześnić urzędy. Czyli zapewnić im potrzebne oprogramowanie.

Użytkownik mroova edytował ten post 05.11.2010 - 09:06

  • -1

#50

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Reasumując: nie ma pieniędzy na innowacyjne rozwiązania techniczne, oprogramowanie, etc, a są na armię urzędników :)
  • 0



#51

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pawle, myślisz, że tak łatwo zmienić pracę w Polsce, przekwalifikować się na inny zawód, kiedy wyuczysz się na studiach 5 letnich danego zawodu??? Nie wiem ile razy w życiu prace zmieniałeś, ale nie zawsze to tak pięknie wygląda, a po drugie właśnie o takich petentach mówiłam, jak ci którzy dali mi minusy :-)

Mimo młodego wieku zmieniałem prace kilkukrotnie, nieważne czy to było w Polsce czy za granicą, ale wiem, że od samej pracy gorsze jest jej poszukiwanie. Nie widzę w tym problemu. Jednak praca ma sens wtedy, gdy prowadzi do dostarczenia dóbr i usług wartościowych z punktu widzenia rynku. Jeśli konsumenci nie zgłaszają zapotrzebowania na owoce danej pracy, ludzie tracą czas i środki, wykonując ją. Nie miałoby żadnego sensu zatrudnianie tysięcy ludzi do kopania i zasypywania tych samych rowów, ponieważ takie przedsięwzięcie nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia. W większości tak samo jest z urzędnikami. Urzędnik nie powiększa dostępnej ilości towarów na rynku. Nie zwiększa tym samym bogactwa. Wręcz przeciwnie, środki z których się utrzymuje pochodzą z tej produktywnej części i są pod przymusem zabierane przez państwo. W efekcie dotowana jest praca nieproduktywna, kosztem tej produktywnej.

Nie jest łatwo zmienić zawód, ale nie oznacza to, że niektórzy z tego powodu mają mieć przywileje. Jest wielu ludzi po studiach nie mogących znaleźć pracy odpowiadającej zdobytemu wykształceniu. Trzeba zadać pytanie dlaczego tak jest? Po pierwsze same studia nie są jakimkolwiek gwarantem dobrego zatrudnienia. Liczą się umiejętności i zapotrzebowanie na daną pracę. Jest chyba logiczne, że im więcej będzie prawników tym ich zarobki będą mniejsze. Co z tego, że ktoś kończy studia humanistyczne, jeśli na rynku zapotrzebowanie na humanistów jest nieduże. Trzeba się liczyć z tym, że wybrana specjalność może nie zaprocentować dobra pracą i wysokimi dochodami. Tak samo student administracji powinien zdawać sobie sprawę, że może kariery w urzędzie nie zrobi i powinien zastanowić się nad jakąś alternatywą. Może okazać się nawet, że studia będą nieprzydatne. Jeżeli w jakimś mieście będzie dużo magistrów, a mało murarzy, to prawdopodobniej ci drudzy będą mieli większe wzięcie. Wybór zawodu i ścieżki kariery niczym się nieróżni od spekulującego przedsiębiorcy. Jednemu bardziej się w życiu powiedzie, drugiemu mniej.
  • 2



#52

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pawle, myślisz, że tak łatwo zmienić pracę w Polsce, przekwalifikować się na inny zawód, kiedy wyuczysz się na studiach 5 letnich danego zawodu?


Czyli wszyscy urzędnicy skończyli 5 letnie studia prawo i administracja? :P Zwykle chodzą na jakieś zaoczne jeśli chcą dostać awans, bo szeregowcy nie potrzebują takiego wykształcenia.

Obrona stanowisk urzędników mija się z celem. Urzędnik kosztuje 20-30 tysięcy rocznie (wliczam utrzymanie biura i inne koszta), za taką kasę można kupić profesjonalne oprogramowanie inżynieryjne (podałem taki przykład, bo są to najdroższe programy. Najtańsze w okolicach 6000 zł, najdroższe nie mają publicznie wystawionej ceny ;) ) + bardzo dobry komputer i jeszcze zostanie. Koszta informatyzacji byłyby o wiele niższe niż utrzymywanie coraz większej ilości ludzi. Nad bezsensownością pracy większości urzędników nawet nie ma się co rozwodzić. Trochę mi ich żal, odwalają kupę roboty, która jest tak na prawdę nikomu niepotrzebna. :P Prawie jak przewalanie kamieni z jednej kupy na drugą i z powrotem.

Użytkownik mylo edytował ten post 05.11.2010 - 11:10

  • 0



#53 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

mylo wejdź sobie na stronę jakiegoś urzędu i zobacz jakie są wymagania jeśli chodzi o wykształcenie, z reguły żądają wykształcenia wyższego. No sorry nie wywalą, kogoś z roboty komu np. brakuje 10 lat do emerytury dlatego, że nie ma studiów. A nie wiem czy wiesz, kiedy np ludzie w wieku moich rodziców zaczynali karierę i jeszcze pracują (osoby 50-60 lat) bardzo mała część społeczeństwa szła na studia, dlatego najwięcej jest takich osób w przedsiębiorstwach państwowych, które są na rynku od kilku dziesięciu lat. Myślę, że z czasem ta liczba sama się zmniejszy, ponieważ ludzie +50 odejdą na emeryturę, wejdą nowe technologie, nie będzie potrzeby zatrudniać więcej niż potrzeba. Nie wiem czy słyszeliście o e-Urzędzie, e-dziennikach, mają wejść w 2011 roku. Mam nadzieję, że to ułatwi załatwianie spraw urzędowych.

Urzędnik nie powiększa dostępnej ilości towarów na rynku. Nie zwiększa tym samym bogactwa. Wręcz przeciwnie, środki z których się utrzymuje pochodzą z tej produktywnej części i są pod przymusem zabierane przez państwo. W efekcie dotowana jest praca nieproduktywna, kosztem tej produktywnej.


Np. geodeta wykonuje mapy geodezyjne, za któróre pobiera opłaty, a potem to co pomierzy nanoszone jest na mapę miasta, z tego tytułu również pobierane są opłaty, łatwiej byłoby geodecie samemu nanieść pomiar na mapę miasta, ale musiałby mieć klucz do programu, sam program i ktoś musiałby to koordynować, żeby sprawdzać czy dane zostały parwidlowo naniesione.

To spowodowałoby, że usługi geodezyjne były by droższe, bo geodeta musiałby zainwestować w oprogramowanie wymagane w urzędzie(a każdy urząd może mieć inne programy). Poza tym nasze kochane państwo nigdy nie zliwkiduje armii urzędników do minimum ponieważ oni są potrzebni do wyciągania kasy z ludzi. Mamy durne kosztowne przepisy, i wszyscy musimy za niepłacicć. Stąd duża liczba urzędników.

Trzeba zadać pytanie dlaczego tak jest? Po pierwsze same studia nie są jakimkolwiek gwarantem dobrego zatrudnienia. Liczą się umiejętności i zapotrzebowanie na daną pracę. Jest chyba logiczne, że im więcej będzie prawników tym ich zarobki będą mniejsze. Co z tego, że ktoś kończy studia humanistyczne, jeśli na rynku zapotrzebowanie na humanistów jest nieduże. Trzeba się liczyć z tym, że wybrana specjalność może nie zaprocentować dobra pracą i wysokimi dochodami. Tak samo student administracji powinien zdawać sobie sprawę, że może kariery w urzędzie nie zrobi i powinien zastanowić się nad jakąś alternatywą. Może okazać się nawet, że studia będą nieprzydatne. Jeżeli w jakimś mieście będzie dużo magistrów, a mało murarzy, to prawdopodobniej ci drudzy będą mieli większe wzięcie. Wybór zawodu i ścieżki kariery niczym się nieróżni od spekulującego przedsiębiorcy. Jednemu bardziej się w życiu powiedzie, drugiemu mniej.



Żyję już 30 lat i pracę miałam nie jedną. I wszędzie wymagali odemnie wykształcenia wyższego, moim zdaniem problem polega na tym, że Polsce produkuję się więcej specialistów niż potrzeba. A co za tym idzie KASA !!!
Bo przecież to ministerstwo edukacji pozwala na uczelniach otewierać kierunki, których i tak już jest za dużo. A potem pracodawcy przebierają sobie w ludkach jak mogą proponując im marne grosze. A reszta niech jedzie za granicę.



Prawda jest taka, że jeszcze chwilkę możemy sobie tak podewagować, na ten temat, ponieważ parlament europejski ustanowil nową dyrektywę INSPIRE, którama na celu wprowadzenie we wszystkich państwach Unii podobnych praw, w różnych dziedzinach. Szkolenia już się rozpoczeły.

http://www.pgi.gov.p...d=1605&Itemid=2

jak ktoś chce niech sobie poczyta.


" Budowa tej europejskiej infrastruktury jest ogromnym wyzwaniem cywilizacyjnym. Będzie ono przez wiele lat absorbowało duże zespoły specjalistów, działających praktyczne na wszystkich szczeblach administracji państwowej i samorządowej. Pochłonie również znaczne środki finansowe. Jednak pomyślne zakończenie przedsięwzięcia zmieni jakość życia społeczeństw i będzie miało istotny wpływ na gospodarkę. W nieodległej przyszłości, każdy obywatel Unii będzie mógł zapoznać się ze stanem środowiska nie tylko w swoim otoczeniu, ale w dowolnym miejscu kontynentu, a następnie będzie mógł wykorzystać tę wiedzę zarówno do celów komercyjnych, jak i publicznych. "

Użytkownik mroova edytował ten post 05.11.2010 - 12:46

  • 0

#54

KriSSnt.
  • Postów: 387
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W urzędach to tak jest... Dużo rzeczy źle zorganizowanych i zbędne etaty.

Dam przykład u mnie, wydział komunikacji.

Idzie się do pokoju "A" - przedstawiamy dokumenty, bla bla bla, pani wpisuje sobie na kompiuterze, fajnie... Pani w pokoju B czyta sobie gazetkę i pije kawusię. Nagle pani daje nam jakieś dokumenty i wskazówki. Musimy iść do pokoju B uiścić opłatę i dostać pieczątki. No więc idziemy, wchodzimy, pani składa gazetkę, odstawia kawę... bierze pieniążki, daje pokwitowanie, podbija pieczątki... Pani w pokoju A tymczasem strzela szybką kawkę, bo obsłużyć nikogo nie może - czeka na nas aż wrócimy z dokumentami.

Naprawdę nie mogła by tego zrobić jedna osoba?

Faktycznie, niektórzy zapieprzają ostro - też mam kolegę w U. St. Cywilnego - nie do pozazdroszczenia robota. Drugi z kolei pracuje w Urzędzie Miasta i Gminy jako "informatyk" - idzie resetować komputer jak się pani Basi zawiesi coś, bo ona nie umie. Pozostałe 98% czasu pracy spędza na forach lub Quake'u.
  • 1



#55

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślę, że z czasem ta liczba sama się zmniejszy, ponieważ ludzie +50 odejdą na emeryturę, wejdą nowe technologie, nie będzie potrzeby zatrudniać więcej niż potrzeba.


W ciągu ostatnich 20 lat technologia poszła bardzo do przodu (komputery są wszędzie), a zatrudnienie w urzędach podskoczyło niesamowicie. Jak dobitnie widać, teoria nie idzie z praktyką w tym temacie. Mimo automatyzacji i ułatwieniach, w jakiś magiczny sposób urzędników potrzeba coraz więcej.

To spowodowałoby, że usługi geodezyjne były by droższe, bo geodeta musiałby zainwestować w oprogramowanie wymagane w urzędzie(a każdy urząd może mieć inne programy). Poza tym nasze kochane państwo nigdy nie zliwkiduje armii urzędników do minimum ponieważ oni są potrzebni do wyciągania kasy z ludzi. Mamy durne kosztowne przepisy, i wszyscy musimy za niepłacicć. Stąd duża liczba urzędników.


Ale podatki mogłyby być mniejsze, ponieważ nie trzeba by było utrzymywać stada urzędników kontrolujących i przewalających papiery z miejsca na miejsce. To spowodowałoby sytuację gdzie usługi byłyby nieco droższe, ale płaciliby za nie tylko ludzie którzy ich potrzebują - nie całe społeczeństwo. Po za tym, ile może kosztować taki program, dwa tysiące? To są żadne inwestycje. Otwierający byle firmę musi mieć kilkanaście tysięcy na start. Sytuacja analogiczna. Mam firmę tworzącą strony WWW, wysyłam gotowe projekty do urzędu miasta żeby mi je wstawiła na serwer - bo nie mam internetu i nie potrzebuję go mieć skoro urząd to robi za mnie.

Użytkownik mylo edytował ten post 05.11.2010 - 13:30

  • 0



#56 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Faktycznie, niektórzy zapieprzają ostro - też mam kolegę w U. St. Cywilnego - nie do pozazdroszczenia robota. Drugi z kolei pracuje w Urzędzie Miasta i Gminy jako "informatyk" - idzie resetować komputer jak się pani Basi zawiesi coś, bo ona nie umie. Pozostałe 98% czasu pracy spędza na forach lub Quake'u.



Właśnie o to chodzi, nie można ogólnikować wszystkich urzedników, jedni faktycznie się zapierdzielają a inni nie.
A co do pragramów, to trzeba brać pod uwagę to, że różne urzędy różne rzeczy robią, i oprogramowanie ma swoje ceny, myślę, że za podstawowe programy to 2000 by nie zapłacił, a co do dopiero jakieś graficzne itp.



Na tym kończę moje wypowidzi w tym temacie bo uważam za gówniarskie dawanie mi minusów za każdą wypowidź.
adios amigos


  • 1

#57

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Właśnie o to chodzi, nie można ogólnikować wszystkich urzedników, jedni faktycznie się zapierdzielają a inni nie.
A co do pragramów, to trzeba brać pod uwagę to, że różne urzędy różne rzeczy robią, i oprogramowanie ma swoje ceny, myślę, że za podstawowe programy to 2000 by nie zapłacił, a co do dopiero jakieś graficzne itp.


Oczywiście że wiele z nich pracuje ciężko. Mi chodzi tylko o to, że ta praca nie ma sensu.

Programy: Linux, OpenOffice, Gimp, Blender. Po co w urzędach najnowsze wersje płatnego oprogramowania. Jakby ktoś w tym kraju chciał zaoszczędzić na administracji, to byłyby to grube miliardy. Jeśli chodzi o bardziej profesjonalne programy, to potrzebuje ich niewielka ilość osób. W dodatku istnieją licencje wielostanowiskowe. Kupujemy porządny serwer, słabe, tanie komputerki i działamy na maszynie wirtualnej.

Użytkownik mylo edytował ten post 05.11.2010 - 14:34

  • 0



#58

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z informatyzacją problem jest taki, że obsługa komputera to nadal dla wielu osób czarna magia. Starsze pokolenie urzędników miewa problemy z bardziej zaawansowanymi kwestiami. Ja również znam przypadki, kiedy zatrudniany jest "informatyk", który resetuje zawieszone komputery, podłącza odłączone przypadkiem myszki i klawiatury, albo pokazuje pani Basi jak zmniejszyć lub powiększyć rozmiar czcionki w Wordzie. To trochę dziwna sytuacja, bo np. od maszynisty elektrowozu wymaga się nie tylko umiejętności prowadzenia pojazdu, ale także radzenia sobie z najczęstszymi awariami, które mogą zdarzyć się na szlaku. Musi być on nie tylko "kierowcą", ale mieć pojęcie o elektryce, pneumatyce, mechanice i innych dziedzinach związanych z maszyną, którą obsługuje. Nie musi posiadać tytułu magistra inżyniera w każdej z tych dziedzin, ale powinien odróżnić prostą awarię od takiej, do której naprawy potrzeba specjalistów. Nie chodzi o to, aby każdy urzędnik potrafił programować w kilku językach i od ręki był w stanie złamać zabezpieczenia Pentagonu, ale aby za pozycją "Umiejętność obsługi komputera" coś stało. Nie z powietrza wzięły się historyjki o urzędniczkach, które narobiły paniki podczas wymiany monitorów, bo przecież na pulpicie były ważne pliki...

Wolne oprogramowanie to oczywiście świetna alternatywa, ale dla sporej części użytkowników PC wciąż = Windows + Office. Są nawet ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym, że jakakolwiek alternatywa istnieje. Rzecz jasna nie wszystko da się zrobić przy pomocy programów opartych na wolnym oprogramowaniu, ale większość mniej zaawansowanych prac biurowych wykona się w identyczny sposób tak w OO jak i Micro$oftowskim Office.
  • 0



#59

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z komputeryzacją jest taki problem, że większość osób nie wykorzystuje mocy obliczeniowej swoich komputerów nawet w 10% (taka luźna aluzja to tematu "tylko 10%" ;) ) Intrygują mnie osoby kupujące laptopy za parę tysięcy na których z dumą odpalają Worda. Zamiast kupić sobie jakiś dobry sprzęt audio, mebel czy coś co się nie zestarzeje po 5 latach.
  • 0

#60 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Łzawy teledysk promuje film o Barbarze Blidzie w TVP


Na gwiazdkę (21 grudnia) TVP szykuje prawdziwy hit: fabularyzowany dokument o śmierci Barbary Blidy. Trudno o lepszy dowód, że PiS został w TVP wycięty do nogi. I że nowe władze chcą to pokazać całemu światu kupującemu akurat prezenty i ostrzącemu noże na karpie.

Ale jak to z politycznym zapałem bywa, oczywiście obecni włodarze TVP przedobrzyli. Wypuszczając najbardziej tandetny teledysk/zwiastun jaki zobaczycie w tym roku i pewnie kilku następnych.

Za film odpowiadają uznane nazwiska reporterów Sylwestra Latkowskiego i Piotra Pytlakowskiego. Istnieje więc szansa, że po raz pierwszy w historii polskiego filmu zwiastun będzie gorszy od samego filmu.

Wszystko będzie lepsze od "tuliłam go w dłoni".
Poleć na Facebook

Rafał Madajczak

http://www.youtube.com/watch?v=TC7rrwSTutA&feature=player_embedded#at=143


Tuliłam go w dłoooniiiii przekręt na milion iii, przed zarobkiem górniku chciałam cię osłoniiić, a ona tam stała i krzyczała żebym oddała.
  • 2


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych