Raczej: przedmiotem komunistów (w wykonaniu Lenina i spółki) była klasa robotnicza i jej dyktatura. Przedmiotem nazistów: rasa.Zacząć wypada od tego, że komunizm w swoich pierwotnych założeniach (nie mylić ze stalinizmem) zakładał zjednoczenie się wszystkich narodów pod jednym wspólnym sztandarem socjalizmu - w końcu skądś się wzięła nazwa "międzynarodówka". Komunizm był za zniesieniem podziałów narodowościowych, faszyzm - dokładnie odwrotnie, opowiadał się za czystkami etnicznymi etc.
Pierwsi dążyli do eliminacji reszty klas; drudzy do eliminacji reszty ras.
Komunizm: świat jednej klasy. Nazizm: świat jednej rasy.
Praktyka obu idei była taka sama: centralnie sterowana gospodarka, podobne struktury partyjne, identyczny aparat państwowego tzw. ucisku - wszechwładna tajna policja, w prawie obowiązuje jedna ideologia (co też wypacza prawo, ale to temat na inną dyskusję o istocie i zadaniach prawa, które przeżywa w dzisiejszym świecie kryzys), system obozów przymusowej pracy, będących b. ważną częścią gospodarki obu państw, wreszcie identyczna propaganda ustroju, w których różniły się czasem pewne nazwy (wspomniane: rasa/klasa).
Później to jeszcze bardziej się ujednolica, gdyż wraz z dojściem do władzy Stalina (stalinizm uważany jest za klasyczny przykład "skrajnej lewicy", czyli komunizmu), który rezygnuje z "międzynarodowości", zastępując ją rosyjskim szowinizmem. De facto, owa "skrajna prawica" Hitlera i "skrajna lewica" Stalina zaczęły się różnić jedynie symbolem na sztandarach:
Dochodzimy do wniosku, w którym podział na prawicę i lewicę nie ma sensu, gdyż obie "skrajne wobec siebie" strony nie różni nic poważniejszego.
Zapragnę tutaj sięgnąć do genezy podziału na prawica - centrum - lewica.
Podział ten wywodzi się z czasów już rewolucji francuskiej, podczas której na posiedzeniach Zgromadzenia Narodowego, gdzie po prawej stronie zasiadali zwolennicy "starego ładu" (arystokracja, wyższe duchowieństwo) - opierający swoją wizję ustroju na monarchii (jako takiej), tradycji, wreszcie moralności na zasadach chrześcijańskich; a po lewej stronie przeciwnicy tego ładu (pospólstwo Paryża i przeróżni "wolnomyśliciele" oświecenia - dążący nie tylko do zamachu stanu i wprowadzenia demokracji, lecz także do rewolucji kulturalnej, społecznej - światopoglądowej - do stworzenia nowego świata, człowieka na ideach oświecenia. W centrum zasiadali "niezdecydowani", mieszczaństwo, uboższe duchowieństwo, którzy nie widzieli interesu w obronie starego ładu, odsuwającego ich od władzy i majątków, lecz stronili też od radykałów z lewej.
Zarysowałem też poszczególne cechy charakterystyczne tego wczesnego podziału.
Prawica:
- obrona tradycji
- etyka oparta na chrześcijaństwie
- stary, hierarchiczny porządek społeczny (dzisiaj kwestionowany, lecz w żadnym razie nie na rzecz "równości wszystkich")
- zarazem cnotą był indywidualizm jednostki
- monarchia jako podstawa porządku społecznego i politycznego
Lewica:
- demokracja - czy będzie prawdziwa, czy tylko parawanowa
- rewolucja światopoglądowa (obalenie chrześcijaństwa)
- równość wszystkich ludzi, solidarność tzw "społeczna" (rewolucja społeczna)
- co prowadzi do interwencji władzy demokratycznej w życie codzienne nowopowstałych "obywateli"
- w efekcie zaprzeczenie indywidualizmowi
Centrum, w moim mniemaniu, od niezdecydowanych biedaków z czasów rewolucji francuskiej, wyewoluowało w zwykły socjalizm, czego przykładem rozplenione po całej Europie partie "centrowe": PSL u nas, bądź tzw. "chrześcijańskie demokracje" (??? to przecież oksymoron oczywisty, jednakże funkcjonuje nieźle od dziesięcioleci) na Zachodzie.
Centralna gospodarka socjalna wyrosła na gruncie idei oświeceniowych, a zwłaszcza równości, upadku starych wartości, zaprzeczeniu prawu rzymskiemu - na niekontrolowaną liberalność gospodarczą nie ma miejsca w nowym, nieindywidualnym społeczeństwie.
Nazizm nie może być uznany za prawicę już na starcie. Nie dość, że nie uznawał tradycji (powszechne "upogaństwianie" obrządków religijnych, negacja monarchii), to dążył do zmiany porządku społecznego jeszcze głębiej, bo biologicznie, już nie tylko za pomocą przymusowego szkolnictwa przez socjalistycznych "inżynierów społeczeństwa" (w nazizmie: społeczeństwa jednej rasy).
Równość obowiązywała - w ramach lepszej rasy, tak samo jak w lewicy w ramach bezklasowego społeczeństwa (a w komunizmie w ramach jedynej słusznej "klasy", po eksterminacji pozostałych). Reszta ras(/klas) zostanie zlikwidowana, pozostawiając niewielką grupę niewolniczą.
Nacjonalizm nie determinuje - a już zwłaszcza dzisiaj, po ogromnym rozdrobnieniu się idei prawicowych i szczególnie lewicowych - przynależności do któregoś z tych dwóch stronnictw. Czego niekwestionowanym przykładem zapoczątkowany przez Stalina, a później kontynuowany przez następców, rosyjski szowinizm będący wręcz głównym punktem programu polityki wew. w ZSRR.
A może to stalinizm zboczył z lewicowej drogi, stając się rosyjskim, skrajnym odłamem prawicy?
Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 23.10.2010 - 13:03