„Ci którzy służą innemu Bogu niż nasz i wyznają inną religię, muszą być wytępieni ogniem i mieczem, a ich miasta zniszczone i spalone”
- z natchnienia Ducha Świętego jako nieomylne magisterium Kościoła - papież św. Grzegorz XIII (1572-1585)*
* - podane za jakimś forum.
I widocznie tylko i wyłącznie za jakimś forum, gdyż nie ma żadnego faktycznego źródła, oprócz stron ateista.pl i tym podobnych blogów o jogach. Tak się tworzy mity, na równi z tym, że inkwizytorzy masowo torturowali w procesach inkwizycyjnych, w dodatku osobiście. W pełnej treści dokumentu, jeśli takie słowa padły, a mogły paść, mówiły zapewne o pewnym losie heretyków i uparcie nienawróconych, których przyszłość z powodu ich wyborów jest jasno powiedziana. Chrześcijaństwo nie jest - jak próbują wmówić duchowni moderniści - klubem spotkań mających pomóc w życiu doczesnym, "znalezieniu siebie" (herezja pierwszej jakości), czy wreszcie kółkiem towarzyskim. Dziś niesłusznie próbuje się najważniejsze aspekty tej religii zepchnąć w niebyt - nie ma Szatana, nie ma piekła (albo jest ono puste), jeśli Bóg kocha każdego, każda religia to rozsądna alternatywa, przez którą można osiągnąć zbawienie, to każdy więc jest zbawiony, piekło to "tylko alternatywa", w niebie panuje "prawdziwa demokracja", itp. itd. W duchu liberalizmu, który zniszczył cywilizację europejską, mianowicie poprzez zlikwidowanie pojęć i zależności "wybór" -> "konsekwencja", to samo dokonuje się dziś w Kościele Katolickim. A żeby uświadomić sobie, do czego doprowadziło aggiornamento, które miało nawrócić ostatecznie cały świat, wystarczy odwiedzić kilka kościołów po kolei. W kilka dziesięcioleci nastąpiło prawie totalne
zdechrystianizowanie. Ogromna większość ludzi nie chce Kościoła "ekumenicznego", "przyjaznego", "otwartego na wszystkie religie i poglądy", mówiąc językiem potocznym, Kościoła
"ciotowatego", który każdy może spokojnie oklepać nie spodziewając się za to konsekwencji. Między innymi dlatego, przez rozwodnienie Nauczania Kościoła, Ewangelii, tego co Istotne, nasza cywilizacja już leży martwa i się rozkłada, a fetor zwłok przyciąga prężne, mocne, ale fałszywe oczywiście, religie. Najważniejszą z nich jest oczywiście Islam, który nie rozszerza się tylko dzięki masowej imigracji. Coraz więcej europejczyków przyjmuje tę religię: bo jest mocna i posiada maksymalną dyscyplinę. Ta religia "żyje" w codzienności i ogromna większość ludzi tego oczekuje od religii, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. Kościół, szczególnie na prowincji, niszcząc sam siebie od środka, niestety sam jest sobie winien, odchodząc od Magisterium, twierdząc, że "wiara to zabawa", że wszystkie religie są dobre i trzeba tylko "znaleźć siebie".
Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 13.05.2013 - 08:10