92 odpowiedzi w tym temacie

[Lis]

Nie zazdroszczę Ci katolików, jakich znasz.

W skrócie tylko kilku proboszczów, przewodniczących ruchu Światło-Życie, wielu babć i bardzo aktywnych przyjaciół z wcześniej podanego ruchu.

Nie mówię, że nie masz racji co do samych znaczeń pentagramu, tylko, że dla katolików każdy pentagram (zwykły, odwrócony, pentakl) to zły znak. Kiedyś zwykły symbolizował 5 ran Jezusa itp. zgadzam się, odwrócony przypomina wpisaną w niego głowę kozła (przez co utożsamiany jest z Szatanem) też się zgadzam, tylko, że teraz kojarzony jest tylko ze złem. Skoro jest popierany przez katolików, to dlaczego nigdy nie widziałem żadnego katolika z pentagramem na szyi, lub z pentagramem na plecaku, czy choćby na ręce?

[Geniusz]

@up
A ilu widziałeś ludzi z pentagramem (tym uważanym za dobry znak) ? Od siebie dodam, że co roku nad szopką w mojej parafii wisi pentagram. Ot, taka ciekawostka.


Jak przeczytałem to, co napisał Katolik, to się załamałem Już miałem się nie wypowiadać i rzucić to co tu przeczytałem w otchłań niepamięci. Ale jednak nie! Muszę wtrącić tu swoje trzy, a nawet pięć groszy.

1. Nie wiem o co Ci chodzi z tymi wschodnimi sztukami walk? Te wschodnie złe, ale zachodnie jak najbardziej dobre? Nie no.. To kamień z serca, bo ja akurat trenuję capoeire A tak na serio, to nie wiem czemu miałyby być złe. Oświeć mnie proszę.
2. Popieram główny temat - New Age jest "be" i nie lubię tego ruchu.
3. W tym punkcie chciałbym powrócić do tematyki wschodu. Czemu te religie miały by być złe? Medytacja i mantra też są narzędziami szatana, tak? To powiedz mi, czym jest modlitwa różańcowa? Pomyślałeś kiedyś o tym, jako o formie medytacji? Człowieku... Kluczem do dobrego życia jest zrozumienie drugiego człowieka, a więc i jego kultury.
4. Hm... Po przeczytaniu twych słów, można by wywnioskować, że papież Jan Paweł II był chyba opętany! Spotykał się z wyznawcami innych religii, a nawet się z nimi modlił! A może nasz kochany Karol Wojtyła dobrze wiedział co robi? Wydaje mi się, że jedną z zasad Chrześcijaństwa jest zrozumienie. Wiele z religii wschodu, które raczyłeś wymienić są o wiele starsze niż Chrześcijaństwo. Czy jakikolwiek papież potępiał tamte religie? Ja bynajmniej nie słyszałem.
5. Co do swastyki, to powiem tak - najpierw wschód, potem zachód.

Użytkownik Geniusz edytował ten post 03.04.2010 - 21:41

[Imb]

Harry Potter- czary, magia i okultyzm

Ja się w takim razie dziwię, jak to jest, że nie potępiasz np. sagi o Wiedźminie (wszak nie ma tam jedynej-słusznej-wiary, tylko jakieś pogańskie praktyki, magia itd.), Władcy Pierścieni (jak wyżej), czy też np. Nowego, Wspaniałego Świata (tam to są nawet krzyże przerabiali na "T"!).

[Stevie Wonder]

To jest tylko częściowa prawda, że jeśli ktoś wyznaje te rzeczy, które wymieniłeś, popiera NWO. Dzieje się to jedynie wtedy kiedy ktoś to wyznaje NIE MAJĄC O TYM ZIELONEGO POJĘCIA.

Tajemna, skryta wiedza, to wiedza, do której chcą mieć dostęp ci ludzie jako jedyni. uczyniono ją ukrytą i stąd pochodzi słowo "okultyzm". nie mamy jednak postaw by twierdzić, że jest to coś złego. Dlatego to, co nam każe się praktykować to jakby swego rodzaju ochłapy. Przypomina to nieco znaną wszystkim sytuacje, kiedy dziecko chce naśladować dorosłego. Np widzi, ze mama robi ciasto i postanawia zrobić swoje. mama oddaje mu kawałek swojego surowego ciasta. ale dziecko wyobraża sobie, że właśnie robi swoje własne ciasto, chociaż to nieprawda. matka wie, że malec nie umiałby sam zrobić prawdziwego ciasta, ale daje mu coś do "zabawy". odwraca to uwagę marudzącego dziecka, które chce "być dorosłe. tak samo popularne stały się wśród ludzi takie rzeczy jak joga, kult Ziemi itp. Illuminatom to nie przeszkadza, bo wiedzą, że ludzie nie mają o tym zielonego pojęcia. przypominają amerykańskich turystów wyciągniętych wprost z miasta i przesadzonych do miasteczka amiszów. jednocześnie Kościół działa z silną propagandą, żeby nie zajmować się takimi rzeczami, ponieważ szatan zabierze taką zbłąkaną duszę do piekła. to jest zle, tego nie dotykaj, omijaj z daleka. to wlasnie propaganda! i właśnie dlatego ważne jest zrozumienie podstaw do wierzeń przodków. wszystkie są takie same.

wszystkie te działania, podsuwanie (najciemniej pod latarnią) i odpychanie (zginiesz w piekle!) to ma na celu odwrócenie uwagi od prawdziwego rdzenia. już samo słowo "pogański" niektórzy wypowiadają z pogardą. niby jakim prawem? nie masz podstaw by w to wierzyć? nie masz też podstaw by nie wierzyć. nic o tym nie wiesz. to, że ktoś wykorzystuje tą wiedzę do złych celów, nie czyni jej złą...

[mad_Angela]

Nic nie ma i to jest najlepsze

Może i niektórzy sądzą, że ma, ale jak dla mnie sport jak każdy inny, wywodzi się z kultur wschodnich, a nie z NWO. Zresztą chyba kilka osób na forum uprawia sztuki walki, nie jestem tu ekspertem więc zostawiam ten temat innym

[hitman]

Ja trenuję sztuki walki i nie wiem co one mogą mieć wspólnego z NWO. Być może coś mają, ale ja związku nie widzę.

Użytkownik hitman edytował ten post 07.04.2010 - 22:24

[dusieqq]

haha ale prowokacja. Napisałeś że new age popiera medytacje i że jest to złe, podaj mi proszę powód dla którego medytacja czyli wyzwolenie ducha jest złe. Wytłumacz mi proszę czemu dzieła Rowling bądź Dana Browna są książkami "dla new age'owców".

Tylko proszę, wytłumacz to normalnie a nie jak księża w średniowieczu że ziemia jest w centrum wszechświata bo tak jest napisane w biblii...

[dominjo]

Drogi Katoliku, a czy wiesz że Kościół katolicki jest jednym z głównych motorów dialogu między religiami, oczywiście za sprawą Jana Pawła II.
Dni Modlitw o Pokój w Asyżu w 1986 r. i w 2002 r.. W spotkaniach tych uczestnticzli zwierzchnicy i przedstawiciele m.in. : chrześcijaństwa, islamu, judaizmu, hinduizmu, buddyzmu, konfucjanizmu, religii sikhów, tradycyjnych religii afrykańskich, zoroastryzmu. A ich celem była Modlitwa o pokój.

Zaproszenie do modlitwy zakłada “uznanie, że odmienne w swych aspektach doktrynalnych i formułach zbawienia tradycje religijne więcej ze sobą łączy niż dzieli, ich wspólnota nie ma przypadkowego charakteru, zaś wyznawcy tych tradycji religijnych, wprawdzie w różnym stopniu i zakresie, ale zawsze dotykają tej samej Prawdy i uczestniczą w tej samej tajemnicy” (Bartłomiej Dobroczyński).

Wyglądając odpowiedzi, warto wczytać się w słowa Papieża wypowiedziane przy okazji pierwszego Dnia Modlitwy o Pokój w Asyżu: “Różnice [między religiami] są mniej istotnymi elementami, jeśli porównać je z jednością, która jest radykalna, podstawowa i decydująca. (...) Powszechna jedność (...) nie może nie pozostawiać śladu w żywej rzeczywistości ludzi, również tych, którzy należą do innych religii. (...) Każda prawdziwa modlitwa jest pod wpływem Ducha, »który przychodzi z pomocą naszej słabości (...), gdyż my nawet nie wiemy, jak powinniśmy się modlić«, ale On modli się za nas »w błaganiach«, i »Ten, który przenika serca, zna zamiar Ducha« (por. Rz 8, 26-27). Istotnie możemy uważać, że każda prawdziwa modlitwa jest podejmowana przez Ducha Świętego, który jest w tajemniczy sposób obecny w sercu każdego człowieka”. -- Józef Majewski (Tygodnik Powszechny)

A co z międzynarodowym Kongresem dla Pokoju "Ludzie i religie" w Krakowie 6-8 września 2009r., w którym na zaproszenie kard. Stanisław Dziwisza przyjechali przedstawiciele religii, którzy brali udzial w modlitwie w Asyżu 1986r.
Honorowy patronat nad Kongresem objął Prezydent RP Lech Kaczyński. (na coś się przydał - moje osobiste zdanie :-))

I jakoś tu nie widać ani słyszeć że inne religie to jakieś tam NWO itd...
Po prostu Kościół u schyłku swego istnienia (to już naprawdę moje osobiste zdanie) przechodzi powolną, ale widoczną przemiane, i mam nadziele że tak dalej...)

No ale jak się słucha przedstawicieli ala "Rydzyk", którzy zapominają na końcu zdania "przypomnieć", że jest to Ich prywatne zdanie a nie oficjalne stanowicko Kościoła, to co zrobić...

A jeśli chodzi o medytacje, to co z tym tworem jakim jest Medytacja Chrześćijańska (podałbym link ale - regulamin :-) )

A co do PETE, to żeczywiście jest źle, i prędzej czy później trafi na amerykańską listę terroryzmu (też moje osobiste zdanie :-))

Narka

[Ill]

Oczywiście wszystkie te punkty budzą grozę, ponieważ pod ładnie brzmiącymi słowami niosą faszystowskie zniewolenie i podporządkowanie się ludzi na całej planecie jakiejś bandzie oszołomów i lewackim grupom paraterrorystycznym. Zaznaczyłem te najbardziej diabelskie w swej istocie i najlepiej obrazujące to czym zostaliście omotani, to utopia dla zwykłych ludzi. Jedyny punkt który ma jakikolwiek sens to punkt 17.

Wyjaśnij mi proszę Katoliku, gdzie w tych 18 punktach dotyczących Projektu Wenus jest np. "faszystowskie zniewolenie"? Jestem tego bardzo ciekaw.
Może się mylę, ale chyba nie masz pojęcia co to w ogóle jest...

[greg]

Te całe przebudzenie to mi już dawno zalatuje new age .Podstawowym celem ruchu anty nwo jest zrozumienie kim jesteś by móc z tym walczyć jako jednostka .Ale według nich to tak jak pisał katolik reinkarnacja nauki wschodu ,wszystkiego po trochu,to po prostu nowa religia.
Termin New Age nie jest określeniem tylko jednej sekty, ale całego ruchu sekt typu magiczno-gnostycznego powstałych w XX w. Za protoplastów New Age uważa się członków Towarzystwa Teozoficznego: Helen Blavatsky (1831-1949) (o.Verlinde o H.Blavatsky) , znaną okultystkę i Alice Bailey (1886-1949), wielką kapłankę teozofii i masonkę. Duże zasługi dla tego ruchu posiadają także Maril Fergusson (autorka książki pt. "Konspiracja Wodnika") oraz sam Aleister Crowley (twórca współczesnego satanizmu).

Ruch ten głosi bliski złoty wiek ludzkości. Bazując na astrologii New Age mówi, iż obecnie ludzkość wchodzi w erę Wodnika (po erze Barana-starotestamentowej i Ryby-nowotestanentowej). Ma ją cechować zborowa świadomość, synergia (połączone działanie całych grup ludzi, nowe normy i zasady moralne oraz "magiczna" duchowość. Jak widać New Age jestw istocie modernistyczną formą okultyzmu. Oto główne jego cechy:
epokowe pojmowanie historii
relatywizm moralny i religijny (wiara,ze wszystkie religie są równe)
pseudonaukowość (śmieszne "widzenie na odległość")
paraekologia (wegetarianizm, medycyna naturalna)
rientalizm (zainteresowanie jogą i medytacją transcendentalną, wiara w reinkarnację)
ezoteryzm (nauczanie tego, co ukryte, kabała, magia, spirytyzm, odkrywanie "mocy", która rzekomo istnieje w człowieku)
panteizm (zacieranie różnicy między Stworzycielem, a stworzeniem; ubóstwienie człowieka)
pelagianizm (wiara w samozbawienie, zbawienie bez pomocy łaski Bożej) nowa religia.
Szkoda , bo to być może właśnie nwo zręcznie to podsuwa szukającym prawdy.

Użytkownik greg edytował ten post 02.01.2011 - 23:57

[Shi]

Temat odkopany widzę archeologia pełną parą ale co mi tam .

Co do sztuk walki to autor tematu może nawet nie do końca wiedząc co mówi () napisał prawdę. W tradycyjnych chińskich sztukach walki osiągnięcie pewnego poziomu fizycznego jest tylko drogą do celu. Prawdziwym "rdzeniem" sztuk walki to utrata własnego ego na rzecz połączenia się ze wszechświatem.

Przede mną jeszcze kupa drogi ale ciągle się staram .

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 03.01.2011 - 14:07

[undertaker66666]

Wszyscy ateiści są przemądżali w stosunku do bezbronnych i uczciwych chrześcijan opluwa się kościół, księży ( tu akurat niektórych słusznie, ale nie wszyscy są tacy jak "dyrektor") jak są tacy cwaniacy to niech zaatakują muzułmanów i islamów co budują swoje światynie w polsce czemu tego nie zrobicie kozacy?

[Shi]

jak są tacy cwaniacy to niech zaatakują muzułmanów i islamów

Zapewne dlatego, że nie są tak pokojowo nastawieni i potrafią walczyć o swoje. Ale nie wiem co to ma do tematu.

Wracając jeszcze do wątku sztuk walki, zawsze będą one posiadać swój specyficzny wschodni mistycyzm i nie mówię tutaj tylko o szkołach "naćpanego smoka" i tym podobnym. W moim stylu (Shaolin Chowgar z linii sifu Quacha) obchodzi się urodziny boga wojny i sztuk walki, generała Guan Yu. Przy jego ołtarzu pije się wódkę ryżową (to nie żart) oraz pali kadzidła. Są to swoistego rodzaju dary dla bóstwa. Samej ceremonii nie będę opisywał chyba, że kogoś to zaciekawi. Później rozpoczyna się normalny trening. Jeżeli dym z kadzidełek tworzy coś w rodzaju kwiatów to znaczy, że mistrz Yu jest obecny.

To akurat mój własny ołtarzyk (trochę biedny )