74 odpowiedzi w tym temacie

[Ana Mert]

Dobry filmik.
Ale przez dłuższą chwile byłam pewna, że przynajmniej "robiony w bambuko" koleś rzuci się na aliena aby ratować aktora (ja bym tak zrobiła na jego miejscu i kazała całej reszcie mi w tym pomóc, przeciwko 4-ce taki alien nie miałby szans). Zdziwiłam się mocno jak zwiał.

[Vilgefortz]

Najpierw bym nic nie robił, a później... zależy od tego czy przed snem byłem w WC. Chociaż, o 3 rano wyglądam jak Cthulhu, więc szarak pewnie sam by uciekł

[KMS_Bismarck]

jeśli bym spotkał kosmite bądź kosmitów starałbym się przywitać jeśli by byli rozmowni to czemu nie pogadać. wkońcu niekoniecznie może być zły.
zawsze trzeba starać się ..

powiedzmy że pod willą ląduje nam statek kosmiczny czego robić nie powinniśmy? wrzeszczeć krzyczeć rbić gwałtownych ruchów ani nie okrążać pojazdu , nie otwierać podejść tak ale trzymać pewien dystans.. >dochodzi do tego, czytaj pojazd sie otworzył" co robić? nic nie robić tylko czekać odrzucic wszystkie zbędne przedmioty telefon też nie wiadomo czy nie pomyśli że mierzymy z broni podczas rozmowy z kolegą.

zasady postępowania w razie wylądowania kosmitów powinny być następujące

1 nie robic gwałtownych ruchów w obrębie pojazdu/kosmity
2. nie hałasować
3. jeśli podchodzimy robimy to powoli
4. nie próbujemy atakować ani kosmity ani jego statku
5. jeśli kosmita chce sie znami skontaktować zrobi to on pierwszy ,

[rolpiek]

1 nie robic gwałtownych ruchów w obrębie pojazdu/kosmity
2. nie hałasować
3. jeśli podchodzimy robimy to powoli
4. nie próbujemy atakować ani kosmity ani jego statku
5. jeśli kosmita chce sie znami skontaktować zrobi to on pierwszy ,

jeśli przypadkowo zastosowali by takie same zasady to nici z kontaktu

(szczególnie pkt 5 )

Użytkownik rolpiek edytował ten post 20.02.2010 - 16:40

[Vegito]

Najpierw bym się mu przyjrzał. Następnie zaczął bym go delikatnie badać, żeby się ludek nie przestraszył. Jak by mi się coś w nim nie spodobało
(na przykład jak bym wyczuł od niego agresje>/), to wykopał bym go wraz z jego statkiem poza nasz układ słoneczny
by tam u siebie w domu opowiedział jaka to nasza planeta "gościnna" dla najeźdźców jest.

[Darken]

A ja bym poszedł dalej spać

[SzymoneR]

Nie wiem, jak bym zareagował. Prawdopodobnie paniczny krzyk. Ew. wyje***ałbym mu odruchowo.

Zamknł bym go w piwnicy i żądał okupu od rządu, albo go ujawnie szerszej publice. Dostał bym forse i tak bym przespacerował bym się z nim po głównej ulicy w mieście (ktoś by to nagrał)

Wiem, że żartujesz, ale coś takiego niemożliwe jest-prawdopodobnie przyszłaby grupa brzydkich facetów w ładnych czarnych garniakach, zmusili do wydania im kosmity, spraliby po ryju i pewnie jeszcze jakiś prezent, jak np. darmowa przymusowa wizyta u hipnotyzera w celu wmówienia Ci, że to Ci się tylko śniło. Ach ta moja fantazja ;/

[Guy Fruit]

hehe pięknie napisane:) odp moja to taka ..Dał bym mu buzi prosto w te jego piękne oczy hehe :)Serio

[Mariner]

Bym się spytał czy chciał Pan prosic o ogień ,on by powiedział że bardzo chętnie a ja ,że nie mam zapałek ,on by się spytał to czemu się pytasz czy chce ogień a ja bym powiedział że chciałem wiedzieć czy Pan ma ogień

A na serio to pewnie bym się zerwał z łóżka i robił kółka po pokoju

[J.T Yorke]

Kurde już wyobrażając to sobie poczułem pewien niepokój... Zapewne jeśli był bym w stanie cokolwiek zrobić to zaczął bym się niewyobrażalnie darł wybiegając z pokoju i pewnie prawie płakał bo często jak śni mi się coś w tym stylu to mordka szaraka i dziwny język którym się on posługuje doprowadza mnie do płaczu

[Matixus]

Dobra, to tak. Wybrałem inną opcje

Zrobił bym coś takiego:
1. Pewnie nie zakapował bym od razu co się dzieje, w końcu obudziłem się przed chwilą, więc spojrzałbym na niego ze zdziwieniem i uniusł jedną z brwi(pewnie lewą).
2. Jeśli zaczął by coś robić, co wydawało by mi się dziwne, próbował bym jakoś niepostrzeżenie dorwać się do poduszki i zdzielić kolesia w łeb.
2a. Jeśli czytał by w moich myślach, i tak nic by mu to nie dało, bo w nocy nie myśle. Tzn. najpierw robie potem myśle, czyli w trzech słowach(albo 4 jeśli liczymy też "w") zarobił by w łeb.
3. I tu zależy od jego zachowania.
3a. Jeśli nic by mu to nie zrobiło, albo jakoś się zaśmiał albo coś, wyciągnął bym do niego ręke(a co mi tam)
3b. Jeśli by się wkurzył to zaczął bym się drzeć, przez co obudził bym cały dom, a wiadomo, trzeba sprawdzić co się dzieje, to wszyscy by przybiegli.
4. W razie 3a: Próbował bym pogadać po angielsku, chyba że znał by polski(opcja preferowana)
W razie 3b: Byś my się jakoś rodzinką zaopiekowali tym "kolegą"

Oczywiście, prawdopodobnie po 2. punkcie sparaliżował by mnie strach, ale okej

[BrainCollector]

Najpierw bym osłupiał, jeśli by się nie odezwał albo by nie wykonał żadnego ruchu to zapytałbym czego chcę, jakie ma zamiary... Jak coś złego zacząbym wrzeszczeć jak coś dobrego to sam nie wiem...

Wiesz już dużo razy się nad tym zastanawiałem...

[spatium]

Hipotetycznie zakładając, że gdyby w nocy w moim pokoju pojawił się obcy człowiek, to prawdopodobnie w ułamku sekundy wiedzieli by o tym domownicy. Gdyby to był obcy i nieważne jakiej rasy, wzrostu, wagi, czy uśmiechnięty czy smutny, warczący, śmiejący czy Bóg wie jeszcze co robiący - darł bym się chyba jak nigdy w życiu

[IteratorZX81]

Hm... Wiem, że odkopuję trupa, ale ja raczej byłbym spokojny. Czemu? Jak by chciał mi coś zrobić, to raczej g..no bym mógł zrobić, co do bicia, to raczej stosunków bym psuć nie chciał, więc to raczej nie. Jasne, bałbym się jak cholera, ale postarałbym się uspokoić. Krzyki by nic nie dały, po za tym, że by kosmita uciekł, a ja bym wylądował "na białej sali" . Inna sprawa, że jak bym zaczął rozpowiadać o tym co mnie spotkało (a miałem parę dziwnych sytuacji), to bym na tej "białej sali" i tak się znalazł. Zresztą gdyby chcieli robić na mnie jakieś eksperymenty, to proszę bardzo. Czytać w myślach? Gdyby chcieli to zrobić, to bym nie dał rady nic na to poradzić.

Także raczej nic bym nie zrobił głupiego. Możecie do mnie przylatywać .

[żaba]

ja bym zapalił z nim blanta i zgodził się na ewentualne badania a co mi tam