Skocz do zawartości


Zdjęcie

Święta a ateizm


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
68 odpowiedzi w tym temacie

#1

Tommy.
  • Postów: 29
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam. Jestem jednym z wielu ateistów na tym forum. Znaczna większość z Was żyje lub żyło w katolickich rodzinach (podobnie jak ja). Mam zatem pytanie: jak u Was wyglądają (lub wg Was powinny wyglądać) święta? Nie obchodzicie ich, obchodzicie w tradycyjny sposób ze względu na rodzinę czy też robicie coś w stylu "ateistycznych świąt".

Ja jak na razie mieszkam z rodzicami-katolikami i obchodzę tradycyjnie święta. Rodzice szanują to, że jestem ateistą i nie modlę się razem z nimi przed wspólną kolacją wigilijną ani nie muszę iść do kościoła. W przyszłości (jeśli założę rodzinę) chciałbym obchodzić święta, ale bez modlitwy i religijnych elementów. Po prostu uważam, że nie ma nic złego ani upokarzającego dla ateisty ubrać choinkę, obdarować się prezentami z rodziną i spędzenie w najbliższymi trochę czasu. Wiem, że wielu z Was powie "skoro jesteś ateistą, to nie obchodź świąt, one Ciebie nie dotyczą". I tutaj wg mnie jest zaleta ateizmu: nie ma żadnego kodeksu czy też żadnej osoby, która mi mówi co mogę robić, a co nie.

A co Wy o tym sądzicie?
  • 0

#2

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Obchodzę święta normalnie, z rodziną wierzącą. Nie wypada robić im tej przykrości i wyjeżdżać na te kilka dni w roku.
  • 0



#3

kapuchy.
  • Postów: 591
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie ma żadnych przeciwwskazań do nieobchodzenia świąt przez ateistów. Jest tylko kwestia zakresu słowa "obchodzenie". Ja się trzymam kilku zasad, nie biorę udziału we wspólnej modlitwie, nie dzielę się opłatkiem, i to bardziej ze względu na tych członków mojej rodziny, którzy wierzą, niż na siebie, bo dla mnie to w sumie obojętne. Wieczerza jest dla mnie po prostu trochę bardziej uroczystym obiadem. Drzewko tak naprawdę pochodzi z
tradycji pogańskiej, prezenty też nie są zarezerwowane dla wierzących. Dlatego można pogodzić bez problemu różne poglądy i nikomu przykrości czy krzywdy nie robić.
  • 0

#4

Leeloo_Heaven.
  • Postów: 96
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Traktuję święta jako czas który należy spędzić z rodziną i szczerze mówiąc, nie mogę się ich doczekać :D. Uwielbiam ubierać choinkę, zawsze zjadam cały opłatek, pomagam przy sprzątaniu i tak dalej. Lubię święta, ale nie traktuję ich religijne. To dla mnie okres w którym można spotkać się z rodziną, spędzić mile czas i obdarować się wzajemnie prezentami, by pokazać jak bardzo jesteśmy dla siebie ważni.
U nas kolęd raczej się nie śpiewa, do kościoła nikt mnie nie wygania, a w rodzinnej modlitwie nie biorę udziału (jestem obecna, ale jej nie odmawiam). I tyle różnic.
Zresztą, święta tak mocno zapisały się w naszej kulturze, że trudno z nimi walczyć. No i zresztą po co? Przecież to taki fajny zwyczaj. :)
  • 0

#5 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

W zasadzie normalnie. Osobiście uważam, że pchanie choinki do mieszkania w bloku jest głupotą... ale cóż chcą to niech ubierają. Do kościoła nie pójdę. Nie będę się modlił. Opłatkiem się podzielę, żeby nie robić przykrości rodzinie. A reszta to normalnie zje się coś pewnie i da prezenty. Święta traktuje jako czas wolny kiedy można odpocząć od obowiązków i spotkać się z rodziną.
  • 0

#6

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po prostu uważam, że nie ma nic złego ani upokarzającego dla ateisty ubrać choinkę, obdarować się prezentami z rodziną i spędzenie w najbliższymi trochę czasu. Wiem, że wielu z Was powie "skoro jesteś ateistą, to nie obchodź świąt, one Ciebie nie dotyczą". I tutaj wg mnie jest zaleta ateizmu: nie ma żadnego kodeksu czy też żadnej osoby, która mi mówi co mogę robić, a co nie.

To taka pozorna zaleta. Jest różnica pomiędzy prawdziwymi wierzącymi, a wierzącymi "bo tak trzeba", ci pierwsi chcą, a ci drudzy muszą.

Ja katolikiem nie jestem, ateistą też nie, ale nie umiałbym odmówić swoim rodzicom udziału w np. Pasterce, na którą co roku chodzą. Jestem co prawda tylko obserwatorem, ale wiem, że cieszą się gdy idę razem z nimi. I to jest fajne, tak samo jak ubieranie razem choinki :) Dla mnie najważniejsza w świętach jest rodzina i razem spędzony czas (a rzadko się widujemy), a nie dywagacje czy ateista musi obchodzić święta. Nie o ideologie w świętach chodzi, ani o obrzędy, czy wierzenia. Jeśli nie pamiętacie, to może pora na refleksję?
  • 2

#7

SapereAude.
  • Postów: 276
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dla mnie to przede wszystkim święto rodzinne i rodzinie się je poświęca, dlatego uczestniczę w nich chętnie, odrzucając elementy religijne, takie jak modlitwa, lub traktując je jak folklor, zwyczaj, coś nienapiętnowanego mistycyzmem. :)
  • 0

#8

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja tak samo jak Wy obchodzę święta, u nas się nie modlimy przed kolacją i to już mam z głowy, opłatkiem się dzielę po to żeby nie było im przykro i żeby złożyć życzenia co jest jednak miłym gestem, choinka zawsze jest bo jest fajna :) no a prezenty nie mają w ogóle nic wspólnego ze świętami. Ja święta traktuje jako możliwość spotkania się z rodziną w 1 gronie chociaż ten 1 raz w roku, a nie jak święto religijne, no a co do pasterki to nigdy nikt mnie na nią nie wyganiał i nie kazał iść i szczerze mówiąc nigdy na niej byłam :P Święta obchodzę również dla moich dzieci bo jednak ja jako dziecko pamiętam miłe, radosne święta, prezenty, choinka i nie chcę tego odbierać swoim dzieciom ze względu na swoja niereligijność, w sumie gdyby nie dzieci to może i bym w ogóle ich nie obchodziła, sama nie wiem.
  • 0



#9 Gość_Nestor

Gość_Nestor.
  • Tematów: 0

Napisano

W kwestii podejścia do samych świąt i świątecznej wieczerzy za wiele nie dodam, bo generalnie moje przemyślenia są takie jak moich przedmówców. Ciekawi mnie za to jak podchodzicie do kwestii życzeń świątecznych? I tutaj jest też ciekawa kwestia bo życzenia życzeniom nie równe. Jedne są szczere od dobrego przyjaciela lub w gronie rodzinnym, inne składane nam przez różne osoby z którymi się często widujemy z czystej uprzejmości, a są też przecież i tacy co masowo prześcigają się w fajności i oryginalności życzeń, którymi spamują innych przez smsy lub internet (o życzeniach płynących z reklam lub od ulicznych ulotkarzy nie wspominając). Treść życzeń też bywa przecież najróżniejsza.

A czy wy składacie innym życzenia?
  • 0

#10

Tommy.
  • Postów: 29
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Widzę, że często wspominacie o opłatku. Wg mnie też nie ma w tym czegoś religijnego (podobnie jak prezenty pod choinką czy wspólna kolacja). Po prostu taki zwyczaj. A że np. na imieniny czy urodziny też składam życzenia to traktuję to podobnie podczas łamania się opłatkiem.
  • 0

#11

Wujek_Deth.
  • Postów: 69
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tegoroczne święta spędzę tylko z rodzicami. Raczej nie przepadam za zbyt licznymi uroczystościami. Czasami zjeżdżały się z całego kraju jakieś ciotki, które oglądałem kilka razy w życiu, wycałowały mnie, trajkotały "Ach, jaki ty jesteś ładny chłopak! A kiedy ty się wreszcie ożenisz?" i było to dla mnie dość męczące. Nie mam nic przeciwko okazjonalnym zjazdom rodzinnym, ale zdecydowanie swobodniej czuję się w mniejszym i bliższym gronie. Ogólnie mówiąc, święta traktuję raczej jako okazję do wyżerki i wypitki, a to bardzo lubię. Zawsze najbardziej czekałem na barszczyk z uszkami, uwielbiam też śledziki. Poza tym, moja ciocia robi wyśmienitą pigwówkę, której sobie nigdy nie żałuję. Lubię ubierać choinkę, jako że jest to zajęcie wymagające kreatywności. Opłatek to miły zwyczaj, ale dla mnie nieco krępujący, jako, ze nie lubię uzewnętrzniać emocji, a ta chwila ma w sobie coś "rozklejnego". Nie muszę chyba wspominać, że lubię otrzymywać prezenty. Ogólnie rzecz biorąc, święta traktuję raczej jako "ucztę" w rodzinnym gronie (byle nie nazbyt licznym). Zwykle przed rozpoczęciem kolacji ojciec wygłasza coś, co od biedy można spróbować nazwać modlitwą, ale w niczym mi to nie przeszkadza - moi rodzice są katolikami, a ja to szanuję. Zresztą, ojciec z reguły mówi tylko "Bóg się rodzi", ponieważ im poważniejszą mowę próbuje wygłosić, tym zabawniej mu to wychodzi. Mówi się, że święta są czasem refleksji. Niestety, w moim przypadku te refleksje nie są zbyt wesołe. Rozmyślam zwykle wtedy o tym, ilu osób z mojej rodziny nie ma już na świecie. Faktem jest też, że w święta czuję jakby silniejszą więź z rodziną, chociaż niechętnie się do podobnych przeżyć przyznaję. Staram się zachowywać kamienną twarz przez cały wieczór (co może się niektórym wydawać śmieszne), chociaż z reguły po "paru głębszych" zapominam o tym. Jest jeszcze aspekt tradycji, a ja tradycję szanuję. Drażnią mnie natomiast wszechobecne kolędy w radiu i powtórki w telewizji. Kolędy nie przeszkadzają mi pod względem "światopoglądowym", po prostu nie lubię ich słuchać. Któregoś razu nawet celowo zniszczyłem kasetę z kolędami i upozorowałem wypadek przy odtwarzaniu (ot, głupi wybryk sprzed lat). Niestety, doprowadziło to uszkodzenia magnetofonu w radiu kuchennymi cioci.
  • 0

#12 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

U mnie Święta Bożego Narodzenia(w TVNie święta tak po prostu) obchodzi się średnioreligijnie :) Modlimy się przed wieczerzą wigilijną, łamiemy opłatkiem i do garów. Nigdy w życiu nie śpiewałem kolęd w Wigilię. Potem czekamy na pasterkę, a potem cały dzień obijania i od czasu do czasu wyskubuję opłatek. W drugi dzień już odwiedziny u dziadków. Tam standard. Opłatek i wyskubywanie reszty. Aha i nigdy nie dawaliśmy sobie prezentów. Uważam, że to wielka zaleta naszych domowych Świąt Bożego Narodzenia. Przypuszczam, że jak dzisiejsi młodzi ateiści założą rodziny i zaczną się rozmnażać metodą 0,8 dziecka na parę to przyjmą świąteczne metody amerykańskie czyli dużo huku, dużo zakupów i jemioła.

Użytkownik Aton edytował ten post 20.12.2009 - 23:24

  • 1

#13

martius.
  • Postów: 545
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czy wy, ateiści, śpiewacie kolędy, chociaż w celu rozrywkowo muzycznym, czy uważacie je za zwykłą modlitwę ? :)

Użytkownik martius edytował ten post 21.12.2009 - 14:58

  • 0

#14

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie śpiewam, bo i po co.
  • 0



#15

SapereAude.
  • Postów: 276
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Aton, skąd te ofensywne przypuszczenia? Rozmawiamy o świętach, a mam wrażenie, że pośrednio szukasz zaczepki. Zwróć uwagę, że to właśnie ci quasi-religijni Polacy (i nie tylko) robią ze świąt szopkę :) Mam wrażenie, że to ateiści podchodzą dużo bardziej z dystansem i z pomyślunkiem do tej kwestii, to oni właśnie dostrzegają w nich to, co najważniejsze. Poczytaj wypowiedzi tutaj i poczytaj wypowiedzi standardowych katolików. :)

A ja kolędy śpiewam, bo lubię :P Szczególnie jak już się atmosfera rozluźni ;)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych