Napisano
01.09.2009 - 22:16
Witam
To teraz ja opiszę swój przypadek "pomarańczowego światła"
Było to wczoraj, 31 sierpnia 2009 w Radomiu.
Ok. godziny 20, mamuśka mówi "Chodź pojedziemy do babci po pomidory"
Mowie no ok, lajtowo.
Jako, że mieszkam na Prędocinku, a babcia w okolicach Kowali (Radomianie powinni czaić o wszystkich nazwach miejscowsci, ulic, osiedli) więc musielismy dojechać do Ulicy Jana Pawła II.
Kierując się w stronę Młodzianowa, spojrzałem w moją prawą stronę (mozna powiedzieć jakby patrzeć na kierunek do Wawy)
Wysoko na niebie, nad blokami przy ulicy Sandomierskiej dostrzegłem dosyć duże, ciemno-pomarańczowe światło.
Było tak gdzies z 4-5x większe niż normalne gwiazdy.
Spojrzałem na zegarek w aucie, była godzina 20:21.
Moja mamuśka kierowała, mówie : "patrz, to mi sie nie podoba" - cały czas spoglądałem na pomarańczowe światło (wkurzajać się, ze nie zabrałem ze sobą aparatu, a miałem psytryknąc kilka fotek u babci na wsi, nocą.)
Moja mama patrząc uważnie na drogę, na chwile spojrzała na ów światło, myślę, że i jej wydało się to dosyć dziwne.
Gdy dojezdzalismy do torów przy ul. Wiejskiej (przed LECLERCEM) odwróciłem głowę w lewo do mamy, i ponownie w prawo, zeby dalej patrzeć na to światło.
Moim oczom ukazała się pustka, spojrzałęm szybko na zegarek, była 20:24.
Dla mnie było to dosyć dziwne przezycie, na początku byłem troszke zesrany faktem, ze leci do nas jakis meteoryt czy cos, i juz dupa = koniec zycia etc.etc.
Po chwili pomyslalem, ze musze jak najprędzej wrocic do domu, i napisać posta na forum.
Wróciłem ok. 21;30, jednakże Paranormalne.pl nie działało.
Więc teraz pytanie, mógłby ktoś z głębsza udzielic odpowiedzi na moje nurtujące pytanie ; CO TO DO CHOLERY BYŁO?
Obiekt nie poruszał się, wiec raczej samolotem nie był.
Swiecil dosyć dziwnie jak na gwiazdy, więc i tą mozliwosc wykluczam (gwiazdy swieca na jasno tak?, a to był ciemny pomarańczowy).
W teorie z jakimis Lampionami też nie zabardzo chce mi się wierzyć.
Może ktoś z Radomia i okolic również to widział?
Pozdrawiam
Mieszko.