Kolejną fazą zimnej wojny bym tego co się dzieje nie nazwał, nie jest aż tak źle, wojna nie wisi w powietrzu, oba mocarstwa negocjują. Uznam sytuację za niebezpieczną gdy, cała ta Tarcza będzie instalowana bez przyzwolenia Rosji (Mam na myśli zaawansowane prace budowlane.) Jak na razie o Tarczy się tylko spekuluje i negocjuje, moim zdaniem, niema czego się w tej chwili obawiać.Poki co mamy kolejna faze zimnej wojny - ktorej tylko niewielka czescia jest oslawiony juz system antyrakietowy... Wiec raczej dyskusje w takich kwestiach jak wysylanie instalacji nuklearnych w kosmos musi troche poczekac...
Słuszność masz, teraz trzeba będzie poczekać na pewno
Jak niema znaczenia? Jak może nie mieć znaczenia Największa Katastrofa Reaktora w historii? Głównie po tej katastrofie wzięło się przekonanie u ludzi, że energia atomowa jest bardzo niebezpieczna, trzeba jej unikać, i szukać alternatyw, ale trzeba też wziąć to pod uwagę, że technologia nie stoi w miejscu, w tej chwili atom jest najbezpieczniejsza formą pozyskiwania energii.Katastrofa w Czarnobylu nie ma tutaj znaczenia. Rakiety się rozpadają z prawdopodobieństwem rzedu procentów. Dodatkowo jest niebezpieczenstwo zwiazane z deorbitacja obiektu zawierajacego niebezpieczna substancje. Ostatnim przypadkiej katastrofy sondy z ladunkiem uranu (na szczescie byla to bateryjka jadrowa, a nie reaktor) byl bodaj Mars Express. Poza tym ja niczego nie ryzykowalem (a przede wszystkim zdrowia moich najblizszych), gdy panowie A&A stawiali stopy na Ksiezycu. Chwala im za to, ze ryzyko wzieli na siebie.
Co do reszty powiem ci tyle, ryzyko ma taką fajną cechę, można je minimalizować Np. Posyłać materiał rozszczepialny w kosmos tak zabezpieczony, by przy ewentualnym wypadku, zrobił jak najmniejsze szkody lub wcale ich nie zrobił, tu jest pole do popisu dla naukowców. Np. pręty paliwowe reaktora nie wybuchną jak typowa atomówka jak gdy rakieta zawiedzie.
Zmieniam energię mechaniczną w kinetyczną, co sprawia, że śruba się obraca? Gorące gazy pod dużym ciśnieniem. Gazy te można zastosować jako źródło ciągu. Tak o ten trzeci wariant mi chodzi, poza tym ten projekt zajmuje 2 miejsce na liście NASA więc zły nie jest.W energie mechaniczna to raczej nie - sruba okretowa rakiety nie napedzisz . Masz generalnie trzy metody:
- Ramjety - gdzie sobie zbierasz np. wodor miedzygwiezdny, jonizujesz i wypychasz w polu EM - wydajne tylko przy odpowiednim zasileniu systemu (reaktor) - uzyteczne w dlugich podrozach.
- eksplozje - np. projekt Dadalus - optymalne jesli chodzi o wydajnosc - troszki niebezpieczne dla astronautow...
- no i zamienianie ciepla z reaktora w cieplo gazu - to pewnie o te Ci chodzi. Znacznie mniej wydajne od eksplozji. I tak zabierasz ze soba pokazna ilosc paliwa. W tym jadrowego.
Najpoważniej jednak traktowany jest projekt zastosowania reaktora atomowego jako źródła energii dla silnika jonowego - silnik jonowy (ale bez zasilania atomowego) został niedawno z powodzeniem zastosowany na przykład w automatycznej sondzie Deep Space 1.
Napęd jądrowy ma służyć do przemieszczania się w kosmosie a nie do wynoszenia ładunków na orbitę.No i oczywiscie rakiety atomowe wynoszace ladunek na orbite. Ale ten punkt sobie daruje.
Pójść w odstawkę w sensie dostarczania energii, te zadanie przejmie reaktor, panele zaczną być traktowane jako układ rezerwowy, wspomagający, awaryjny. Głównym źródłem energii będzie reaktor.A czemu maja pojsc w odstawke? No chyba, ze chcesz statek wyslac na Jowisza .