Nie zapomnijmy, że obecnie olbrzymią przewagę w takim tworze otrzymałaby Rosja. Co tu kryć, jest - na tle innych państw słowiańskich - żelaznym molochem, do tego z naprawdę charyzmatycznymi przywódcami, mającymi w dodatku poparcie społeczeństwa.
W Polsce, Czechach, Białorusi, na Ukrainie, Białorusi i państwach byłej Jugosławii czegoś takiego po prostu brak... Dodajmy też o wiele mniejsze znaczenie gospodarczo-militarne.
Obecnie taki panslawizm byłby XIX wieczną, rosyjską wersją, którą np. opiewał Dostojewski i po prostu reszta państw musiałaby się podporządkować Rosji. No, chyba, że nagle Rosja utraciłaby wszystko za linią Uralu
Te ziemie zresztą nie mają za wiele wspólnego ze Słowianami, żyją tam inne ludy.
Dodajmy też niesamowite antagonizmy pomiędzy, co tu kryć, blisko spokrewnionymi narodami (Polacy - Rosjanie; Rosjanie - Białorusini; Polacy - Białorusini; Ukraińcy - Polacy <ostatnio jakby mniej>; Ukraińcy - Rosjanie; Ukraińcy - Białorusini; wszyscy na terenie dw. Jugosławii się gryzą niesamowicie i nadal rozbijają), różnice wyznaniowe (islam, katolicyzm, prawosławie) i kulturowe.