Chciałbym dodać od siebie w tym temacie.
To że ludzie kończą studia z dyplomami mgr, inż. to nie znaczy że posiadają ugruntowaną wiedzę z wyuczonej dziedziny. Moi drodzy, jako student, osoba pracująca doświadczam problemu chorego systemu edukacyjnego jaki jest w naszych szkołach, uczelniach. Do czego zmierzam..
- Bardzo często spotykam się z problemem potrzeby nauczania danych przedmiotów w stosunku do zawodu/ specjalności którą będzie się wykonywało. Nie będę tu pisał o jakiś konkretnych przedmiotach. Myślę że czujecie o co mi chodzi. Mam niezmierne wrażenie że robi się to po to by zapychać godziny nauczycielom/ wykładowcom przedmiotów "mało znanych". A Ty jako osoba która, no musi zdać najczęściej jakiś egzamin, musisz zapychać sobie głowę rzeczami które na pewno się nie przydadzą w życiu.
- Kolejny problem to problem tego co jest wykładane na zajęciach/ lekcjach. Często są to rzeczy które naprawdę w 60%-70% są przeważnie Tobie nie potrzebne. Wiem to z doświadczenia zawodowego. Ja to odczuwam jako "pranie mózgu".
Podsumowując moją konkluzję, szkoły w naszym kraju są nieprzyjazne (a jest to bardzo ważny czynnik dla młodych ludzi). Im więcej próbujesz wbijać różnych rzeczy młodzieży do głowy tym większą mają niewiedzę, powiedział mi kiedyś jeden z nauczycieli. Coś w tym jest.
Na zachodzie system nauczania zaczyna być bardziej elastyczny. Idąc np. na studia techniczne w określonym kierunku przez pierwsze dwa semestry możesz oczekiwać głównie przedmiotów ścisłych takich jak mata, fiza ale tylko z działami ściśle związanymi z kierunkiem specjalizacji. Nic ogólnego jak u nas się wykłada. Po roku czasu zaczyna się okres specjalizacji w określonej dziedzinie którą sobie wybierzesz. I możesz się spodziewać przedmiotów typowych dla Twojego przyszłego zawodu w 100% związanych z twoim zainteresowaniem. Natomiast u nas godzinowo jest ich ok. 50% na lepszych uczelniach.
Kolejna sprawa jaką źle odczuwam. Często mówią w TV że polacy są wykształceni i dużo umieją. Tak się składa że zwiedziłem kilka krajów w europie. Moje odczucie do tych słów jest negatywne. Uważam to za totalną bzdurę. Wielokrotnie miałem okazję rozmawiać z ludźmi (wykształconymi, niewykształconymi), i co mnie zdumiewa. Każda osoba na swoim poziomie szkoły jaką ukończyła ma niezwykle ugruntowaną wiedzę i pamięć do tego czego się nauczyła na danym poziomie nauczania. Jeśli rozmawiam z osobom która ma techniczne wykształcenie to naprawdę taka osoba mówi "Na Temat". W polsce w większości ludzi po szkołach/studiach mówią ogólnie i nie na temat. Więc tak naprawdę ktoś powie - What's wrong!?
Na zachodzie w szkołach jest to co mówiłem wcześniej. Jest mało głupot a same konkrety. Może tacy ludzie Ci nie powiedzą czegoś na inny temat. Ale tak naprawdę po co informatykowi wiedzieć jak działa silnik Diesla. A jeśli będzie go to interesowało to sam się może douczyć.
Z drugiej strony każdy system szkolnictwa na świecie posiada wielką wadę. Nie otwiera ludziom umysłu na istnienie innych ciekawych nauk i rzeczy. To muszę potwierdzić. I pewnie dlatego spotykamy się na tym portalu bo jesteśmy osobami wyrwanymi ze szponów niezbyt udanego systemu. Jest nas niewielu.
Teraz przejdźmy konkretnie do naszego tematu.
Myślę że ludzie którzy potrafią otworzyć swój umysł mogą rozwijać swoją inteligencję. Często występują pewne czynniki które na to wpływają dzięki którym osoby doznają zmian w psychice i zaczynają postrzegać świat taki jaki powinien być. Nie zawsze kujon musi być inteligentniejszy od tego co zdobywa gorsze oceny. Tak naprawdę życie najczęściej zweryfikuje taką osobę czy da sobie radę gdziekolwiek czy nie da. Tak naprawdę problem i przyczyna zawsze leży w psychice człowieka. To ona jest wyrocznią dla poziomu inteligencji. Ludzie "doświadczeni" (tacy którzy doznali w życiu różnych przygód) są najczęściej ludźmi którzy są realistami.
Tak podsumowując krótko.
Wykształcenie nie decyduje o tym kim naprawdę jesteś i co umiesz, tak naprawdę to wiedza i doświadczenie które nabyłeś swoją prywatną drogą jest czynnikiem które świadczy o Tobie. Jak je wykorzystasz zależy tylko od Ciebie.
Ja tak naprawdę swojego rzemiosła nauczyłem się ze zwykłego zainteresowania tym od dziecka. A to że ukończyłem szkoły z tym związane, hmm... to chyba po to by mieć spokój z WKU, i mieć papierek by trochę godniej pracować, ale to nie reguła.
Pozdrawiam!