Mechanizm jest bardzo prosty i nie ma się co doszukiwać żadnych "umierań".
W jakimś momencie po zaistnieniu masowego środka łączności i wymiany informacji
jakim jest internet, nastąpił wybuch wręcz miejsc wymiany poglądów, m.in. forów.
Ale w jakimś momencie musiało nastapić wyciszenie, bo ile razy można powtarzac to samo.
Na początku wszystko "hulało" ponieważ mnóstwo osób miało coś do przekazania.
Przekazali, podyskutowali sprawy, które rozwijały się całymi latami. Ale przegadać je można
w stosunkowo krótszym czasie. I tak się stało.
A ile można się powtarzać? Tym bardziej, że praktycznie na każdym forum, które na początku
było opanowane przez prawdziwych pasjonatów, wizjonerów, posiadaczy WIEDZY,
z czasem zaczynają się pojawiać osoby ...hmmm... dość przypadkowe, albo takie,
które chcą zaistnieć za wszelką cenę. I usiłują to robić z biegu, bez przygotowania.
Pojawiają się fantasmagoryczne wręcz teorie, kompletnie nieprzemyślane.
Informacje cenne zaczynają ginąć w bełkocie, ale one wciąż są.
Pojawiają się rzadziej, bo przecież i bierzące tematy godne głębszej uwagi
pojawiają się rzadko. Na poczatku to był wylew informacji zbieranej LATAMI.
A ona musiała się kiedyś wyczerpać.
Teraz jest ważne coś innego - to, żeby to co zostało zebrane, nie zostało roztrwonione,
rozwodnione przez zalew szumowiny, pustosłowia i bajek.
Nikt nie powiedział, że nowinki, te naprawdę godne uwagi, muszą się pojawiać codziennie.
One się mogą pojawiać naprawdę rzadko. Ale czas pomiędzy można poświęcić
na rzeczową dyskusję, dogłębną analizę itd.
Chyba należałoby bardziej krytycznie odsiewać cały szereg "doniesień" o obserwacjach UFO,
o atomowych maszynach do drążenia tuneli czy bezsensownego doszukiwania się sensacji
w zdjęciach z google earth itd. itp.
Forum nie jest martwe. Zapanowała pewna stagnacja, spowolnienie, które nie ma nic wspólnego
z obumieraniem.
A że na część tematów, ci którzy poruszali tu naprawdę wartościowe tematy się w ogóle
nie wypowiadają, to ja się nie dziwię. Sam czytając cały szereg wypowiedzi
nie wiem czy śmiać się, czy płakać nad ignorancją, niedouczeniem, brakiem podstawowej
wiedzy, kompletnym laicyzmem.
Kolejną sprawą jest - nie ma co ukrywać - brak podstawowej kultury wielu dyskutantów.
Agresja, złośliwości, czasem wulgarność, przy jednoczesnym bezsensie wypowiedzi,
nierzadko połączona z nieznajomością podstaw języka ojczystego powodują,
że ci najwartościowsi po prostu milczą... i kiwają z politowaniem głowami.
Do czasu, aż pojawi się coś, na temat czego będzie warto podyskutować i powymieniać poglądy.