Komputery łamią biblijne szyfry
Profesor Lehmann niecałe 100 lat temu po mozolnym eksperymentowaniu ze starohebrajskimi tekstami odkrył tajemnicze ponoć ukryte przesłanie trzech wersetów biblijnych. Oczywiście jak to bywa w teoriach spiskowych u progu milenium w Izraelu pojawili się godni go następcy: dwaj pracownicy politechniki z Hajfy. Biblista, dr Mosze Katz, , i komputerowiec, dr Menachem Wiener ( osoby znające angielski powinny same zweryfikować ich autentyczność) zamierzali się dowiedzieć, czy oryginalny hebrajski tekst Starego Testamentu nie kryje jakichś dziwnych zaszyfrowanych informacji. Zaczęli od Pięcioksięgu Mojżeszowego, czyli od Tory, a więc od tekstów, których sekretnemu znaczeniu poświęcali się tzw kabaliści. Potem dr Katz i dr Wiener zbadali wszystkie 39 ksiąg Starego Testamentu. Było im oczywiście znacznie łatwiej niż profesorowi Lehmannowi, bo mieli do dyspozycji najnowocześniejsze urządzenia do przetwarzania danych w Izraelu.
Informacje uzyskane przez obu badaczy mogą w pierwszej chwili sprawić na laiku wrażenie mało istotnych, a nawet nudnych, są jednak tak sensacyjne, że jak dotąd ani ewangeliccy, ani katoliccy teolodzy nie zdołali ich skomentować. Jeszcze gorzej: wyniki komputerowych analiz tekstów biblijnych zatajono przed opinią publiczną. Dlaczego? Przecież chodzi tylko o wyliczanie liter.
Czy komuś się to kojarzy z jakims filmem ?
Przyłączam się do prośby Vaherema o poszerzenie tego wątku, natomiast zacytowany fragment nie kojarzy mi się z filmem lecz z książką "Kod Biblii" Michaela Drosnina