45 odpowiedzi w tym temacie

[gaski]

W prawie każdej teorii odnośnie kosmosu, ogólnie przyjęte jest, że rozszerza się on.
I właśnie dlaczego ?
Dlaczego każdy przyjmuje, że kosmos się powiększa ?
Może mi ktoś wytłumaczyć skąd wzięła się ta teoria ?
Jest to w jakiś sposób udowodnione ?

Zachęcam do dyskusji

[Adventus]

jak wiesz kosmos powstał przez wielki wybuch... a obecnie uważa się, że kosmos nadal
się "rozrasta" po tym wybuchu.

[frosti]

Hihihi 'wielki wybuch' to wymysł ludzi albo podsunięty przez kogoś ludziom. To takie dziecinne wierzyć na słowo samemu nie sprawdzając , a takie ludzkie z 'trzeciego wymiaru' wierzyć w coś co powiedzą 'autorytety' ( tu "naukowcy").

[gaski]

zgadzam się, każdy "naukowiec" może tak naprawdę wymyślić sobie jakąś teorie, i zostanie ona ogólnie przyjęta.
Prosta sprawa i tak nikt nie ma możliwości sprawdzenia czy jest prawdziwa czy nie

[Szada]

Gaski zakładając temat powinieneś mieć jakieś podstawy wiedzy.
Jak piszesz " dlaczego jestem człowiekiem?" to powinieneś wiedzieć że jest tak dlatego bo twoi rodzice też byli ludźmi.
Dlatego fajnie by było gdybyś rozwinął zdanie "Dlaczego każdy przyjmuje, że kosmos się powiększa ?" o swoje poglądy bo tak to temat powisi jeden dzień i nikt nie będzie chciał do niego wracać bo gdybać może każdy a opinie wyrażać potrafią nieliczni.

[gaski]

Mam podstawy, by twierdzić, że wszechświat się nie rozszerza.
Np. skoro się rozszerza, to co jest tam, gdzie "jeszcze się nie rozszerzył"?
Coś tam na pewno jest, chociażby przestrzeń, a przestrzeń to część wszechświata, więc skoro za "granicami" wszechświata coś jest to znaczy że to dalej wszechświat. itd.

To tak jakby powiedzieć że kropla wody, która wpadnie do morza się rozszerza...(no może nie do końca dobry przykład, ale prawie o to chodzi)

[Adventus]

Hihihi 'wielki wybuch' to wymysł ludzi albo podsunięty przez kogoś ludziom. To takie dziecinne wierzyć na słowo samemu nie sprawdzając , a takie ludzkie z 'trzeciego wymiaru' wierzyć w coś co powiedzą 'autorytety' ( tu "naukowcy").

heh... ja tylko piszę, skąd się wzięła teoria o powiększającym się kosmosie...

[Ill]

zgadzam się, każdy "naukowiec" może tak naprawdę wymyślić sobie jakąś teorie, i zostanie ona ogólnie przyjęta.
Prosta sprawa i tak nikt nie ma możliwości sprawdzenia czy jest prawdziwa czy nie tongue1.gif

Po części masz rację, ale z naukowcami jest tak, że jak stworzyłeś nową, rewolucyjną teorię, a nie masz tony dyplomów, masy kasy i sporej grupy zwolenników, to możesz się swoją teorią podetrzeć. "Nauka" jest tak niestety skonstruowana, że wszelkie poglądy odbiegające od "świętych praw" np. Einsteina są od razu krytykowane, a autorzy ośmieszani. I nie przesadzam.

Co do rozszerzania. Pierwszym dowodem historycznym jest odkrycie Hubble'a. Zauważył on, że linie widmowe galaktyk są nieco przesunięte ku czerwieni. Bierze to się z efektu Dopplera - jak coś się względem nas porusza i wysyła jakieś fale (np. dźwiękowe) to częstotliwość tych fal ulega zmniejszeniu jeśli obiekt się oddala lub zwiększeniu jeśli się zbliża. Dobrym przykładem jest np. karetka na sygnale. Jak jedzie w Twoim kierunku to dźwięk ma wyższą częstotliwość (jest wyższy), a jak się oddala to częstotliwość jest niższa (niższy dźwięk). (Mam nadzieję, że czegoś nie pokręciłem)

Poza tym z tym rozszerzaniem, nie jest też tak, że ktoś to fizycznie zobaczył. Zinterpretowano po prostu przesunięcie ku czerwieni. Jednakże okazuje się, że można fakt rozszerzania obalić. Link

heh... ja tylko piszę, skąd się wzięła teoria o powiększającym się kosmosie...

Było odwrotnie. Najpierw odkryto rozszerzanie się, potem stworzono teorię mającą owe rozszerzanie tłumaczyć.

[Mr. Mojo Risin']

Np. skoro się rozszerza, to co jest tam, gdzie "jeszcze się nie rozszerzył"?

Powtarzając za Einstainem, bądź co bądź - logicznie: Przestrzeń jest tam, gdzie jest. Nie ma nic poza nią. Nie ma granicy. Jest, gdzie jest.
Szukanie odpowiedzi, co jest "za granicą" wszechświata jest bezsensowne, bo takiej granicy najprawdopodobniej nie ma.

[Ill]

Dodam jeszcze, że sam fakt rozszerzania powoduje, jak wiadomo, tzw. "ucieczkę galaktyk". Ciekawą rzeczą jest to, że im dalej one się znajdują, tym szybciej "uciekają", a prędkości dochodzą do 80% prędkości światła...

[b0mber0]

Dla mnie teoria Wielkiego Wybuchu jest niedopracowana na wstępie: "Na Samym Początku była pustka.. z niej wyłonił się Wielki Wybuch.." przepraszam.. że co wybuchło? pustka, bez materii, energii, światła.. marne podłoże teorii, a reszta to już w miarę do przyjęcia..

[tofic85]

polecam do kupienia aktualnego focusa, skorzystanie z opcji szukaj na forum, pojscia do biblioteki......troche inwencji

[kleskus]

Dla mnie teoria Wielkiego Wybuchu jest niedopracowana na wstępie: "Na Samym Początku była pustka.. z niej wyłonił się Wielki Wybuch.." przepraszam.. że co wybuchło? pustka, bez materii, energii, światła.. marne podłoże teorii, a reszta to już w miarę do przyjęcia..

No właśnie... Mnie także od zawsze intrygowało co było "przed" wielkim wybuchem... Dlatego bardzo ciężko jest mi uwierzyć w wielki wybuch. Chodź sam jestem niewierzącym to jednak, "TO", jest - jedną rzeczą przy której się waham... Dla mnie wszechświat nie mógł powstać z niczego...

[Jakplus]

Pomyślcie sobie, że coś wybuchło w próżni. To nierealne. Ciekawe tylko czy wtedy istniała nawet próżnia.

[Aramroth]

Dla mnie teoria Wielkiego Wybuchu jest niedopracowana na wstępie: "Na Samym Początku była pustka.. z niej wyłonił się Wielki Wybuch.." przepraszam.. że co wybuchło? pustka, bez materii, energii, światła.. marne podłoże teorii, a reszta to już w miarę do przyjęcia..

No właśnie... Mnie także od zawsze intrygowało co było "przed" wielkim wybuchem... Dlatego bardzo ciężko jest mi uwierzyć w wielki wybuch. Chodź sam jestem niewierzącym to jednak, "TO", jest - jedną rzeczą przy której się waham... Dla mnie wszechświat nie mógł powstać z niczego...

Pomyślcie sobie, że coś wybuchło w próżni. To nierealne. Ciekawe tylko czy wtedy istniała nawet próżnia.

Przed Big Bangiem nie było nic. Nie istniała przestrzeń, materia, ani czas.
Nic nie wybuchło, bo Big Bang nie był eksplozją materii w przestrzeni (co nasuwa na myśl nazwa "wielki wybuch"), lecz eksplozją samej przestrzeni. Bardziej pasowałoby dosłowne tłumaczenie z angielskiego - "wielkie bum"