Możliwe, możliwe, aczkolwiek nie będzie to proste i za pewno nie nastąpi w kilkanaście lat. Jeszcze wiele zostało do odkrycia.Powiem to tak: jak za parę lat (kilka, kilkanaście, może jeszcze więcej, a może już t potrafimy) opanujemy całkowitą strukturę ludzkiego genomu, i zaczniemy nim manipulować na wszelkie sposoby, tak jak to jest z żywnością i zwierzętami mod. gen. obecnie, i stworzymy istotę 'na nasze podobieństwo' to zacznie się okazywać, że jednak nie jest tak jak myśleliśmy, że jest.
Sugerujesz celowe zmiany wywołane przez obcą formę inteligencji (żeby nie powiedzieć kosmitów)?Przyziemne metody oznaczają, że coś nie jest wykonane czarodziejską różdżką, tylko np. w laboratorium.
Otóż, kolejny raz (trzeci?) próbuję Ci wytłumaczyć, że nie ma żadnych "czarodziejskich różdżek", bo praw Natury nie da się złamać. Jeśli tak uważasz to znaczy, że nie znasz tych praw i te nieznane prawa są dla Ciebie "magią".
Gdybyś cofnął się o 500 lat i zabrał ze sobą np. latarkę, ówcześni ludzie uznaliby to za magię, bo nie pojęliby zasady działania.
Bardziej współczesnym przykładem mogą być machiny Hieronymusa, których zasad działania nikt nawet nie próbował wyjaśniać (oprócz twórcy), bo samego ich działania nie dawało się pojąć. Nie interesuje mnie udowadnianie, czy te maszyny to bzdura, czy nie, ale za 500 lat zasada ich działania może już nie być "magią", ale naukowym faktem.
Naprawdę wiele jeszcze nie wiemy, zatem czasem nie warto upierać się przy poglądach, bo one bardzo łatwo mogą upaść. Jeśli ktoś jutro ponad wszelką wątpliwość obali teorię ewolucji, będę musiał przyjąć to do wiadomości. Jeśli ktoś jutro w taki sam sposób udowodni istnienie ewolucji i obali poglądy kreacjonistów, będziesz musiał zrobić to samo. Albo szukać dziury w całym.