76 odpowiedzi w tym temacie

[Asieńka]

Pewnie że da się z tym żyć. Tylko mam dwa pytania.
Po pierwsze Jak?
Ta kobieta sypiała ze swoimi chłopakami, a mężowi któremu powinna ufać, który powinien być jej najbliższy nie powiedziała!! Nie chce by traktował ją jakoś inaczej?!
Tak się z tym żyje?

Ludzie są różni i nie można mówić, nie można im zarzucać, że nic nie robią dla siebie. Czasem szukają pomocy, ale nie potrafią jej znaleźć, Dziewczyna się tnie, bo to jej sposób wołania o pomoc.
Każda ofiara przemocy pamięta, o tym nie da się zapomnieć, no chyba że odrzuci się wspomnienia do podświadomości tzw. wyparcie, ale to nadal w nas jest. Agresja zastosowana na nas zawsze pozostawia piętno, a to że Ty Cher tego nie widzisz nie oznacza że w tych ludziach tego nie ma.
Czasem się zastanawiam, kto cierpi bardziej, ten co o tym mówi, czy ten co dławi to w sobie?

[panzer39]

Cher, Ty naprawdę nie rozumiesz istoty tego tematu. Tu nie chodzi o normalny gwałt, gdy ktoś obcy zrobi kobiecie/nastolatce krzywdę, bo z tym naprawdę da się żyć, to tak jak mówisz - zależy tylko od psychiki, z tego można się pozbierać, nie zawsze, ale jednak.

Lecz mówimy tu o gwałcie przeprowadzonym na dziewczynce przez najbliższego jej sercu mężczyźnie - jej ojca. Taka osoba nigdy nie będzie normalna, nigdy nie będzie potrafiła odróżnić dobra i złą, zaufać nikomu, nawet po najlepszej terapii.

Zresztą, co tu dużo mówić, jestem mężczyzna, nie znam się zbyt dokładnie na niesamowicie skomplikowanej kobiecej psychice i nigdy jej do końca nie poznam pomimo najszczerszych chęci - więc moje zdanie nie ma tu pewnie większego znaczenia.

Nie miałm też większych problemów seksualnych sypiałm ze swoimi chłopakami i nic o tym nie wiedzieli. Teraz mam wspaniałego męza który o tym nie wie i pewnie nigdy mu nie powiem nie chce zeby traktował mnie jakoś inaczej, i trójkę dzieci jesztem szczęsliwa

Lecz ten przykład mnie wyprowadził z równowagi. Jak dla mnie, ta dziewczyna na pierwszy rzut oka to po prostu dziw*****.

Lecz tak nie jest i dam sobie za to uciąć rękę. Tą bagatelizacją, nonszalancją, kłamstwami udowadnia otoczeniu, ze CIERPI 100 RAZY BARDZIEJ, NIŻ DZIEWCZYNA, KTÓRA SIĘ TNIE. I założę się, ze płacze w ciemnym kącie znacznie częściej niż jawna ofiara. Że gruboskórność to tylko maska.

Tak wiec Cher nie masz racji. Nie można uogólniać... I nie można mówić czegoś, czego się osobiście nie przeżyło i nie doświadczyło.

[mylo]

Ależ czytałam.I jest to dla mnie idiotyczne by swoje cierpienie jeszcze bardziej pogłębiać.

Cięcie się powoduję ból, który pobudza ciało do produkowania endorfiny, która na krótki czas poprawia samopoczucie. Taki naturalny narkotyk. To właśnie dlatego cięcie się, jest stosowane przez niektórych, to jest po prostu przyjemne, gdy coś w środku boli, fizycznie albo psychicznie.

Ta kobieta sypiała ze swoimi chłopakami, a mężowi któremu powinna ufać, który powinien być jej najbliższy nie powiedziała!! Nie chce by traktował ją jakoś inaczej?!

Daj spokój, wiele powinno się powiedzieć swojemu partnerowi, ale czy tak jest? Nie widzę możliwości budowania związku inaczej niż na bezgranicznym zaufaniu, ale, że ja tego nie widzę nie oznacza, że wszyscy.

Bezgraniczne zaufanie... Mówienie sobie o wszystkim powoduję wiele bólu. Jeśli ktoś popełnia wiele błędów, nie da się tego wytrzymać, a ludzi je popełniają. Czasem wolałbym nie wiedzieć.

Lecz mówimy tu o gwałcie przeprowadzonym na dziewczynce przez najbliższego jej sercu mężczyźnie - jej ojca. Taka osoba nigdy nie będzie normalna, nigdy nie będzie potrafiła odróżnić dobra i złą, zaufać nikomu, nawet po najlepszej terapii.

Zresztą, co tu dużo mówić, jestem mężczyzna, nie znam się zbyt dokładnie na niesamowicie skomplikowanej kobiecej psychice i nigdy jej do końca nie poznam pomimo najszczerszych chęci - więc moje zdanie nie ma tu pewnie większego znaczenia.

Różnica jest taka, że kobieta która zostanie zgwałcona przez obcego człowieka, wie że może gdzieś wrócić. Ma bezpieczny dom, może się tam ukryć, schronić. Jeśli robi to ojciec, to ona nie ma już miejsca gdzie może czuć się bezpiecznie. Wszystko wokół będzie się jej kojarzyło z jednym. Najbliższa osoba również - z cierpieniem.

Ojciec odgrywa w roli wychowania córki bardzo ważną role, jest niejako matrycą tego czego oczekuję ona od swojego partnera w przyszłości. To on w dzieciństwie jest tym mężczyzną który budzi poczucie bezpieczeństwa, jak potrzeba to można przytulić się do dużego ramienia, wiedzieć że nic jej się nie stanie kiedy on jest blisko.
Jeśli ojciec jest zły, to może wypaczyć całe postrzeganie mężczyzn dla takiej dziewczyny (Jeśli jest nadopiekuńczy, lub uległy w stosunku do matki również,. Tak rodzą się małe księżniczki mające później niezwykłe wymagania.).

Lecz powróćmy do sedna. Ojciec gwałcący córkę, ryje w jej matrycy mężczyzny dłutem i dwudziesto kilowym młotem, że właśnie tego ma się spodziewać po mężczyznach, że tacy są. Choć ona w dorosłym życiu będzie świadoma, że nie wszyscy są tacy, to podświadomie będzie uciekała, kryła się przed nimi. Bała się kontaktu cielesnego, czasem brzydziła i nienawidziła.
Oprócz tego ciągle będzie nienawidziła siebie, za to, że nie była dość silna by to przerwać, że jej wola się nie liczyła, że musiała robić to co jej kazał. Będzie się brzydziła swojej słabości.

Tak btw. to tłumaczenie, że nie da się zrozumieć w ogóle kobiecej psychiki, to najgorsza wymówka faceta żeby nie próbować. Oprócz mocniejszego wpływu hormonów na nastrój i myślenie, i większego zwracania uwagi na szczegóły niż na całość, niczym się nie różni od naszej.

[Santeri]

Pomyślmy logicznie.
Przez x lat kobieta jest gwałcona przez na ten przykład własnego ojca.
Pierwszy, drugi, trzeci gwałt to moze być szok-ale przy trzydziestym kobieta winna odzyskać zdolnośc logicznego myślenia.
Mamy teraz kilka dróg rozwoju sytuacji:
a)Kobieta idzie na policje-opowiada o swojej sytuacji. Zboczeniec zostaje zamkniety w pierdlu na lat kilka po czym wychodzi-i może sie mścić. Tymczasem "Fakt" drukuje bogato okraszony zdjeciemi artykuł o gwałconej dziewczynie. Sąsiedzi wytykają ją palcami "Eeee! Edek patrz to ta co ją ojciec @*90fdgf!"
b)Kobieta postanawia zabić zboczeńca/odgryść mu członka/wymyślcie inne siłowe rozwiazanie. Działa zasada "Zrobisz kuku bestii odpowiadasz jak za człowieka". Dziewczyna idzie do pierdla dożywotnio. Nawet gdyby sąd jej uwierzył że ojciec ja gwałcił i zostałaby uniewiniona wspomniany już "Fakt" drukuje jeszcze bardzie bogato okraszony zdjęciami artykuł. Reakcja sąsiadów jest już chyba wiadoma.
c)Kobieta ktorej wydaje się że dwie poprzednie drogi prowadzą do nikąd postanawia milczeć.

Teraz mam wspaniałego męza który o tym nie wie i pewnie nigdy mu nie powiem nie chce zeby traktował mnie jakoś inaczej, i trójkę dzieci jesztem szczęsliwa

Ten może raczej wcale nie jest taki wspaiały skoro ta pani boi se jego reakcji na wyznanie prawdy.
Smutna prawda jest taka że ofiara gwałtu również brzydzi wielu ludzi podobnie jak sam gwałciciel.

[mylo]

W Krakowie na Ruczaju żyję pewna głuchoniema dziewczyna. Nazywają ją "Niemowa". Bo zaiste nie mówi. Była w młodości wykorzystywana przez brata i ojca. A potem tak się złożyło, że gwałciło ją niemal całe osiedle. Właściwie pogodziła się ze swoim losem i nawet się nie broniła. A tu mówiąc osiedle, mam na myśli największe osiedle w Krakowie, ponad setka bloków. Spotykali ją na ulicy zaciągali do klatki, czy w krzaki, i ona nie mogła nawet krzyczeć o pomoc, a jak się sprzeciwiała to jeszcze dostawała po twarzy. Więc po prostu żyła, nie zgłaszała tego nigdzie. Nie znam jej osobiście, ale słyszałem to od paru osób oddzielnie.

Łączy się z tym pewien fakt, powiedzmy nieco dramatyczno-humorystyczny. Każdego faceta który ją gwałcił, zapisywała w zeszycie. Miała swoisty pamiętnik. Pewnego razu gdy zaszła w ciąże, policja ciągnęła na ustalanie ojcostwa pół osiedla.

[٢٠١٢]

Co to tego postu wyżej... szczerze to ja bym to całe osiedle za jaja powiesił do góry nogami i czekał aż zdechną . Jak się słyszy takie rzeczy to ma się ochotę samemu wymierzyc sprawiedliwośc . Ludzie są czasami gorsi niż zwierzęta . Zero jakiejkolwiek moralności , nie wiem jak tak można . Nie czuli obrzydzenia do siebie przez to co robili? jak patrzyli jak ta dziewczyna cierpi? tacy ludzie to nie ludzie . Stracili ostatnie cechy człowieczeństwa .

[Avion]

A to ci dopiero paranormalne zjawisko.

Właśnie nie jest paranormalne dlatego jest w Hydepark-u

Co do ostatniej wypowiedzi mylo - to jest straszne/\. Ja bym tak nie mogła. Nawet nie wiem co powiedzieć.

Wracając do tej konkretnej sprawy 21-latki. Okazało się, że matka o wszystkim wiedziała. Jednak facet zastraszył je obie, że je zabije. No i ona była gwałcona, a matka siedziała cicho. (Ja osobiście, wolałabym mieszkać z dzieckiem w przytułku, niż pozwolić na taką tragedie).
Jednak trochę się nie dziwie, okazało się, że dziewczyna pochodziła ze wsi. Więc, może mała społeczność. Bały się gadania sąsiadów. Jednak mimo to matki to nie usprawiedliwia.

[Millowisck]

Z której strony by na to nie patrzeć, gwałt jest gwałtem. Każde takie zdarzenie zostawia ślady na psychice, tego na pewno nie da się zapomnieć przez samookaleczenie żyletką. Cher, moja znajoma się nienawidzi, nie ma wiary w siebie, najbliższe otoczenie i w to że ktoś jej może pomóc. Namawiałem ją żeby powiedziała matce i ojcu ale ona nie zamierza tego robić, boi się ich reakcji, że zostanie przez nich odepchnięta jak przez inne osoby.

[Asieńka]

Psychiki ofiary przemocy w rodzinie, bo tutaj właśnie z takim przypadkiem mamy do czynienia, chyba nie jest w stanie zrozumieć nikt, chyba że sam przez to przeszedł.
Mieszkam w Sosnowcu w zeszłym roku, pewien "tatuś" Groził wysadzeniem bloku w powietrze, po tym jak córki uciekły do sąsiadów i opowiedziały "swoją historie". Tatuś molestował seksualnie starszą córkę, matka o wszystkim wiedziała, ale potwornie się go bały. Trudno się dziwić, że paraliżował je strach bo cały oddział antyterrorystów nie dał sobie rady z gościem. Wzywali posiłki, a facet odpuścił po kilku godzinach i raczej uległ namowom córki, która przysięgła że nie pozwoli go zamknąć.
Wiecie jak skończyła się historia? Ano potwornie. Rodzina pozostawiona sama sobie, to najgorsze zło jakie może spotkać ofiary przemocy. Dziewczyna i jej matka wycofały zeznania, a gość posiedział sobie trochę, za groźby wysadzenia budynku. Minęło niewiele ponad rok i rodzinka mieszka w komplecie.
Jeżeli chcecie choć w minimalnym stopniu zrozumieć postępowania ofiar przemocy w rodzinie i nie tylko w rodzinie, może poczytajcie sobie o tym, ale nie w gazetach, a w opracowaniach psychologicznych. W głowie się nie mieści, jak ofiary w podzięce, tak w podzięce za to, że oprawca darował im życie, są w stanie zrobić dla niego wiele, jak nie wszystko.

[Millowisck]

To są totalnie skrajne przypadki które często mają miejsce . . . Często po czymś takim przychodzi myśl że kastracja i skrócenie interesu to by była lepsza kara niż więzienie. Właśnie najgorsze w tym jest to że ofiary takiej przemocy mają już tak skrzywioną psychikę że nie wiedzą jak mają postępować.

[limonka]

Wiesz, Asieńka, gdy przeczytałam o sosnowieckim incydencie, zwyczajnie zachciało mi się wymiotować. I niech i ktoś powie, czy postępowanie tych kobiet było normalne? Przecież one były w tak koszmarny sposób uzależnione psychicznie od swojego kata i zastraszone, że wolały znosić piekło, które im zgotował, niż oddać go w ręce wymiaru sprawiedliwości ;| ja tego nie pojmuję.

A co do właściwej 'bohaterki' tematu, moją pierwszą reakcją na tę wiadomość było ogromne zdziwienie faktem, że nie zgłosiła się na policję. Jeżeli ojciec faktycznie więził ją w domu, to gdy znalazła się w szpitalu z pierwszym dzieckiem, na pewno miała możliwości żeby ich powiadomić, a jednak tego nie zrobiła. Zdaję sobie sprawę, że w jej mniemaniu nikt by nie uwierzył, że gwałci ją jej własny ojciec, ale czy aż tak się bała, że nie zdecydowała się prosić o pomoc? W głowie się nie mieści.

[scpt]

Oczywiście nie rozumiem(tak jak napisałam).Ale napisałam co o tym sądzę.
Gwałt-szantaż.ok.Dlatego takie osoby powinny od razu reagować.Nie czekać 9 miesięcy i dawać się szantażować tylko działać.

I narazić się na największy możliwy wstyd? Przecież w takiej małej miejscowości ludzie bywają okrutni szczególnie jeśli dziewczyna miała złą opinie. Jak łatwo zastraszyć niektóre żony a co dopiero młodszą mniej doświadczoną osobę w małej miejscowości i do tego robi to OJCIEC - PSYCHOPATA!

Ależ czytałam.I jest to dla mnie idiotyczne by swoje cierpienie jeszcze bardziej pogłębiać.

Tez tak kiedyś myślałem. Uważałem że ktoś po strasznych przejściach jest po prostu słaby jak ma np myśli samobójcze...Wyśmiewałem takie zachowanie i uważałem że tacy ludzie nie zasługują na życie i nie umieją go docenić. Przecież wielu z nich miało idealne ciała, pieniądze...itd. Przecież nie jedna chora osoba oddała by wszystko żeby móc po prostu normalnie żyć, a ktoś inny mając jak żyć - nie chce żyć.
Jednak w miarę jak sam miewałem kłopoty to zauważyłem jak nieposłuszna potrafi być psychika i jak łatwo o załamanie. Trzeba być na prawdę twardym nieraz, ale jak mówić o wytrzymałości jeśli przeżywa się coś takiego jak ta biedna dziewczyna...

Daj spokój, wiele powinno się powiedzieć swojemu partnerowi, ale czy tak jest? Nie widzę możliwości budowania związku inaczej niż na bezgranicznym zaufaniu, ale, że ja tego nie widzę nie oznacza, że wszyscy.

W pełni się zgadzam.

Cięcie się powoduję ból, który pobudza ciało do produkowania endorfiny, która na krótki czas poprawia samopoczucie. Taki naturalny narkotyk. To właśnie dlatego cięcie się, jest stosowane przez niektórych, to jest po prostu przyjemne, gdy coś w środku boli, fizycznie albo psychicznie.

Bardzo dobrze napisane.

Pomyślmy logicznie.
Przez x lat kobieta jest gwałcona przez na ten przykład własnego ojca.
Pierwszy, drugi, trzeci gwałt to moze być szok-ale przy trzydziestym kobieta winna odzyskać zdolnośc logicznego myślenia.

Wraca jej zdolność logicznego myślenia? Padł bym chyba trupem na miejscu gdybym w jakiejś książce psychologicznej w temacie wielokrotnego gwałtu zobaczył tak dziwaczną teorie...reszta ciekawa.

Ciekawe że w sumie zdecydowana większość zna takie straszliwe historie. Można w sumie powiedzieć że to częste zjawisko tyle że w telewizji słyszymy o wybranych nagłośnionych przypadkach. Oczywiście pod tym względem jest lepiej niż w całej ludzkiej przeszłości(kilkaset tysięcy lat) gdzie gwałty były w sumie na porządku dziennym z nielicznymi wyjątkami. Dobrze że nie ma wojen i ludzkość mimo wszystko robi się bardziej cywilizowana.

Ludzie są czasami gorsi niż zwierzęta

A tak spytam...jak zwierzęta mogą być złe??? Przecież one nawet nie myślą. Nie mogą wybierać, a co dopiero mówić o pojęciach dobra i zła. Człowiek jakby nie było również jest zwierzęciem. Oczywiście jego "człowieczeństwo" inteligencja, znacznie bardziej rozbudowane emocje czy np myślenie abstrakcyjne wyróżniają go zdecydowanie od innych zwierząt go spośród. Na silę żyje zamknięty w sztucznym społeczeństwie. Oczywiście nastawia to naszą dalsza ewolucje na spokój i wyciszenie...Na to potrzeba jeszcze sporo czasu i wiele pokoleń.

Pojęcia dobra i zła? W zasadzie takie coś nie istnieje. To czasy w których żyjemy, nasze wychowanie, genetyka i wiele innych czynników odpowiada za to co będzie w danym czasie dobre albo złe. Jednak "złem" można zdecydowanie nazwać brak współczucia i krzywdzenie drugiej osoby. Skoro taka jednostka jest niesprawna to powinna zostać leczona lub wyeliminowana. Nasz gatunek nie umiera gdy jest chory...idziemy scieżką medycyny i innych nauk...

[mylo]

Jeśli chodzi o uzależnienie ofiary od oprawcy. Jeśli oprawca który notorycznie gnębi ofiarę, katuję, jeden dzień nie będzie tego robił, to ofiara będzie mu wdzięczna z całego serca, będzie gotowa mu za to dziękować. Oczekując od niego tylko cierpienia, jeśli spotka ją choćby brak tego cierpienia przez krótki czas, ofiara będzie o nim myślała w superlatywach.

Uzależnienie ofiary od kata, wywodzi się z totalnego złamania woli ofiary. Ona po prostu już nie myśli tymi kategoriami co my. Myśli kategoriami chłopa pańszczyźnianego. Nie ma wolnej woli, jest rozkaz, nie ma tego co chce, jest to co chce kat. Jeśli cierpienie stanowi część każdego dnia, to nawet sie z tym nie walczy. Czeka się aż przejdzie, a jak kat zrobi choćby malutki dobry gest jest się mu euforycznie wdzięcznym.

[Seboolek]

Ja sie brzydzę takimi osobami które Gwałcą, porywają itp... Gdyby mojej dziewczynie tak sie stało to znalazł bym tego typa i ****** no wiadomo.. tak samo jak nie lubie złodziei, bandytów. Zawsze nosze telefon w kaburze na widoku i tylko czekam az któryś sie pokusi i mnie zaatakuje, niestety ciężko jest moze jakos sie domyślają? Nie ważne..

W ankiecie dałem ze "są zastraszane przez oprawców" Przeważnie sie z tym spotykam ze po gwałcie boją sie powiedzieć komuś bo napastnik je zastraszył typowym tekstem "Zgłoś to na policje a cie ****"
Ale tak na prawde to czego mają się bac? Sprawa prosta jest w tej kwestii bo po zgłoszeniu on zostanie złapany i nic jej nie zrobi a do czasu wyjścia z wiezienia ona zmieni wiele w swoim zyciu. Nie ma co sie bac zgłaszać spraw na policje ze niby zostaniemy "Kapusiami" ... dla mnie to głupota. Policja w końcu po coś jest nie? chyba ze ktos woli być ścierwem do końca życia i dawać sie wykorzystywać.

[Santeri]

Hmmm.widzieliscie dzisiejszą okładkę faktu?
Wielkie zdjęcie gwałconej dziewczyny+wielki czerwony napis "Tylko w fakcie spowiedź gwałconej kobiety" czy jakos tak.
I teraz pora postawic sobie pytanie.
Czy to dziennikarze Faktu są takimi hienami żerujacymi na cudzym nieszcześciu czy też owa ofiara gwałtów sama pozwoliła na umieszczenia swojego zdjecia na okładce?
Teraz każdy w Polsce jest w stanie rozpoznać tą biedną dziewczynę.
Jeśli to wszystko inicjatywa własna dziennikarzy faktu-powinno się ich wszystkich zamknąć w pierdlu razem z ojciem gwałcicielem. On gwalcił ją fizycznie zaś te hieny psychicznie.
Jeśli zaś zdjecie zostało umieszczone za pozwoleniem dziewczyny...cóż...
Widać za 2000 złotych można już kupić wszystko...