W którym pokoleniu?...Siedemsetnym?
Może i nawet tysięcznym. Jeśli ktoś osiągnął nieśmiertelność , to nie ma problemu
1. Skoro mogą tu być i zapładniać ludzkie kobiety - skąd wiesz, że mogą fizycznie to zrobić? Przecież to inne istoty, inne DNA, jeśli w ogóle mają DNA, bo kto wie? To równie dobrze mogą sami tu zamieszkać, skoro i tak muszą tu być.
Stworzyli człowieka na własne podobieństwo, więc nie ma problemu. Metoda in vitro jest uniwersalna, tak jak cała inżynieria genetyczna.
2. Nie pomyślałaś nadal, że istoty mega bardziej od nas rozwinięte, mogą mieć możliwość przystosowania się w tydzień albo miesiąc? Ostatecznie chodzić w skafandrach?
Wątpię avatary , to nie to samo co normalne życie. Żadna technologia nie jest tak doskonała, żeby się w miesiąc przystosować. Genetyka jest kluczem a nie jakaś sztuczna technologia. Zmiana , to działanie na krótką metę, ale przystosowanie się w sposób naturalnyniczego nie zakłóci a trwać będzie bardzo długo. Zresztą ewolucja zrobi swoje. Można je pozmieniać - aktywować i dezaktywować określone geny.
3. Jaką masz pewność, że (zakładając) potomstwo kosmity i ziemianina będzie w ogóle żyło, rozwijało się tak jakby tego chcieli kosmici? Jest tyle możliwości, że ta jedna, pozytywna, jest tak mało prawdopodobna, że wręcz nierealna. Mogą równie dobrze potrzebować miliardów lat ewolucji. No chyba, że mogą to poprowadzić szybko tak jak chcą, ale to znowu kłóci się z teorią, po co mają to robić - jeśli mają takie możliwości, równie dobrze mogą nas eksterminować i dostosować się szybko.
Oni inżynierię genetyczną mają w jednym palcu. Po zatym taktyka konia trojańskiego jest lepiej opłacalna, bo działa w ukryciu. Zanim ludzie się dowiedzą, to będzie już za późno.
Żyjesz w jakiejś różowej bańce, podkreślając wszędzie, że wojna nie jest potrzebna a istoty bardziej rozwinięte będą jej unikały. Tyle tylko, że do tego rozwinięcia (jeśli w ogóle dojdzie) potrzeba milionów lat czy jeszcze więcej. Wojna była, jest i będzie, bo zawsze ktoś będzie chciał coś od kogoś, czego tamten ktoś temu ktosiowi nie będzie chciał oddać.
Na poziomie moralnym mogą bardzo się od ludzi różnić. I na pewno się różnią. Uważam , że dla nich piorytetem jest wiedza i życie w zgodzie z Universum. Tak rozwinięta cywilizacja , to globalna cywilizacja , w której nie ma wojen , bo nie ma z czym walczyć. Wiem z czym to sobie skojarzysz - New World Order ( NWO) U ludzie , faktycznie, taka polityka miała by katastroficzne skutki, bo ludzie zabijają własny rodzaj, nie liczą się z życiem i są narcystyczni. Ludzie pchają sie do władzy dlatego by panować i mieć kupę kasy... ale to tak nie działa. Człowiek musi nauczyć się szanować życie, a nie tylko samego siebie. Trochę długa droga, co nie?. Jeśli wyeliminuje się u ludzi geny zwierzęcia a aktywuje ich geny, to mamy szybszą drogę rozwoju człowieka.
I ci Twoi kosmici, też będą prowadzili wojnę, taką Alieno-Hidżrę, "pokojowe" zasiedlenie. A kto powiedział, że my tego chcemy i na to pozwolimy? A jak się postawimy to co? Gdzie wtedy będzie ta mądrość i dobroć wyżej postawionych istot? Mamy się zgadzać na powolną eksterminację ludzi na ich rzecz? Przecież to się kupy nie trzyma
To naukowcy. Mają trochę inne zasady moralne. Trzebabybyło być jednym z nich , żeby je zrozumieć
Czyli piszesz sobie głupotki, wygładzasz i łączysz na swoją modłę i na tym opierasz dyskusję. Znowu. Niczego się nie uczysz
Kiedyś się zdziwisz