Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nieskończony wszechświat


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

#31

22z.
  • Postów: 555
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ariel

z prędkością równą prędkości światła nie można, ale kto powiedział, że nie można z większą? w sumie nadal pozostaje nie rozsądzona niezgodność równania Schrödingera (mech. kwantowa) ze szczególną teorią względności, a tym samym fizyka kwantowa pozwala pozornie osiągnąć prędkość większą od prędkości światła. Dodatkowo warto tu wspomnieć, że prędkość światła jest różna w różnych ośrodkach i można wstrzelić do danego ośrodka rozchodzenia się światła cząstki poruszające się szybciej niż ono w tym ośrodku (oczywiście jest to i tak nierówne prędkości światła w próżni, ale to już coś). Cień i inne obiekty nie przenoszące informacji ani energii też mogą się rozchodzić szybciej niż prędkość światła w próżni, a tym samym już masz coś co leci szybciej niż światło. Problem natomiast stanowi to, że w ten sposób nie przeniesiesz (póki co) materii.


Według Michelsona prędkość światła w różnych ośrodkach poruszających się z różnymi prędkościami względem siebie jest stała i nie zmienia się, dlatego wprowadzono transformacje Lorentza, bo nie potrafiono wytłumaczyć stałości prędkości światła na gruncie trans. Galileusza. Pamiętajmny, że może być coś takiego jak eter. Tesla przyjmował istnienie eteru jak i niektórzy inni, a Einstein nie - chociaż ten słyny człowiek tworzył teorie i inne tam twierdzenia przeczące sobie nawzajem, że eter istnieje lub nie istnieje. Prędkości większe od światła napewno istnieją i jestem pewien w tym na 100%, bo jak wiemy wszelka masa w kosmosie jest źródłem pola grawitacyjnego, które z kolei jest jedną z form materii! A tą materią może być eter.

Spróbujcie sobie wyobrazić nicość, że niczego niema, ani mnie ani ciebie, ani wszechświatu i wszystkiego co się w nim znajduje. Jest to ciekawe doświadczenie, bo dochodzimy do pewnego miejsca, gdzie nasza wyobraźnia się kończy.
  • 0

#32

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z prędkością równą prędkości światła nie można, ale kto powiedział, że nie można z większą? w sumie nadal pozostaje nie rozsądzona niezgodność równania Schrödingera (mech. kwantowa) ze szczególną teorią względności, a tym samym fizyka kwantowa pozwala pozornie osiągnąć prędkość większą od prędkości światła. Dodatkowo warto tu wspomnieć, że prędkość światła jest różna w różnych ośrodkach i można wstrzelić do danego ośrodka rozchodzenia się światła cząstki poruszające się szybciej niż ono w tym ośrodku (oczywiście jest to i tak nierówne prędkości światła w próżni, ale to już coś). Cień i inne obiekty nie przenoszące informacji ani energii też mogą się rozchodzić szybciej niż prędkość światła w próżni, a tym samym już masz coś co leci szybciej niż światło. Problem natomiast stanowi to, że w ten sposób nie przeniesiesz (póki co) materii.

Dlaczego czasoprzestrzeń nie może rozszerzać się z prędkością równą prędkości światła? Może. Może nawet szybciej. Nie ma żadnych ograniczeń dotyczących tempa ekspansji samej czasoprzestrzeni. Jedyne co istnieje, to ograniczenie prędkości przekazu informacji w tejże czasoprzestrzeni. To po pierwsze.

Po drugie. Równanie Schrödingera nie jest zgodne z teorią względności, bo z założenia jest to równanie nie uwzględniające efektów relatywistycznych. Jego relatywistycznym rozszerzeniem są równania: Kleina-Gordona oraz Diraca i tu jest wszystko w jak najbardziej należytym porządku. A co za tym idzie, mechanika kwantowa w żaden sposób nie narusza zasad szczególnej teorii względności.
  • 0



#33

Artur123321.
  • Postów: 17
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

TA teoria już kiedyś istniała i została już kiedyś obalona.

Poza tym wiąże się z tym paradoks, bo skoro przez granice tego domniemanego wszechświata zapętlonego może przedostać się statek, to foton również więc całe niebo było by niewyobrażalnie jasne. Choć podobny, paradoks Oldzberga został wytłumaczony to ta kwestia jest poważnym argumentem przeczący twej teori
  • 0

#34

gaski.
  • Postów: 6
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

WTK:

WTK, twoja teoria do mnie przemawia w pewnym sensie.
Bo ma jakiś tam sens.

wg mnie wygląda to tak:

Wyobrażmy sobie rolkę po papierze toaletowym jak się toczy z lewej strony na prawą, materia, która jest w danym miejscu po lewej, tak jakby przechodzi na prawą stronę itd.

Natomiast wszechświat ma kształt obważanka, który toczy się jak rolka po papierze do zewnątrz, pozostawiająć w środku coraz większą nicość i coraz bardziej się rozszerzając.

Jakbyśmy wzieli kilka rolek papieru, troche wygieli i skleili w okrąg, i próbowali poturlać je do zewnątrz - nie dało by rady - a wszechświat daje radę pozostawiająć w środku poprostu idealną próżnię, potwierdza to również teorię, że wszechświat cały czas się rozszerza, natomiast w środku pozostawia próżnię.

To tylko moja teoria, aczkolwiek jest na tyle realna, że mój mózg ją akceptuje :)
  • 0

#35

skrzydlaty hipopotam.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

...
To tylko moja teoria, aczkolwiek jest na tyle realna, że mój mózg ją akceptuje :)


A to zupelnie jak z moja - sam ja najlepiej rozumiem:

link usunięty

Dołączona grafika
  • 0

#36

skrzydlaty hipopotam.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W zwiazku z moim odeslaniem do linku, który zostal uznany za reklame (za co przepraszam) i uniety, przedstwaiam ponizej swój punkt widzenia:


Kosmologia potrzebuje radykalnej przebudowy, ponieważ bazuje na fałszywych hipotezach. Fałszywe hipotezy zrodziły fałszywe teorie i cały ten bałagan jest spowodowany brakiem wyobrażenia czym jest czas. Współczesna kosmologia obfituje w mity, które zakorzeniły się ponad 100 lat temu i nie jest w stanie zrobić dziecięcego kroku na przód. Podsumowując, fizyka powinna porzucić relatywistykę bezzwłocznie, w celu zrobienia kroku we właściwym kierunku. Relatywistyka bazuje na hipotezach i teoriach, które nie mogą być uznane za prawa fizyki tak długo, jak długo pozostają one hipotezami i teoriami. Poniżej moje tezy:


I. CZAS
Otaczająca nas rzeczywistość nie może być prawidłowo opisana bez wiedzy czym jest czas. Kiedy rodziły się teorie relatywistyczne, wyobrażenie czym jest czas było (i zdarza się, że wciąż jest) całkowicie fałszywe. Czas wziął swój początek wraz z narodzinami materii. Do fałszywych hipotez fizycznych należą następujące - i prawie wszystkie związane są z czasem:

1. Dylatacja czasu

2. Względność czasu

3. Podróże w czasie

4. Strzałka czasu

5. Czasoprzestrzeń

6. Wymiar czasu

7. Względność przestrzeni i możliwość jej odkształcania się

8. Stan osobliwości wszechświata

Aby formułować hipotezy i teorie związane z czasem, niezbędne jest opisanie go w jakiś sposób, w przeciwnym razie wszelkie wysiłki zmierzające do przedstawienia hipotez jak też teorii muszą okazać się daremne. Abstrakcyjne pojęcie czasu, pomijając oczywiście jego kolokwialne i wygodne wieloznaczności, należy do podstawowych i nie ma możliwości przybliżenia go bez użycia innych, niż synonimowe pojęć.

Czas zmieszał się ze swoimi wieloznacznościami. Aby wyodrębnić go z wieloznaczeniowej pułapki, należało odfiltrować ich parę, również używanych w fizyce. Wśród nich są:

1. czas jako ruch

2. czas jako mierzenie lub zmierzony

3. czas jako jednostka miary

Teraz wystarczy wykazać, że czas jest niczym innym jak ruchem. Wykazując to, musimy odrzucić wszystkie hipotezy i teorie, które opierają się na jego fałszywym wyobrażeniu, polegającym na przekonaniu, że czas płynie i jest związany z przestrzenią. Czym zatem jest czas? Zgodnie z moją definicją: "Czas to ruch czegokolwiek względem czegokolwiek". Także: "Czas to ruch jakiejkolwiek postaci materii względem jakiejkolwiek postaci materii". Jak się okazuje, czas nie może zwolnić swego biegu, ponieważ czas nie jest ciałem i samoistnie nie występuje. Czas może być liczony według przyjętego wzorca pomiarowego. Odnoszony do poszczególnych form materii można nazwać "indywidualnym" a do początku wszechświata "początkowym". Dlaczego czas jest ruchem? To bardzo proste. Możemy przekonać się o tym za pomocą dwóch sposobów:

1. Podobnie jak:

- temperaturę mierzymy temperaturą

- ciśnienie mierzymy ciśnieniem

- długość mierzymy długością

- czas mierzymy ruchem, a ponieważ jest to to samo, ruch mierzymy czasem

Nie ma takiej możliwości aby wyrazić czas (ruch) w inny sposób, zastępując jego synonimy jakimkolwiek innym znaczeniem. Gdyby było to możliwe, znaczyło by to, że czas może być czymś innym, występującym w przyrodzie samoistnie, lecz jest to nie możliwe. Nie ma dowodu na potwierdzenie tego.

2. Możemy przeprowadzić następujący eksperyment myślowy:

Załóżmy, że jest czarodziej mający moc zatrzymania wszechświata w taki sposób, że ustaje wszelki ruch. Czyż byłoby możliwe mierzenie czasu między jakimiś ciałami? Odpowiedź jest oczywista. Bezruch = brak czasu.

Czas oczywiście istnieje, bo i ruch istnieje. Czas jest atrybutem materii, ponieważ jest z nią nierozerwalnie związany. Utworzenie słowa czasomateria oczywiście nie ma sensu. Teraz, kiedy uświadamiamy sobie czym jest czas, możemy zabrać się za właściwy opis otaczającej nas rzeczywistości. Ośmielam się twierdzić, że wszelkie eksperymenty zmierzające do potwierdzenia rzekomej dylatacji czasu są fałszywe mimo poprawności matematycznych obliczeń. Czas jest zawsze sprawą lokalną i żaden system odniesienia nie ma sensu. Następną, złą interpretacją czasu było pomylenie go z zegarem, m.in. podczas doświadczenia z zegarami cezowymi. Tu zegary były utożsamiane z czasem, podczas gdy były one jedynie ciałami w powyższym eksperymencie, i, jak wszystkie ciała ulegają zmianom w różnych warunkach. Nie ma potrzeby wymieniania wszystkich licznych doświadczeń rzekomo potwierdzających tak zwaną, rzekomą dylatację czasu. Nie są one potwierdzone w makroskali i będą fałszywe w mikroskali, np. w zaobserwowanym przedłużonym życiu mionów. Musi się znaleźć wytłumaczenie tego, lecz absolutnie nie na bazie dylatacji czasu, ponieważ rozciąganie ruchu jest niemożliwe. Teraz może ktoś zapytać czym jest ruch, ponieważ takie pojęcie istnieje niezależnie od czasu. W mojej definicji ruchu, która jest okrężną, synonimową i tautologiczną definicją czasu: "ruch jest zmianą położenia czegokolwiek względem czegokolwiek", także "ruch jest zmianą położenia dowolnej postaci materii względem dowolnej postaci materii". Wszystkie te definicje zmierzają do dania właściwej interpretacji wydarzeń gdzie w grę wchodzi czas. W przypadkach tych muszę posłużyć się synonimami czasu wprzęgniętego w pojęcia, ponieważ nie da się znaleźć prostszego i jaśniejszego jego wytłumaczenia. Ze zrozumienia czasu j.w. opisałem wynika, że nie jest możliwa dylatacja czasu, bo nie jest możliwe rozciąganie ruchu, który jest funkcją prędkości ciała. Natomiast Prędkość jest ciągiem zmian odległościowych czegokolwiek względem czegokolwiek (również dowolnej postaci materii względem dowolnej postaci materii). Prześledźmy słynny eksperyment myślowy z obserwatorem:

t1- czas faktyczny

t2 - czas zdyletowany

Założenie: t2 > t1

Zjawisko faktyczne: t1 = s1 / v1

Zjawisko obserwowane: t2 = s1 / v1

Jak wynika z powyższego układu równań t1 = t2, co jest sprzeczne z założeniem i znaczy, że dylatacja czasu nie występuje.

Nie ma względności czasu, gdyż ani ruch ciała, ani jego prędkość nie zależą od miejsca obserwatora.

Podróż w czasie jest niemożliwa, ponieważ nie ma możliwości podróżowania w ruchu.

Nie ma strzałki czasu, bo nie ma jednego kierunku ruchu materii. Możemy brać pod uwagę jedynie kierunek ruchu konkretnego ciała, a nie jeden ruch ogólny, gdyż taki nie istnieje.

Czasoprzestrzeń nie istnieje, ponieważ ruch nie może być łączony z przestrzenią. Jeśli chcemy brać pod uwagę ruch, musimy wskazać coś, co się porusza. Ruch, czyli czas nie może "zamieszkiwać" przestrzeni, gdyż samoistnie nie występuje.

Nie ma wymiaru czasu, gdyż ruch dowolnego ciała oznacza, że owo ciało jest "zmuszone" do obrania któregokolwiek spośród trzech wymiarów. Przy okazji, gdzie moglibyśmy szukać wymiaru czasu w bryle?


II. MATERIA
O materii ogólnie wiemy wszystko, co współczesna fizyka podaje nam na talerzu, lecz jest kwestia do przedyskutowania. Rzecz w polu magnetycznym. Każdy wie w jaki sposób pole magnetyczne manifestuje się. Pytaniem jest: czym w istocie rzeczy jest pole magnetyczne? Zdecydowanie nie jest ono własnością przestrzeni. Przestrzeń jest gospodarzem a pole magnetyczne jednym z jego lokatorów. Uważam, że pole magnetyczne należy do mikro-form materii. Problemem jest brak takiego narzędzia w posiadaniu współczesnej fizyki aby wejść w takie subtelności mikro-świata. Czy wystarczyłoby badać formy materii o średnicy rzędu 10^-70 cm? Nikt tego nie wie, lecz taka jest skala, którą powinniśmy brać pod uwagę. Atrybutem materii jest ciągły ruch. Materia została stworzona z pierwotnej energii, pierwotnej przestrzeni. Materia zrodziła się ze skondensowanej energii, której ruch oscylacyjny zamieniony został w rotacyjny. Ten rotacyjny ruch jest najsilniejszym klejem wszystkich form materii. Mechanika kwantowa opisująca micro-świat za pomocą relatywistyki zdecydowanie jest fałszywa. Powinny być zastosowane inne rozwiązania do badania tego niedostępnego dla nauki świata. W fizyce wszystko jest możliwe do wyjaśnienia, lecz ludzkość jeszcze nie jest gotowa na podjęcie tego wyzwania i wyjawienia wszystkich tajemnic przyrody. Jest jedna fizyka i jej podział na niutonowską i relatywistyczną jest błędny.


III. ENERGIA
Pierwotna, oscylująca, homogeniczna energia, podstawowy budulec materialnego świata, była, i jest zawarta w pierwotnej trójwymiarowej przestrzeni. Energia wypełnia cały wszechświat. Materialna część wszechświata powstała z pierwotnej energii. W chwili obecnej możemy jedynie spekulować o tym ostatecznym, nieosiągalnym przez naukę ogniwie przyrody, które doprowadziło do rozwinięcia się znanej, najwyżej zorganizowanej formy materii jaką jest człowiek. Energia stanowi przeciwwagę materialnej części wszechświata. Jeśli pierwotna energia przestrzeni była w ruchu oscylacyjnym, to taki ruch znosi się, ponieważ energia wykonywała ruchy "krok do przodu", "krok do tyłu”. Oznacza to, że odbywała drogę +1, -1 czyli 0. Jaki był czas wtedy? Ponieważ t = s/v, a t = 0, i, 0/jakąkolwiek "v" daje 0, możemy więc przyjąć w tym przypadku tak zwaną "bezczasowość".


IV. PRZESTRZEŃ
Pierwotna, trójwymiarowa, energetyczna przestrzeń, stanowi skończoną objętość wszechświata. Bez przestrzeni nic nie może istnieć. Objętość przestrzeni nie ulega żadnym zmianom, lecz jej stan energetyczno-materialny ulega ciągłym. Wszechobecna przestrzeń jest niezniszczalna, nie podlega żadnym odkształceniom. Tak zwane soczewkowanie grawitacyjne jest niczym innym jak zakrzywieniem jej zawartości. Materialna część wszechświata jest równoważona przez objętość energetycznej przestrzeni. Jej struktura subatomowa jest nieznana i dokąd nauka nie da odpowiedzi na jej budowę, istnienia tak zwanego eteru nie wolno wykluczyć. Jest on nawet wielce prawdopodobny. Przestrzeń nie może być łączona z czasem. Jej atrybutem jest energia. Poza przestrzenią jest bezwymiarowe nic. Nie ma stanu przejściowego przestrzeni w jej granicy z bezwymiarowym nic, ponieważ nie istnieje półprzestrzeń, ćwierćprzestrzeń czy też choćby jej ułamek. Względność przestrzeni jest niemożliwa, skoro fałszywość względności czasu została wykazana.


V. WSZECHŚWIAT
- Wszechświat jest skończony. Zgodnie z moimi spekulacyjnymi obliczeniami średnica wszechświata powinna wynosić minimum 1,5 x 10^137 lat świetlnych. WIMPy są wciąż hipotetyczne i nie mogą być brane pod uwagę. Tak więc, taka niewyobrażalna objętość energetycznej przestrzeni byłaby konieczna do zrównoważenia jego materialnej części. Przyjmijmy promień obserwowalnej części wszechświata ok. 1,5 miliarda lat świetlnych, masę wszechświata Wynoszącą 10^79 g i masę fotonu równą 10^-48 g. Obliczenie jest przeprowadzane w oparciu o następujące proporcje: 1,5 x 10^9 : 10^-48= x : 10^79. Wynikiem jest 1,5 x 10^136 lat świetlnych. Możemy spekulować, że jest lżejsza fundamentalna drobina przyrody, stąd ostateczny rezultat wynoszący 1,5 x 10^137 lat świetlnych. Wszechświat prawdopodobnie przypomina z grubsza gromadę kulistą, np. M13 w Herkulesie. Różnica w podobieństwie pomiędzy galaktyką a taką formą wszechświata (pomijając jego budowę) polega na braku możliwości zobaczenia małych wszechświatów (takie formacje nazywam 'małymi wszechświatami' z braku odpowiedniego nazewnictwa, tym nie mniej, owo określenie już funkcjonuje), gdyż odległości pomiędzy nimi wykraczają poza możliwości dotarcia światła. Abyśmy mogli cokolwiek powiedzieć o wyglądzie wszechświata, powinniśmy sobie zafundować wycieczkę na co najmniej 40 miliardów lat świetlnych w dowolnym kierunku.

- Poza wszechświatem nie istnieje nic. Oznacza to, że poza nim nie ma przestrzeni.

- Wszechświat rozciąga się dalej niż możemy go penetrować. Zauważalne przyspieszenia galaktyk powodować muszą wielkie masy, których nie można dostrzec, a nie przez tajemniczego "Wielkiego Atraktora".

- Wszechświat nie ekspanduje.

- Wszechświat musi rotować. Wielkie skupiska materii rotują wokół większych mas, ponieważ takie są prawa fizyki. Nie możemy obserwować jego rotacji, gdyż jesteśmy zbyt oddaleni od jego osi.

- Wszechświat został poczęty przez pierwotną, energetyczną przestrzeń a nie przez jego stan osobliwości ponieważ nic nie może istnieć bez przestrzeni. Ponadto, brak racjonalnego wyjaśnienia sił, które byłyby w stanie skompresować materię do tak mikroskopijnego punktu. Wszechświat powstał ze skondensowanej energii, przez zamianę jej oscylacyjnego ruchu na rotacyjny. "Nadwyżka" energii (lub być może taka kondensacja energii była nieunikniona) została zamieniona w materię, która jest przeciwwagą dla energetycznej przestrzeni. Skondensowana energia przestrzeni zapoczątkowała lawinowe tworzenie się najprostszych cząstek, które zaczęły łączyć się ze sobą, prowadząc do powstania najprostszego pierwiastka, wodoru. Zaczęły się tworzyć niezliczone, gigantyczne, wirujące obłoki wodoru o masie w przybliżeniu równej obecnemu wszechświatowi. Po osiągnięciu krytycznych punktów, jako wynik zwiększającej się gęstości, protogwiazdy te eksplodowały i rozrzucały swoje masy, prowadząc do tworzenia się małych wszechświatów, przypominających nasz. Chciałbym podkreślić, że wszechświat jest oczywiście jeden, a jego nazwa odnosi się do jego całości.

- Oś wszechświata przechodzi przez skupiska największych mas i nie jest stała.

- Rozproszone małe wszechświaty ze swymi galaktykami będą zderzać się, koncentrować i eksplodować bez możliwości nawinięcia się w jeden obiekt. Wszechświat będzie prawdopodobnie istniał wiecznie, przechodząc ewolucyjne zmiany.

Powyższy opis wszechświata przedstawia mój punkt widzenia, z którym nikt nie musi się zgadzać. Jestem w pełni świadomy, że opis ten nie daje odpowiedzi na rodzące się bez liku pytania, lecz jeśli jest prawdziwy, obiera kurs na właściwy kierunek jego badań.


Andrzej Lechowski
  • 0

#37

Bloody Star.
  • Postów: 20
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

nieskończoność wszechświata jest o tyle interesująca że się rozszeża :o I to trudno jest mi ogarnąć.
Z tego co pamięta wszechświat jest nachylony i wyruszając z jedego miejsca po jakimś czasie wrócimy w to samo, ale co do jego nieskończoności ... no nic . Ta teoria do mnie nie przemawia.
  • 0

#38

iskiero.
  • Postów: 53
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czas jest relatywny dla kazdego znas a do tego wlasnie jak kolega wyzej napisal ciagle sie rozszeza Wiec jak mozna obliczyc ile wszechswiat ma lat albo jaki jest duzy? W/g mnie wszechswiat jest jest jak atom a pomiedzy nimi niema nic. Wszechswiat to atom. Sub atomem jest dla przykladu nasza planeta na ktorej zyjemy i mozemy spojrzec w pomiedzy atom w pomiedzyktorym ktorym niema nic. A moze wszechswiat jest jednym z sub atomow? Wkoncu wszystko jest z tego zlozone?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych