Nieskończony Wszechświat
Nowa, moja teoria
Ostatnio sporo myślałem o tym, w jaki sposób wszechświat może być nieskończony. W końcu udało mi się wysnuć pewną teorię. Tutaj chcę ją Wam przedstawić.
Jak wiadomo żyjemy w 4-wymiarowym świecie (szerokość, długość, wysokość, czas) jednak mogą istnieć inne - wyższe wymiary, których ludzki umysł nie jest w stanie ogarnąć. Aby moja teoria była bardziej prawdopodobna założyłem, że wszechświat jest przynajmniej 5-wymiarowy. Piąty wymiar byłby podobny do szerokości, długości i wysokości (jesteśmy więc w stanie przemieszczać się w nim we wszystkie strony - w przeciwieństwie do czasu).
Pewnie wielu z Was pamięta jedną scenę z filmu "Matrix", jak główny bohater - Neo wbiega w tunel w metrze i nagle wybiega z jego drugiego końca. Podobnie może być ze Wszechświatem, tylko że Wszechświat jest kulą, a dzięki temu jego krawędzie składają się z nieskończonej ilości punktów.
Teraz wyjaśnienie z obrazkiem:
http://fotoo.pl/host...0ef/teoria1.bmp
Załóżmy, że ludzie zbudowali statek kosmiczny, dzięki któremu można przemieszczać się po całym Wszechświecie (1). Gdybyśmy pojazdem tym przelecieli przez punkt na granicy Wszechświata (1 i 2), to byśmy się znaleźli w punkcie równoległym do punktu 1 (w punkcie 2).
Dzięki temu, że Wszechświat jest kulą, a więc jego ściany zawierają nieskończoną ilość punktów, nie wylecimy z niego, tylko znajdziemy się po przeciwległej stronie od miejsca gdzie ową granicę przekroczyliśmy.
Opisałem to jak najlepiej, a zarazem jak najkrócej potrafiłem (sam nie lubię czytać postów złożonych z kilkuset tysięcy słów).
Proszę o wypowiadanie się w temacie. Co o tym sądzicie?