Napisano 08.07.2008 - 22:07
Napisano 08.07.2008 - 22:21
Napisano 08.07.2008 - 22:43
I czy czasem religia i matura z tego przedmiotu nie są teraz obowiązkowe?
Napisano 08.07.2008 - 23:01
Napisano 08.07.2008 - 23:29
Napisano 08.07.2008 - 23:33
Napisano 09.07.2008 - 00:28
Napisano 09.07.2008 - 03:26
Co!? Odcinać od rodziny? Tak, ateistów i innowierców wygania się w z domów i wydziedzicza, przecież to głośne przypadki...Może już lepiej pomęcz się na tej religii, bo "ruch nowej ery" nie brzmi zbyt dobrze. Wiadomo, że bunt i tak dalej, ale po co masz na siłę się odcinać od rodziny? Uwierz, to przyniosłoby tylko kłopoty.
Muszą jeżeli rodzice wyrażą taką chęć, z kolei ci nie muszą się przy tym kierować zdaniem swoich pociech. Co ciekawe jest to sprzeczne z konwencją praw dziecka:Nic nie muszą, religia nie jest obowiązkowagłupotą jest to, że młodzi ludzie muszą uczyć się religii skoro niechcą.
Art. 14.
1. Państwa-Strony będą respektowały prawo dziecka do swobody myśli, sumienia i wyznania.
Napisano 09.07.2008 - 08:22
Napisano 09.07.2008 - 08:39
CYTAT(ŚpiewamWeŚnie @ 8.07.2008, 21:40) *
Może już lepiej pomęcz się na tej religii, bo "ruch nowej ery" nie brzmi zbyt dobrze. Wiadomo, że bunt i tak dalej, ale po co masz na siłę się odcinać od rodziny? Uwierz, to przyniosłoby tylko kłopoty.
Co!? Odcinać od rodziny? Tak, ateistów i innowierców wygania się w z domów i wydziedzicza, przecież to głośne przypadki... evil5.gif
pomyśl sobie że prezentów na gwiazdkę dostawać nie będziesz smile2.gif
Muszą jeżeli rodzice wyrażą taką chęć, z kolei ci nie muszą się przy tym kierować zdaniem swoich pociech. Co ciekawe jest to sprzeczne z konwencją praw dziecka:
CYTAT
Art. 14.
1. Państwa-Strony będą respektowały prawo dziecka do swobody myśli, sumienia i wyznania.
Napisano 09.07.2008 - 08:57
Bzdura, odejście od wiary, wcale nie uniemożliwia wspólnego obchodzenie świąt razem z bliskimi. Poza tym większość świąt katolickich to przeróbka świąt pogańskich, więc można je spokojnie traktować jako tradycję.Nie to miałem na myśli, więc nie przerysowuj. Chodziło mi głownie o uczestnictwo w tradycyjnych obrzędach np.
pomyśl sobie że prezentów na gwiazdkę dostawać nie będziesz smile2.gif
Tu się zgodzę, ale "często", nie znaczy "zawsze", więc takie szufladkowanie kolegi Kowala nie jest w porządku. Skąd wiesz, że nie zna konsekwencji swojej decyzji i nie poprzedził jej dogłębną refleksją? Poza tym buntownicy przerzucają się zazwyczaj na ateizm (nad czym ubolewam), a nie na New Age.Zresztą nie wziąłeś pod uwagę, że w takim wieku odejście od wiary jest często nie tyle solidnie przemyślaną zmianą przekonań, co raczej młodzieńczym buntem przeciwko rodzicom.
Jaką znowu broń? Chodzi mi o danie możliwości wyboru w kwestiach fundamentalnych. Czy nie powinna ona przysługiwać każdemu człowiekowi? Gdybym miał to prawo zaoszczędziłbym miesiąc batalii z rodziną, a niektórzy rodzice są o wiele gorsi.Już nie przesadzajmy z tymi prawami dziecka. Ich podstawowym założeniem jest ochrona małoletnich przed wykorzystaniem. Przekształcanie ich w broń przeciwko "strasznym katolickim rodzicom" to chyba lekkie nadużycie, nie sądzisz?
Napisano 09.07.2008 - 09:52
Napisano 09.07.2008 - 09:59
Bzdura, odejście od wiary, wcale nie uniemożliwia wspólnego obchodzenie świąt razem z bliskimi. Poza tym większość świąt katolickich to przeróbka świąt pogańskich, więc można je spokojnie traktować jako tradycję.
Jaką znowu broń? Chodzi mi o danie możliwości wyboru w kwestiach fundamentalnych. Czy nie powinna ona przysługiwać każdemu człowiekowi? Gdybym miał to prawo zaoszczędziłbym miesiąc batalii z rodziną, a niektórzy rodzice są o wiele gorsi.
Napisano 09.07.2008 - 10:21
Rodzice mogą w pewnym stopniu poprzez wychowanie ukształtować sposób myślenia i poglądy swoich dzieci, ale karygodnym jest wymaganie od nich postępowania sprzecznego z ich przekonaniami i sumieniem, do których mają prawo jak każdy człowiek i to niezależnie od wieku.Tutaj także wkracza sfera osobistych stosunków dziecka z opiekunami. Nie sądzę, żeby rodzice poprzez wychowanie w duchu religii katolickiej (czy jakiejkolwiek innej) świadomie działali na szkodę swojego dziecka. A niepodważalnym prawem jest, że osoba do osiągnięcia pewnego wieku podlega opiece swoich rodziców i taka decyzja leży w ich gestii.
Nauką lekcji religii nazwać nie można, na pewno nie przekazuje się na niej obiektywnej prawdy naukowej. Gdyby nie przypominała "wychowania katolickiego" (bo tak to wygląda), a filozofię czy religioznawstwo, wtedy bym się zgodził, lecz tak nie jest.Zresztą, jeżeli to Cię nie przekonuje - zazwyczaj to rodzice opłacają naukę dziecka (czy to poprzez czesne czy podatki), więc mają także prawo decydować o tym, czego będą uczyć się ich dzieci.
Użytkownik IO edytował ten post 09.07.2008 - 10:41
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych