Skocz do zawartości


Zdjęcie

Najsłynniejsze zjawy w Polsce...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

DarkAngel.
  • Postów: 46
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Oto IV część artykułu, o najsłynniejszych zjawach w Polsce, czyli niezwykłych mieszkańcach dworów, zamków i pałaców, we wszystkich regionach naszego kraju.

Krwawy diabeł
Ponura sława kasztelana Mikołaja Nałęcza musiała być bardzo wielka, skoro przetrwała kilka stuleci. Ponoć ów rycerz za swoje okrucieństwo odprawia pokutę w ruinach swej dawnej warowni, zamku w wiosce Wenecji. Od dziesiątków pokoleń krąży wśród miejscowej ludności legenda o przeraźliwych odgłosach, dobywających się z podziemi starego zamczyska. Jęki, zawodzenia i brzęk łańcuchów przeplatają się z dźwiękiem przesypywanych monet. To znak że upiór kasztelana liczy swe skarby zdobyte przez rozboje i grabieże. Zyskał on przydomek "Krwawego diabła weneckiego", lecz czym sobie na niego zasłużył? Sprawa nie jest do końca jasna - być może powodem były surowe wyroki, które wydawał, jako sędzia województwa kaliskiego. Przydomek mogli nadać mu także Grzymalici - ród, z którym od lat toczył zażarty spór. Jednak najbardziej prawdopodobną przyczyną były zbójeckie poczynania Mikołaja. W legendach Mikołaj ukazywany jest jako bezwzględny, okrutny, dręczyciel poddanych i raubritter. Podobno któregoś dnia, gdy chłopi przyszli do zamku z kolejną daniną Nałęcz uznał ja za zbyt małą i kazał wtrącić nieszczęśników do lochu. Wtedy jeden z nich przeklął go, a klątwa wypełniła się w tej samej chwili - rozpętała się okropna burza z piorunami. Jedne z nich uderzył w warownię wywołując pożar. Kasztelan uciekając przed żywiołem ukrył się w podziemiach. Nagle wejście do lochów zawaliło się, grzebiąc na zawsze kasztelana. Czy tak było naprawdę? Świadczy dziś o tym upiór pokutujący w podziemiach weneckiej warowni.

7 tysięcy duchów
Na ruinach pruskiego grodu Dzyrgon, zdobytego przez Krzyżaków, zakon postawił zamek Christburg. Dziś w tym miejscu stoi miasto Dzierzgoń. Jednak kilkaset lat temu, komtur krzyżacki Albert von Schwarzenberg, ruszając na bitwę po Grunwaldem, nieopatrznie przeklął zamek wypowiadając słowa: "Twierdzę Christburg zostawiam złym duchom, które chciały tej wojny". Nie wiedział on że były to słowa prorocze - po bitwie 7 tysięcy duchów poległych zakonników przejęło panowanie nad warownią. Kiedy przybyli tam z powrotem Krzyżacy czekała ich niemiła niespodzianka... Niedługo po bitwie warownia całkowicie opustoszała, a była przecież ważnym punktem łańcuchu obronnego zakonu! Wszak leżała zaledwie pół dnia drogi od Malborka... Mówiono że to przez te wszystkie duchy nawiedzające zamek, opuścili go Krzyżacy. W legendach ludu zachowały się podania mówiące o duchach zamku, które wykurzyły zabobonnych Krzyżaków, a potem zamieniły zamek w ruiny. Niestety przetrwały one tylko do XVIIIw. ale za to do dziś można słuchać wielu ciekawych opowieści o zamczysku upiorów od rdzennych mieszkańców okolicy.

Widmowa para
Zamek Krzyżtopór nie miał sobie równych. Wielki, wspaniały, bajecznie urządzony... Miał symboliczne znaczenie ( okien 365 [dni w roku], 52 komnaty [tygodnie w roku], 12 sal balowych [miesiące], 4 baszty [pory roku]). Ujazdowską siedzibę uznawano za jedną z najpiękniejszych w Europie. Ozdobne fasady, perskie dywany, kryształowe lustra, porcelanowe i złote naczynia... Strop sali balowej zamykała szyba będąca dnem ogromnego akwarium, pełnego barwnych, egzotycznych ryb. Nawet żłoby w pobliskich stajniach były wykonane z najlepszego marmuru i ozdobione lustrami. Jednak właściciele pałacu nie zaznali szczęścia. Jego budowniczy i pierwszy właściciel, wojewoda Ossoliński, cieszył się siedzibą zaledwie rok, ponieważ zmarł. Jego syn i dziedzic, Krzysztof Baldwin, również nie mieszkał tu zbyt długo. Przeżył ojca zaledwie pięć lat - zginął w bitwie z tatarami pod Zborowem. Wdowa po nim Teres z Tarłów pogrążyła się w głębokiej rozpaczy, ponieważ było to zgodne i kochające się małżeństwo. Osamotniona kobieta snuła sie po przepysznych komnatach wspominając chwile spędzone z ukochanym... Odeszła w zaświaty, wkrótce po jego śmierci. Niedługo potem okoliczna ludność zaczęła widywać w letnie wieczory kobietę we wdowiej sukni i mężczyznę na koniu, którzy spacerowali po murach wspaniałego zamku. Był to Krzysztof Baldwin i Teresa.

Dodatek specjalny; ) Równie ciekawa opowieść o duchu z... fabryki!

Pokuta w fabryce
Karol Scheibler przybył do Łodzi jako młodzieniec bez grosza przy duszy. Po kolejnych nieudanych próbach zdobycia pieniędzy na życie postanowił się powiesić. Chciał to zrobić szybko, skutecznie i bez świadków, w tym celu udał się do lasu, wybrał odpowiednią gałąź, przygotował sznur... Jednak w lesie miał pojawić się tajemniczy jegomość, który odwiódł zdesperowanego młodzieńca od zamiaru. Był to ponoć diabeł, który pomógł Scheiblerowi szybko dorobić się fortuny. W zamian za to zażądał od niego duszy i jak najgorszego traktowania pracowników. Fabryka Scheiblera rozwijała się w zawrotnym tempie, pomimo że młody fabrykant potrzebował sporych nakładów finansowych na zakup maszyn i surowców. Właściciel największej przędzalni w Łodzi był twardy i bezlitosny. To właśnie w jego fabryce miały miejsce pierwsze bunty robotników. Kiedy w 1881r. zmarł pogłoski o pakcie z diabłem nasiliły się. Robotnicy nocnej zmiany zaczęli widywać w halach i na dziedzińcu ulotne widmo mężczyzny, powłóczącego nogą - był to znak rozpoznawczy Scheiblera. Podobny los spotkał innego fabrykanta: Grohmanna. Ten pojawia się w swoim pałacu, wzniesionym kosztem ludzkich łez, głodu i krwi...


Cz. 1.
Cz. 2.
Cz. 3.

Użytkownik +..... edytował ten post 13.06.2008 - 14:34

  • 0

#2

Bartos Krwawy.
  • Postów: 110
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Byłem w zamku Krzyżtopór i nie słyszałem nic o duchach a lochy piękne są zachęcam bardzo interesujące zwiedzanie bez przewodnika.(Można zobaczyć gości wychodzący na wieże bez zabezpieczeń 8) :roll: :mrgreen: x] :crazy: :crazy: :crazy: :crazy: :crazy: )
  • 0

#3

DarkAngel.
  • Postów: 46
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

O duchach z Zamku Krzyżtopór opowiadają starsi mieszkańcy okolicy (młodsi jak wiadomo - w takie rzeczy nie wierzą). Legenda znana jest od stuleci i wiele niezależnych świadków relacjonowało swoje spotkania z duchami zamku.
  • 0

#4

Constantine.
  • Postów: 292
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak można nie słyszeć tych legend ?!
I ponownie gratuluję dobrego artykułu,czekamy na kolejną odsłonę !!
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych