To mały pikuś, kiedyś miałem taką sytuacje:
Dosłownie kopałem prądem,nie żebym był podłączony do akumulatora,
pracowałem z tatą i młodszym bratem na budowie, układałem maty styropianowe pod ogrzewanie podłogowe, brat poprosił mnie żebym podał mu klucz ( francuza)
podałem mu klucz i dosłownie go poraziłem prądem, poczułem "kąpnięcie prądem" nie trzymałem w rękach i nie stykałem się z urządzeniami elektrycznymi,wszystko było by normalne bo co jakiś czas tak mam ,ale tego dnia tedencja utrzymywała się przez długi czas , klepłem go.... "strzał" w ręke..... "strzał" w sumie to przez jakieś może 45minut chodziłem i "kopałem" go prądem, wiem że to nie było miłe ,bo też to czułem,ojca też popieściłem....
: dzień wcześniej jechałem samochodem z niemiec do polski-no może lepiej bedzie jak powiem ..że przepisowo nie jechałem :-D może przez okres jazdy naładowałem się tą energią....a w pracy stałem na matach styropianowych...może to spowodowało ujawienie się energii.... he_granade może śmigasz szybko autem???
a w energie,siłe umysłu ,też wierze może kiedyś każdy bedzie posiadał taką moc :smile: